Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

Wyniki wyszukiwania: wesz

Ilość wpisów: 50

odpowiadających wyszukiwanej frazie
Sen o zabijaniu wszy
Sen o zabijaniu wszy
Jeżeli ujrzymy wszy, jest niemalże pewne, że wzbudzą one w nas pogardę i obrzydzenie Według senników jest to objaw sfrustrowania, zirytowania, strachu, poczucia winy, wyrzutów sumienia, zbrudzenia duchowego. Jest też możliwe, że wesz to jakaś osoba, sytuacja bądź relacja w Twoim życiu, od której powinnaś lub powinieneś zdecydowanie się odciąć. Jak więc odczytywać sen o zabijaniu wszy?
Psy
Psy
Pierwszego dnia śniło mi się że szłam na cmentarz i że weszłam na grób z koleżankami a następnie robiliśmy sobie zdjęcia. Drugiego dnia sniło mi się że były trzy psy czarny duży biały średni i mały bury...małego potrąciło auto a ja mu pomogłam..zaprowadziłam do weterynarza i się opiekowałam ...trzeciego dnia śniło mi się że krwawiła mi noga i leciała krew....mam dziwne przeczucia...
Koszmar
Koszmar
Jade busem ktory jest pełen i kazdy siedzi na innym miejcu w tym ja, moj chlopak, koleżanka i jej chlopak. W momencie duzego korku na drodze zostaje sama w autobusie z innymi ludzmi a znajomi nawet nie spojrzeli ani sie nie pozegnali. Pojawilam sie z nimi na drodze przy moim domu.. siedzielismy po turecku i rozmawialismy. Moj telefon wyswietlil jeden obrazek z ruszajaca sie rybka i zaczął wydawac bardzo nie mily i straszny dzwiek tazke odrazu wyciagnelam baterie zeby go uciszyc a ze byl juz wieczor i bardzo sie balam poszlismy do mojego domu, weszlismy i kolejne zaskoczenie male murzynskie dziecko siedzialo na pol oswietlonych schodach (bardzo sie wystraszylam bo jego mina nie byla ciekawa). Obudzilam sie w ciemnym pokoju z telefonem w reku ktorego tak sie balam.. za scian bylo slychac mame takze wyszlam zeby nie byc sama i zauwazylam ze przy telewizorze w sypialni rodzicow siedzi moj chlopak Krzys, podeszlam blizej a on wpatrywal sie w bajke tak jakby byl jakis sparaliżowany.. po chwili uswiadomilam sobie ze to nie moze byc on i weszlam na messenger zeby do niego napisac ale moj telefon zaczął sie zacinac i przypadkowo usunelam go z portalu społecznościowego.. zaczelam mu sie nagrywac (mialam chrypke gdy mowilam) powiedzialam mu ze to przez ten telefon i ze nawet sie zemna nie pożegnał tylko mnie olal i jest mi smutno "milego wieczoru" . Tak jakby sie tym przejel.. wysylal mi jakies zdjecia gdzie rozwala jakies rzeczy. ( w glowie mialam ze to ja jestem tymi rzeczami)
Przymusowa praca
Przymusowa praca
Mój sen był bardzo realistyczny. Obudziłam się, wstałam i poszłam do pracy. Okazało się, że bede tego dnia pracować przy czymś innym. Nie wydawało mi sie to wtedy dziwne. Poszłam z 3 dziewczynami na jakąś hale, w której rosły drzewa i było kilkanaście wejść w pod ziemia. (Jak do piwnicy). Zdziwiło mnie to że one biegły i kazał mi uważać na ludzi którzy będą chcieli nas zabić za to co będziemy tam robić. Strzelali w nas. Gdy weszłam za nimi do miejsca naszej pracy. Zobatrzylam 2 mężczyzn, Byli nie przyjemni, obłąkani, wręcz się ich bałam. Wiedziałam że to moi szefowie i mam robic co mi każą. Teraz zaczyna się najgorsze. Leżało na materacach setki ludzi. Nie jestem pewna czy byli martwi, czy pod wpływem jakihs środków. Moim zadaniem było przenoszenie ich ciał wraz z materacem na niski metalowy blat na kółkach. Wykonywałam ta prace. Nie było to dla mnie ani dziwne, ani straszne. Później kazali mi jeszcze wiązać tych ludzi do tego blatu. I właśnie wtedy zaczęłam czuć niepokój. Zaczęłam się bać tych mężczyzn. Zrozumiałam że robię coś złego wraz z nimi, że Ci ludzie którzy do nas strzelali nie chcieli żebyśmy tak robili. Nie jestem pewna do końca w jakim to było celu. Ale czułam że Ci ludzie umrą przeze mnie bo ich wiąże a tych dwóch facetów robią z nimi coś złego. ( nie wiem co) . Gdy nastała przerwa, bardzo Chciałam uciec, ale wiedziałam, że nie mogę bo mnie zwolnią. Wyszłam z pod ziemi i padł strzał. Zabili mnie i się obudziłam Pierwszy raz tak dobrze pamiętam sen. Każdy szczegół. Mogłabym jeszcze wiele napisać, ale wydaje mi się że już wystarczająco dużo jest aby zinterpretować mój sen.
