Widzę pokój czysty, ale dosyć ciemny. Pokój wydaje się być pusty, stoi tam jedynie tapczan. Pojawia się babcia, która zmarła 4 lata temu. Stoi prosto, nie mówi nic tylko pokazuje palcem wskazującym prawej dłoni na mojego męża, który śpi w tym łóżku. Cieszę się, że ją widzę chce zawołać babcia, babcia ale wychodzi mi tylko bełkot