Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

Wyniki wyszukiwania: zmarła

Ilość wpisów: 36

odpowiadających wyszukiwanej frazie
Sen o cmentarzu
Sen o cmentarzu
Cmentarz jest kojarzony ze śmiercią i utratą bliskich ludzi. Jest symbolem melancholii, osamotnienia czy wyrzutów sumienia. Sen o cmentarzu jest znakiem że osoba śniąca czuje się osamotniona. O cmentarzu mogą też śnić osoby co na co dzień są wplątane w jakiś konflikt i jest to dla nich męczące i stresujące lub dla osób co straciły swoje nadzieje czy marzenia.  Cmentarz może również oznaczać „śmierć” jakiegoś etapu naszego życia i rozpoczęcie nowych. Często przeszłość może sprawić problemy.  
Radosna babcia
Radosna babcia
Sen o babci, która jeszcze żyje oznacza, że masz wiele niespełnionych ambicji.  
Babcia
Babcia
Śniła mi się babcia, która zmarła pół roku temu. Leżała na szpitalnym łóżku chora, zmęczona chemią, w chuście na głowie. Łóżko z babcią stało na torach kolejowych, rozmawiałam z nią o jakichś nieważnych, naiwnych rzeczach obok nas była jeszcz mama i ciocia, które opiekowały się babcią. Nagle nadjechał pociąg i zniknął z babcią w bardzo jasnym świetle. Rozpłakałam się. Co może oznaczać taki sen? Dodam że przed jej śmiercią ciągle śniło mi się że odprowadzam ją na pociąg do dalekiej rodziny.
sen o matce i ojcu którzy już nieżyją
sen o matce i ojcu którzy już nieżyją
Byłem w domu rodzinnym z nieżyjącymi już rodzicami. Tata sprzątał mieszkanie z zbędnych rzeczy a mama wten czas siedziała zmartwiona w kuchni. Gdy zapytałem się jej czym się martwi rozpłakała się i odpowiedziała, że znowu ma raka i umrze. Dodam tutaj, że moja mama rok temu zmarła na raka. Pocieszyłem ją, tak jak to czyniłem w realnym życiu czyli, że wszystko będzie dobrze, że dobrze wygląda a nie jak osoba chora na raka i by coś zjadła a nie zamartwiała się. Następnie poszedłem do taty zobaczyć co tak sprząta, okazało się, że moje rzeczy, zdenerwował się i pokłóciłem się z nim bo okazało się, że już zdążył wyrzucić kilka cennych dla mnie przedmiotów. W nerwach wyrzuciłem też jakąś jego rzecz i wtedy uspokoiłem się zdając sobie sprawę, że ta waśń nie ma sensu. Udałem się wtedy do kuchni gdzie siedziała mam i dopytałem czy domek na wsi w którym w rzeczywistości mieszka moja babcia jest faktyczni na mnie zapisany bo będę musiał gdzieś mieszkać bo z tatą nie wytrzymam. Mama potwierdziła to i dodała bym się nie martwił bo zrobi mi listę co jak. Taka lista powstała w rzeczywistości. Następnie powiedziała, że jutro przyjeżdża wujek by pomóc w sprzątaniu. Dodam, że wujek w rzeczywistości pomagał mi sprzątać mieszkanie po rodzicach. Proszę o interpretacje bo od około roku sny o chorej na raka mamie mam dość często...
Choroba
Choroba
Niedawno zmarła moja najkochansza babcia. Bardzo byłam z nią związana. Babcia była ostoją i "miernikiem bezpieczeństwa "w naszej rodzinie. Jej śmierć była dla mnie a zwłaszcza dla mamy ogromnym ciosem.Teraz, mijają nie całe 2 m-ce od jej śmierci i dzisiaj po raz pierwszy mi się przyśniła. Rola babci we śnie była jakby drugoplanowa. Babcia nie była ani zła, ani spokojna, czułam od niej coś na podobieństwo smutku, ale smutku bardziej o zaistniałą sytuację aniżeli, że coś będzie źle. Wszystko mam wrażenie odbyło się bardzo szybko. Podczas krótkiej nieobecności rodziców w domu, zajmowały się mną i moją koleżanką dwie dziewczyny, kobiety właściwie l. Od samego początku wzbudzały one we mnie złość. Nie potrafiły gotować. Karmiły nas jedzeniem z puszek, fasolkami i innym swinstwem. Byłyśmy wobec nich bardzo nie miłe i opryskliwe, zbierała się we mnie złość. Bałam się, że opowiedzą o moim zachowaniu rodzicom i Ci będą na mnie źli. Kiedy już myślałam, że nie wytrzymam przyjechali rodzice, a właściwie tylko moja mama z moim 12letnim synem. Moja koleżanka i tamte kobiety zniknęły. Scena była krótka.... mama była w kuchni i się krzątała, w pewnym momencie , nie jestem pewna czy ktoś do niej zadzwonił czy przyszedł, poinformowała mnie, że dowiedziała się, że jest zarażona koronawirusem i że musi jechać do szpitala. Zaczęła płakać a wraz z nią mój syn, ja będąc w szoku starałam się trzymać, ale lęk o mamę był silniejszy. W pewnym momencie pojawiła się moja zmarła babcia . Nie mówiła dużo, nawet nie wiem czy mówiła coś do mnie. Jedynie tylko to, że mama musi jechać do szpitala. Bałam się, że i babcia się zarazi. Mama płacząc pakowała swoje rzeczy, a ja próbowałam uspokoić syna. Kiedy była już gotowa razem z babcią stanęły w drzwiach i mama powiedziała, że babcia pojedzie z nią, a my mamy poczekać na tatę. Prosiłam aby sama nie jechała, że tata ją zawiezie, ale powiedziała, że nie chce. Po ich wyjściu wrócił mój tata do domu. Kiedy mu powiedziałam, co się stało, zaraz zadzwonił do mamy. Mama płacząc mówiła, że jest chora i że jedzie już pociągiem, na co ja krzyknęłam płacząc do sluchawki, żeby natychmiast na nastepnej stacji wysiadła i że ojciec ją zawiezie. Mój tata zdenerwowany też jej chciał to powiedzieć.... zaczął płakać mój syn i ja..., płakam strasznie.... i strasznie się bałam o mamę, że i ją też stracę. Babci z nią nie było. I tak krzycząc, prosząc i płacząc, obudziłam się , czując lęk i niepokój i nie mogąc już zasnąć .. Dodam jeszcze tylko to, że o mamę martwię się każdego dnia, ponieważ mama jest chora naprawdę, ma raka pęcherza moczowego i obecnie jest przed badaniami kontrolnymi, a dzień przed snem pokłóciłam się z koleżanką o dzieci. Boję się takich snów, dlatego proszę o interpretację.