Wichura i wilk
Wichura i wilk
Śniło mi się że razem z Jankiem (moim chłopakiem) staliśmy na ulicy przed małą kwiaciarnią (chyba należącą do niego. Chciał mi pokazać swoje Oscary (miał 5). Jeden z nich był za "Czarnego Łabędzia" a drugi za jakiś film z Amy Adams, który znałam, ale nie pamiętałam o czym on jest. Statuetki nie wyglądały jak Oscary, tylko były w kształcie motywu przewodniego filmu. ALE TO BYŁY JEGO OSCARY. Rozpętała się straszna burza, wiedzieliśmy, że ona nastąpi i robiła się coraz większa (wiat, deszcz), więc weszliśmy do kwiaciarni. Zaczęłam zamykać drzwi na klucz, na dwa razy, myślałam, że Janek jest gdzieś za mną koło lady, nawet zaczęłam się chwalić "no, burza nas nie dosięgnie, zamykam szczelnie drzwi na dwa razy. Okazało się że nadal był na zewnątrz i powiedział "jak ja teraz wejdę". Zaczęłam otwierać drzwi, kiedy okazało się, że jakiś ksiądz też chce wejść, napiera na drzwi. Uchylam je, Janek wchodzi, próbujemy zamknąć drzwi, ale księdzu udaje się wejść. Próbujemy go wypędzić, on coś krzyczy, udaje się go w końcu zagnać pod drzwi i zaczynamy na nie napierać żeby je zamknąć, robimy to z całych sił (jak się obudziłam bolały mnie mięśnie rąk i nóg, tak jakby to się rzeczywiście działo). Wydaje mi się, że się nam udało. W drugiej części snu stoimy z Jankiem z jakimś mężczyzną wyglądającym jak z filmu, w dziwnym pomieszczeniu, metalowe klatki po obu stronach „korytarza” – wszystko metalowe i zimne. Ja i Janek wyglądamy jak w żałobie, widać że ma wyrzuty sumienia po tym jak wypędziliśmy księdza na wichurę i chyba mówię o tym mężczyźnie. On pokazuje na klatkę po naszej lewej stronie, w której miota się wilk. Mówi "czasem trzeba ponieść pewne ofiary, trzeba zabić barana by nakarmić wilka". Do klatki wilka jest wrzucony baran, a wilk rzuca się w jego stronę. KONIEC.
