Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

dwor

Dawno temu miałem sen o imponującym dworku, który ożywił moją wyobraźnię. Właśnie w tej niewielkiej opowieści chciałbym podzielić się z Tobą swoimi subiektywnymi przemyśleniami na ten temat.

W moim śnie, olśniewający dwór stał dumnie na wzgórzu, otoczony bujnym ogrodem pełnym kolorowych kwiatów.
Jego wysokie wieże wznosiły się ku niebu, a dachy pokryte były złocistą blachą. Wydawał się być synonimem bogactwa i dostatku.

Kiedy zbliżyłem się do głównego wejścia, okazało się, że drewniane drzwi zostały uchylone, z jakby zaproszeniem do wejścia.
To zaproszenie sprawiło, że serce zaczęło mi mocniej bić, czując przyjemny dreszcz podekscytowania.

Wkraczając do wnętrza, napotkałem bogactwo i elegancję, które przenikały każdy duży korytarz. Wszędzie wokół mnie znajdowały się cenne obrazy, antyczne meble i porcelana. Drobne szczegóły były takie starannie wykonane, że wydawały się prawie żywe. Widok ten zapierał dech w piersiach, a ja czułem się jakby weszłem do innej epoki.

Podążając długim sufitem korytarzem, zmierzałem w stronę wielkiego salonu. Drzwi salonu były rozpierane na oścież, pozostawiając go otwartym na świat. Wnętrze było przestronne i pełne miękkości, które kusiły do wypoczynku. Również tu mogłem podziwiać piękne malowidła na ścianach, przedstawiające epickie sceny i piękne krajobrazy.

Jednak to, co najbardziej zapadło mi w pamięć, było uczucie, jakie towarzyszyło mi podczas tej podróży przez senne wnętrza dworu. Czułem się jakbym był w domu, jakby dwór był moją własnością. Pociągnął mnie do siebie, a ja czułem się silnie z nim związany.

Zagłębiając się w sennym świecie tego dworu, zaczęło mi się wydawać, że ten sen miał głębsze znaczenie. Dwór symbolizował pewien rodzaj władzy, świat, do którego pragnąłem należeć. Widok bogactwa i luksusu sprawiał, że czułem się ważny i pełen szacunku.

Za drzwiami salonu czekało jeszcze wiele innych pomieszczeń, które chciałem poznać. Być może odkrycie ich znaczeń było kluczem do zrozumienia sensu mojego snu. Może sennik mógłby mi pomóc zinterpretować te kolejne etapy mojej podróży po dworze?

Podsumowując, sen o dworze budził we mnie uczucie podziwu, zachwytu i potrzeby bycia ważnym. To miejsce pełne było bogactwa i luksusu, które przyciągały mnie jak magnes. Czucie się jak w domu i podążanie za znaczeniem snu skłoniło mnie do dalszego odkrywania, szukania prawdy i spójności. Pragnąłem poznać wszystkie sekrety tego miejsca i odnaleźć swoje miejsce w nim.

Widziałam się we śnie w pięknym dworze, który emanował dostatkiem i luksusem. Nie, to nie była zwykła wizyta, ale moje własne królewskie przysiółki. Czułam się jak prawdziwa monarchini, otoczona barokowym przepychem i bogactwem. Wszystko to było jak z bajki, jak ze świata marzeń.

Kiedy wchodziłam do dworu, zachwyciłam się wnętrzami. Ze złotej klatki schodów spływały szerokie, aksamitne dywany, które miękko uginały się pod moimi stopami. Ściany były pokryte wspaniałymi gobelinami ożywiającymi całe pomieszczenia. Meble były z prawdziwego drzewa, wygięte i zdobione misternymi rzeźbieniami. Wchodząc do kolejnych sal, zatrzymywałam się przy oknach, z których rozciągał się widok na rozległe ogrody pełne kolorowych kwiatów i wspaniałych fontann. To było jak raj.

W jednej z sal odkryłam wielkie piwnice pełne beczek z winem i alkoholem. Były to zapasy na tyle ogromne, że nie byłyby w stanie wypić ich przez całe moje życie. W oczy wpadły mi też tajemnicze szafki, w których znajdowały się porcelanowe filiżanki i srebrne łyżeczki. Pomyślałam, że mogę zorganizować tu najbardziej wykwintne przyjęcie, jakie kiedykolwiek miało miejsce.

Po zwiedzeniu całego dworu, zdecydowałam się udać na obiad. Wielki, elegancki salon był już przygotowany na moje przybycie. Na stole stały srebrne talerze, kryształowe szklanki i zdobione porcelanowe miseczki. Z ciężkich, złotych świeczników unosił się aromatyczny zapach z palących się świec. Wielka chmura dymu unosiła się nad stołem z kusielsko zgromadzonej na nim wspaniałej i wykwintnej potrawy.

W czasie obiadu rozsiadłam się na wysokim, misternie zdobionym krześle, poczułam się jak prawdziwa królowa. Wszystko było tak realne, tak autentyczne. Słyszałam rozmowy dworzan, którzy skupieni poruszali się wokół mnie, służąc mi i zadając pytania. Ale nie byłam w stanie odpowiedzieć. Czułam się jakby język przylgnął do podniebienia i nie był w stanie wydawać dźwięków.

Zaczęłam czuć się coraz bardziej przytłoczona tymi wszystkimi ludźmi i tą nadmierną ilością luksusu. Rozejrzałam się po sali, patrząc na snujące się postacie, którym brakowało wyrazu w twarzach. Byłam otoczona przez obcych, którzy nie wiedzieli, gdzie kończy się moje życie i zaczyna ich własne. Ten dwór, choć piękny, przestał być miejscem ciepłym i zapraszającym.

Nagle poczułam się jak w pułapce, uwięziona w tym mitologicznym pałacu. Czułam się samotna i zdezorientowana, unieruchomiona w tej epoce nieznanym mi czasie. Mimo tego, że moi dworzanie wydawali się zadowoleni, a ja z mogłam cieszyć się swoją władzą, czułam wewnętrzne przerażenie i potrzebę ucieczki.

Obudziłam się w łóżku z potężnym bicie serca i jeszcze przez chwilę odczuwałam gorączkę mojego sennego dworu. Nie mogłam uwierzyć, jak bardzo ten sen mnie pochłonął i jak niesamowicie autentycznie wszystko się przedstawiało. Ale teraz, będąc już obudzona, z wyraźnym uczuciem przerażenia, zdaję sobie sprawę, że dwór, mimo swojej początkowej przepychowej wizji, stał się pułapką dla mojej wolności i autentyczności.

źródło: SOW - Stowarzyszenie onejromantów XXI wieku
autor
Onejromanta: Gabriel, Tłumacz Snów Metafizycznych

Zajmuje się snami o charakterze duchowym i metafizycznym, dostarczając wglądów w sprawy transcendentne i ezoteryczne.

Opinie na temat artykułu

Oceń artykuł jako pierwszy!

Dodaj opinię

Ocena: