Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

Wyniki wyszukiwania: Drzwi

Ilość wpisów: 100

odpowiadających wyszukiwanej frazie
Sen o Domu
Sen o Domu
Dom widziany we śnie oznacza zawsze osobowość człowieka. Symbolizuje on również jego ciało. Często sny tłumaczone są według elementów takich jak: dach domu, który oznacza mózg człowieka, drzwi i okna to organy płciowe, piwnica- nogi, balkon- piersi, czoło. W zależności jak one wyglądają i co się z poszczególnymi częściami domu dzieje, na tą część ciała powinniśmy zwrócić największą uwagę. Jeżeli śni Ci się dom urządzony, z meblami i innymi przedmiotami, potrafisz rozpoznać w sobie dobre cechy i się na nich skupić.  
Sen o szafie
Sen o szafie
Szafa jest symbolem jakiegoś okresu, fazy przejściowej w życiu. Musisz się przygotować więc na jakieś zmiany, które pozwolą Ci iść dalej i osiągać życiowe cele. Kiedy we śnie widzisz szafę jest to przestroga, by nie niszczyć czegoś, co może Ci się jeszcze w przyszłości okazać przydatne. Pusta szafa symbolizuje kradzież, więc musisz teraz szczególnie się pilnować. Szafa trzydrzwiowa to zwiastun przezwyciężenia wszelkich trudności. Zepsuta szafa jest wróżbą otrzymania od kogoś złej racy. Lepiej sam pomyśl dobrze zanim coś zrobisz. 
Sen o drzwiach
Sen o drzwiach
Według sennika drzwi uchylone widziane we śnie zapowiadają czas oczekiwania na coś, często to czas oczekiwania.
Sen o otwartych drzwiach
Sen o otwartych drzwiach
Według sennika otwarte drzwi to we śnie znak, że jesteś osobą bardzo otwartą na świat, która uwielbia poszerzać swoje horyzonty. Zawsze wykorzystujesz możliwości pojawiające się na twojej drodze i realizujesz swoje marzenia.  
Sen o ogrodzeniu
Sen o ogrodzeniu
Sen o ogrodzeniu oznacza barierę i przeszkody, które stoją na twojej drodze do celu. Ogrodzenie we śnie może wyrażać brak wiary we własne możliwości i tłumione pragnienia - potrzebujesz energii. Takie sny najczęściej pojawiają się pośród osób prowadzących stresujący tryb życia, które mają często do czynienia z trudnymi sytuacjami. Jeżeli przeskakujesz przez ogrodzenie to możesz czuć się ograniczony w jakieś sferze swojego życia, sen również może świadczyć o potrzebie prywatności. Przechodzenie przez płot oznacza, że rozwiążesz jakiś problem.
Ojciec
Ojciec
Miałam w nocy straszny koszmar. Opiszę najpierw sytuację w mojej rodzinie mój tato jest alkoholikiem i mieszka ze swoją matka i do niedawna ze swoim ojcem ale jego ojciec zmarł. Jak przychodziłam do pradziadkow dziadek od zawsze leżał tylko schorowany Zadko wstawać z łóżka i było z nim coraz gorzej. Przychodziłam tam ponieważ zawsze czekałam na ojca aż wróci do domu bo chciałam z nim się zobaczyć z prababcia nie miałam dobrych relacji. Dziś w moim śnie pojawiła się znowu taka wizyta wyglądała tak samo jak odwiedzenie dziadków w rzeczywistości ale ojciec nie przyszedł więc postanowiłam już pójść wychodząc spojrzałam na pokój ojca do którego były uchylone drzwi i zobaczyłam tam cały pokój we krwi ojciec miał ucieta nogę i rękę a dodatkowo odciętego penisa który leżał obok niego w worku był całkowicie pijany i zdziwaczaly coś mówił ja też coś mu tłumaczyłam ale nie pamiętam co to był tak straszny widok ze niemoge o nim zapomnieć . wyglądało to tak jakby sam sobie odciął to wszystko ale z drugiej strony myślałam w tym śnie że ktoś odciął mu tego penisa za jego długi spowodowane przez alkohol i sen się skończył. Nie widuje się z ojcem już od dłuższego czasu bo jego uzależnienie doprowadziło do tego, dodam dodatkowo że 2 lata temu zmarł mój brat w niedokońa wyjasnionych okolicznościach był zdrowy a lekarze twierdzą że zmarł na zapalenie płuc. Może to ma coś wspólnego z moim bratem? Bardzo proszę o pomoc i
zmarly dziadek
zmarly dziadek
siedzimy z dziadkiem (ktory nie zyje od prawie 30 lat ale w snie o tym nie wiem),tata i moim mezem w kuchni.Nagle tata to rob tam co trzeba. Wstaje i rozpalam w piecu.Przez szczeliny w drzwiczkach widze ogien.Mysle o tym zeby wszyscy to widzieli jak szybko udalo mi sie rozpalic chociaz wychowalam sie w miescie,Jestem z siebie dumna.
Skomplikowane
Skomplikowane
Śniło mi się że była u Nas chrzestna Naszego synka, Ja wyszłam z pokoju i usłyszałam pukanie do drzwi. Zobaczyłam przez wizjer że to sąsiadka z synem i córka pytali o targ u Nas w mieście, po krótkiej rozmowie zaprosiłam Ją na kawę (syn sąsiadki poszedł zła córka "zniknęła") poszłyśmy do pokoju, chrzestna posiedziała chwilę i poszła do domu, Ja poszłam do kuchni i prąd w mieszkaniu zaczął przerywać (raz był raz nie było) a ogień w kuchence gazowej był wielki i buchał ale nie parzył mnie tylko był bardzo przyjemny i ciepły. Gdy poprawiłam palniki ogień już był normalny ale zaczęły się palić wszystkie palniki mimo że gaz był wyłączony, gdy zgasiłam palniki już nie mogłam ich odpalić a gdy spojrzałam na ściane nad kuchenką była pokryta grubą warstwą sadzy.
Przymusowa praca
Przymusowa praca
Mój sen był bardzo realistyczny. Obudziłam się, wstałam i poszłam do pracy. Okazało się, że bede tego dnia pracować przy czymś innym. Nie wydawało mi sie to wtedy dziwne. Poszłam z 3 dziewczynami na jakąś hale, w której rosły drzewa i było kilkanaście wejść w pod ziemia. (Jak do piwnicy). Zdziwiło mnie to że one biegły i kazał mi uważać na ludzi którzy będą chcieli nas zabić za to co będziemy tam robić. Strzelali w nas. Gdy weszłam za nimi do miejsca naszej pracy. Zobatrzylam 2 mężczyzn, Byli nie przyjemni, obłąkani, wręcz się ich bałam. Wiedziałam że to moi szefowie i mam robic co mi każą. Teraz zaczyna się najgorsze. Leżało na materacach setki ludzi. Nie jestem pewna czy byli martwi, czy pod wpływem jakihs środków. Moim zadaniem było przenoszenie ich ciał wraz z materacem na niski metalowy blat na kółkach. Wykonywałam ta prace. Nie było to dla mnie ani dziwne, ani straszne. Później kazali mi jeszcze wiązać tych ludzi do tego blatu. I właśnie wtedy zaczęłam czuć niepokój. Zaczęłam się bać tych mężczyzn. Zrozumiałam że robię coś złego wraz z nimi, że Ci ludzie którzy do nas strzelali nie chcieli żebyśmy tak robili. Nie jestem pewna do końca w jakim to było celu. Ale czułam że Ci ludzie umrą przeze mnie bo ich wiąże a tych dwóch facetów robią z nimi coś złego. ( nie wiem co) . Gdy nastała przerwa, bardzo Chciałam uciec, ale wiedziałam, że nie mogę bo mnie zwolnią. Wyszłam z pod ziemi i padł strzał. Zabili mnie i się obudziłam Pierwszy raz tak dobrze pamiętam sen. Każdy szczegół. Mogłabym jeszcze wiele napisać, ale wydaje mi się że już wystarczająco dużo jest aby zinterpretować mój sen.