Podróż
Podróż
Cześć, odrazu zacznę opis snu. Bardzo chciałem polecieć samolotem, pamiętam emocje były naprawdę silne głównie ekscytacja. Pojawiłem się na lotnisku, wsiadłem do dużego samolotu pasażerskiego który zaraz po tym zaczął lot. Nie było w nim miejsc siedzących ani też dużo ludzi. Samolot leciał bardzo zwrotnie. Przez okna było widac, że lecimy nad oceanem. W pewnym momencie podszedł do mnie jakiś koleś okazało się, że był pilotem innego samolotu i zaproponował mi przesiadkę. Poczułem przypływ adrenaliny i bez wahania się zgodziłem. Wpisał mnie na listę. Chwilę potem samolot wylądował na jakiejś platformie w chmurach, byłem świadomy tego, że ta platforma płynie po oceanie ale nie widziałem tego, bo zasłaniały chmury, płynęła w tym samym kierunku co samolot. Wysiadłem z samolotu. Dosyć długo czekałem na kolejny. Kiedy przyleciał był stary i miał dziurę. Trochę mnie to zaniepokoiło. Zapytałem pilota " Jak będziemy lecieć, to będzie na nas wiało?" On się zaśmiał i powiedział "no tak". W tym momencie widząc jego pewność siebie zeszły ze mnie wszystkie obawy. Kiedy wsiadłem w środku było bardzo ładnie wystrój z brązowego drewna, różne bary/barki ekskluzywne siedzenia i sporo ludzi. Podczas lotu zadzwonił do mnie mój ojciec, zacząłem z nim rozmawiać. Wokół mnie było dosyć głośno więc poszedłem szukać jakiegoś zacisznego miejsca. Na końcu samolotu było pomieszczenie, które wyglądało jak strych, wszedłem tam i długo tam rozmawiałem. W pewnym momencie weszła do mnie uśmiechnięta stewardessa i powiedziała " za chwilę lądujemy i proszę kończyć rozmowę" i wyszła. Ja chciałem zakończyć rozmowę ale ojciec ją przeciągał tak długo, że już wszyscy wysiedli. Rozłączyłem się wysiadłem na lotnisku w USA pojawiło się we mnie bardzo dużo pozytywnych emocji, takiej szansy na leprze, nowa przygoda, ekscytacja euforia. Ale trwało to tylko chwilkę, bo uświadomiłem sobie, że mam jeszcze mnustwo rzeczy do rozładowania z tego samolotu a on za chwilę startuje, moje emocje zmieniły się na przeciwne. Nawet nie zacząłem rozładowywać bagażów. Wsiadłem spowrotem zrezygnowany. Samolot leciał do Włoch. Po chwili emocje opadły zacząłem działać. Poszedłem do pilota samolotu przedstawiłem mu sytuację. Zaproponowałem mu szybki przystanek on nie chciał się zgodzić, bo spóźni się do Włoch. Wróciłem na miejsce siedzące. I nagle samolot zmienił kurs i wylądował na kontynerowcu, który płynął do USA. Poczułem ogromną radość, szybko wziąłem się do rozładowywania moich rzeczy, pasażerowie pomagali mi przenosić, rzeczy a było ich bardzo dużo jakieś szafki telewizory, akwarium no mnustwo. Cały pokład się wypełnił moimi rzeczami. Zauważyłem, że nawet kiedy szybko wyrzucałem szklane przedmioty one się nie niszczyły. Czułem presję pilota. Wszedłem spowrotem na samolot ale było mi szkoda zostawić wartościowych przedmiotów. Zauważyłem, że przedmioty się powtarzają, że są np 3 takie same konsole do gier, 2 szafy. Czulem, że nie chce nic zostawić i czułem presję czasu. Obudziłem sie, wyspany, zaciekawiony snem, czułem satysfakcje zdumienie realizmem snu, (dodam, że nigdy nie leciałem samolotem). Hah, jestem mega ciekawy co ten sen oznacza, ostatnio dużo się dzieje w moim życiu. Plany biznesowe, utrata ważnego przyjaciela. Męcząca mnie sytuacja w rodzinie. Pozdrawiam wszystkich, którzy wytrwali do końca Adam.