Zmarła mama
Zmarła mama
Bardzo proszę o interpretację. Właśnie się obudziłam po godzinie snu. Śniła mi się mama. Rozmawiałam z nią pierwszy raz odkąd umarła(2,5) roku temu. Byliśmy na działce. Chciałam jechać do domu i nagle pojawiła się mama i chciała młodszemu synowi (3,5 roku)założyć kurtkę. Zaczęłam krzyczeć żeby nie ubierała a ona że chce. Znowu krzyknęłam i powiedxialam nie zakładaj bo przecież umarlaś i powiedziała mi no i co z tego. No to zapytałam dlaczego umarlaś. Wzruszyła ramionami z uśmiechem. Zapytałam czy ci tam dobrze, odpowiedziała że tak. Zapytałam jak będzie z tatą bo już 75 lat ma i schorowany jest- nie odpowiedziała. Powiedziałam wiesz że mam problemy, co będzie dalej. I tu się zaczęła cała akcja. Odpowiedziała mi z takim pięknym uśmiechem że dam sobie rade. Że swoimi rękoma sobie poradzę. Że mam się dzielić z ludźmi. I już byliśmy przy wyjściu z ogródka i mama cały czas z uśmiechem pokazała obraz wnętrza altany. W środku stał kosz na śmieci i na tym obrazku on się otwarł i wypadł z niego czerwony lizak. Pobiegłam po niego do altany i mama powiedxiala podziel się ze wszystkimi. W śnie robiłam screena tego zdjęcia które widziałam. Na ogródku w śnie spał mąż, brat, dwóch strażaków. Rozmawiałam tam też z jakąś panią która chciała mi coś powiedzieć ale powiedziała że nie moze. Że kiedy indziej mi opowie. Zepsuło mi się radio w samochodzie jak wsiadłam, nie umiałam go ustawic. Wychodząc z ogródka słyszałam syreny policyjne i głosy młodych ludzi.Mama też zaczęła coś dużo mówić jakby jakieś modły ale nic nie zrozumiałam albo nie zapamiętałam. Na koniec snu jeździłam autobusem jako kierowca po mieście gdzie brat mieszka i wszystkie drogi były zamknięte i się obudziłam. Nie umiałam tchu nabrać a młodszy syn kaszlał. Zadzwoniłam od razu do bratowej a ona mi mówi że brat spał po południu i czuł jak mama go dotyka wręcz chodzi po nim.
Łapacz snów
Łapacz snów
Już któryś raz z rzędu mam pewien sen. Śni mi się różowy lapacz snów z dzwonkami. Za każdym razem zaczyna strasznie się kołysać i dzwonić przy zamkniętych oknach. Ostatnim razem gdy mi się śnił w śnie zajrzałam do telefonu i tam wyczytałam, że w mieszkaniu może panoszyć się duch którego trzyma tam rzecz związana ze zmarłą osobą. Nie wiem co o tym myśleć, budzę się z ogromnym strachem. Nie wiem gdzie szukać definicji takiego snu. Prosiłabym o pomoc
Szalony sen
Szalony sen
To tak dziwny i chory sen według mnie, że nie wiem czy powinnam ten sen tutaj napisać. Pomimo tego ,że śniło mi się to jakoś rok lub nawet 2 lata temu wiele szczegółów zwłaszcza tych makabrycznych zostało mi w pamięci do dzisiaj i nie umiem znaleźć logicznego wyjaśnienia dlaczego mi się to śniło...cześć rozumiem...wybujała wyobraźnia...moje konkretne upodobania jeśli chodzi o tematykę moich lektur etc ...ale niektóre są makabryczne co sprawia że to raczej bardziej koszmar niż sen chyba Pamiętam że działo się to w moim mieście w którym mieszkam całe życie na ulicy niedaleko kościoła....ale nie tyczy się on kościoła (sen) Byłam na ulicy gdzie ogólnie znajduje się bank i jakiś lumpeks...jakieś domu...sklepy i jeszcze 1 bank ....ale rozmieszczenie budynków nie było idealnie zgodne z tym jak jest to w rzeczywistości...jednak sen wyglądał naprawdę realistycznie ....myślę że mogę uznać to na pół świadomym snem bo na cześć wydarzeń miałam jakiś większy lub mniejszy wpływ ale na dużą część nie miałam wpływu i widziałam wszystko z perspektywy osoby trzeciej...jakbym oglądała film będąc w nim i idąc za główną postacią mogąc tylko patrzeć. zamiast banku który stoi w tym miejscu był początkowo dom parterowy który miał rozkład pokoju przechodni (chcąc dostać się do innego pomieszczenia trzeba było przejść przez pomieszczenie przed nim) Nie wchodziło się do tego domu drzwiami tylko trzeba było przejść przez daszek który nie był za wysoki ale był wysoki na tyle że trzeba było podskoczyć żeby podciągnąć się na niego. Zaraz za nim nie było drzwi ani okien tylko bezpośrednio wchodziło się do domu ..był ślad jakby były tam duże trzydzwiowe okna ale w moim śnie nie było okien tylko pusta przestrzeń...wchodziło się do pierwszego pomieszczenia które było umeblowane następnie drugiego już pustego w którym w pół okręgu było 5 drzwi wiodących do rożnych pomieszczeń...ale tylko 1 drzwi były otwarte na oścież i 1 uchylone ...było widać jakieś obrazy...nie pamiętam czy były jakieś meble.pamietam tylko że było dużo obrazów ale nie wiem co na nich dokładnie było ...Pamiętam że w pokoju do którego drzwi były otwarte na oścież na tapczanie siedział mój brat i czymś się bawił...czułam też że są gdzieś też moje koty i pies (pies już odszedł i teraz mam 2 inne i więcej kotów) czułam też że jest tam chomik którego te już ze mną nie ma. Od dawna nie mieszkam z wujek i babcią ....babcia zmarła....mieszkam teraz prawie 5 lat może więcej z matką i bratem ...wcześniej z siostrą też ale się wprowadziła ...oprócz zwierząt w śnie pojawił się mój brat.