Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

Wyniki wyszukiwania: Okna

Ilość wpisów: 50

odpowiadających wyszukiwanej frazie
Sen o firankach
Sen o firankach
Według sennika firanki widziane we śnie związane są między innymi ze skrywanymi tajemnicami oraz sekretami. To także symbol związany z odzwierciedleniem stanu psychicznego śniącego.
Sen o Domu
Sen o Domu
Dom widziany we śnie oznacza zawsze osobowość człowieka. Symbolizuje on również jego ciało. Często sny tłumaczone są według elementów takich jak: dach domu, który oznacza mózg człowieka, drzwi i okna to organy płciowe, piwnica- nogi, balkon- piersi, czoło. W zależności jak one wyglądają i co się z poszczególnymi częściami domu dzieje, na tą część ciała powinniśmy zwrócić największą uwagę. Jeżeli śni Ci się dom urządzony, z meblami i innymi przedmiotami, potrafisz rozpoznać w sobie dobre cechy i się na nich skupić.  
Sen o samobójstwie
Sen o samobójstwie
Kiedy śnisz o samobójstwie, nieszczęście może Cie spotkać z własnej winy. Według sennika szukasz wyjścia z jakiejś trudnej sytuacji, jednak nie wybierzesz właściwie. Jednak nie wszystko jest jeszcze stracone. Znaczenie snu samobójstwo to również znak ostrzegawczy, by jeszcze raz przemyśleć podjętą decyzję. 
Sen o oknie
Sen o oknie
Kiedy śnisz o oknie, w Twoim życiu szykują się pewne zmiany. Może zaczniesz w końcu dostrzegać coś, czego nie widziałeś do tej pory. Poza tym sen o oknie pokazuje na perspektywę, z jaką patrzysz na świat. Według sennika okno wskazuje również na potrzebę bezpieczeństwa oraz opieki. Być może nowa znajomość Ci je zapewni. 
Popełnić samobójstwo
Popełnić samobójstwo
Gdy śnisz o samobójstwie, oznacza to, że z własnej winy wpadniesz w tarapaty. Jeśli szukasz rozwiązania problemu, nie wybierzesz teraz dobrej opcji. Według sennika samobójstwo jest podpowiedzią, by nie podejmować decyzji pochopn
Moja siostra i moje dzieci
Moja siostra i moje dzieci
Ponure pomiezczenie,w ktorym stala moja synowa i trzymala jej male dziecko na rekach,patrzylo obojetnie przed siebie.Moj syn byl gdzies w poblizu,ale jego slabo widzialam,jedynie czulam obecnosc.Synowa byla niezadowolona z czegos i powoli wyszla z pomieszczenia razem z dzieckiem.Nagle znalazlam sie w wielkim domu mojej siostry,klocila sie z jej mezem,nie chciala zebym ich slyszala,wiec wyszli przed dom sie klocic,reagowala agresywnie i krzyczala na meza,wtedy zeszlam do okna zobaczyc co sie dalej stanie.Widzialam jak szwagier popchnal siostre tak mocno,ze upadla z wielka sila na drewniany stol stojacy pod drzewem,uderzyla glowa o noge stolu,ta sie zlamala i siostra uderzyla tez szyja w pozostala czesc nogi od stolu.Nie ruszala sie.Wiedzialam ze nie zyje.wybieglam do drzwi i szukalam szwafra,ale zniknal.Wrocilam do domu,W tym momencie zapukal ktos do drzwi.Otworzylam je,a tam stalo 3 mezczyzn,Turek z czarnym zarostem i wlosami,Zyd z broda i w mycce i Niemiec.Ja po polsku krzyczlam,zeby zadzwonili na policje,bo nie moge znalezc telefonu.Nie rozumieli,wiec powiedzialam po niemiecku powoli jak mam na imie i prosze o zadzwonienie na Policje-wszystko widzialam.Wtedy sie obudzilam
Podróż
Podróż
Cześć, odrazu zacznę opis snu. Bardzo chciałem polecieć samolotem, pamiętam emocje były naprawdę silne głównie ekscytacja. Pojawiłem się na lotnisku, wsiadłem do dużego samolotu pasażerskiego który zaraz po tym zaczął lot. Nie było w nim miejsc siedzących ani też dużo ludzi. Samolot leciał bardzo zwrotnie. Przez okna było widac, że lecimy nad oceanem. W pewnym momencie podszedł do mnie jakiś koleś okazało się, że był pilotem innego samolotu i zaproponował mi przesiadkę. Poczułem przypływ adrenaliny i bez wahania się zgodziłem. Wpisał mnie na listę. Chwilę potem samolot wylądował na jakiejś platformie w chmurach, byłem świadomy tego, że ta platforma płynie po oceanie ale nie widziałem tego, bo zasłaniały chmury, płynęła w tym samym kierunku co samolot. Wysiadłem z samolotu. Dosyć długo czekałem na kolejny. Kiedy przyleciał był stary i miał dziurę. Trochę mnie to zaniepokoiło. Zapytałem pilota " Jak będziemy lecieć, to będzie na nas wiało?" On się zaśmiał i powiedział "no tak". W tym momencie widząc jego pewność siebie zeszły ze mnie wszystkie obawy. Kiedy wsiadłem w środku było bardzo ładnie wystrój z brązowego drewna, różne bary/barki ekskluzywne siedzenia i sporo ludzi. Podczas lotu zadzwonił do mnie mój ojciec, zacząłem z nim rozmawiać. Wokół mnie było dosyć głośno więc poszedłem szukać jakiegoś zacisznego miejsca. Na końcu samolotu było pomieszczenie, które wyglądało jak strych, wszedłem tam i długo tam rozmawiałem. W pewnym momencie weszła do mnie uśmiechnięta stewardessa i powiedziała " za chwilę lądujemy i proszę kończyć rozmowę" i wyszła. Ja chciałem zakończyć rozmowę ale ojciec ją przeciągał tak długo, że już wszyscy wysiedli. Rozłączyłem się wysiadłem na lotnisku w USA pojawiło się we mnie bardzo dużo pozytywnych emocji, takiej szansy na leprze, nowa przygoda, ekscytacja euforia. Ale trwało to tylko chwilkę, bo uświadomiłem sobie, że mam jeszcze mnustwo rzeczy do rozładowania