Noc walpugi
Noc walpugi
Sen zaczoł się tak że byłam w salonie na drugim piętrze i nagle coś zaczęło mnie i mojego męża (którego w prawdziwym życiu nie mam) gonić. Pobiegłam do okna w kuchni i weszłam na dach domu obok i zaczęłam przeskakiwać z dachu na dach by uciec przed nie zindetyfikowanym mężczyzną w czarnym ubraniu. W pewnym momęcie mężczyzna ten mnie dogonił i zaczęłam się z nim szarpać. W trakcie jak się z nim szamotałam oczekiwałam pomocy od mojego męża lecz on się nie pojawił. W końcu udało mi się tego mężczyznę odepchną ale niechcący zepchnęłam go z dachu i spadł na kamienny chodnik na dole. Spojrzalam się ale nikt na dole nie leżał więc zeszłam trochę dalej i zaczęłam iść w stronę okna w kuchni. Chwilę później byłam przy dolnej części budynku w którym w śnie mieszkałam. Cały budynek był otoczony rusztowaniami od strony okna kuchni były metalowe a z przodu drewniane. Mój mąż siedział na krześle przy jedynym z odnóży metalowego rusztowania (czekał na mnie) i razem zaczęliśmy się zastanawiać jak wrócić spowrotem do domu. Pierwszym pomysłem było wejście po metalowym rusztowaniu do okna lecz okazało się że gorna część była pokryta kablami pod napięciem więc ta opcja odpadała. Postanowiliśmy więc wejść od przodu budynku. Podeszaln do krawedzi budynku (byłam już sama) i tak jagby perspektywa w jakiej widział sen była od czasu do czasu z kamerą na moją twarz (która nie była moja tyko takiego youtubera z zielonymi włosami) Przed budynkiem szła duża kolumna ludzi których pilnowali strażnicy. Zatrzymali się przed tym budynkiem i wtedy dużo osób i dzieci zaczęło się pchać pomiędzy wąskie drewniane rusztowania i ja zrobiła to samo. Byłam usadowiona tak że widział bok takiej leśno ubranej starszej kobiety o bardzo brudnych włosach wyglądających jak kora drzewa. Miała przy sobie mały worek który był z mchu i Liści. Strażnicy zaczęli krzyczeć żeby wszyscy wiszli z rusztowań a ja w tym czasie mysłama że przygarnę wszystkie te dzieci. Po pewnym czasie jeden ze strażników powiedział że niech zostaną te dzieci bo trzeba się spieszyć bo muszą dojść na górę (w oddali była jakaś wysoka Góra) na czas.Wszyscy zaczeli iść. Nagle tej kobiecie przede mną wypadł ten worek i było słychać tak jagby upadł kamień na kamień. Ona szybko wciągnela go za sznurek i schowała pod swoją szatę. Jeden ze strażników usłyszał to i zaczął krzyczeć coś o "Leśnych Żydach" po czym potrzedł do mnie i mnie przepytywał "czy jestem leśnym Żydem" "czy to ja mam magiczny kamień" i jeśli nie czy widzialną kogoś podejrzanego na co ja ze strachem odpowiedziałam że "nie", że ja nic nie wiem, że ja nie wiem o czym on mowi, że nikogo nie widziałam. Strażnik kazał mi się zamknąć po czym spojrzał sie na tą kobietę przede mną nic nie powiedział tylko wyjął szczotkę i bardzo agresywnie zaczoł czesać jej włosy, a ja przez krótki moment widział strach w oczach tej kobiety. Upłyneło bardzo długo czasu (wiedziałam po tym że zielone włosy które miłam wyblakły I miały bardzo duże dorosty) Spojrzalam sie w stronę kobiety (która teraz miał piękne rude falowane włosy) i wiedział że ona już nie żyje że ten starznik wyczesał jej włosy na śmierć.Strażnik zeszedł z niej i zabrał tą sakiewke z prawdopodobnym kamieniem w środku i sobie poszedł a ja się obudziałam. Po wstaniu moja dobra koleżanka która wysuchała mojego snu powiedział że w tą noc co mi się śnił ten sen była noc walburgi. (ja tego wcześniej nie wiedziałam) Bardzo proszę o interpretacje tego dziwnego snu
Spotkanie
Spotkanie
We śnie widziałam dwójkę kolegów, którzy weszli do baru/restauracji. Spotkali ojca jednego z nich. Był wyraźnie zdziwiony ich widokiem. Siedział przy stole. Jeden z mężczyzn się z nim przywitał (jego syn).
