Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

liliput

W moim śnie znalazłem się w niezwykłej krainie, której nazwałałem Liliputem. Był to świat, w którym wszystko wydawało się takie maleńkie i miniaturowe. Znajdowałem się tam jako gigant – każdy obiekt, każda istota była o wiele mniejsza ode mnie. To było niezwykle fascynujące i jednocześnie przytłaczające.

Kiedy patrzyłem na ten mikroskopijny świat, czułem się zdumiony jego szczegółowością.
Widziałem miniaturowe domki, których okna migotały światłem. Małe ludziki poruszające się po uliczkach wydawały się być tylko kropkami poruszającymi się w niezmierzonej przestrzeni. Liliput był pełen życia i aktywności, ale w porównaniu do mojej wielkości wydawał się być jak świat z bajki.

Przemierzając tę krainę, zauważyłem, że nawet zwykłe przedmioty, które w moim świecie byłyby niezauważalne, w Lilipucie stanowiły ogromną przeszkodę. Kiedy inni próbowali mnie spotkać, musieli się wspinać na stoły i krzesła, aby sięgnąć nawet do połowy mojego ciała. Czułem się jak gigantyczna istota, która zagrabiła ze świata miniaturowe istotki.

To, co mnie najbardziej zadziwiało, to jak te maleńkie istotki potrafiły poradzić sobie w tak nieproporcjonalnym świecie. Ich determinacja i pomysłowość były niewyobrażalne. Budowali swoje małe domy, uprawiali swoje małe pola i prowadzili swoje małe życie, tak, jakby nigdy nie istniał inny świat. Byłem pod wrażeniem tej siły, jaka tkwiła w tym mikroskopijnych stworzeniach.

W moim snie odnalazłem też pewną ironię. Kiedy patrzyłem na maleńkie istotki, zastanawiałem się, czy w ich oczach również byłem mikroskopijny. Być może byłem tylko jednym z wielu obieków, którymi przechodzili niezauważeni. Moja wielkość stawała się nieważna w obliczu ogromnego świata, którym sami byli.

Ten sen przypomniał mi, że czasami to my sami postrzegamy świat w sposób ograniczony przez nasze perspektywy. Coś, co wydaje się ogromne i przytłaczające dla nas, może być jedynie malutkim detalikiem dla kogoś innego. Zrozumiałem, że każdy ma swoje Liliputy, swoje małe światy, które są tak samo ważne i znaczące, jak nasze własne.

Ponadto, ten sen był również przypomnieniem, że siła nie zawsze zależy od wielkości. Oczywiście, w moim śnie byłem ogromny w porównaniu do Liliputa, ale to nie oznaczało, że byłem silniejszy czy ważniejszy. Te niedoskonałe i niewielkie stworzenia potrafiły być pewne siebie i tworzyć swoje własne życie – coś, czego ja – gigant – mogłem się od nich uczyć.

Ten sen był jak sennikowy, magiczny świat, który otworzył moje oczy na różnorodność i piękno, które tkwi w różnych perspektywach. Był to sen pełen refleksji i inspiracji – nauka, że warto zatrzymać się na chwilę i przyjrzeć się światu z nieco innej strony.

źródło: SOW - Stowarzyszenie onejromantów XXI wieku
autor
Onejromanta: Mira, Ekspertka Snów Leczniczych

Specjalizuje się w interpretacji snów, które mogą wskazywać na fizyczne lub emocjonalne potrzeby zdrowotne śniącego.

Opinie na temat artykułu

Oceń artykuł jako pierwszy!

Dodaj opinię

Ocena: