bark
Jestem w lesie. Idę samotnie po ścieżce w ciemnościach nocy. Drzewa wokół mnie wydają się ogromne i groźne. Ich korzenie wychodzą na wierzch, wyglądając jak zęby olbrzymiego potwora. Oddycham ciężko, czując na sobie ciężar niepokoju. W oddali słyszę jęki i skrzypienie, co sprawia, że moje serce wali się jak kotwica na burzliwym morzu.Próbuję przyspieszyć kroku, ale ścieżka staje się coraz węższa i bardziej nieodgadniona. Odwracam się i widzę, że w miejscu, gdzie zaczęłem, nie ma już nic. Moje odniesienie do rzeczywistości wydaje się znikać, a panika coraz bardziej przytłacza.
W końcu docieram do starego, zrujnowanego zamku. Jego wieże i mury wydają się groźne i niebezpieczne, ale jest to jedyna opcja dla mnie. Przechodzę przez masywne wrota i znajduję się w ciemnym, przerażającym wnętrzu. Rozglądam się wokół, a moje oczy natrafiają na spiralne schody prowadzące w dół.
Zbieram odwagę i zaczynam schodzić po tych wąskich schodach. Im bardziej zbliżam się do dna, tym ciemniej i bardziej klaustrofobicznie staje się. W końcu osiągam dno i jestem przywiązany do tego, co tam widzę.
W podziemiach zamku znajduje się labirynt, który wydaje się nie mieć końca. Ściany są nienaturalnego koloru, przypominającego czarną smołę, a na nich widnieją różne symbole i obrazy, które wywołują dreszcze na mojej skórze. Wydaje mi się, że to miejsce jest kopalnią koszmarów.
Snując się przez korytarze labiryntu, czuję, że jestem obserwowany. Wietrzę zapach starego papieru i przemoczonych mebli, co wypala moje nozdrza. Głosy szeptów odbijają się od ścian, ale nie mogę zrozumieć, o czym mówią. To jest jak język, który jest zbyt obcy i tajemniczy dla mnie.
Moje nogi drżą, ale nie mogę się poddać. Muszę znaleźć wyjście. W końcu spotykam drzwi, które wydają się prowadzić na zewnątrz. Kiedy je otwieram, jestem oślepiony jasnym światłem i chłodem. Zmierzam w stronę światła, wychodząc z labiryntu i znów stając na świeżym powietrzu.
Jestem w bezpiecznym miejscu teraz. Widzę, że jestem na wzgórzu, otoczonym kwitnącymi kwiatami i szumem żółtych liści. Oddech staje się lekki i spokojny, a serce powoli przestaje walić się jak dziki koń.
Zamykam oczy i poczułam kojący wietrzyk na twarzy. Wiem, że pokonałem koszmary labiryntu, a teraz mogę kontynuować moją podróż przez sen W końcu jestem wolny od lęku i niepokoju, które towarzyszyły mi przez większość drogi.
Ten sen może być moim przypomnieniem, abym nie poddawał się trudnościom i nieznanym wyzwaniom. Tak jak w labiryncie, życie może czasami wydawać się przerażające i nieodgadnione. Ważne jest jednak, żebyśmy kontynuowali naszą podróż, niezależnie od tego, jak trudne czy mroczne mogą być nasze obawy.
Sennik, sen, labirynt.
źródło: SOW - Stowarzyszenie onejromantów XXI wieku
Opinie na temat artykułu