Szalony sen
Szalony sen
To tak dziwny i chory sen według mnie, że nie wiem czy powinnam ten sen tutaj napisać. Pomimo tego ,że śniło mi się to jakoś rok lub nawet 2 lata temu wiele szczegółów zwłaszcza tych makabrycznych zostało mi w pamięci do dzisiaj i nie umiem znaleźć logicznego wyjaśnienia dlaczego mi się to śniło...cześć rozumiem...wybujała wyobraźnia...moje konkretne upodobania jeśli chodzi o tematykę moich lektur etc ...ale niektóre są makabryczne co sprawia że to raczej bardziej koszmar niż sen chyba Pamiętam że działo się to w moim mieście w którym mieszkam całe życie na ulicy niedaleko kościoła....ale nie tyczy się on kościoła (sen) Byłam na ulicy gdzie ogólnie znajduje się bank i jakiś lumpeks...jakieś domu...sklepy i jeszcze 1 bank ....ale rozmieszczenie budynków nie było idealnie zgodne z tym jak jest to w rzeczywistości...jednak sen wyglądał naprawdę realistycznie ....myślę że mogę uznać to na pół świadomym snem bo na cześć wydarzeń miałam jakiś większy lub mniejszy wpływ ale na dużą część nie miałam wpływu i widziałam wszystko z perspektywy osoby trzeciej...jakbym oglądała film będąc w nim i idąc za główną postacią mogąc tylko patrzeć. zamiast banku który stoi w tym miejscu był początkowo dom parterowy który miał rozkład pokoju przechodni (chcąc dostać się do innego pomieszczenia trzeba było przejść przez pomieszczenie przed nim) Nie wchodziło się do tego domu drzwiami tylko trzeba było przejść przez daszek który nie był za wysoki ale był wysoki na tyle że trzeba było podskoczyć żeby podciągnąć się na niego. Zaraz za nim nie było drzwi ani okien tylko bezpośrednio wchodziło się do domu ..był ślad jakby były tam duże trzydzwiowe okna ale w moim śnie nie było okien tylko pusta przestrzeń...wchodziło się do pierwszego pomieszczenia które było umeblowane następnie drugiego już pustego w którym w pół okręgu było 5 drzwi wiodących do rożnych pomieszczeń...ale tylko 1 drzwi były otwarte na oścież i 1 uchylone ...było widać jakieś obrazy...nie pamiętam czy były jakieś meble.pamietam tylko że było dużo obrazów ale nie wiem co na nich dokładnie było ...Pamiętam że w pokoju do którego drzwi były otwarte na oścież na tapczanie siedział mój brat i czymś się bawił...czułam też że są gdzieś też moje koty i pies (pies już odszedł i teraz mam 2 inne i więcej kotów) czułam też że jest tam chomik którego te już ze mną nie ma. Od dawna nie mieszkam z wujek i babcią ....babcia zmarła....mieszkam teraz prawie 5 lat może więcej z matką i bratem ...wcześniej z siostrą też ale się wprowadziła ...oprócz zwierząt w śnie pojawił się mój brat.(początkowo)...w tym pokoju były drzwi do innego pokoju ale były zamknięte...mimo tego czułam że mój wuja tam jest...nie wiem czemu...nie widziałam go ale miałam takie przeczucie....coś kazało mi chodzić od jednego końca domu do drugiego jakbym miała w tym jakiś sens ale nie wiem czemu....ciągle towarzyszyło mi poczucie bycia obserwowana ale nie wiem czemu.wyszłam tak jak weszłam do mieszkania i poszłam kawałek od mieszkania by zaraz wrócić jednak wtedy zauważyłam moją koleżankę Martynę (teraz nie utrzymuje z nia kontaktu)z jakaś kobieta której nie rozpoznałam.nie wiem ale nie wiedziałam gdzie i koedy mogłam ja zobaczyć . miała koka....to pamiętam dobrze ...kobieta była ubrana staromodnie(pamiętam tylko że miała jakieś koronkowe zdobienia ale nie wiem czy była to suknia a może coś innego ) a moja koleżanka normalnie.. nie wiem czemu ale Martyna czyli moja koleżanka płakała ale nie wiem czemu kobieta nie miała żadnych emocji na twarzy....jakby po prostu twarz bez wyrazu jednocześnie stojąc przy samochodzie widać było że patrzy na Martyne ze zniecierpliwieniem...podeszłam w jej stronę i powiedziałam cześć na co mi odpowiedziała...wtedy się odwróciłam i zauważyłam otwartą furtkę drewnianą do domku małego stojącego obok...wcześniej nie widziałam....podeszłam tam a gdy