z tego samolotu a on za chwilę startuje, moje emocje zmieniły się na przeciwne. Nawet nie zacząłem rozładowywać bagażów. Wsiadłem spowrotem zrezygnowany. Samolot leciał do Włoch. Po chwili emocje opadły zacząłem działać. Poszedłem do pilota samolotu przedstawiłem mu sytuację. Zaproponowałem mu szybki przystanek on nie chciał się zgodzić, bo spóźni się do Włoch. Wróciłem na miejsce siedzące. I nagle samolot zmienił kurs i wylądował na kontynerowcu, który płynął do USA. Poczułem ogromną radość, szybko wziąłem się do rozładowywania moich rzeczy, pasażerowie pomagali mi przenosić, rzeczy a było ich bardzo dużo jakieś szafki telewizory, akwarium no mnustwo. Cały pokład się wypełnił moimi rzeczami. Zauważyłem, że nawet kiedy szybko wyrzucałem szklane przedmioty one się nie niszczyły. Czułem presję pilota. Wszedłem spowrotem na samolot ale było mi szkoda zostawić wartościowych przedmiotów. Zauważyłem, że przedmioty się powtarzają, że są np 3 takie same konsole do gier, 2 szafy. Czulem, że nie chce nic zostawić i czułem presję czasu. Obudziłem sie, wyspany, zaciekawiony snem, czułem satysfakcje zdumienie realizmem snu, (dodam, że nigdy nie leciałem samolotem). Hah, jestem mega ciekawy co ten sen oznacza, ostatnio dużo się dzieje w moim życiu. Plany biznesowe, utrata ważnego przyjaciela. Męcząca mnie sytuacja w rodzinie. Pozdrawiam wszystkich, którzy wytrwali do końca Adam.
Noc walpugi
Noc walpugi
Sen zaczoł się tak że byłam w salonie na drugim piętrze i nagle coś zaczęło mnie i mojego męża (którego w prawdziwym życiu nie mam) gonić. Pobiegłam do okna w kuchni i weszłam na dach domu obok i zaczęłam przeskakiwać z dachu na dach by uciec przed nie zindetyfikowanym mężczyzną w czarnym ubraniu. W pewnym momęcie mężczyzna ten mnie dogonił i zaczęłam się z nim szarpać. W trakcie jak się z nim szamotałam oczekiwałam pomocy od mojego męża lecz on się nie pojawił. W końcu udało mi się tego mężczyznę odepchną ale niechcący zepchnęłam go z dachu i spadł na kamienny chodnik na dole. Spojrzalam się ale nikt na dole nie leżał więc zeszłam trochę dalej i zaczęłam iść w stronę okna w kuchni. Chwilę później byłam przy dolnej części budynku w którym w śnie mieszkałam. Cały budynek był otoczony rusztowaniami od strony okna kuchni były metalowe a z przodu drewniane. Mój mąż siedział na krześle przy jedynym z odnóży metalowego rusztowania (czekał na mnie) i razem zaczęliśmy się zastanawiać jak wrócić spowrotem do domu. Pierwszym pomysłem było wejście po metalowym rusztowaniu do okna lecz okazało się że gorna część była pokryta kablami pod napięciem więc ta opcja odpadała. Postanowiliśmy więc wejść od przodu budynku. Podeszaln do krawedzi budynku (byłam już sama) i tak jagby perspektywa w jakiej widział sen była od czasu do czasu z kamerą na moją twarz (która nie była moja tyko takiego youtubera z zielonymi włosami) Przed budynkiem szła duża kolumna ludzi których pilnowali strażnicy. Zatrzymali się przed tym budynkiem i wtedy dużo osób i dzieci zaczęło się pchać pomiędzy wąskie drewniane rusztowania i ja zrobiła to samo. Byłam usadowiona tak że widział bok takiej leśno ubranej starszej kobiety o bardzo brudnych włosach wyglądających jak kora drzewa. Miała przy sobie mały worek który był z mchu i Liści. Strażnicy zaczęli krzyczeć żeby wszyscy wiszli z rusztowań a ja w tym czasie mysłama że przygarnę wszystkie te dzieci. Po pewnym czasie jeden ze strażników powiedział że niech zostaną te dzieci bo trzeba się spieszyć bo muszą dojść na górę (w oddali była jakaś wysoka Góra) na czas.Wszyscy zaczeli iść. Nagle tej kobiecie przede mną wypadł ten worek i było słychać tak jagby upadł kamień na kamień. Ona szybko wciągnela go za sznurek i schowała pod swoją szatę. Jeden ze strażników usłyszał to i zaczął krzyczeć coś o "Leśnych Żydach" po czym potrzedł do mnie i mnie przepytywał "czy jestem leśnym Żydem" "czy to ja mam magiczny kamień" i jeśli nie czy widzialną kogoś podejrzanego na co ja ze strachem odpowiedziałam że "nie", że ja nic nie wiem, że ja nie wiem o czym on mowi, że nikogo nie widziałam. Strażnik kazał mi się zamknąć po czym spojrzał sie na tą kobietę przede mną nic nie powiedział tylko wyjął szczotkę i bardzo agresywnie zaczoł czesać jej włosy, a ja przez krótki moment widział strach w oczach tej kobiety. Upłyneło bardzo długo czasu (wiedziałam po tym że zielone włosy które miłam wyblakły I miały bardzo duże dorosty) Spojrzalam sie w stronę kobiety (która teraz miał piękne rude falowane włosy) i wiedział że ona już nie żyje że ten starznik wyczesał jej włosy na śmierć.Strażnik zeszedł z niej i zabrał tą sakiewke z prawdopodobnym kamieniem w środku i sobie poszedł a ja się obudziałam. Po wstaniu moja dobra koleżanka która wysuchała mojego snu powiedział że w tą noc co mi się śnił ten sen była noc walburgi. (ja tego wcześniej nie wiedziałam) Bardzo proszę o interpretacje tego dziwnego snu
Szalony sen
Szalony sen