Była dziewczyna
Była dziewczyna
Snila mi się była dziewczyna która kocham ale niedawno zerwała Sen zaczol się od rozmowy Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o ślimakach U mnie w kuchni Poprosiła mnie o coś więc wyszedłem do mojego pokoju Za drzwiami był Londyn A dokładnie most i czerwona Budka aoraz mnóstwo ślimaków bez skorupy W czerwonej buddce było wejście do mojego pokoju Wszedłem wziolem coś i wróciłem do niej Zauważyłem że ma coś dziwnego z ręką Tak jakby kość jej się przestwila Poprosiła mnie o coś znowu Gdy wróciłem Miala złamana rękę z otwarciem Nagle w kuchni pojawiły się moja mama i siostry Ja bez zastanowienia kazałem się jej ubierać i poszliśmy do auta Była 2 w nocy a było jasno Wsiedlismy do auta Jej auta nwm czm I jak najszybciej zawiodłem ja na pogotowie Po drodze przejezdzalismy zalany most Na miejscu zaprowadziłem ja na pogotowie Czekałem Lekarz wyszedł i powiedział że będzie potrzebna kartkę ale przyjedzie za jakiś czas Ja bez zastanowienia powiedziałem żeby wsiadala Uśmiechnęła się I tak to się skończyło
Moja siostra i moje dzieci
Moja siostra i moje dzieci
Ponure pomiezczenie,w ktorym stala moja synowa i trzymala jej male dziecko na rekach,patrzylo obojetnie przed siebie.Moj syn byl gdzies w poblizu,ale jego slabo widzialam,jedynie czulam obecnosc.Synowa byla niezadowolona z czegos i powoli wyszla z pomieszczenia razem z dzieckiem.Nagle znalazlam sie w wielkim domu mojej siostry,klocila sie z jej mezem,nie chciala zebym ich slyszala,wiec wyszli przed dom sie klocic,reagowala agresywnie i krzyczala na meza,wtedy zeszlam do okna zobaczyc co sie dalej stanie.Widzialam jak szwagier popchnal siostre tak mocno,ze upadla z wielka sila na drewniany stol stojacy pod drzewem,uderzyla glowa o noge stolu,ta sie zlamala i siostra uderzyla tez szyja w pozostala czesc nogi od stolu.Nie ruszala sie.Wiedzialam ze nie zyje.wybieglam do drzwi i szukalam szwafra,ale zniknal.Wrocilam do domu,W tym momencie zapukal ktos do drzwi.Otworzylam je,a tam stalo 3 mezczyzn,Turek z czarnym zarostem i wlosami,Zyd z broda i w mycce i Niemiec.Ja po polsku krzyczlam,zeby zadzwonili na policje,bo nie moge znalezc telefonu.Nie rozumieli,wiec powiedzialam po niemiecku powoli jak mam na imie i prosze o zadzwonienie na Policje-wszystko widzialam.Wtedy sie obudzilam
Wichura i wilk
Wichura i wilk
Śniło mi się że razem z Jankiem (moim chłopakiem) staliśmy na ulicy przed małą kwiaciarnią (chyba należącą do niego. Chciał mi pokazać swoje Oscary (miał 5). Jeden z nich był za "Czarnego Łabędzia" a drugi za jakiś film z Amy Adams, który znałam, ale nie pamiętałam o czym on jest. Statuetki nie wyglądały jak Oscary, tylko były w kształcie motywu przewodniego filmu. ALE TO BYŁY JEGO OSCARY. Rozpętała się straszna burza, wiedzieliśmy, że ona nastąpi i robiła się coraz większa (wiat, deszcz), więc weszliśmy do kwiaciarni. Zaczęłam zamykać drzwi na klucz, na dwa razy, myślałam, że Janek jest gdzieś za mną koło lady, nawet zaczęłam się chwalić "no, burza nas nie dosięgnie, zamykam szczelnie drzwi na dwa razy. Okazało się że nadal był na zewnątrz i powiedział "jak ja teraz wejdę". Zaczęłam otwierać drzwi, kiedy okazało się, że jakiś ksiądz też chce wejść, napiera na drzwi. Uchylam je, Janek wchodzi, próbujemy zamknąć drzwi, ale księdzu udaje się wejść. Próbujemy go wypędzić, on coś krzyczy, udaje się go w końcu zagnać pod drzwi i zaczynamy na nie napierać żeby je zamknąć, robimy to z całych sił (jak się obudziłam bolały mnie mięśnie rąk i nóg, tak jakby to się rzeczywiście działo). Wydaje mi się, że się nam udało. W drugiej części snu stoimy z Jankiem z jakimś mężczyzną wyglądającym jak z filmu, w dziwnym pomieszczeniu, metalowe klatki po obu stronach „korytarza” – wszystko metalowe i zimne. Ja i Janek wyglądamy jak w żałobie, widać że ma wyrzuty sumienia po tym jak wypędziliśmy księdza na wichurę i chyba mówię o tym mężczyźnie. On pokazuje na klatkę po naszej lewej stronie, w której miota się wilk. Mówi "czasem trzeba ponieść pewne ofiary, trzeba zabić barana by nakarmić wilka". Do klatki wilka jest wrzucony baran, a wilk rzuca się w jego stronę. KONIEC.
Choroba
Choroba
Niedawno zmarła moja najkochansza babcia. Bardzo byłam z nią związana. Babcia była ostoją i "miernikiem bezpieczeństwa "w naszej rodzinie. Jej śmierć była dla mnie a zwłaszcza dla mamy ogromnym ciosem.Teraz, mijają nie całe 2 m-ce od jej śmierci i dzisiaj po raz pierwszy mi się przyśniła. Rola babci we śnie była jakby drugoplanowa. Babcia nie była ani zła, ani spokojna, czułam od niej coś na podobieństwo smutku, ale smutku bardziej o zaistniałą sytuację aniżeli, że coś będzie źle. Wszystko mam wrażenie odbyło się bardzo szybko. Podczas krótkiej nieobecności rodziców w domu, zajmowały się mną i moją koleżanką dwie dziewczyny, kobiety właściwie l. Od samego początku wzbudzały one we mnie złość. Nie potrafiły gotować. Karmiły nas jedzeniem z puszek, fasolkami i innym swinstwem. Byłyśmy wobec nich bardzo nie miłe i opryskliwe, zbierała się we mnie złość. Bałam się, że opowiedzą o moim zachowaniu rodzicom i Ci będą na mnie źli. Kiedy już myślałam, że nie wytrzymam przyjechali rodzice, a właściwie tylko moja mama z moim 12letnim synem. Moja koleżanka i tamte kobiety zniknęły. Scena była krótka.... mama była w kuchni i się krzątała, w pewnym momencie , nie jestem pewna czy ktoś do niej zadzwonił czy przyszedł, poinformowała mnie, że dowiedziała się, że jest zarażona koronawirusem i że musi jechać do szpitala. Zaczęła płakać a wraz z nią mój syn, ja będąc w szoku starałam się trzymać, ale lęk o mamę był silniejszy. W pewnym momencie pojawiła się moja zmarła babcia . Nie mówiła dużo, nawet nie wiem czy mówiła coś do mnie. Jedynie tylko to, że mama musi jechać do szpitala. Bałam się, że i babcia się zarazi. Mama płacząc pakowała swoje rzeczy, a ja próbowałam uspokoić syna. Kiedy była już gotowa razem z babcią stanęły w drzwiach i mama powiedziała, że babcia pojedzie z nią, a my mamy poczekać na tatę. Prosiłam aby sama nie jechała, że tata ją zawiezie, ale powiedziała, że nie chce. Po ich wyjściu wrócił mój tata do domu. Kiedy mu powiedziałam, co się stało, zaraz zadzwonił do mamy. Mama płacząc mówiła, że jest chora i że jedzie już pociągiem, na co ja krzyknęłam płacząc do sluchawki, żeby natychmiast na nastepnej stacji wysiadła i że ojciec ją zawiezie. Mój tata zdenerwowany też jej chciał to powiedzieć.... zaczął płakać mój syn i ja..., płakam strasznie.... i strasznie się bałam o mamę, że i ją też stracę. Babci z nią nie było. I tak krzycząc, prosząc i płacząc, obudziłam się , czując lęk i niepokój i nie mogąc już zasnąć .. Dodam jeszcze tylko to, że o mamę martwię się każdego dnia, ponieważ mama jest chora naprawdę, ma raka pęcherza moczowego i obecnie jest przed badaniami kontrolnymi, a dzień przed snem pokłóciłam się z koleżanką o dzieci. Boję się takich snów, dlatego proszę o interpretację.
Rodzina
Rodzina
Byłam na koloni, mieszkaliśmy w zamku który był stary, mroczny i posiadał bardzo wiele korytarzy. Jak chciałam z niego wyjść to okazało się ze jest pod wodą. Nie mogłam z niego wyjść, ponieważ pilnuje mnie jakiś facet. Uciekłam z niego wypływając jako roba, przestraszona wróciłam do domu. Stojąc w kuchni w oknie zobaczyłam idącego nie żyjącego tatę oraz idącą za mim mamę. Po wejściu do domu tata bardzo się ucieszył ze mnie widzi tulił mnie i ściskał. Opowiadałam rodzicom co mnie spotkało w na koloNi, rodzice przeprosili mnie mówiąc ze nic nie wiedzieli. Przyszedł wieczór położyłam się spać, pamietam jak wpierw tata potem mama sprawdzali jak za dziecka czy śpię zamykając cicho drzwi do pokoju Rano było pogodnie niebo błękitne rodzice mieli jechać na zakupach jednak w drzwiach spotkali się ze swoimi starymi znajomymi, zapytałam czy poczekają czy jadą z rodzicami powiedzieli ze zostaną i zjedzą jajecznicę. Zapytałam mamę czy mamy jajka powiedziała mi se mamy. Sprawdzając lodówkę okazało się ze nie ma jajek, chciałam zawołać rodziców przez uchylone okno żeby je kupili. Uchyliłam okno usłyszałam spory wiatr obróciłam się za siebie widziałam jak trzaskają drzwi balkonowe w moim pokoju. Przez uchylone okno widziałam rodziców jednak oni szybko przeszli za budynek. Wolałam ale mnie nie słyszeli. Chciałam wybiec z domu. Miałam ma nogach jasne skarpetki wybiegłam w nich z domu. Biegnąc do rodziców widziałam wyjeżdżającego białego malucha. Tata mnie widział, mama tez na mnie patrzyła ale i tak pojechała dalej. Ciężko mi było wrócić do domu, piętra jakby były pomylone, skody uszkodzone. Rodzice pojawiają się znowu, tata znowu mnie tuli. Mam iść gdzieś przez małe pole jakby do warzywniaka, ale widzę ze nie mam butów. Stawiam prawą stopę jakby na ciepłe kamyki zmieszane z kurzem. Jest ciepło stopy od kamyków mnie nie bolą odwracam głowę widzę rodziców mówię im żeby uważali. Na raz tata jakby zrzucając ze swojej stopy klapka rzuca mi go abym go ubrała. Nagle podchodzi do mnie robi ze swoich rąk krzesełko i sadza mnie na nich. Zaczynam się śmiać ze jak to wyglada ze nosi starą babę na rękach. Tata mnie tuli i całuje, czuje się jak mała dziewczynka
Przeszłość
Przeszłość
Byłam na koloni, mieszkaliśmy w zamku który był stary, mroczny i posiadał bardzo wiele korytarzy. Jak chciałam z niego wyjść to okazało się ze jest pod wodą. Nie mogłam z niego wyjść, ponieważ pilnuje mnie jakiś facet. Uciekłam z niego wypływając jako rybka, przestraszona wróciłam do domu. Stojąc w kuchni w oknie zobaczyłam idącego nie żyjącego tatę oraz idącą za mim mamę. Po wejściu do domu tata bardzo się ucieszył ze mnie widzi tulił mnie i ściskał. Opowiadałam rodzicom co mnie spotkało w na koloNi, rodzice przeprosili mnie mówiąc ze nic nie wiedzieli. Przyszedł wieczór położyłam się spać, pamietam jak wpierw tata potem mama sprawdzali jak za dziecka czy śpię zamykając cicho drzwi do pokoju Rano było pogodnie niebo błękitne rodzice mieli jechać na zakupach jednak w drzwiach spotkali się ze swoimi starymi znajomymi, zapytałam czy poczekają czy jadą z rodzicami powiedzieli ze zostaną i zjedzą jajecznicę. Zapytałam mamę czy mamy jajka powiedziała mi, że tak. Otworzyłam lodówkę okazało się ze nie ma jajek, chciałam zawołać rodziców przez uchylone okno żeby je kupili. Uchyliłam okno usłyszałam spory wiatr obróciłam się za siebie widziałam jak trzaskają drzwi balkonowe w moim pokoju. Przez uchylone okno widziałam rodziców jednak oni szybko przeszli za budynek przez wiatr nie słyszeli mojego wołania. Chciałam wybiec z domu. Miałam ma nogach jasne skarpetki wybiegłam w nich z domu. Biegnąc do rodziców widziałam wyjeżdżającego białego malucha. Tata mnie widział, mama niby tez na mnie patrzyła ale i tak pojechała dalej pomimo tego ze tata pokazywał w moja stronę . Ciężko mi było wrócić do domu, piętra jakby były pomylone, skody uszkodzone. Rodzice pojawiają się znowu, tata znowu mnie tuli. Mam iść gdzieś przez małe pole jakby do warzywniaka, ale widzę ze nie mam butów. Stawiam prawą stopę jakby na ciepłe kamyki zmieszane z kurzem. Jest ciepło stopy od kamyków mnie nie bolą odwracam głowę widzę rodziców mówię im żeby uważali. Na raz tata jakby zrzucając ze swojej stopy klapka rzuca mi go abym go ubrała. Nagle podchodzi do mnie robi ze swoich rąk krzesełko i sadza mnie na nich. Zaczynam się śmiać ze jak to wyglada ze nosi starą babę na rękach. Tata mnie tuli i całuje, niesie mnie na rękach bez trudu czuje się jak mała dziewczynka
Ksiądz i babcia
Ksiądz i babcia
Snilo mi się : ksiądz który przyszedł po kolędzie ale tak naprawdę to był złodziej z pistoletem.starsza pani mu otworzyła drzwi do mieszkania i się zaczęła kłótnia.
Domek
Domek
Śniło mi się że mieszkałam w jakimś domu bo nie znałam go. Nie było w nim mebli tylko moje łóżko na którym leżałam. Pojawił się też mój byly chłopak na chwilę nie wiem z kad. Jacyś ludzie otworzyli drzwi i powiedzieli że przyszli coś naprawiać. Wstałam przeszłam się po pokojach wszystkie ściany były obite boazerią. Nawet mi się podobal ten domek bo było dużo drewna. Było trochę przyciemno, w nie których miejscach. Nie było żadnych mebli tylko dużo pustych wieszaków na ubrania zawieszonych jak w sklepie. Proszę o interpretację.
20200602_231848.jpg
20200602_231848.jpg
Zaczyna się to w moim pokoju. Za oknami ciemno, i wszystkie światła w domu są zapalone, co widać przez zamglone szyby w drzwiach. Siedzę z dziewczyną oglądając coś na Netflixie. Stwierdzam że muszę do łazienki. (znajduje się ona przy tym samym korytarzu co pokój). Gdy wychodzę z pokoju wszystkie światła nagle są zgaszone. Jest całkiem ciemno, choć światło księżyca oświetla korytarz. Odwracam się i z pokoju przez te same szyby w drzwiach nie widać nawet łuny telewizora. Całkowita ciemność. Próbuję na próżno zapalić światło w łazience ale nic się nie dzieje (tu momentalnie założyłem że wywaliło korki - sen był tak na wpół świadomy - ciężko to określić) Wchodzę do łazienki i drzwi się za mną zatrzaskują. W tym momencie znowu na wpół świadomie przypominam sobie podobne sny i sytuacje. Zdazylem wyksztusić coś w stylu "no kurna znowu?" kiedy od strony drzwi coś niewidzialnego z impetem uderzyło w mój tors, rzucając mną o ścianę i odbierając możliwość poruszenia się. Z całych sił próbowałem wstać, lub chociaż poruszyć czymkolwiek, ale moje mięśnie tylko napinały się bez większego ładu. Wtedy zasnąłem "we śnie" W tym momencie obudziłem się z paraliżem sennym. A przynajmniej tak myślałem. Kątem oka w rogu pokoju zobaczyłem skuloną i płaczącą dziewczynę. Znowu coś uderzyło we mnie i "obudziłem się" na podłodze w łazience. Drzwi były otwarte. Światło paliło się w całym domu, a na łóżku przed telewizorem siedziała moja dziewczyna, wszystko było tak, jak przed moim wyjściem do łazienki. I w tym momencie obudziłem się już tak na prawdę.