odwróciłam sie w strone koleżanki i tej kobiety ani samochodu ani ich nie było...odwróciłam się w stronę furtki i podeszłam i wtedy wyskoczymy na mnie 2 psy...jeden mały w typie kundelka i drugi w typie rottweiler może doberman...oba były na łańcuchu z kolczatka na obrożach ...odskoczyłam ...temu dużemu piana leciała z pyska ....była też starsza kobieta....nie kojarzę jej...coś mówiła ale nie pamiętam co...ja jakby nic wróciłam do domu z którego wyszłam i tym razem zauważyłam że coś ciągnęło mnie do pokoju z obrazami...był otwarty na oścież a ściany zniszczone ....pogoda się zmieniła...zaczął wiać silny wiatr i pchnął mnie w stronę tego pokoju ....pokój był zniszczony...obrazy były rozbite na kawałki ułożone na ścianie naprzeciwko drzwi w trójkąty które tworzyły jeden wielki trójkąt...nie mogłam nic zrobic...cis mnie tam ciągnęło...chwyciło i szarpało za włosy...nic nie mogłam zrobić...w końcu nie wiem po jak długim czasie udało mi się uwolnić...czułam że muszę zabrać wszystkich którzy ze mna byli w tym domu ale nikogo nie było teraz (ani brata ani wuja...ani zwierząt) nagle zauważyłam chomika i wzięłam go w takiej jakby torebce która robiła za transporter dopasowany do chomika rozmiarem że miał sporo miejsca ) wybiegłam z nim tą samą drogą która się tam dostałam....nagle pojawiło się jedno piętro w budynku ...bardziej zniszczone niż dolna część budynku jakby nie należała ona do niego ....nie pamiętam ile było okien ale wszystkie były bardziej lub mniej uszkodzone (szyby były bardziej lub mniej popękane) nagle w jednym z okien ukazała się zakrwawiona ręka i uderzyła w te szybę od wewnątrz...zostawiając krwawy ślad dłoni i przesunęła ślad w dół zostawiajac krwawy ślad....odeszłam stamtad nie wiedzac jakie emocje czuje ...nie wiem...dziwne uczucie bycia śledzona ciągle za mną było ale nie wiem dlaczego ....na razie nie wiedziałam ...zobaczyłam kamienny murek za nim był sklep składający się z dwóch pomieszczeń...sposob w jaki trzeba byko aie poruszac miedzy tymi dwoma pomieszczeniami przypominał znak nieskończoności...taki był jedyny sposób w jaki można było się poruszać...w sklepie były różne rzeczy ale nie zwracałam na nie uwago tylko przeszlam z jednego pomieszczenia do drugiego i idac miedzy dwoma pokojami wykonałam znak nieskończoności (weszłam jednym pomieszczeniem przeszłam do drugiego i wróciłam do pierwszego i wyszłam i tro moich kroków nakreślił znak nieskonczonosci jakby ścieżka jaka można było się poruszać miała taki kształt...byłam sama ale czułam że jacyś ludzie tam są ale nie zwracałem uwagi na to...byłam z tym chomikiem. wyszłam i szlam w strone z ktorej przyszlam bo cos kazało mi tam iść...nagle poczułam dziwne uczucie i zatrzymaliśmy się z chomikiem ...tutaj zaczyna się moment kiedy widziałam co się dzieje w 3 osobie...osoba która była jakby mną patrzyła się na chomika ...wyciągnęła to i nie wiem jak długo to trwało ale patrzyli się na siebie...nagle nie wiadomo czemu ta postać (ja) rzuciła chomikiem z całej siły o chodnik...było słychać charakterystyczny dźwięk uderzenia ....ale nie było to końcem...postać wzięła go I zrobiła to ponownie....nic się nie stało....chomik widać było że ledwo żyje....jednak postać zrobiła to samo podobnie i nagle za trzecim uderzeniem skóra z chomika spadła w całości jakby była ubraniem które ściągnął i był to strój jednoczęściowy...wszystko było bardzo realistyczne z punkty widzenia anatomicznego....ale przerażona zauważyłam że chomik dalej żyje...serce bije .. było to widać....postać chwyciła chomika i chciała rzucuc chyba o sciane budynku ma drugiej stronie ale nie udalo jej sie to i chomik tak dziwnie trafił na krawężnik że został przepołowiony dokładnie na pół...ale wszystkie organy etc itp były w stanie jakby galaretki ale wszystko wyglądało realistycznie jakby tylko miały taki stan skupienia ...znowu postać ruszyła do budynku z początku snu...tam