To tak dziwny i chory sen według mnie, że nie wiem czy powinnam ten sen tutaj napisać. Pomimo tego ,że śniło mi się to jakoś rok lub nawet 2 lata temu wiele szczegółów zwłaszcza tych makabrycznych zostało mi w pamięci do dzisiaj i nie umiem znaleźć logicznego wyjaśnienia dlaczego mi się to śniło...cześć rozumiem...wybujała wyobraźnia...moje konkretne upodobania jeśli chodzi o tematykę moich lektur etc ...ale niektóre są makabryczne co sprawia że to raczej bardziej koszmar niż sen chyba Pamiętam że działo się to w moim mieście w którym mieszkam całe życie na ulicy niedaleko kościoła....ale nie tyczy się on kościoła (sen) Byłam na ulicy gdzie ogólnie znajduje się bank i jakiś lumpeks...jakieś domu...sklepy i jeszcze 1 bank ....ale rozmieszczenie budynków nie było idealnie zgodne z tym jak jest to w rzeczywistości...jednak sen wyglądał naprawdę realistycznie ....myślę że mogę uznać to na pół świadomym snem bo na cześć wydarzeń miałam jakiś większy lub mniejszy wpływ ale na dużą część nie miałam wpływu i widziałam wszystko z perspektywy osoby trzeciej...jakbym oglądała film będąc w nim i idąc za główną postacią mogąc tylko patrzeć. zamiast banku który stoi w tym miejscu był początkowo dom parterowy który miał rozkład pokoju przechodni (chcąc dostać się do innego pomieszczenia trzeba było przejść przez pomieszczenie przed nim) Nie wchodziło się do tego domu drzwiami tylko trzeba było przejść przez daszek który nie był za wysoki ale był wysoki na tyle że trzeba było podskoczyć żeby podciągnąć się na niego. Zaraz za nim nie było drzwi ani okien tylko bezpośrednio wchodziło się do domu ..był ślad jakby były tam duże trzydzwiowe okna ale w moim śnie nie było okien tylko pusta przestrzeń...wchodziło się do pierwszego pomieszczenia które było umeblowane następnie drugiego już pustego w którym w pół okręgu było 5 drzwi wiodących do rożnych pomieszczeń...ale tylko 1 drzwi były otwarte na oścież i 1 uchylone ...było widać jakieś obrazy...nie pamiętam czy były jakieś meble.pamietam tylko że było dużo obrazów ale nie wiem co na nich dokładnie było ...Pamiętam że w pokoju do którego drzwi były otwarte na oścież na tapczanie siedział mój brat i czymś się bawił...czułam też że są gdzieś też moje koty i pies (pies już odszedł i teraz mam 2 inne i więcej kotów) czułam też że jest tam chomik którego te już ze mną nie ma. Od dawna nie mieszkam z wujek i babcią ....babcia zmarła....mieszkam teraz prawie 5 lat może więcej z matką i bratem ...wcześniej z siostrą też ale się wprowadziła ...oprócz zwierząt w śnie pojawił się mój brat.(początkowo)...w tym pokoju były drzwi do innego pokoju ale były zamknięte...mimo tego czułam że mój wuja tam jest...nie wiem czemu...nie widziałam go ale miałam takie przeczucie....coś kazało mi chodzić od jednego końca domu do drugiego jakbym miała w tym jakiś sens ale nie wiem czemu....ciągle towarzyszyło mi poczucie bycia obserwowana ale nie wiem czemu.wyszłam tak jak weszłam do mieszkania i poszłam kawałek od mieszkania by zaraz wrócić jednak wtedy zauważyłam moją koleżankę Martynę (teraz nie utrzymuje z nia kontaktu)z jakaś kobieta której nie rozpoznałam.nie wiem ale nie wiedziałam gdzie i koedy mogłam ja zobaczyć . miała koka....to pamiętam dobrze ...kobieta była ubrana staromodnie(pamiętam tylko że miała jakieś koronkowe zdobienia ale nie wiem czy była to suknia a może coś innego ) a moja koleżanka normalnie.. nie wiem czemu ale Martyna czyli moja koleżanka płakała ale nie wiem czemu kobieta nie miała żadnych emocji na twarzy....jakby po prostu twarz bez wyrazu jednocześnie stojąc przy samochodzie widać było że patrzy na Martyne ze zniecierpliwieniem...podeszłam w jej stronę i powiedziałam cześć na co mi odpowiedziała...wtedy się odwróciłam i zauważyłam otwartą furtkę drewnianą do domku małego stojącego obok...wcześniej nie widziałam....podeszłam tam a gdy odwróciłam sie w strone koleżanki i tej kobiety ani samochodu ani ich nie było...odwróciłam się w stronę furtki i podeszłam i wtedy wyskoczymy na mnie 2 psy...jeden mały w typie kundelka i drugi w typie rottweiler może doberman...oba były na łańcuchu z kolczatka na obrożach ...odskoczyłam ...temu dużemu piana leciała z pyska ....była też starsza kobieta....nie kojarzę jej...coś mówiła ale nie pamiętam co...ja jakby nic wróciłam do domu z którego wyszłam i tym razem zauważyłam że coś ciągnęło mnie do pokoju z obrazami...był otwarty na oścież a ściany zniszczone ....pogoda się zmieniła...zaczął wiać silny wiatr i pchnął mnie w stronę tego pokoju ....pokój był zniszczony...obrazy były rozbite na kawałki ułożone na ścianie naprzeciwko drzwi w trójkąty które tworzyły jeden wielki trójkąt...nie mogłam nic zrobic...cis mnie tam ciągnęło...chwyciło i szarpało za włosy...nic nie mogłam zrobić...w końcu nie wiem po jak długim czasie udało mi się uwolnić...czułam że muszę zabrać wszystkich którzy ze mna byli w tym domu ale nikogo nie było teraz (ani brata ani wuja...ani zwierząt) nagle zauważyłam chomika i wzięłam go w takiej jakby torebce która robiła za transporter dopasowany do chomika rozmiarem że miał sporo miejsca ) wybiegłam z nim tą samą drogą która się tam dostałam....nagle pojawiło się jedno piętro w budynku ...bardziej zniszczone niż dolna część budynku jakby nie należała ona do niego ....nie pamiętam ile było okien ale wszystkie były bardziej lub mniej uszkodzone (szyby były bardziej lub mniej popękane) nagle w jednym z okien ukazała się zakrwawiona ręka i uderzyła w te szybę od wewnątrz...zostawiając krwawy ślad dłoni i przesunęła ślad w dół zostawiajac krwawy ślad....odeszłam stamtad nie wiedzac jakie emocje czuje ...nie wiem...dziwne uczucie bycia śledzona ciągle za mną było ale nie wiem dlaczego ....na razie nie wiedziałam ...zobaczyłam kamienny murek za nim był sklep składający się z dwóch pomieszczeń...sposob w jaki trzeba byko aie poruszac miedzy tymi dwoma pomieszczeniami przypominał znak nieskończoności...taki był jedyny sposób w jaki można było się poruszać...w sklepie były różne rzeczy ale nie zwracałam na nie uwago tylko przeszlam z jednego pomieszczenia do drugiego i idac miedzy dwoma pokojami wykonałam znak nieskończoności (weszłam jednym pomieszczeniem przeszłam do drugiego i wróciłam do pierwszego i wyszłam i tro moich kroków nakreślił znak nieskonczonosci jakby ścieżka jaka można było się poruszać miała taki kształt...byłam sama ale czułam że jacyś ludzie tam są ale nie zwracałem uwagi na to...byłam z tym chomikiem. wyszłam i szlam w strone z ktorej przyszlam bo cos kazało mi tam iść...nagle poczułam dziwne uczucie i zatrzymaliśmy się z chomikiem ...tutaj zaczyna się moment kiedy widziałam co się dzieje w 3 osobie...osoba która była jakby mną patrzyła się na chomika ...wyciągnęła to i nie wiem jak długo to trwało ale patrzyli się na siebie...nagle nie wiadomo czemu ta postać (ja) rzuciła chomikiem z całej siły o chodnik...było słychać charakterystyczny dźwięk uderzenia ....ale nie było to końcem...postać wzięła go I zrobiła to ponownie....nic się nie stało....chomik widać było że ledwo żyje....jednak postać zrobiła to samo podobnie i nagle za trzecim uderzeniem skóra z chomika spadła w całości jakby była ubraniem które ściągnął i był to strój jednoczęściowy...wszystko było bardzo realistyczne z punkty widzenia anatomicznego....ale przerażona zauważyłam że chomik dalej żyje...serce bije .. było to widać....postać chwyciła chomika i chciała rzucuc chyba o sciane budynku ma drugiej stronie ale nie udalo jej sie to i chomik tak dziwnie trafił na krawężnik że został przepołowiony dokładnie na pół...ale wszystkie organy etc itp były w stanie jakby galaretki ale wszystko wyglądało realistycznie jakby tylko miały taki stan skupienia ...znowu postać ruszyła do budynku z początku snu...tam stała moja matka lekko się uśmiechała...budynek wyglądał inaczej...miał drzwi etc nie było murka ...piętra....były normalne okna ......ale nie zwracałam uwagi na niego i podeszłam do matki ...z tyłu zauważyłam cztery postacie jedna wyższa od innych w garniturze bez twarzy...bez uszu...bez oczu...be, nosa ...pusta twarz....w czarnym garniturze ...takim samym krawacie ....butach....miała nieproporcjonalnie długie ręce i nogi ...jakby miała z 3 metry ...obok po jego obu stronach stali trzej chyba nastolatkowie ...trudno mi opisać bo nie widziałam twarzy...jeden miał ciemne włosy bo widać było kosmyki spod kaptura bluzy ....ciemne brązowe chyba....miał na oczach google....czułam że się patrzy na mnie ....miał też na plecach zawieszone 2 toporki na pasie które wyjął zza pleców i stał bez słowa trzymając je i nic nie mówił...nic nie robił...tylko stał....drugi z nich miał bluzę z kapturem ...chyba żółta albo pomarańczowa....i kominiarke na twarzy ...I w miejscu oczu i ust był wyszyty materiał imitujący oczu i odwrócony w grymasie smutku uśmiech. Wszyscy mieli adresowe spodnie ...tenisówki ....oprócz tej wysokiej postaci ...chłopak w kominiarce w jednej ręce trzymał rure metalowa a w drugiej jakaś broń ale nie wiem jaka to nazwa mogła być...mała broń tyle wiem ....trzeci nie miał w rękach nic....widać było czarne włosy i bokobrody tego samego koloru ...miał na twarzy maskę lekko odsuniętą na bok a w ustach papierosa który palił...miał na sobie dresy....czarno czerwoną koszulę w kratę i ciemno brązową skórzaną kurtke ....tylko to pamietam Czułam że wszyscy się na mnie patrzą...czekają na coś albo nie wiem ....uśmiechnęłam się cicho śmiejąc i poszłam do matki Pamiętam że powiedziałam Zabiłam chomika A ona na to Nie szkodzi ...jutro kupimy nowego Czy coś podobnego Nie wiem jakie czułam emocje ale znowu zostałam sama i patrzyłam jako 3 osoba Przeszłam na drugą stronę bo zauważyłam 3 koty oblepione na całym ciele drobnymi czarnymi pręgowanymi robakami...myślałam że nie żyją...były mokre i w tych robakach ...ale żyły....ta postać ja chciała im pomóc i dotknęła te robaki a one odleciały chociaż nie wiem jakim cudem bo skrzydeł na początku nie miały.... Wszystko znowu zniknęło...tutaj na powrót byłam jako ja i jako ja w 3 osobie i patrzyłam na to co się dzieje ....zobaczyłam kobietę z długim do pasa warkoczem który opadał jej na plecy...nie widziałam twarzy ale miałam poczucie że mam za nią iść...poszłam....przeszłam takim przejściem przez które z jednej ulicy dostać się można na inną (Wyglądało