Szalony sen
Szalony sen
To tak dziwny i chory sen według mnie, że nie wiem czy powinnam ten sen tutaj napisać. Pomimo tego ,że śniło mi się to jakoś rok lub nawet 2 lata temu wiele szczegółów zwłaszcza tych makabrycznych zostało mi w pamięci do dzisiaj i nie umiem znaleźć logicznego wyjaśnienia dlaczego mi się to śniło...cześć rozumiem...wybujała wyobraźnia...moje konkretne upodobania jeśli chodzi o tematykę moich lektur etc ...ale niektóre są makabryczne co sprawia że to raczej bardziej koszmar niż sen chyba Pamiętam że działo się to w moim mieście w którym mieszkam całe życie na ulicy niedaleko kościoła....ale nie tyczy się on kościoła (sen) Byłam na ulicy gdzie ogólnie znajduje się bank i jakiś lumpeks...jakieś domu...sklepy i jeszcze 1 bank ....ale rozmieszczenie budynków nie było idealnie zgodne z tym jak jest to w rzeczywistości...jednak sen wyglądał naprawdę realistycznie ....myślę że mogę uznać to na pół świadomym snem bo na cześć wydarzeń miałam jakiś większy lub mniejszy wpływ ale na dużą część nie miałam wpływu i widziałam wszystko z perspektywy osoby trzeciej...jakbym oglądała film będąc w nim i idąc za główną postacią mogąc tylko patrzeć. zamiast banku który stoi w tym miejscu był początkowo dom parterowy który miał rozkład pokoju przechodni (chcąc dostać się do innego pomieszczenia trzeba było przejść przez pomieszczenie przed nim) Nie wchodziło się do tego domu drzwiami tylko trzeba było przejść przez daszek który nie był za wysoki ale był wysoki na tyle że trzeba było podskoczyć żeby podciągnąć się na niego. Zaraz za nim nie było drzwi ani okien tylko bezpośrednio wchodziło się do domu ..był ślad jakby były tam duże trzydzwiowe okna ale w moim śnie nie było okien tylko pusta przestrzeń...wchodziło się do pierwszego pomieszczenia które było umeblowane następnie drugiego już pustego w którym w pół okręgu było 5 drzwi wiodących do rożnych pomieszczeń...ale tylko 1 drzwi były otwarte na oścież i 1 uchylone ...było widać jakieś obrazy...nie pamiętam czy były jakieś meble.pamietam tylko że było dużo obrazów ale nie wiem co na nich dokładnie było ...Pamiętam że w pokoju do którego drzwi były otwarte na oścież na tapczanie siedział mój brat i czymś się bawił...czułam też że są gdzieś też moje koty i pies (pies już odszedł i teraz mam 2 inne i więcej kotów) czułam też że jest tam chomik którego te już ze mną nie ma. Od dawna nie mieszkam z wujek i babcią ....babcia zmarła....mieszkam teraz prawie 5 lat może więcej z matką i bratem ...wcześniej z siostrą też ale się wprowadziła ...oprócz zwierząt w śnie pojawił się mój brat.(początkowo)...w tym pokoju były drzwi do innego pokoju ale były zamknięte...mimo tego czułam że mój wuja tam jest...nie wiem czemu...nie widziałam go ale miałam takie przeczucie....coś kazało mi chodzić od jednego końca domu do drugiego jakbym miała w tym jakiś sens ale nie wiem czemu....ciągle towarzyszyło mi poczucie bycia obserwowana ale nie wiem czemu.wyszłam tak jak weszłam do mieszkania i poszłam kawałek od mieszkania by zaraz wrócić jednak wtedy zauważyłam moją koleżankę Martynę (teraz nie utrzymuje z nia kontaktu)z jakaś kobieta której nie rozpoznałam.nie wiem ale nie wiedziałam gdzie i koedy mogłam ja zobaczyć . miała koka....to pamiętam dobrze ...kobieta była ubrana staromodnie(pamiętam tylko że miała jakieś koronkowe zdobienia ale nie wiem czy była to suknia a może coś innego ) a moja koleżanka normalnie.. nie wiem czemu ale Martyna czyli moja koleżanka płakała ale nie wiem czemu kobieta nie miała żadnych emocji na twarzy....jakby po prostu twarz bez wyrazu jednocześnie stojąc przy samochodzie widać było że patrzy na Martyne ze zniecierpliwieniem...podeszłam w jej stronę i powiedziałam cześć na co mi odpowiedziała...wtedy się odwróciłam i zauważyłam otwartą furtkę drewnianą do domku małego stojącego obok...wcześniej nie widziałam....podeszłam tam a gdy odwróciłam sie w strone koleżanki i tej kobiety ani samochodu ani ich nie było...odwróciłam się w stronę furtki i podeszłam i wtedy wyskoczymy na mnie 2 psy...jeden mały w typie kundelka i drugi w typie rottweiler może doberman...oba były na łańcuchu z kolczatka na obrożach ...odskoczyłam ...temu dużemu piana leciała z pyska ....była też starsza kobieta....nie kojarzę jej...coś mówiła ale nie pamiętam co...ja jakby nic wróciłam do domu z którego wyszłam i tym razem zauważyłam że coś ciągnęło mnie do pokoju z obrazami...był otwarty na oścież a ściany zniszczone ....pogoda się zmieniła...zaczął wiać silny wiatr i pchnął mnie w stronę tego pokoju ....pokój był zniszczony...obrazy były rozbite na kawałki ułożone na ścianie naprzeciwko drzwi w trójkąty które tworzyły jeden wielki trójkąt...nie mogłam nic zrobic...cis mnie tam ciągnęło...chwyciło i szarpało za włosy...nic nie mogłam zrobić...w końcu nie wiem po jak długim czasie udało mi się uwolnić...czułam że muszę zabrać wszystkich którzy ze mna byli w tym domu ale nikogo nie było teraz (ani brata ani wuja...ani zwierząt) nagle zauważyłam chomika i wzięłam go w takiej jakby torebce która robiła za transporter dopasowany do chomika rozmiarem że miał sporo miejsca ) wybiegłam z nim tą samą drogą która się tam dostałam....nagle pojawiło się jedno piętro w budynku ...bardziej zniszczone niż dolna część budynku jakby nie należała ona do niego ....nie pamiętam ile było okien ale wszystkie były bardziej lub mniej uszkodzone (szyby były bardziej lub mniej popękane) nagle w jednym z okien ukazała się zakrwawiona ręka i uderzyła w te szybę od wewnątrz...zostawiając krwawy ślad dłoni i przesunęła ślad w dół zostawiajac krwawy ślad....odeszłam stamtad nie wiedzac jakie emocje czuje ...nie wiem...dziwne uczucie bycia śledzona ciągle za mną było ale nie wiem dlaczego ....na razie nie wiedziałam ...zobaczyłam kamienny murek za nim był sklep składający się z dwóch pomieszczeń...sposob w jaki trzeba byko aie poruszac miedzy tymi dwoma pomieszczeniami przypominał znak nieskończoności...taki był jedyny sposób w jaki można było się poruszać...w sklepie były różne rzeczy ale nie zwracałam na nie uwago tylko przeszlam z jednego pomieszczenia do drugiego i idac miedzy dwoma pokojami wykonałam znak nieskończoności (weszłam jednym pomieszczeniem przeszłam do drugiego i wróciłam do pierwszego i wyszłam i tro moich kroków nakreślił znak nieskonczonosci jakby ścieżka jaka można było się poruszać miała taki kształt...byłam sama ale czułam że jacyś ludzie tam są ale nie zwracałem uwagi na to...byłam z tym chomikiem. wyszłam i szlam w strone z ktorej przyszlam bo cos kazało mi tam iść...nagle poczułam dziwne uczucie i zatrzymaliśmy się z chomikiem ...tutaj zaczyna się moment kiedy widziałam co się dzieje w 3 osobie...osoba która była jakby mną patrzyła się na chomika ...wyciągnęła to i nie wiem jak długo to trwało ale patrzyli się na siebie...nagle nie wiadomo czemu ta postać (ja) rzuciła chomikiem z całej siły o chodnik...było słychać charakterystyczny dźwięk uderzenia ....ale nie było to końcem...postać wzięła go I zrobiła to ponownie....nic się nie stało....chomik widać było że ledwo żyje....jednak postać zrobiła to samo podobnie i nagle za trzecim uderzeniem skóra z chomika spadła w całości jakby była ubraniem które ściągnął i był to strój jednoczęściowy...wszystko było bardzo realistyczne z punkty widzenia anatomicznego....ale przerażona zauważyłam że chomik dalej żyje...serce bije .. było to widać....postać chwyciła chomika i chciała rzucuc chyba o sciane budynku ma drugiej stronie ale nie udalo jej sie to i chomik tak dziwnie trafił na krawężnik że został przepołowiony dokładnie na