dusza
Wczoraj miałem taki dziwny sen. Wydaje mi się, że takie sny nie zdarzają się codziennie. Kiedy budzę się rano, zazwyczaj nie pamiętam swoich snów, ale ten sen był tak sugestywny, że nie mogę o nim zapomnieć. W moim śnie odczuwałem wewnętrzne przyjemne uczucie, jakby moja dusza znalazła spokój i bezpieczeństwo.Pierwsza scena we śnie przedstawiała mnie spacerującego po starej, zaniedbanej fabryce. Wszędzie wokół było pełno porzuconych maszyn i narzędzi. Wszystko wydawało się być pokryte warstwą pyłu i rdzy. Chociaż fabryka była zrujnowana, czułem przypływ nostalgii i piękno w tej niszczejącej przestrzeni. To miejsce było jakby zapomniane przez czas, ale mimo to miało pewną aurę tajemniczości i siły.
Kiedy przemieszczałem się przez labirynt fabryki, napotkałem schody prowadzące do piwnicy. Bez wahania zszedłem na dół i znalazłem się w ciemnym i wilgotnym tunelu. Moje serce wtedy zabiło mocniej. Czułem, że jestem blisko czegoś ważnego. Doszedłem do szerokiej, drewnianej drzwi, które otwarłem z lekkim strachem.
Za tymi drzwiami była mistyczna sala pełna książek i świec. Pachniało tu starymi pergaminami i dębowym drewnem. Całe wnętrze było oświetlone tylko przez blask płonących świec. Wydawało się, że sala nie miała końca. Nie mogłem uwierzyć, jak piękne i starannie oprawione były te książki. Wyglądało na to, że były to najważniejsze i najcenniejsze dzieła literatury.
Wędrowałem po sali, przeglądając strony tych skarbów intelektualnych. Wiedziałem, że tak wiele mądrości jest tu zgromadzonych, czeka tylko na to, by być odkrytą. Czułem, że mogę sięgnąć po dowolną książkę i natychmiast odkryć jej tajemnice. Chociaż byłem zachwycony tym miejscem, nie mogłem oprzeć się myśli, że jestem jedynym, kto miał okazję je zobaczyć.
Nagle usłyszałem stłumione dźwięki zza drzwi na drugim końcu sali. Zaczęło mnie to niepokoić. Podejrzewałem, że ktoś inny odkrył tę ukrytą bibliotekę. Mój spokój zaczął się topić w fali niepewności. Z każdym krokiem w stronę drzwi dźwięki stawały się coraz głośniejsze i bardziej nieodparte.
Gdy dotarłem do drzwi, zobaczyłem, że trzęsą się one na wietrze. Zacisnąłem zęby i otworzyłem je, przygotowując się na najgorsze. Ale zamiast złego spotkało mnie dobro. Od momentu otwarcia drzwi, mój sen nabrał zupełnie innego kierunku.
Znaleźłem się na brzegu spokojnego jeziora. Niebo było bezchmurne, a woda lśniła niczym złoto. Ogarnęła mnie uczucie wolności i harmonii. Wszelkie zmartwienia i niepokoje zniknęły. Moja dusza poczuła ogromny spokój. Wiedziałem, że to jest miejsce, gdzie moje istnienie odnajduje pełnię.
To był sen, który zostawił we mnie głębokie wrażenie. Czułem się jakbym odkrył własny sennik duszy. Fabryka symbolizowała moje życie - pełne zrujnowanych momentów, ale jednocześnie piękne i pełne tajemnicy. Ukryta sala z książkami reprezentowała wiedzę i mądrość, które czekają na odkrycie we mnie samym. A jezioro to było moje ostateczne przeznaczenie - harmonia, spokój i pełnia, które jestem zobowiązany znaleźć wewnętrznie.
źródło: SOW - Stowarzyszenie onejromantów XXI wieku
Opinie na temat artykułu