w śnie jak w rzeczywistości tak samo wszystkie budynki na tej drugiej ulicy etc ) Postać szła chodnikiem nie patrząc na mnie ....czyli szła nie patrząc za siebie a ja za nią....czując że chyba źle robię ale nic nie mogłam zrobić....nagle usłyszałam jakby skrzypce...melodie taka dość oryginalna Zobaczyłam w oddali ludzi biegających w jedna i w druga strone ....zauwazylam 3 postacie ....2 klanów i jednej baletnicy ....klauni mieli w rękach 2 siekiery którymi ruszali imitując ruch wahadła i tak ranili ludzi z uśmiechem na ustach ....pustym uśmiechem....A baletnica miała lekki uśmiech na twarzy....dziwny makijaż podkreślający oczy i usta i koła na policzkach i miała wzory na twarzy przypominające podziemną na części twarz ....nie wiem jak opisać....oczy miała zamknięte....tańczyła kręcąc się w kółko....na jednej nodze druga była ugieta w kolanie...jedna ręka lekko ugieta nad głową a w drugiej trzymała lutnie pana ....stad była ta melodia chociaż brzmiała jak skrzypce. Nie chciałam iść za kobieta ....A ona szła jakby nie bała się co się stanie z nią a tam były te klauny.ale oni zniknęło za zakrętem razem z baletnicą....nagle odwróciła się i zobaczyłam baletnice po mojej prawej stronie jakby była za domem na podjeździe tak że nie widziałam jej na początku....hipnotyzowała dziewczynę swoim graniem cały czas ruszając się tak samo w kółko jakby robiła piruety w powietrzu....nagle spojrzała na mnie z tym wyrazem bez zmiany ....dziewczyna zniknęła a ja zaczęłam uciekać przed siebie a ona grała...nagle spojrzałam w bok i zauważyłam że dziewczyna która szła przede mną wisi powieszona na latarni ulicznej a jakieś dwie postaci odcieli sznur na którym się powiesiła...nie widziałam czarnej z 3 twarzy....nie wiedziałam w która stronę mam biec...wiedziałam że ta fletnia pana kontroluje klaunów....wyszli znowu zza budynku i ruszyli by mnie zaatakować jak tamtych ludzi....bałam się że poczuje ból jak mnie bronią uderzą...uciekam w tzw wąską uliczkę mimo że chciałam uciec w inną stronę...oni zablokowali mi drogę i mogłam biec tylko przed siebie ale z jakiegoś powodu odwróciłam się i wtedy kolorek przeleciał mi naokoło głowy jak bumerang i jeden klaun to złapał...jeden z nich był gruby i wysoki drugi niski i gruby ....wyglądali jak smutni mimowie z pustym spojrzeniem....chciałam uciec z powrotem ale musiałam między nimi przejść...jakoś się udało...ominęłam ciosy i caly czas ta sama muzyka grała...wtedy się obudziłam....było po 3 w nocy....ja w szoku wtedy zauważyłam że piosenka która leciała w moim śnie leci w moich słuchawkach jak się obudziłam....od razu wybieglam z łóżka i obudziłam siostrę Obie stwierdziłyśmy że nie wiemy co to miało być
Dziwny sen
Dziwny sen
Witam moj sen był dosyć dziwny. śniło mi się ze jestem w pięknej sali i uciekam . w tej samej sali był obcy mi mężczyzna który przemawiał do ludzi. i skrytykował mnie w jaki sposób uciekam. nagle słyszę głos męski który mówi nie umiem już się kontrolować . Nagle jestem w innym pomieszczeniu w pokoju jakiegoś domu. tam widzę stary pieć który wybucha i czuję falę niewidzialną uderzeniową. uciekam do drugiego pokoju. po chwili wracam widzę czarny dym kłębiący się i wokół sufitu . otwieram okno i dym wylatuje. Proszę o interpretacje i z góry dziękuje
Wypadek,szpital w którym byłam dwa razy pacjentem , mój idol , woda w kształcie kropli na suficie
Wypadek,szpital w którym byłam dwa razy pacjentem , mój idol , woda w kształcie kropli na suficie
Dzisiaj w nocy śniły mi się dwa sny przynajmniej tak zapamiętałam Śnił mi się wypadek samochodowy razem z motocyklem , ja byłam sprawcą moje auto w którym byłam pasażerem wyskoczyło z ulicy jak z skoczni , motor był w powietrzu , zderzyliśmy się w powietrzu motor razem z kierowcą spadł na nasz dach auta ,na dachu samochodu było położone szkło ale nie było widoczne gołym okiem, niby byłam pasażerem samochodu a byłam tym motocyklistą , za nami też był wypadek była straż pożarna , ja miałam rozciętą rękę i trafiłam do szpitala w szpitalu czekał na mnie mój idol Young Igi i moja przyjaciółka , lekarz był bardzo zdziwiony czemu puchnie mi ręka kazał mi podejść do okna za oknem były góry lasy i wiatraki , rozmawiałam bardzo długo z moim idolem i przyjaciółką . Nagle pojechałam do domu i pościłam na telewizorze moje ulubione kawałki Young Igi nagle w całym mieszkaniu pojawiły się krople wody na suficie , mi zrobiło się bardzo zimno i mój idol dał mi bluzę naglę okazało się że to moja przyjaciółka . SEN 2 Byłam w szpitalu z moim tatą i bratem ciotecznym ja byłam poszkodowana ale nie wiem co mi się stało zostałam przyjęta na sale w której była prowadzona sekcja zwłok mężczyzny , byliśmy oddzieleni tylko parawanem i ja powiedziałam że nie zgadzam się na wycięcie mózgu , pani doktor zdenerwowała się i powiedziała że mamy go zabierać , mój tata nakrył tego pana białą płachtą gdy zchodziliśmy z schodów twarz tego pana odsłoniła się i pomrugał mi dwa razy i powiedziałam to mojemu ciotecznemu bratu a on powiedział on ci podziękował za to że nie pozwoliłaś na to żeby wycieli mu mózg .