(początkowo)...w tym pokoju były drzwi do innego pokoju ale były zamknięte...mimo tego czułam że mój wuja tam jest...nie wiem czemu...nie widziałam go ale miałam takie przeczucie....coś kazało mi chodzić od jednego końca domu do drugiego jakbym miała w tym jakiś sens ale nie wiem czemu....ciągle towarzyszyło mi poczucie bycia obserwowana ale nie wiem czemu.wyszłam tak jak weszłam do mieszkania i poszłam kawałek od mieszkania by zaraz wrócić jednak wtedy zauważyłam moją koleżankę Martynę (teraz nie utrzymuje z nia kontaktu)z jakaś kobieta której nie rozpoznałam.nie wiem ale nie wiedziałam gdzie i koedy mogłam ja zobaczyć . miała koka....to pamiętam dobrze ...kobieta była ubrana staromodnie(pamiętam tylko że miała jakieś koronkowe zdobienia ale nie wiem czy była to suknia a może coś innego ) a moja koleżanka normalnie.. nie wiem czemu ale Martyna czyli moja koleżanka płakała ale nie wiem czemu kobieta nie miała żadnych emocji na twarzy....jakby po prostu twarz bez wyrazu jednocześnie stojąc przy samochodzie widać było że patrzy na Martyne ze zniecierpliwieniem...podeszłam w jej stronę i powiedziałam cześć na co mi odpowiedziała...wtedy się odwróciłam i zauważyłam otwartą furtkę drewnianą do domku małego stojącego obok...wcześniej nie widziałam....podeszłam tam a gdy odwróciłam sie w strone koleżanki i tej kobiety ani samochodu ani ich nie było...odwróciłam się w stronę furtki i podeszłam i wtedy wyskoczymy na mnie 2 psy...jeden mały w typie kundelka i drugi w typie rottweiler może doberman...oba były na łańcuchu z kolczatka na obrożach ...odskoczyłam ...temu dużemu piana leciała z pyska ....była też starsza kobieta....nie kojarzę jej...coś mówiła ale nie pamiętam co...ja jakby nic wróciłam do domu z którego wyszłam i tym razem zauważyłam że coś ciągnęło mnie do pokoju z obrazami...był otwarty na oścież a ściany zniszczone ....pogoda się zmieniła...zaczął wiać silny wiatr i pchnął mnie w stronę tego pokoju ....pokój był zniszczony...obrazy były rozbite na kawałki ułożone na ścianie naprzeciwko drzwi w trójkąty które tworzyły jeden wielki trójkąt...nie mogłam nic zrobic...cis mnie tam ciągnęło...chwyciło i szarpało za włosy...nic nie mogłam zrobić...w końcu nie wiem po jak długim czasie udało mi się uwolnić...czułam że muszę zabrać wszystkich którzy ze mna byli w tym domu ale nikogo nie było teraz (ani brata ani wuja...ani zwierząt) nagle zauważyłam chomika i wzięłam go w takiej jakby torebce która robiła za transporter dopasowany do chomika rozmiarem że miał sporo miejsca ) wybiegłam z nim tą samą drogą która się tam dostałam....nagle pojawiło się jedno piętro w budynku ...bardziej zniszczone niż dolna część budynku jakby nie należała ona do niego ....nie pamiętam ile było okien ale wszystkie były bardziej lub mniej uszkodzone (szyby były bardziej lub mniej popękane) nagle w jednym z okien ukazała się zakrwawiona ręka i uderzyła w te szybę od wewnątrz...zostawiając krwawy ślad dłoni i przesunęła ślad w dół zostawiajac krwawy ślad....odeszłam stamtad nie wiedzac jakie emocje czuje ...nie wiem...dziwne uczucie bycia śledzona ciągle za mną było ale nie wiem dlaczego ....na razie nie wiedziałam ...zobaczyłam kamienny murek za nim był sklep składający się z dwóch pomieszczeń...sposob w jaki trzeba byko aie poruszac miedzy tymi dwoma pomieszczeniami przypominał znak nieskończoności...taki był jedyny sposób w jaki można było się poruszać...w sklepie były różne rzeczy ale nie zwracałam na nie uwago tylko przeszlam z jednego pomieszczenia do drugiego i idac miedzy dwoma pokojami wykonałam znak nieskończoności (weszłam jednym pomieszczeniem przeszłam do drugiego i wróciłam do pierwszego i wyszłam i tro moich kroków nakreślił znak nieskonczonosci jakby ścieżka jaka można było się poruszać miała taki kształt...byłam sama ale czułam że jacyś ludzie tam są ale nie zwracałem uwagi na to...byłam z tym chomikiem. wyszłam i szlam w strone z ktorej przyszlam bo cos kazało mi tam iść...nagle poczułam dziwne uczucie i zatrzymaliśmy się z chomikiem ...tutaj zaczyna się moment kiedy widziałam co się dzieje w 3 osobie...osoba która była jakby mną patrzyła się na chomika ...wyciągnęła to i nie wiem jak długo to trwało ale patrzyli się na siebie...nagle nie wiadomo czemu ta postać (ja) rzuciła chomikiem z całej siły o chodnik...było słychać charakterystyczny dźwięk uderzenia ....ale nie było to końcem...postać wzięła go I zrobiła to ponownie....nic się nie stało....chomik widać było że ledwo żyje....jednak postać zrobiła to