inauguracja

W moim śnie znajduję się na ogromnym placu, pełnym ludzi i odgłosów. Czuję napięcie w powietrzu, które powoli rośnie wraz z każdą minutą. Patrząc wokół, dostrzegam flagi, muzyków i ochroniarzy stojących na baczność. Jestem otoczony przez tłumy entuzjastycznie klaskających ludzi, którzy wyczekują na coś znaczącego. Nieświadomy, co ma nastąpić, czuję się jakbyśmy stali na progu czegoś wielkiego.

Nagle, w dalekim horyzoncie, dostrzegam paradę samochodów. Jestem zaskoczony, gdy przypominają one te, które widziałem w filmach o przywódcach państwowych. Głośne okrzyki radości wypełniają przestrzeń, kiedy spostrzegam flagi z symbolami kraju, witając limuzyny w ich uroczystym pochodzie. Widzę, że długie czarne samochody zatrzymują się przed ogromnym budynkiem, który wydaje się być ważnym ośrodkiem władzy. W tym momencie zdaję sobie sprawę, że jestem świadkiem inauguracji ważnej osoby.

Czuję, jak dreszcze przechodzą mi po plecach, gdy zauważam, że ta osoba to ja. Jestem zdziwiony, ponieważ nie mam pojęcia, dlaczego ludzie tak mnie witają. Czy to sen, czy może rzeczywistość? Nie ważne, w mojej głowie płyną tylko pytania. Kiedy wysiadam z limuzyny, odczuwam mieszankę ekscytacji i niepewności. Co mnie czeka?

Podchodzę do wielkiego wejścia, otoczonego ekipami telewizyjnymi i fotografami. Spotykam się z ludźmi, którzy wyglądają na ważne postacie. Ich oczekiwania są wysokie, a ja czuję się przytłoczony tymi nowymi obowiązkami, które nagle spadły na moje barki. Staram się zachować spokój, chociaż w moim wnętrzu szaleje burza emocji.

Jestem prowadzony przez wąskie korytarze, które wiodą mnie do centralnej sali. Tam widzę mowę, którą mam wygłosić. Wszystko ładnie napisane na kartce, ale dla mnie to tylko słowa bez znaczenia. Czuje się rozdarty pomiędzy tym, kim jestem naprawdę, a tym, jaką postać muszę odgrywać publicznie. Czy moi słuchacze wiedzą, że to tylko gra?

Rzucam okiem na tłum ludzi, którzy z niecierpliwością czekają na moje przemówienie. Widzę w ich oczach tęsknotę za liderem, który będzie ich prowadził przez trudne czasy. Czy ja jestem tym liderem? Co tak naprawdę oznaczam dla nich?

Czuję, jak na moje ramiona kładą się ciężar odpowiedzialności, a moje szczęście jest teraz w rękach innych. Chociaż długie chwile wahania, zdecydowałem się stanąć do mównicy i zacząć przemawiać. Słowa płyną z głośnika, ale to nie ja nimi kieruję. To tłumy, którzy zawierają w sobie nadzieję na lepszą przyszłość. To sennik dla nich, w którym można znaleźć jasność pośród chaosu.

Moje przemówienie zakończone, odczuwam ulgę i dreszcz emocji jednocześnie. Jesteśmy gotowi rozpocząć ten nowy rozdział razem. Jako lider, chociaż stronę terytoria otaczał mrok niepewności, wiem, że jestem w stanie pokierować tym państwem ku lepszemu. To znaczenie mojej inauguracji jest nie do przecenienia, zarówno dla mnie, jak i dla tych, którzy patrzą na mnie z nadzieją.

Senny sen o inauguracji jest przypomnieniem o naszej roli jako liderów w naszym własnym życiu. Często nie jesteśmy pewni swoich umiejętności i nie wiemy, jakie skutki nasze decyzje mogą mieć. Jednak, jak w śnie, musimy podjąć wyzwanie i stawić czoła sytuacjom, które czekają na nas. To właśnie wtedy, gdy czujemy się najbardziej niepewni, zostajemy wezwani do odegrania naszej roli i pokazania świata, kim naprawdę jesteśmy.