pół...ale wszystkie organy etc itp były w stanie jakby galaretki ale wszystko wyglądało realistycznie jakby tylko miały taki stan skupienia ...znowu postać ruszyła do budynku z początku snu...tam stała moja matka lekko się uśmiechała...budynek wyglądał inaczej...miał drzwi etc nie było murka ...piętra....były normalne okna ......ale nie zwracałam uwagi na niego i podeszłam do matki ...z tyłu zauważyłam cztery postacie jedna wyższa od innych w garniturze bez twarzy...bez uszu...bez oczu...be, nosa ...pusta twarz....w czarnym garniturze ...takim samym krawacie ....butach....miała nieproporcjonalnie długie ręce i nogi ...jakby miała z 3 metry ...obok po jego obu stronach stali trzej chyba nastolatkowie ...trudno mi opisać bo nie widziałam twarzy...jeden miał ciemne włosy bo widać było kosmyki spod kaptura bluzy ....ciemne brązowe chyba....miał na oczach google....czułam że się patrzy na mnie ....miał też na plecach zawieszone 2 toporki na pasie które wyjął zza pleców i stał bez słowa trzymając je i nic nie mówił...nic nie robił...tylko stał....drugi z nich miał bluzę z kapturem ...chyba żółta albo pomarańczowa....i kominiarke na twarzy ...I w miejscu oczu i ust był wyszyty materiał imitujący oczu i odwrócony w grymasie smutku uśmiech. Wszyscy mieli adresowe spodnie ...tenisówki ....oprócz tej wysokiej postaci ...chłopak w kominiarce w jednej ręce trzymał rure metalowa a w drugiej jakaś broń ale nie wiem jaka to nazwa mogła być...mała broń tyle wiem ....trzeci nie miał w rękach nic....widać było czarne włosy i bokobrody tego samego koloru ...miał na twarzy maskę lekko odsuniętą na bok a w ustach papierosa który palił...miał na sobie dresy....czarno czerwoną koszulę w kratę i ciemno brązową skórzaną kurtke ....tylko to pamietam Czułam że wszyscy się na mnie patrzą...czekają na coś albo nie wiem ....uśmiechnęłam się cicho śmiejąc i poszłam do matki Pamiętam że powiedziałam Zabiłam chomika A ona na to Nie szkodzi ...jutro kupimy nowego Czy coś podobnego Nie wiem jakie czułam emocje ale znowu zostałam sama i patrzyłam jako 3 osoba Przeszłam na drugą stronę bo zauważyłam 3 koty oblepione na całym ciele drobnymi czarnymi pręgowanymi robakami...myślałam że nie żyją...były mokre i w tych robakach ...ale żyły....ta postać ja chciała im pomóc i dotknęła te robaki a one odleciały chociaż nie wiem jakim cudem bo skrzydeł na początku nie miały.... Wszystko znowu zniknęło...tutaj na powrót byłam jako ja i jako ja w 3 osobie i patrzyłam na to co się dzieje ....zobaczyłam kobietę z długim do pasa warkoczem który opadał jej na plecy...nie widziałam twarzy ale miałam poczucie że mam za nią iść...poszłam....przeszłam takim przejściem przez które z jednej ulicy dostać się można na inną (Wyglądało w śnie jak w rzeczywistości tak samo wszystkie budynki na tej drugiej ulicy etc ) Postać szła chodnikiem nie patrząc na mnie ....czyli szła nie patrząc za siebie a ja za nią....czując że chyba źle robię ale nic nie mogłam zrobić....nagle usłyszałam jakby skrzypce...melodie taka dość oryginalna Zobaczyłam w oddali ludzi biegających w jedna i w druga strone ....zauwazylam 3 postacie ....2 klanów i jednej baletnicy ....klauni mieli w rękach 2 siekiery którymi ruszali imitując ruch wahadła i tak ranili ludzi z uśmiechem na ustach ....pustym uśmiechem....A baletnica miała lekki uśmiech na twarzy....dziwny makijaż podkreślający oczy i usta i koła na policzkach i miała wzory na twarzy przypominające podziemną na części twarz ....nie wiem jak opisać....oczy miała zamknięte....tańczyła kręcąc się w kółko....na jednej nodze druga była ugieta w kolanie...jedna ręka lekko ugieta nad głową a w drugiej trzymała lutnie pana ....stad była ta melodia chociaż brzmiała jak skrzypce. Nie chciałam iść za kobieta ....A ona szła jakby nie bała się co się stanie z nią a tam były te klauny.ale oni zniknęło za zakrętem razem z baletnicą....nagle odwróciła się i zobaczyłam baletnice po mojej prawej stronie jakby była za domem na podjeździe tak że nie widziałam jej na początku....hipnotyzowała dziewczynę swoim graniem cały czas ruszając się tak samo w kółko jakby robiła piruety w powietrzu....nagle spojrzała na mnie z tym wyrazem bez zmiany ....dziewczyna zniknęła a ja zaczęłam uciekać przed siebie a ona grała...nagle spojrzałam w bok i zauważyłam że dziewczyna która szła przede mną wisi powieszona na latarni ulicznej a jakieś dwie postaci odcieli sznur na którym się powiesiła...nie widziałam czarnej z 3 twarzy....nie wiedziałam w która stronę mam biec...wiedziałam że ta fletnia pana kontroluje klaunów....wyszli znowu zza budynku i ruszyli by mnie zaatakować jak tamtych ludzi....bałam się że poczuje ból jak mnie bronią uderzą...uciekam w tzw wąską uliczkę mimo że chciałam uciec w inną stronę...oni zablokowali mi drogę i mogłam biec tylko przed siebie ale z jakiegoś powodu odwróciłam się i wtedy kolorek przeleciał mi naokoło głowy jak bumerang i jeden klaun to złapał...jeden z nich był gruby i wysoki drugi niski i gruby ....wyglądali jak smutni mimowie z pustym spojrzeniem....chciałam uciec z powrotem ale musiałam między nimi przejść...jakoś się udało...ominęłam ciosy i caly czas ta sama muzyka grała...wtedy się obudziłam....było po 3 w nocy....ja w szoku wtedy zauważyłam że piosenka która leciała w moim śnie leci w moich słuchawkach jak się obudziłam....od razu wybieglam z łóżka i obudziłam siostrę Obie stwierdziłyśmy że nie wiemy co to miało być
Osy
Osy
Śniło mi się jak wstaje z łóżka i kieruje się w kierunku wyjściowych drzwi a gdy chciałam złapać za klamkę pojawiła się osa na klamce więc zrezygnowałam obudziłam syna i krzykłam osa na klamce, a syn zapytał się gdzie więc ja wskazałam ręką na klamkę i powiedziałam o tu na klamce i wtedy pojawiło się jeszcze więcej nie tylko na drzwiach klamce lecz prawie wszędzie więc pozostałam tak na tym łóżku razem z swoim synem i się obudziłam
Sen o Osach
Sen o Osach
Śniło mi Się jak wstaje z łóżka i kieruje w kierunku wyjściowych drzwi Gdy chciałam złapać za klamkę pojawiła się osa na klamce więc żerezygnowałam obudziłem syna i krzyknęłam osa na klamce a syn zapytał się gdzie więc ja wskazałam ręką na klamkę powiedziałam o tu na klamce wtedy pojawiło się jeszcze więcej nie tylko na drzwiach na klamce lecz prawie wszędzie modlitwa dostałem tak na tym łóżko ze swoim synem i tak na to się obudziłam
Osa (osa)
Osa (osa)
Śniło mi się miał Wstaję z łóżka i kieruje się w kierunku drzwi wyjściowych a gdy chciałam złapać za klamkę pojawiła się osa na klamce, więc zrezygnowałam Obudziłam syna i krzyknęłam osa na klamce, a syn zapytał się gdzie, wjęc ja wskazałam ręką na klamkę a tu na klamce i wtedy pojawiło się jeszcze więcej nie tylko na drzwiach, klamce lecz prawie wszędzie,więc pozostałam tak na tym łóżku razem ze swoim synem i tak się obudziłam
Bycie mężczyzną
Bycie mężczyzną
Jestem kobietą. Śniło mi się, że byłam mężczyzną - moim wieloletnim partnerem. Chodziłam w nieznanym mi budynku i szukałam naszego mieszkania. W nim miała czekać na mnie Klaudia (ja). Szukałam wszędzie odpowiednich drzwi, ale nie mogłam ich znaleźć. Za jakiś czas spotkałam mężczyznę, którego spytałam o właściwy kierunek. Mimo, że tłumaczył mi wszystko dokładnie, nadal nie mogłam znaleźć mojego mieszkania i trafić do partnerki. Byłam strasznie smutna, zestresowana i zła, że nie możemy się już zobaczyć. Błądziłam jeszcze długo po całym budynku (po piwnicach, klatkach schodowych, po strychu itp.), ale nie znalazłam ukochanej. Gdy błądziłam momentami towarzyszyło mi uczucie strachu, ponieważ panował tam półmrok i w niektóre miejsca wracałam kilka razy.