Pająk
Pająk
Ktoś mi powiedział że wszedł mi do oka pająk.
Pierwszy sen o Tacie (dokladnie 9 miesiecy od pogrzebu)
Pierwszy sen o Tacie (dokladnie 9 miesiecy od pogrzebu)
To jest mój sen z 18.03.2021 Obudzilam sie przerazona, przestraszona Treść snu: Sen zaczał się kąpielą w wodzie w słoneczny dzień (rzeczka?), woda plytka - stalam na kolanach, woda sięgała prawie do szyi. Byłam spokojna, bezpieczna i szczęśliwa. Bylo tam tez kilkoro młodych ludzi. Zaczęłam łowić ryby na wędkę. W pewnym momencie moja żyłka prawie splątala się z żyłka innej dziewczyny. Doslownie chwilę pozniej zrobilo sie pochmurno. Nagle wiatr spowodował dosyć spore fale na wodzie, w ktorej byliśmy. Ktos wzial mnie na ręce i wyniosl z niej. Zostalam przeniesiona na dosyc duza gore piachu, na recznik. Niebo dalej bylo zachmurzone. W oddali ujrzalam jakis budynek, dom. Okna byly odsloniete, swiatlo zapalone. Wewnątrz zauwazylam jakas młodą osobę. Postanowilam tam pojsc z nowo nabytym znajomym. Gdy znalazlam sie w srodku tego domu okazalo sie, ze wyglada zupelnie tak, jak moj dom rodzinny. Chodził po nim jakis mlody chłopak bez koszulki, w jeansach z rozpietym czarnym, luzno wiszacym paskiem. Na fotelu siedziała dziewczyna owinięta w ręcznik. Moj tata, na swoim ulubionym miejscu, gdzie spedzal bardzo dużo czasu z na narożniku (cala akcja toczyla się w salonie). Zdziwilam się, gdy zobaczylam mojego tatę. Spytałam, co on tu robi, na co wskazał ręką na ławę. Staly tam trzy kieliszki na nozce, jak do koniaku (?). I powiedział: "Jagu (tak zawsze do mnie mowil), wypiłem z nimi trzy kieliszki, a jestem na***any w trzy dupy. Może jakieś leki 'psychiczne' mi dali..." Gdy spojrzalam na jego oczy zauwazylam, ze 'wiruja', kręcą kolka, jedno oko w jedna strone, drugie w druga. Spytalam, czy wszystko w porządku. Odparl, zezle sie czuje. Gdy oparl sie plecami, zauwazylam, ze sluzowki w jego nosie sa tak blade, ze prawie biale. Powiedzial, ze ciezko sie mu oddycha. Odchylil glowe do tylu i otworzyl buzię, by oddychac przez nia. Wtedy zauwazylam, ze na podniebieniu ma jakies dwie duze narosle (patrzac od dolu zaslanialy zeby). Narosle, dwa płaty, mialy strukture pluc (takie bylo moje skojarzenie), ale jednoczesnie wydawaly sie byc twarde jak podniebienie. Nagle przestraszona spytalam mamy, co jest z tata. Odpowiedziala rzucając lekko, ze to niedotlenienie. Pomogla mi polozyc tate i uniesc mu nogi do gory (dodam tutaj, ze lezal odwrotnie niz zawsze za zycia na narozniku. Tam gdzie zawsze mial glowe, teraz lezaly stopy). Kiedy lezal na brzuchu, zauwazylam, ze na spodniach w okolicach odbytu pojawila sie krew. Za chwile zamienila sie ona jednak w farbe, koloru ceglanego (z sypialni rodzicow). Obok niej pojawila sie również plama białej farby. Wtedy sie obudzilam. Dodam tylko, ze tej nocy tata przysnil mi sie pierwszy raz od chwili smierci. Dokladnie w dzień rocznicy 9 miesiecy od pogrzebu.
Uratowanie się z tonącego samochodu
Uratowanie się z tonącego samochodu
Jade samochodem jako pasażer, mąż jest kierowca. Jesteśmy nad morzem lub oceanem, blisko brzegu ale jednocześnie widzimy okolice z gory- czyli w odległości 1 km widzimy statki przy brzegu i wolne miejsce gdzie możemy zaparkować żeby mieć blisko. Nie jesteśmy na ulicy tylko jakby na krze lodu. Ja mówię mężowi ze tam nie dojedziemy bo tu dalej jest woda. Mąż mówi dojedziemy ale w tym momencie wraca bo chciał to tylko pokazać. Przerwa w śnie. Znowu jedziemy w to samo miejsce i zjeżdżamy jakby z kry i wpadamy do wody. Jesteśmy spokojni i nie toniemy od razu, samochód trzyma się na wodzie i bardzo powoli opada. Pytam czy otwierać okna żebyśmy mogli się wydostać. Mąż spokojnie w telefonie wybiera nr żeby do kogoś zadzwonić. Nie widzę momentu wydostania się tylko mam przeskok w śnie do momentu gdy idziemy mokrzy po schodach do gory w jakimś budynku obok. Patrzę na dół- tam jest woda i inny samochód który wypłynął. Przez to, że nasz samochód utonął inny samochód wypłynął i został odnaleziony-marka i kolor mojego starego samochodu, który sprzedałam, ale z innym nr rejestracyjnym. Zaglądam czy ktoś był w tym samochodzie i zobaczyłam prosto leżące ciało mężczyzny nieboszczyka. Koniec. Najistotniejsze dla mnie jest to ze sami wjeżdżamy do wody nieświadomie, jednak ja jestem przygotowana bo widzę wodę a mąż uważa ze da się dojechać; samochód w sumie pod woda za bardzo nie znalazł się, tylko był w wodzie i powolutku zanurzał się; następnie fakt ze się uratowaliśmy z tonącego samochodu.
walka z duchem
walka z duchem
Walka z niewidzialnym duchem. Szamotanie po izbie w domu. Duch/zjawa popycha, uderza, rzuca mną po pustym pomieszczeniu. Cały czas jest niewidzialny. Rzuca mną w ciemno-brązowe zamknięte drzwi. Następnie w zamknięte białe od wewnątrz okno bez firany. Po uderzeniu w okno szyba zostaje rozbita ale zostają w nim ostre krawędzie szkła. Kawałki szkłą z rozbitego okna leżą na podłodze. Nie wypadam przez rozbite okno.
Burza
Burza
Wyszłam na zakupy zaczęła się burza z błyskawicami i bardzo ciemne chmury wycofałam się żeby nie zmoknąć nie bałam się,a to nie był mój dom tylko mojej mamy,podeszłyśmy do okna i zaczął padać grad,a potem grad z śniegiem,nagle mieszkanie zrobiło się puste ściany i drzwi białe a za chwile drzwi same się otwierały ,i się obudziłam
Jak poprawić jakość snu: praktyczne porady.
Jak poprawić jakość snu: praktyczne porady.
Jak poprawić jakość snu: praktyczne poradySen odgrywa kluczową rolę w naszym codziennym funkcjonowaniu i zdrowiu. Dobry sen jest niezbędny do regeneracji organizmu, poprawy pamięci, koncentracji i ogólnego samopoczucia. Niestety, wiele
slumsy
slumsy
Wchodzę na wąską uliczkę pełną zapomnianych budynków i spękanych chodników. Ściany opartych o siebie domów są wyszczerbione, a na niektórych widać malutkie okna bez szyb. Wokół mnie panuje zaniedbana atmosfera, tłum ludzi błądzi
body
body
W nocy przeniosłem się do innego świata, pełnego tajemnic i nieznanych mi dotąd miejsc. Byłem głównym bohaterem tego snu, który wypełniał każdą moją myśl, każde z moich zmysłów. Po przebudzeniu poczułem się pełen podziwu dla
zel
zel
W swoim śnie znalazłem się w wielkim, bajkowym zamku, który rozciągał się bez krańca. Jego mury błyszczały złotem, a okna zdobiły witraże o niesamowitych kolorach. Było to miejsce pełne magii i tajemniczości. Od samego początku
francja
francja
Wczoraj miałem ten niezwykły sen o Francji. Całkowicie zanurzyłem się w tej atmosferze, jakbym wędrował po uliczkach paryskiej dzielnicy Montmartre. Moje zmysły ożyły, gdyż sen ten był tak realistyczny i intensywny.Gdy zamykam oczy,
kajuta
kajuta
Znajduję się na statku, gdzie w samym środku jest moja kajuta. To przestronne pomieszczenie wywołuje we mnie ogromne wrażenie, jestem pod wrażeniem tego poczucia bezpieczeństwa i spokoju, które ogarnia moje wnętrze. Jestem umieszczony w
maj
maj
Wczoraj miałam naprawdę dziwny sen. Zdarza mi się o tym marzyć, odkąd pamiętam, jednak ten sen był niezwykle realistyczny i musiałam po prostu o nim napisać. W tej składance snów i emocji, znalazła się ona – maj. Maj w sennik jest
ziec
ziec
W moim śnie byłem głównym bohaterem. Przez jeden sen odczułem całą gamę emocji - niepewność, radość, obawę i ciekawość. Sen ten rozpoczął się w pięknym ogrodzie z kwitnącymi kwiatami i zieloną trawą. Byłem w spokojnym miejscu,
wiek
wiek
W moim śnie odgrywało istotną rolę pojęcie wieku. Otworzyłem oczy i poczułem się zdezorientowany. Jak to możliwe, że wszystko wokół mnie wydaje się takie… stare? Wszystko miało posmak przeszłości, a nawet otoczenie na zewnątrz
wypowiedzenie
wypowiedzenie
W moim śnie znajdowałem się w przestronnym, jasnym pokoju, w którym czułem się spokojny i uspokojony. Obserwowałem, jak za oknem tańczyły delikatne kropelki deszczu, które tworzyły małe kałuże na chodniku. Całe to wydarzenie
plakat
plakat
Wchodzę do pokoju pełnego plakatów. Ich jaskrawe kolory rzucają się w oczy, a rozmaite wzory biją mnie po twarzy. Wszystko to sprawia, że czuję się jak w kalejdoskopie fantazji. Bezustannie poruszając wzrokiem, przemierzam ten wielobarwny
promienie
promienie
Promienie słońca to piękne, jasne i ciepłe światło, które dociera do nas przez okna o poranku. Jest to symbol nowego dnia, odrodzenia i nowych możliwości. W moim śnie widziałem promienie słońca, które wpadały przez okno i oświetlały
rezydencja
rezydencja
W moim śnie byłem otoczony piękną rezydencją. Wszystko wokół mnie było urzekające i budziło zachwyt. Ta senna rezydencja wydawała się być miejscem pełnym bogactwa, luksusu i wyrafinowania. Wszystko było perfekcyjnie dopasowane, od
wielkanoc
wielkanoc
Wspaniałe, barwne światło przenika przez okna, malując na ścianach ciepłe odcienie złota. W powietrzu unosi się zapach świeżo upieczonego chleba i aromatycznej kawy. Jest Wielkanoc, święto nadziei, radości i odradzania się. Z tego
drapac
drapac
W swoim śnie znajduję się w dużym, ruchliwym mieście. Patrzę w górę i widzę wieżowce, które sięgają wysoko w niebo. Wszędzie dookoła mnie widać nowoczesne budynki i szybko poruszające się samochody. Jestem zaskoczony wielkością i
banka mydlana
banka mydlana
W sen iku znajduję różne znaczenia dla snu o banku mydlanym, jednak ja chciałbym opowiedzieć o nim swoją własną historię. W moim śnie, zanurzony w niewiarygodnie realistycznej atmosferze, znalazłem się w ogromnym banku, ale wszystko w
luksus
luksus
W moim śnie znalazłam się w luksusowej willi, otoczonej pięknym ogrodem i palmami. Oczywiście choć sen jest odrealniony, to czułam, że to jest coś, czego pragnę w moim życiu - luksus, wygoda i piękno. Gdy przemierzałam przestronne
jutrzenka
jutrzenka
Wczoraj miałem niezwykłe i nieco niezrozumiałe doznanie podczas snu. W moich snach pojawiła się jutrzenka, błyszczący wschód słońca, który odczarował mnie swoim pięknem i sprawił, że pomyślałem o znaczeniu tego widoku w moim życiu.