samo podobnie i nagle za trzecim uderzeniem skóra z chomika spadła w całości jakby była ubraniem które ściągnął i był to strój jednoczęściowy...wszystko było bardzo realistyczne z punkty widzenia anatomicznego....ale przerażona zauważyłam że chomik dalej żyje...serce bije .. było to widać....postać chwyciła chomika i chciała rzucuc chyba o sciane budynku ma drugiej stronie ale nie udalo jej sie to i chomik tak dziwnie trafił na krawężnik że został przepołowiony dokładnie na pół...ale wszystkie organy etc itp były w stanie jakby galaretki ale wszystko wyglądało realistycznie jakby tylko miały taki stan skupienia ...znowu postać ruszyła do budynku z początku snu...tam stała moja matka lekko się uśmiechała...budynek wyglądał inaczej...miał drzwi etc nie było murka ...piętra....były normalne okna ......ale nie zwracałam uwagi na niego i podeszłam do matki ...z tyłu zauważyłam cztery postacie jedna wyższa od innych w garniturze bez twarzy...bez uszu...bez oczu...be, nosa ...pusta twarz....w czarnym garniturze ...takim samym krawacie ....butach....miała nieproporcjonalnie długie ręce i nogi ...jakby miała z 3 metry ...obok po jego obu stronach stali trzej chyba nastolatkowie ...trudno mi opisać bo nie widziałam twarzy...jeden miał ciemne włosy bo widać było kosmyki spod kaptura bluzy ....ciemne brązowe chyba....miał na oczach google....czułam że się patrzy na mnie ....miał też na plecach zawieszone 2 toporki na pasie które wyjął zza pleców i stał bez słowa trzymając je i nic nie mówił...nic nie robił...tylko stał....drugi z nich miał bluzę z kapturem ...chyba żółta albo pomarańczowa....i kominiarke na twarzy ...I w miejscu oczu i ust był wyszyty materiał imitujący oczu i odwrócony w grymasie smutku uśmiech. Wszyscy mieli adresowe spodnie ...tenisówki ....oprócz tej wysokiej postaci ...chłopak w kominiarce w jednej ręce trzymał rure metalowa a w drugiej jakaś broń ale nie wiem jaka to nazwa mogła być...mała broń tyle wiem ....trzeci nie miał w rękach nic....widać było czarne włosy i bokobrody tego samego koloru ...miał na twarzy maskę lekko odsuniętą na bok a w ustach papierosa który palił...miał na sobie dresy....czarno czerwoną koszulę w kratę i ciemno brązową skórzaną kurtke ....tylko to pamietam Czułam że wszyscy się na mnie patrzą...czekają na coś albo nie wiem ....uśmiechnęłam się cicho śmiejąc i poszłam do matki Pamiętam że powiedziałam Zabiłam chomika A ona na to Nie szkodzi ...jutro kupimy nowego Czy coś podobnego Nie wiem jakie czułam emocje ale znowu zostałam sama i patrzyłam jako 3 osoba Przeszłam na drugą stronę bo zauważyłam 3 koty oblepione na całym ciele drobnymi czarnymi pręgowanymi robakami...myślałam że nie żyją...były mokre i w tych robakach ...ale żyły....ta postać ja chciała im pomóc i dotknęła te robaki a one odleciały chociaż nie wiem jakim cudem bo skrzydeł na początku nie miały.... Wszystko znowu zniknęło...tutaj na powrót byłam jako ja i jako ja w 3 osobie i patrzyłam na to co się dzieje ....zobaczyłam kobietę z długim do pasa warkoczem który opadał jej na plecy...nie widziałam twarzy ale miałam poczucie że mam za nią iść...poszłam....przeszłam takim przejściem przez które z jednej ulicy dostać się można na inną (Wyglądało w śnie jak w rzeczywistości tak samo wszystkie budynki na tej drugiej ulicy etc ) Postać szła chodnikiem nie patrząc na mnie ....czyli szła nie patrząc za siebie a ja za nią....czując że chyba źle robię ale nic nie mogłam zrobić....nagle usłyszałam jakby skrzypce...melodie taka dość oryginalna Zobaczyłam w oddali ludzi biegających w jedna i w druga strone ....zauwazylam 3 postacie ....2 klanów i jednej baletnicy ....klauni mieli w rękach 2 siekiery którymi ruszali imitując ruch wahadła i tak ranili ludzi z uśmiechem na ustach ....pustym uśmiechem....A baletnica miała lekki uśmiech na twarzy....dziwny makijaż podkreślający oczy i usta i koła na policzkach i miała wzory na twarzy przypominające podziemną na części twarz ....nie wiem jak opisać....oczy miała zamknięte....tańczyła kręcąc się w kółko....na jednej nodze druga była ugieta w kolanie...jedna ręka lekko ugieta nad głową a w drugiej trzymała lutnie pana ....stad była ta melodia chociaż brzmiała jak skrzypce. Nie chciałam iść za kobieta ....A ona szła jakby nie bała się co się stanie z nią a tam były te klauny.ale oni zniknęło za zakrętem razem z baletnicą....nagle odwróciła się i zobaczyłam baletnice po mojej prawej stronie jakby była za domem na podjeździe tak że nie widziałam jej na początku....hipnotyzowała dziewczynę swoim graniem cały czas ruszając się tak samo w kółko jakby robiła piruety w powietrzu....nagle spojrzała na mnie z tym wyrazem bez zmiany ....dziewczyna zniknęła a ja zaczęłam uciekać przed siebie a ona