Nie mogę zamknąć drzwi na klucz
Nie mogę zamknąć drzwi na klucz
Każdy mój sen wygląda tak, że nagle jestem sama w domu i czuję jak ktoś chce się włamać do domu lub mnie zabić a więc pierwsza myśl jaka mi przychodzi do głowy to zamknąć wszystkie drzwi, najpierw zamykam balkonowe bez problemu. Wcześniej jak zamykałam drugie czyli drzwi od piwnicy za nic nie mogłam zakluczyć ich a więc trzymałam z całej siły aby nikt się nie wdarł do domu po czym zauważyłam że pchanie drzwi ustało i przypomniałam sobie że zapomniałam zamknąć drzwi frontowych a więc pobiegłam to osoba próbowała je otworzyć a ja nadal nie mogłam przekluczyć ich. Ostatnio mam tak że natępuje wszystko tak samo ale drzwi od piwnicy mogę zamknąć bez problemu lecz drzwi frontowe wciąż nie ustępują i nie mogę i zamknąć z całej siły próbuje blokować intruza i nagle jak już daje radę wparować przez drzwi sen się urywa i się budzę. Nie mam pojęcia o co chodzi myślę, że wyjaśniłam moje powtarzające się od długiego czasu sny .
Nieprzyjaciel
Nieprzyjaciel
Śniło mi się że mój mąż wyszedł z domu i zaraz potem ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi przez Judasza nie widziałam kto to jest pytałam kto tam? bez odpowiedzi zamknęłam drzwi na łańcuch i uchylilam stała tam kobieta z krótkimi rudymi włosami psiknela mi czymś w twarz i powiedziała szkolny narkotyk poczułam jak twarz mi drętwieje i zdążyłam zamknąć drzwi wtedy ona spojrzała na zegarek i obudziłam się
Dinozaur
Dinozaur
W śnie na początku byłem w swoim domu, ze swoją 7 letnią siostrą i dawidem - której zacząłem ostatnio nie lubić i ignorować (znam ją jakieś pół roku). Potem pojawił się dinozaur, przed którym uciekaliśmy. Ja biegłem ze swoją siostrą trzymając ją za rękę, a dawid za nami. Gdy wybiegliśmy z domu myślałem gdzie można się przed nim schować, zauważyłem szopę. Zaraz po tym z domu wybiegł dawid, prosząc, żebym mu pomógł. Ignorując to pobiegłem w stronę szopy. Gdy z siostrą schowaliśmy się w szopie, zauważyłem dinozaura, który zaczął biec bardzo szybko za dawidem. Zamknąłem drzwi, i widziałem przez okno jak dinozaur go dopada. Zasłoniłem oczy mojej siostrze, żeby tego nie widziała, i tłumaczyłem, że gdybyśmy mu pomogli, też byśmy nie przeżyli. Potem się obudziłem, nieświadomie mówiąc słowa "mamo, przepraszam że ją naraziłem". Bardzo chciałbym wiedzieć co to znaczy.
Wizyta teścia
Wizyta teścia
Śniło mi się,że odwiwdził mnie mój teść (nie lubię go w życiu prywatnym). Wyszedł do pomieszczenia i zaczął komentować. Był remont i kręciło się kilka osób ale byli tylko w tle. Była wymiana zdań która skończyła się tekstem "jak coś ci się nie podoba to wyjdź tam są drzwi " z mojej strony się niego niby wyszedł ale wracał kilka razy ale już nie zwracałem na niego uwagi. ( generalnie się rozwodzę a rodzina męża była dla mnie zmorą Czułam się niezroumiana i niechciana. Nie akceptowali mnie w żaden sposób wręcz krytykowali mnie i manipulowali moim mężem, żeby mnie zostawił. )
Obgryzanie palców?
Obgryzanie palców?
W tym snie spałam w swoim łóżku i nagle za drzwi wystaje głowa Rumpelsztyka, który podbiega do mnie zmieniając się w moja matkę z odsłoniętymi piersiami, która zaczyna zjadać mi po kolei palce. Na tym się kończy sen. Wiem, chory sen. Wiadomo może jak to interpretować?
Spotkanie z kolegami
Spotkanie z kolegami
Śniło mi się że byłem na wycieczce w Lublinie, mieście, gdzie studiował mój absolwent i dawny kolega. We śnie nadal mieszkał w tym mieście, wiec postanawiałem się z nim spotkać i porozmawiać o dawnych czasach. Zadzwoniłem, a on z chęcią na to przystał. Niestety jak się okazało przyszedł z innym kolegą, także moim byłym uczniem, z którym już nie widujemy się, i z którym całkowicie zerwałem znajomość, ponieważ okazał się niegodny zaufanie i fałszywy. We śnie wiedziałem, już że miedzy nami jest bardzo źle i próbowałem go ignorować. Siedzieliśmy razem na stadionie i patrzyliśmy na mecz. Nagle znaleźliśmy się w centrum miasta i szukaliśmy toalety. Znaleźliśmy jakiś elegancki hotel, gdzie portier wpuścił nas ale musieliśmy ściągnąć buty i dostaliśmy hotelowe kapcie w których poszliśmy do toalety, Kiedy ja jeszcze korzystałem z toalety oni wyszli razem. Kiedy wróciłem siedzieli w recepcji rozmawiali i palili nie zwracając uwagi na mnie, kiedy zauważyłem że zamiast moich butów są inne, jeszcze miały powyciągane sznurówki. Nagle zauważyłem że mam ubrane nie swoje spodnie inne skarpetki nie do pary.. a moich kolegów już nie ma ... Chciałem wyjść na zewnątrz ale kiedy otworzyłem drzwi (elegancki hotel!) od samego progu były do góry wysokie strome schody, tak że nie można było wydostać się na zewnątrz tylko przez szparę u góry było widać ulice i słychać było samochody. Zostałem sam, zamknięty w nie swoich ubraniach i wściekły ... Jak to zinterpretowac?
Sen o Apokalipsie Zombie.
Sen o Apokalipsie Zombie.
Więc tak. Na początku snu obudziłem się w jakimś domku, i kierowałem się w stronę dużego budynku. Po drodze do budynku, było bardzo dużo zombie o białym ubiorze. Przy budynku zacząłem chodzić po balkonach w szukaniu schronienia, i znalazłem bardzo dziwny balkon, do którego zapukałem żeby mi ktoś z tego mieszkania pomógł, i jak zapukałem to podszedł do mnie dziwny mężczyzna, bardzo chętnie chciał mnie wpuścić. Po tym jak zapukałem, i chciał mnie wpuścić, to podeszła gwałtownym biegiem dziwna istota, z głową człowieka, czerwonymi ustami, i zaklejonymi oczyma niebieskim, okrągłym plastrem bądź taśmą. Mężczyzna z tego mieszkania krzyknął coś w stylu: Kurde, ty głupi psie! (Wydaje mi się że ten pies miał nie podbiec do drzwi od balkonu). Dziwna istota zaczęła biec do mnie poprzez drzwi główne mieszkania mężczyzny, żeby mnie złapać. Po chwili nieznajomy mi mężczyzna, który mieszkał pod nimi powiedział, żebym szybko do niego przyszedł. Przyszedłem do niego, i zapytałem go kto to był, to on dał mi laptopa i na tym laptopie sprawdziłem w wikipedii coś w stylu ''Pokój Theodorixa'' albo ''Mieszkanie Theodorixa''. Sen się skończył.
Nie mogę zamknąć drzwi
Nie mogę zamknąć drzwi
Ten sen powtórzył się kilkukrotnie. Uciekam przed czymś (za każdym razem nie pamiętam przed czym, ale to coś chce mnie skrzywdzić) po klatce schodowej do mieszkania w którym się wychowałam. Próbuje zamknąć drzwi na zamek, ale okazuje się że on nie działa. To coś próbuje wejść, ja trzymam drzwi i cały czas kręcę zamkiem. Nie udaje mi się nigdy zamknąć na zamek.
Ucieczka
Ucieczka
Ten sen sni mi sie co jakis czas o dluzszego czasu, ale nie pamietam kiedy to sie zaczelo - stosunkowo niedawno. Zawsze jest tak, ze jestem u siebie na podwórku gdy jest ogolnie jasno, ale wiem, ze to wieczor/noc i nagle orientuje sie, ze ktos sam otworzył brame i wchodzi przez nia do mnie na posesje. Zawsze jest to facet albo ich grupa i mega sie boje, uciekając do domu. Praktycznie za kazdym razem jestem sekundy od złapania przez nich albo udaje mi sie wykopać jakiegos z drzwi i sie zamknac. I wtedy siedze w domu w stresie, oni przez noc krążą po podwórku i probuja sie dostac, a rano odjeżdżają. To jest glowny zarys, ale czasem mozg cos dodaje i na przyklad dzisiaj byla ze mna na dworze moja byla przyjaciolka i jej brat, gdzie najpierw im zapewniłam bezpieczeństwo, a sama prawie dalam sie zlapac. Wtedy do momentu zamknięcia drzwi i tym samym wypchnięcia obcego napastnika z domu, udawałam, ze jestem spokojna. Tez tym razem Ci napastnicy wykradali cos z sąsiedztwa.
Merida
Merida
Stałam przed kościołem. Przed drzwiami tego kościoła były trzy czarne koty. Były bardzo miłe i przyjaźnie nastawione do mnie. Wiedziałam jednak, że one jakby strzegą żeby zło nie weszło do środka.
Sen o bajce
Sen o bajce
Śniła mi się owa bajka o tytule "koralina i magiczne drzwi" w śnie byłem po drugiej stronie w drzwi i tak samo jak w filmie moi "rodzice" kazali mi włożyć guziki w oczy, po długim i czasochłonnym uciekaniu wbili mi guziki w oczy, świat był w tedy w kolorach tęczowych dał mi nową perspektywę na świat, na piękny świat, jednak trwało to tylko chwilę przejrzałem na oczy i postanowiłem uciec z tamtąd latającym autem które było obok mnie, gdy wyszedłem przez drzwi guziki znikły mi z oczu
Ptaki
Ptaki
Spaliśmy u babci w pokoju, był tam moj kuzyn i kolega z klasy. Otworzyły się drzwi i wleciały do pokoju sikorki, które po chwili zabił mój czary kot.
Ptaszki
Ptaszki
Drugi raz śniło mi się, że byłam w pokoju babci wraz z kuzynem i kolegą z którymi chodziłam lata temu do klasy. Spaliśmy w tym pokoju i każdy miał łóżko na jednej ze ścian. Nagle otworzyły się drzwi i wleciały ptaszki, wydaje mi się że były to sikorki. Za nimi przybiegła moja czarna kotka, która zabiła wszystkie ptaki. Pojawił się dziadek który zabrał kota do piwnicy. Kot wydawał się jakby dziki, wyglądał jakby miał wściekliznę i chciał nam zrobić krzywdę.
walka z duchem
walka z duchem
Walka z niewidzialnym duchem. Szamotanie po izbie w domu. Duch/zjawa popycha, uderza, rzuca mną po pustym pomieszczeniu. Cały czas jest niewidzialny. Rzuca mną w ciemno-brązowe zamknięte drzwi. Następnie w zamknięte białe od wewnątrz okno bez firany. Po uderzeniu w okno szyba zostaje rozbita ale zostają w nim ostre krawędzie szkła. Kawałki szkłą z rozbitego okna leżą na podłodze. Nie wypadam przez rozbite okno.
Uwięziona wrona.
Uwięziona wrona.
Śniło mi się, że widziałam wronę ze związanym dziobem i skrzydłami związanymi elastycznym sznurkiem do ciała. Wrona była osłabiona i przyczepiona do pnia drzewa przed sklepem w mieście. Czułam smutek wrony i że jej bardzo ciężko. Drzwi do sklepu były otwarte i wiedziałam, że jeśli ktoś zobaczy, że ratuję wronę może zrobić mi krzywdę. Obok wrony leżała koperta z dopiskiem: "Ptak nie spełnił swoich obiecanych funkcji". Domyśliłam się, że ptak ma być wysłany w kopercie, gdy już zdechnie z wycieńczenia. Uklęknęłam i odwiązałam wronie dziób, oraz uwolniłam skrzydła. Ptak był jednak na tyle osłabiony, że nie miał siły lecieć, ani iść. Zabrałam go ze sobą i w głowie miałam tylko myśl, żeby teraz go nie przekarmić, a stopniowo zwiększać dawki jedzenia.
bicie swojej matki i bić swoją wychowaczynię
bicie swojej matki i bić swoją wychowaczynię
kiedyś mi się śniło że był 1 września 2021 i w tym śnie miałem pretensje do Iwony Młodawskiej i Ani Masternak że skończyły się wakacje i że dlatego że zaczął się rok szkolny i że byłem z swoją mamą i z moją wychowawczynią w szkole podstawowej 24 w kielcach i była środa i śniło mi się że podeszłem do swojej matki (mamy) i ją uderzyłem z całej siły w kolana i uderzyłem z całej siły Iwone Młodawską pięścią w twarz i mój tata i mąż pani Iwony Młodawskiej gonili mnie i uciekałem przed nimi i podeszłem prawie do drzwi wyjściowych ale okazało się że ja jestem w windzie i jade na -1 poziom naciskam parter i jade windą na parter i mój sen się skończył
Odliczanie
Odliczanie
Szłam korytarzem w miejscu, które przypominało szpital, był półmrok. Gdy mijałam jeden z pokojów, zobaczyłam mężczyznę leżącego na łóżku szpitalnym, który na mój widok zaczął powoli liczyć (wydaje mi się, że od 11 w dół, ale może w górę. Na pewno w którymś momencie pojawiła się 11 – to w numerologii moja droga życia). Szłam dalej a wciąż słyszałam liczenie, co mnie zaniepokoiło, bo powinno było już ucichnąć. Postanowiłam wejść do windy i odejść z tego miejsca, zbliżając się do windy w ostatniej chwili obejrzałam się przez ramię i zobaczyłam tego mężczyznę jak bardzo powoli jedzie na tym łóżku w moją stronę wciąż licząc. Zaczęłam szarpać drzwi, otworzyłam je z trudem, a gdy weszłam to zobaczyłam, że wcale nie jestem w windzie tylko w obskurnej łazience. Rozejrzałam się, a gdy znów spojrzałam w stronę drzwi myśląc już jak wydostać się z tej sytuacji, zdałam sobie sprawę, że w drzwiach na poziomie mojego brzucha jest dziura. Gdy mężczyzna doszedł do którejś liczby przy odliczaniu (to było chyba 11, albo 0), ostatnią liczbę wypowiedział gwałtownie i głośno, w tym samym momencie wkładając rękę przez ten otwór i chwytając mnie za brzuch i narządy rodne. W tym momencie obudziłam się z krzykiem.
Ktoś chce dostać się do domu
Ktoś chce dostać się do domu
Witam, Co jakiś czas śni mi się identyczny sen. Zapamiętuje go od tego momentu: Wracam do domu, będąc już blisko budynku orientuję się, że ktoś za mną idzie. Nie odwracam się. Przyspieszam kroku żeby szybciej znaleźć się w domu, wtedy postać za mną również rusza szybciej. Wbiegam na klatkę, nikogo za mną nie ma. Wchodzę do domu, przytrzymuję drzwi i chcę je jak najszybciej zamknąć. Już prawie mi się to udaje. Chwilę przed przekręceniem zamka, to "coś" które mnie goniło otwiera drzwi z dużą siłą, odpychając mnie. Za każdym razem budzę się w tym momencie.
Ojciec i dom
Ojciec i dom
Dziś przyśnił mi się mój tata który nie żyje od 7 lat. Byliśmy bardzo blisko. Poprzestawiał mi łóżka w moim domu, a w moim pokoju było ich tyle ze miałam wrażenie ze to jakaś poczekalnia dla bezdomnych. Próbowałam mu powiedzieć ze wcześniej było lepiej.Każde z dzieci miało swój pokoj. Potem okazało się ze dom jest duży i innych pomieszczeń nie poznaje, był nawet ogród z jeziorkiem . Bardzo mi się spodobał i poczułam się szczęśliwa . Dodam ze mieszkam w ciasnym mieszkaniu na poddaszu a więcej przestrzeni to moje marzenie. Tata czesto śni mi się w związku z domem- jest to rodzinny dom, lub całkiem nowy, inny, lub piwnica której nie poznaje. Dziekuje za interpretacje .