dusic
dusic
Wciąz pamiętam ten sen jakby się stał przed chwilą. Byłam zupełnie sama, w ciemnym, dusznym pokoju. Powietrze było gęste i brakowało mi tlenu. Czułam jak duszę się w tej dusznej atmosferze, a każdy oddech dostarczał mi tylko
czytac
czytac
Nocny sen przyniósł mi obraz, w którym znalazłam się stojąc przed ogromną księgą, otoczoną stertami starych, zniszczonych tomów. Bez zastanowienia wzięłam w ręce jedną z tych książek i otworzyłam ją na przypadkowej stronie. W
koronka
koronka
Kiedy zasypiam, moje umysłowe oczy stają się przejrzystym oknem do mrocznego świata snów. W nocy mój umysł błądzi po znanych i nieznanych zakamarkach, tworząc obrazy i historie, które często pozostają dla mnie niezrozumiałe. Jednak
kolor
kolor
Sen, który chciałabym zinterpretować, dotyczy koloru. Wydaje się, że sen ten żywo przypomina mi jakieś niewyjaśnione emocje lub ukryte pragnienia. Kolor towarzyszy nam na każdym kroku, otacza nas wokół i odzwierciedla nasze nastroje. W
alkohol
alkohol
Wczoraj miałem bardzo niezwykły sen który jakoś szczególnie mnie zaintrygował. W mojej podróży przez labirynt snu, trafiłem na obraz, który przede mną się rozpościerał. Centralnym motywem tego sennego pejzażu był alkohol. Cały sen
bednarz
bednarz
Wczorajszej nocy miałem bardzo dziwny sen Znajdowałem się w małym, ciemnym warsztacie, pełnym zapachów drewna i wiórków. Przez okna do wnętrza przedostawało się tylko słabe światło poranka. Wokół mnie rozstawione były narzędzia
calus
calus
W moim śnie obudziłam się w ciepłym, słonecznym pokoju. Promienie słoneczne przesnuwały się po ścianach, sprawiając, że komfortowo i spokojnie czułam się w swojej przestrzeni. Wiedziałam, że muszę wstać i rozpocząć kolejny piękny
debina
debina
W moim śnie znalazłem się w lesie, otoczony bujnymi drzewami i gęstym zagajnikiem. Patrzyłem na tę zieloną i niezwykle piękną przestrzeń, ale coś w tej scenerii wywoływało we mnie lekkie napięcie. Po chwili doszedłem do wniosku, że
felieton
felieton
W moim śnie znalazłam się w mrocznej i tajemniczej opuszczonej fabryce. Oczywiście, jak to w snach bywa, wszystko wydawało się nieco niewyraźne i zaburzone. Ale nie zmieniało to faktu, że atmosfera była niesamowicie niepokojąca. Senny
firanka
firanka
Wczoraj miałem sen, który zupełnie mnie zaintrygował. W moim śnie byłem w pokoju, gdzie na oknach wisiały piękne firanki. Zastanawiałem się, co może oznaczać ten sen, ponieważ czułem, że ma on głębsze znaczenie.Firanki są często
glowa
glowa
W moim śnie jestem wewnątrz budynku, który jest dla mnie zupełnie obcy. Wygląda na to, że jestem w jakiejś dużej, opuszczonej fabryce. Czuje przerażenie i niepewność rosnące w moim wnętrzu, ponieważ nie wiem, jak się tu znalazłem i
klos
klos
Kiedy ostatnio miałem ten sen, byłem całkiem zdezorientowany. W moim śnie byłem zamknięty w pewnym pomieszczeniu. Było ciemno, a powietrze wokół mnie wydawało się duszne. Nie wiedziałem, jak się tam znalazłem i jak się stamtąd
kubel
kubel
W moim śnie byłam w ogromnym pomieszczeniu, które przypominało stary, zapomniany magazyn. Wszędzie, gdzie spojrzałam, były tony starych, niepotrzebnych przedmiotów zgromadzonych w tę chaotyczną stertę. Były tam stare krzesła,
liliput
liliput
W moim śnie znalazłem się w niezwykłej krainie, której nazwałałem Liliputem. Był to świat, w którym wszystko wydawało się takie maleńkie i miniaturowe. Znajdowałem się tam jako gigant – każdy obiekt, każda istota była o wiele
magazyn
magazyn
Wczorajszej nocy miałem sen o magazynie, który wydawał się pełen tajemnic i niespodzianek. Przeniosłem się do tego miejsca, które było kompletnie obce i nieznane. Gdy wkroczyłem do środka, powitała mnie zaskakująca sceneria.W magazynie
obsesja
obsesja
Wespnąłem się na górę, wędrując przez mroczny i tajemniczy las pełen starych drzew o zakrzywionych gałęziach. Moja dusza była zawieszona w niepewności i niepokoju. Chociaż nie wiedziałem, jak znalazłem się w tym miejscu, czułem, że