grała...nagle spojrzałam w bok i zauważyłam że dziewczyna która szła przede mną wisi powieszona na latarni ulicznej a jakieś dwie postaci odcieli sznur na którym się powiesiła...nie widziałam czarnej z 3 twarzy....nie wiedziałam w która stronę mam biec...wiedziałam że ta fletnia pana kontroluje klaunów....wyszli znowu zza budynku i ruszyli by mnie zaatakować jak tamtych ludzi....bałam się że poczuje ból jak mnie bronią uderzą...uciekam w tzw wąską uliczkę mimo że chciałam uciec w inną stronę...oni zablokowali mi drogę i mogłam biec tylko przed siebie ale z jakiegoś powodu odwróciłam się i wtedy kolorek przeleciał mi naokoło głowy jak bumerang i jeden klaun to złapał...jeden z nich był gruby i wysoki drugi niski i gruby ....wyglądali jak smutni mimowie z pustym spojrzeniem....chciałam uciec z powrotem ale musiałam między nimi przejść...jakoś się udało...ominęłam ciosy i caly czas ta sama muzyka grała...wtedy się obudziłam....było po 3 w nocy....ja w szoku wtedy zauważyłam że piosenka która leciała w moim śnie leci w moich słuchawkach jak się obudziłam....od razu wybieglam z łóżka i obudziłam siostrę Obie stwierdziłyśmy że nie wiemy co to miało być
zmartwychwstanie wnuczki
zmartwychwstanie wnuczki
Witam dzisiaj mojej mamie przyśnił się sen w którym pojawiła się moja córka (którą urodziłam w sierpniu tego roku ale niestety w szóstym miesiącu i niunia zmarła półtorej godziny po porodzie). Sen wyglądał tak byłyśmy z mamą w domu naszych przyjaciół i była moja mała Mia w trumience i wyglądała tak samo jak na ostatnim pożegnaniu, poprosiłam mamę aby ubrała wnuczke do pogrzebu. Wybrała moja mama śnieżnobiała chustke gdy ją nią okryla mała nagle zaczęła łapać oddech i zmartwychwstała po czym rozkopała się z bieli jako 2-4 msc dzieciątko z pięknym wielkim radosnym uśmiechem na ustach i blond włoskami i pięknymi jasno niebieskimi wielkimi oczkami. Później już ją nosilam na rękach. Powiedzcie mi czy to jakiś znak od niej? Czy moja mama naprawde widziala swoją wnuczke a moja córeczkę? Chciala sie tylko pokazać czy coś przekazać ? pomoże mi ktoś to jakoś zinterpretować, dziękuję bardzo za odpowiedzi
Ewa
Ewa
Widzę pokój czysty, ale dosyć ciemny. Pokój wydaje się być pusty, stoi tam jedynie tapczan. Pojawia się babcia, która zmarła 4 lata temu. Stoi prosto, nie mówi nic tylko pokazuje palcem wskazującym prawej dłoni na mojego męża, który śpi w tym łóżku. Cieszę się, że ją widzę chce zawołać babcia, babcia ale wychodzi mi tylko bełkot. Bardzo proszę o pomoc, mój mąż jest po ciężkiej chorobie, martwię się
Sen o babci i mężu
Sen o babci i mężu
Widzę pokój czysty, ale dosyć ciemny. Pokój wydaje się być pusty, stoi tam jedynie tapczan. Pojawia się babcia, która zmarła 4 lata temu. Stoi prosto, nie mówi nic tylko pokazuje palcem wskazującym prawej dłoni na mojego męża, który śpi w tym łóżku. Cieszę się, że ją widzę chce zawołać babcia, babcia ale wychodzi mi tylko bełkot
Zmarła ciocia i liczba 8
Zmarła ciocia i liczba 8
W listopadzie przyśniła mi się ukochana ciocia z dzieciństwa. Kobieta o wielkim sercu, bardzo mądra. Nie żyje już od wielu lat. Przyśniła mi się żywa, pracowała na poczcie w okienku. Wręczyła mi list. W tym śnie tak bardzo się ucieszyłam i powiedziałam do niej '' ciociu Ty żyjesz, a ja od 8 lat myślałam że Ty już nie zyjesz''. Nurtuje mnie ten list i liczba 8. Gdy wstałam myślałam że to dotyczy mnie, może jakieś przesłanie. Ale w styczniu okazało się że moja mama jest poważnie chora. Proszę o pomoc w interpretacji.
Babcia zmarła
Babcia zmarła
Śniło mi się ze na początku odwiedziłam swoją babcie która już nie żyje 5 lat. Śmiałyśmy się dała mi słodycze i w pewnym momencie dała mi różaniec. Zawiązałam go na ręce, później był taki urywek ze wysiadałam w pociąg i wysiadłam i całkowicie nie wiedziałam gdzie jestem, rozpłakałam się a dziewczyny które mnie widziały powiedziały gdzie jestem i dały mi pieniądze na powrót do mojego miasta. Wróciłam szlam znana ulica w moim mieście i spotkałam mojego obecnego chłopaka z którym dobrze mi się układa ale on w śnie był jakis dziwny. Poszliśmy do domu i zrozumiałam ze chce się mnie pozbyć. Wziął fiolkę ze sterydami i mi ja wstrzyknął , ja prosiłam koleżankę żeby mi pomogła ona powiedziała Że mi nie wierzy i przyjechali koledzy mojego chłopaka i chcieli mnie do auta wpakować - stawiałam opór ale jednocześnie widziałam na ręce zawiązany różaniec od babci i się obudziłam
Przytulenie zmarłej
Przytulenie zmarłej
Byłam w domu mojej zmarłej przyjaciółki, przeglądałam jej rzeczy. Później zobaczyłam ją, bił od niej blask, światło takie jak wdziera się rano przez okno. Powiedziałam jej "przepraszam za wszystko, co było nie tak" po cz przytuliła mnie a po chwili w ramionach zamiast niej miałam dziecko.
Sen o rodzinie
Sen o rodzinie
Witam, dzisiaj w nocy śniło mi się kilka wątków związanych z moją rodziną. Wątkiem przewodnim było spotkanie ze wszystkimi osobami przy stole w tym z moją zmarłą prababcią z którą rozmawiałam i która poprosiła, żebym ją okryła kocem, gdyż było jej zimno, kolejnym wątkiem był mój kot który w pierwszej części snu towarzyszył mi w bieganiu po plaży po czym pamiętam jak go zgubiłam a gdy wrócił po długiej nieobecności był przerażająco wychudzony. Niestety nic więcej nie pamiętam ale 2 wątki wymienione powyżej bardzo zapadły mi w pamięć i wywołały pewnego rodzaju niepokój.
Szukanie grobu
Szukanie grobu
Dzień dobry, Chciałbym prosić o interpretacje mojego snu, który przytrafił mi się dzisiaj i nie daje mi spokoju. Miałem sen o tym, że poszukuję grobu mojej dawnej dziewczyny, która zmarła 3 lata temu (w wieku 22 lat) - w chwili kiedy zmarła nie byliśmy już parą (jeśli to może mieć znaczenie). Od początku: Dotarłem na cmentarz swoim skuterem. Kiedy wszedłem na teren cmentarza zauważyłem, że nie ma grobowca K. (pierwsza litera jej imienia). Cmentarz przechodził remont ogrodzenia i okazało się, że cmentarz został pomniejszony, w ten sposób, że groby, które po remoncie znalazły się po za nim zostały przeniesione. Kilkukrotnie przeszukałem cmentarz wzdłuż i wszerz, jednak nie mogłem znaleźć grobu K. Podczas przeszukiwania zauważyłem, że przed moim skuterem stanęła straż pożarna - ktoś zrobił mi głupi żart i przestawił skuter na środek ulicy. Przestawiłem skuter i przeprosiłem Panów strażaków. Następnie wskoczyłem na taki podest na wozie strażackim i wróciłem w ten sposób w alejkę pomiędzy grobami. Podczas poszukiwań natrafiłem na Panią, która miała do czynienia z księdzem - prawdopodobnie była jego gospodynią. Poleciła mi abym sprawdził jeszcze jedno miejsce - tam również nie było poszukiwanego grobu. Następnie, zrezygnowany wyszedłem z cmentarza i odkryłem ze obok są kolejne cmentarze, kiedy próbowałem się na nie dostać zauważyłem, że bramy są zamknięte i spięte łańcuchami a za ogrodzeniem są groźne psy i nie mogę wejść na żaden z tych cmentarzy. Po tym się obudziłem... Dodam, że w pewnym momencie, podczas poszukiwań, kiedy doszedłem na koniec cmentarza zauważyłem rozlegające się pola i jeziora (nie ma ich w rzeczywistości). Proszę o pomoc w zrozumieniu znaczenia tego snu. Pozdrawiam, B.
Zmarli
Zmarli
Dzień dobry. Bardzo proszę o pomoc w interpretacji snu. Kilka dni temu śniło mi się że byłam z młodszym dzieckiem ( starsze nie pojawiło się we śnie)w górach ale była też plaża . Wszystko by się zgadzało ,ponieważ akurat najpierw wyjechaliśmy w góry a potem nad morze. Nagle w oddali pojawily się sine chmury i cztery trąby powietrzne,ja wszystkich zagonilam do domu babci i byliśmy bezpieczni. Czułam to bezpieczeństwo. Mama z babcią rozmawialy,były pogodne ,nie pamiętam rozmowy,byli też inni ludzie których nie znam w tym domu. Ja gotowałam żurek i szukałam liścia laurowego w przyprawach. Mocno już padało ale ja wyskoczyłam na taras zobaczyć czy też jest zabezpieczony ,jakiś mężczyzna powiedział że zmokne i ze mocno wieje a ja ze zdążę i zdążyłam. Na tym koniec. Martwi mnie sen. Ostatnio kiedy śniła mi się babcia to było kilka lat temu i to babcia trzymała zupę a ja przyprowadziłam do niej mamę . Obie wtedy jeszcze żyły ale mama zmarła dosłownie kilka dni później a następnie kilka tygodni później babcia. Bardzo proszę o wsparcie w interpretacji.
Sen o zmarłej babci
Sen o zmarłej babci
Dzień dobry , śniło mi się że poszłam do domu odpocząć z powodu zmęczenia ( mam małe dziecko wiec realnie też byłam zmęczona) położyłam się do odpoczynku , leżę w łóżku i pojawiła się moja zmarła na raka babcia . Była jakby młodsza , wyglądała lepiej niż jak ją pamiętam , była zadowolona . Wiedziałam w tym śnie że babcia umarła i spytałam co tu robi a ona odpowiedziała że Bóg jej pozwolił znowu żyć . Tyle z tego snu pamiętam .