Drzwi bez klamki
Drzwi bez klamki
Jestem w pokoju, w którym zamykają się drzwi,bez wewnętrznej klamki. Drzwi się zamykają i nie mogę ich otworzyć. Chce krzyczeć z przerażenia, ale rozglądam się i widzę że po lewo są inne drzwi i mogę wyjść przechodząc przez dodatkowy pokój. Czuję ulgę. Gdy wychodzę na korytarz spotykam znajomą Doktor, później schodzę po schodach do jadalni i widzę przy stole kolegów. Siadam z nimi i rozmawiamy. W pewnym momencie przychodzi mój były chłopak i siada obok mnie i mnie przytula. Podoba mi się że mnie przytula, czuję się bezpieczna.
Muchy
Muchy
Pamiętam duży dom. Kilka koleżanek. Męża wychodzącego że swoją kochanką. I jak otworzyłam drzwi do jakiegoś pomieszczenia w tym dużym domu, a tam były roje czarnych much, część jakby w workach plastikowych. I jakieś inne owady, pajeczaki, konik polny chyba.
Śmierć mamy
Śmierć mamy
Witam bardzo bym prosiła o interpretacje kilka snow,ale wydają mi się istotne w jedno. A więc 9 lat temu zmarła moja mama w tym czasie śniła mi się jakieś około 5razy . Raz ,że popchnęłam ją na fotel i umarła, raz że to ona wraz z konkubentem,który żyje zabijała ludzi w taki sposób,że wkładała ich do czarnego worka i czekała aż się uduszą,przy tym się śmiała. Raz śniła mi się jako szczęśliwa, uśmiechnięta ,chodząca droga z usniesiona głową w swojej wymarzonej sukience. A raz mi się śniła jako osoba żyjąca do chwili kiedy ćpun na rowerze nie wjechał dwukrotnie w nogi, zaczęła na posesji szpitala-pogotowia krwawić na ziemi. Podbiegłam do drzwi by zawołać pomóc w tym czasie mama wypluła coś z buzi oczywiście wygladalo to jak jakiś narząd, i z trudnością połknęła. Za nim pomóc posłuchała mnie bo w tym czasie zajmowali się dwoma nacpanymi małolatami, to mama zmarła . Proszę o pomoc zastanawia mnie dlaczego mama w ten sposób mi się sni nie ukrywam ze bardzo mnie to męczy. Z góry Baaaardzo dziękuję.
Wypadek samochodowy
Wypadek samochodowy
Wracałam z pracy do domu. Wjechałam na rondo przed wiaduktem. Przede mną stał biały samochód dostawczy z plandeką przed nim pomarańczowy tir próbował zawrócić na tym wiadukcie więc zrobił się korek. W bocznym lusterku zauważyłam żółtego tira, który jechał na wstecznym biegu w moją stronę. Nie zauważył mnie i wjechał z całym impetem w tył mojego auta. Znała się pomiędzy dwoma dużymi samochodami. Jedyne co czułam to strach, że umrę w blaszanej trumnie. Ktoś otworzył boczne drzwi. To był mój kolega z pracy, Tomasz, którego lubię i szanuję. Zadzwonił po pomoc. Później widziałam światła straży pożarnej. Próbowano mnie wyciągnąć, ale nie dali rady. Kierownica przygniatała moją klatkę piersiową, przednia szyba dotykała mojego policzka. Płakałam. Tomasz wziął mnie za prawą rękę i mówił że wszystko będzie dobrze. Znalazłam się w pułapce, z której nie było wyjścia. Plułam krwią, nie mogłam oddychać uwięziona w zmiażdżonym samochodzie.
Przyjaciółka którą kocham
Przyjaciółka którą kocham
1 sen - jechaliśmy razem samochodem przez nasze miasto, nagle zauważyłem wymyślną wysoką górę ponad chmurami. I postanowiłem tam wjechać. Zaparkowałem na parkingu. Usiedliśmy przy małej rzeczce albo potoku, naprzeciwko siebie, słońce pięknie przenikało przez liście i krzaki i promyki padały na nas. Uśmiechaliśmy się, nagle ja ją ochlapałem dla zabawy, ona się jeszcze bardziej rozweseliła, włosy miała lekko mokre, zbliżyłem się do niej, z jej twarzy nie znikał uśmiech. Gdy miałem ją pocałować wtedy się nagle obudziłem. 2 sen - był bal sylwestrowy w mojej dawnej szkole (podstawówce), ale po wejściu to nie wygladało tak jak powinno wyglądać. Sala balowa wyglądała kropka w kropkę jak sala balowa z Pięknej i Bestii z 1991 roku. (Normalnie by mnie tam nie było ponieważ mam błędnik przez co nie mogę przebywać w miejscach gdzie jest głośna muzyka). Po wejściu, ujrzałem ją, była piękna, zaczeliśmy tańczyć walca, i gdy wybiła północ to nie znalazłem lepszej pory niż ta by się przełamać i ją pocałować. Pocałunek miał gorzki smak, gdy skończyliśmy. Ona wybiegła, potem spotkałem moich dawnych kolegów i powiedzieli mi że jest na górze. Poszedłem więc na górę, ale z uchylonych drzwi widziałem jak ona płakała a na przeciwko jej siedział jej chłopak i ją przytulał na koniec. To wystarczyło bym wyszedł z balu. I wtedy się obudziłem cały spocony. Dodam, że pierwszy sen był gdy nie wiedziałem że ona ma chłopaka. A drugi po tym jak się dowiedziałem. Możliwe że to jakoś wpłynęło na moją psychikę, ale dalej moje uczucia do niej nie uległy zmianie. Jestem introwertykiem i lekkim pesymistą.
Śmierć byłej dziewczyny
Śmierć byłej dziewczyny
Śniło mi się, że był koncert w jakimś zamku a ten zamek był na jakiejś górze byłem tam z rodziną i przyjaciółmi. W przerwie koncertu znalazłem się na samym dole tej góry i dowiedziałem się, że moja była dziewczyna jest w ciąży i, że zmarła. Po tej wiadomości chciałem wrócić do tego zamku zacząłem się wspinać trwało to krótko ale zauważyłem, że główne drzwi są zamknięte, ale znalazłem drugie wejście otworzyłem te drugie drzwi i skończył się sen.
Odwiedziny w domu zmarłego tata
Odwiedziny w domu zmarłego tata
Mój tato zmarł 3 tygodnie temu, nie śnił mi się do wczorajszej nocy. Zacznę od tego, ze we śnie miałam pełna świadomość tego, że tata nie żyje, byłam w domu z koleżanką i z moją córką, zobaczyłam jak tato leży u siebie w łóżku, przeglądał portfel który kiedyś należał do niego i dziwił się że są tam moje dokumenty. przerażona faktem że widzę zmarłego tata, który jednak żyje szybko ubrałam moją córkę i wyszłyśmy w stronę auta, gdy wsiadałyśmy do samochodu tata stanął na schodach od domu i krzyknął picie weź ze soba picie,ja od krzyknęłam że nie trzeba, podszedł do tego auta położył mi napój na kolanach, zapytał czy ugotuję mu zupę powiedziałam że teraz moja koleżanka nie ma czasu i muszę szybko wracać do domu nalegał żebym została i przygotowała muPosiłek ja jednak odmówiłam ciągle mi powtarzał że prosi żeby tylko to nie był rosół odpowiedziałam że przyjadę i ugotujemy Ogonówkę. Tato zamknął drzwi od auta gdy odjeżdżałyśmy tato nagle zamienił się w wilka który biegł przez chwilę z autem tak skończył się mój sen
Burza
Burza
Wyszłam na zakupy zaczęła się burza z błyskawicami i bardzo ciemne chmury wycofałam się żeby nie zmoknąć nie bałam się,a to nie był mój dom tylko mojej mamy,podeszłyśmy do okna i zaczął padać grad,a potem grad z śniegiem,nagle mieszkanie zrobiło się puste ściany i drzwi białe a za chwile drzwi same się otwierały ,i się obudziłam