Zmarła ciocia
Zmarła ciocia
Mieszkam obecnie w mieszkaniu które odziedziczyli moi rodzice po zmarłej cioci. Śni mi się iż rozmawiam ze w tym mieszkaniu rozmawiam z dwiema osobami, jedną z nich była moja zmarła babcia, kto był druga osoba nie pamiętam. W trakcie rozmowy do mieszkania weszła zmarła ciocia, wyglądała bardzo dobrze, podszedłem i pogladkalem po policzku ciocie i się przywitałem. Powiedziałem kocham Cię, ciocia spytała: mnie? Ja odpowiedziałem tak. Wtedy krzyknąłem do babci która była w kuchni że ciocia Lusia przyszła. W tym samym momencie do mieszkania weszła starsze szczupła osoba, wydaje mi się że była murzynka i wzięła za rękę ciocię. Ja ja spytałem Ty też widzisz ciocie? To wszystko, proszę i interpretację
Tańczyć ze zmarłą mamą
Tańczyć ze zmarłą mamą
Mama zmarła 3 m-ce temu. Śniło mi się, że byłam w moim domu rodzinnym z moją siostrą, jakimś chłopakiem i mamą. Kiedy tak jakby zaczęła grać muzyka mama wzięła mnie za rękę do pokoju obok i zaczęłyśmy tańczyć. Taka lekka była w tańcu. Nadepnęłam Ją przez nieuwagę ale nic nawet nie powiedziała. Potańczyłyśmy jeszcze chwilkę i źle się poczuła. Położyła się do łóżka i przykryłam Ją kołdrą. Zapytałam czy ma tabletki ale spuściła wzrok. Pomyślałam, że nie ma. Sen był tak realny, że mama żyła i miałam takie wrażenie, że jakby zmartwychwstała. Kiedy się przebudziłam w obecnym miejscu zamieszkania to dotarło do mnie, że to był tylko sen a mama nie żyje.
zmarła babcia
zmarła babcia
Moja babcia odeszła w walentynki po wylewie, 2 tygodnie temu. Ostatniej nocy śniło mi się, że idę do niej do domu a ona stoi w oknie (tak jak to robiła za życia) i machała do mnie. Ja w tym momencie we śnie pomyślałam sobie "O nie wygląda aż tak źle po tym wylewie" - babcia we śnie miała trochę zdeformowaną twarz. Tu kończy się pierwsza część snu. W drugiej części szłam z babcią chodnikiem między blokami a babcia prowadziła psa - był do kolan, biało-brązowy w typie szpica. Babcia za życia chodziła tą ulicą między blokami bo mieliśmy psa ale małego i białego. Nagle sen się skończył.
Śmierć mamy
Śmierć mamy
Witam bardzo bym prosiła o interpretacje kilka snow,ale wydają mi się istotne w jedno. A więc 9 lat temu zmarła moja mama w tym czasie śniła mi się jakieś około 5razy . Raz ,że popchnęłam ją na fotel i umarła, raz że to ona wraz z konkubentem,który żyje zabijała ludzi w taki sposób,że wkładała ich do czarnego worka i czekała aż się uduszą,przy tym się śmiała. Raz śniła mi się jako szczęśliwa, uśmiechnięta ,chodząca droga z usniesiona głową w swojej wymarzonej sukience. A raz mi się śniła jako osoba żyjąca do chwili kiedy ćpun na rowerze nie wjechał dwukrotnie w nogi, zaczęła na posesji szpitala-pogotowia krwawić na ziemi. Podbiegłam do drzwi by zawołać pomóc w tym czasie mama wypluła coś z buzi oczywiście wygladalo to jak jakiś narząd, i z trudnością połknęła. Za nim pomóc posłuchała mnie bo w tym czasie zajmowali się dwoma nacpanymi małolatami, to mama zmarła . Proszę o pomoc zastanawia mnie dlaczego mama w ten sposób mi się sni nie ukrywam ze bardzo mnie to męczy. Z góry Baaaardzo dziękuję.
Sen o przybranej cioci
Sen o przybranej cioci
Przyśniła mi się przybrana ciocia, z którą cała rodzina była bardzo związana. Ta ciocia zmarła kilka lat temu i do tej pory nigdy mi się nie przyśniła. Była ubrana w niebieski rozpinany sweter i białą koszulę z kołnierzem. Jej twarz była wygładzona (pamiętam, że za życia miała głębokie zmarszczki), promienna, uśmiechnięta. Biło od niej światło i ciepło. We śnie stanęła za mną (ja siedziałem) i kiedy odwróciłem się i ją ujrzałem, to rzewnie rozpłakałem się. Niedługo potem przebudziłem się.
Zmarły mąż i jego powrót
Zmarły mąż i jego powrót
Śni mi się mój ukochany, który zmarł nagle 5 miesięcy temu, mąż, miał 34 lata. We śnie okazuje się, że jednak żyje i wrócił do domu. Normalnie rozmawiamy, raczej jest szczęśliwy. Nasza rozmowa dostyczyła jego śmierci, że skoro, żyje to kogo pochowałam? On odpowiedzieł: Usmiechnął się... i chwilę się zastanawiał co odpowiedzieć. Ja zapytałam dalej: Czy wraca już do pracy? A on na to: Nie mogę, przecież wszyscy zobaczą, że jestem z powrotem. Przynajmniej nie teraz. A później się zobaczy. (W między czasie on normalnie krząta się w naszym pokoju i garderobie, wydawałomi się jakby czegoś szukał. Był ubrany w krótkie robocze spodenki niebieskie i t-shirt jasny, chyba biały). Raz jeszcze zapytałam: To pochowałam sobowtura? Twojego brata bliźniaka? On się już tylko usmiechnął. (Wiem tylko, ze ja we śnie najpierw byłam zaskoczona powrotem zmarłego męża, potem się ucieszyłam, że jest. A później chyba się zmartwiłam, że będzie się ukrywać). Niestety sen został przerwany także nie wiem co było by dalej. A dodam tylko, że mąż nie miał bliźniaka, miał braci ale w różnym wieku (starszych i młodszych). Proszę o interpretację tego snu.
Sen
Sen
miesiace temu zmarł tata i mi się teraz przyśnił. Bylo duzo krwi zarosniety dom rodzinny jego ( moich dziadków) i tatuś mowil do mnie malgosia jak ja to posprzątam tyle krwi i mowil 5 5 5 ( 3x pięć)
Śmierć byłej dziewczyny
Śmierć byłej dziewczyny
Śniło mi się, że był koncert w jakimś zamku a ten zamek był na jakiejś górze byłem tam z rodziną i przyjaciółmi. W przerwie koncertu znalazłem się na samym dole tej góry i dowiedziałem się, że moja była dziewczyna jest w ciąży i, że zmarła. Po tej wiadomości chciałem wrócić do tego zamku zacząłem się wspinać trwało to krótko ale zauważyłem, że główne drzwi są zamknięte, ale znalazłem drugie wejście otworzyłem te drugie drzwi i skończył się sen.
Rodzina przyjaciółki
Rodzina przyjaciółki
Śniło mi się, że odwiedziłam dom rodzinny mojej przyjaciółki. Dom i pomieszczenia w nim wyglądały tak samo, jak w życiu codziennym. W domu znajdowała się cała rodzina przyjaciółki, która również tam mieszka. Natomiast nie do końca zrozumiałe były dla mnie znaczenia tych osób. Jej tatę widziałam tylko przez chwilę, jej babcia wpuszczała mnie do domu i przygotowywała mi herbatę - lecz ta babcia zmarła w tym roku. Oprócz tego rozmawiałam z jej młodszą siostrą, widziałam także dziadka, który siedział w salonie... Jej mama aktualnie choruje bardzo ciężko na nowotwór i niestety jest już osobą leżącą, natomiast w śnie była uśmiechnięta i rozmawiając o czymś ze zmarłą babcią krzątała się po kuchni o własnych siłach jak gdyby nigdy nic. Najciekawsze jest to, że wśród tych wszystkich osób nie było właśnie mojej przyjaciółki, ponieważ będąc u niej w domu rodzinnym rozmawiałam z nią tylko przez telefon cały czas. Znamy się od czasów przedszkolnych o utrzymujemy bardzo dobre relacje na co dzień. Nie mam pojęcia jakie może mieć znaczenie ten sen i co może symbolizować. Czy to może mieć związek z chorobą jej mamy?
Cmentarz
Cmentarz
Śnił mi się cmentarz starszy człowiek stał przy grobie nie widziałam jego twarzy powiedział takie słowa ,, za życia nie chciałaś patrzeć to i po śmierci nie będziesz’’ następnie wysadził grób zaczął ten człowiek zapadać się w ziemie wyciągnął rękę aby dotknąć zmarła osobę ( nie widziałam tej zmarłej osoby) obudziłam się ponieważ poczułam dotyk na swoim ciele.
Ognisko ze znajomymi i duch Taty.
Ognisko ze znajomymi i duch Taty.
Śniło mi się, że odbywało się ognisko, które rzeczywiście miało miejsce 8 lat temu. Parę miesięcy przed tym, zmarł mój Tata i we śnie byłam tego świadoma. Wszyscy siedzieli przy długim stole, nagle pojawił się mój Tata, jako duch- stał za moim kolegą i wskazywał go palcem. Kolegę tego poznałam tego dnia i mam z nim kontakt do dzisiaj. Zastanawiam się, co może symbolizować osoba zmarła, która była dla mnie tak ważna, wskazująca konkretną osobę.
Zmarła babcia
Zmarła babcia
Przyśniła mi się babcia zmarła kilka lat temu. Podczas snu odbywały się moje urodziny, a w jednym z pomieszczeń była moja babcia, leżała na łóżku (tak jak podczas ostatnich miesiecy swojego życia i nie było z nią kontaktu). Nagle usiadła, powoedziała wszystkiego najlepszego, przytuliła i położyła się znowu.
babcia
babcia
Śniła mi się zmarła babcia która dawał mi cukierki i nagle wyciągnęła pałę i jak mi przywaliła to się obudziłem
nekrolog
nekrolog
Wczoraj miałam sen, który wydaje mi się dość niezwykły i zasługujący na zinterpretowanie. Pewnie wielu z was wie, jak to jest, gdy budzimy się rano i próbujemy sobie przypomnieć, o czym właściwie śniło nam się przez całą noc.
umarly
umarly
Kiedykolwiek możemy mieć sen związany ze zmarłym, może to być znak, że uświadamiamy sobie nasze własne uczucia i emocje związane z ich odejściem. To może być także nasza próba poradzenia sobie z żalem, który nadal odczuwamy w
zmarla osoba znaczenie snu
zmarla osoba znaczenie snu
W moim śnie pojawiła się osoba, która już odeszła z tego świata. Osobiście interpretuję sen jako ważne przesłanie od bliskiej osoby, która może chcieć się ze mną skontaktować ze światów duchowych. Przeżywanie spotkania z osobą
Jakie pytania można zadać, aby dogłębnie zrozumieć treść swoich snów?
Jakie pytania można zadać, aby dogłębnie zrozumieć treść swoich snów?
Sennik to narzędzie, które od wieków ludzie wykorzystują, aby zrozumieć znaczenie swoich snów. Wierzy się, że sny mogą pełnić różne funkcje, od wyrażenia naszych głębokich pragnień po przekazywanie nam ważnych informacji o nas
Jakie są najczęstsze motywy snów i jak je interpretować: wskazówki dotyczące rozumienia symboliki snów i ich wpływu na nasze codzienne życie
Jakie są najczęstsze motywy snów i jak je interpretować: wskazówki dotyczące rozumienia symboliki snów i ich wpływu na nasze codzienne życie
Motywy snów są niezmiernie fascynującym zagadnieniem, które budzi odwieczne zainteresowanie ludzi na całym świecie. Każdy z nas doświadcza snów podczas snu, a motywy, które się w nich pojawiają mogą mieć różnorodne znaczenia.