stała moja matka lekko się uśmiechała...budynek wyglądał inaczej...miał drzwi etc nie było murka ...piętra....były normalne okna ......ale nie zwracałam uwagi na niego i podeszłam do matki ...z tyłu zauważyłam cztery postacie jedna wyższa od innych w garniturze bez twarzy...bez uszu...bez oczu...be, nosa ...pusta twarz....w czarnym garniturze ...takim samym krawacie ....butach....miała nieproporcjonalnie długie ręce i nogi ...jakby miała z 3 metry ...obok po jego obu stronach stali trzej chyba nastolatkowie ...trudno mi opisać bo nie widziałam twarzy...jeden miał ciemne włosy bo widać było kosmyki spod kaptura bluzy ....ciemne brązowe chyba....miał na oczach google....czułam że się patrzy na mnie ....miał też na plecach zawieszone 2 toporki na pasie które wyjął zza pleców i stał bez słowa trzymając je i nic nie mówił...nic nie robił...tylko stał....drugi z nich miał bluzę z kapturem ...chyba żółta albo pomarańczowa....i kominiarke na twarzy ...I w miejscu oczu i ust był wyszyty materiał imitujący oczu i odwrócony w grymasie smutku uśmiech. Wszyscy mieli adresowe spodnie ...tenisówki ....oprócz tej wysokiej postaci ...chłopak w kominiarce w jednej ręce trzymał rure metalowa a w drugiej jakaś broń ale nie wiem jaka to nazwa mogła być...mała broń tyle wiem ....trzeci nie miał w rękach nic....widać było czarne włosy i bokobrody tego samego koloru ...miał na twarzy maskę lekko odsuniętą na bok a w ustach papierosa który palił...miał na sobie dresy....czarno czerwoną koszulę w kratę i ciemno brązową skórzaną kurtke ....tylko to pamietam Czułam że wszyscy się na mnie patrzą...czekają na coś albo nie wiem ....uśmiechnęłam się cicho śmiejąc i poszłam do matki Pamiętam że powiedziałam Zabiłam chomika A ona na to Nie szkodzi ...jutro kupimy nowego Czy coś podobnego Nie wiem jakie czułam emocje ale znowu zostałam sama i patrzyłam jako 3 osoba Przeszłam na drugą stronę bo zauważyłam 3 koty oblepione na całym ciele drobnymi czarnymi pręgowanymi robakami...myślałam że nie żyją...były mokre i w tych robakach ...ale żyły....ta postać ja chciała im pomóc i dotknęła te robaki a one odleciały chociaż nie wiem jakim cudem bo skrzydeł na początku nie miały.... Wszystko znowu zniknęło...tutaj na powrót byłam jako ja i jako ja w 3 osobie i patrzyłam na to co się dzieje ....zobaczyłam kobietę z długim do pasa warkoczem który opadał jej na plecy...nie widziałam twarzy ale miałam poczucie że mam za nią iść...poszłam....przeszłam takim przejściem przez które z jednej ulicy dostać się można na inną (Wyglądało w śnie jak w rzeczywistości tak samo wszystkie budynki na tej drugiej ulicy etc ) Postać szła chodnikiem nie patrząc na mnie ....czyli szła nie patrząc za siebie a ja za nią....czując że chyba źle robię ale nic nie mogłam zrobić....nagle usłyszałam jakby skrzypce...melodie taka dość oryginalna Zobaczyłam w oddali ludzi biegających w jedna i w druga strone ....zauwazylam 3 postacie ....2 klanów i jednej baletnicy ....klauni mieli w rękach 2 siekiery którymi ruszali imitując ruch wahadła i tak ranili ludzi z uśmiechem na ustach ....pustym uśmiechem....A baletnica miała lekki uśmiech na twarzy....dziwny makijaż podkreślający oczy i usta i koła na policzkach i miała wzory na twarzy przypominające podziemną na części twarz ....nie wiem jak opisać....oczy miała zamknięte....tańczyła kręcąc się w kółko....na jednej nodze druga była ugieta w kolanie...jedna ręka lekko ugieta nad głową a w drugiej trzymała lutnie pana ....stad była ta melodia chociaż brzmiała jak skrzypce. Nie chciałam iść za kobieta ....A ona szła jakby nie bała się co się stanie z nią a tam były te klauny.ale oni zniknęło za zakrętem razem z baletnicą....nagle odwróciła się i zobaczyłam baletnice po mojej prawej stronie jakby była za domem na podjeździe tak że nie widziałam jej na początku....hipnotyzowała dziewczynę swoim graniem cały czas ruszając się tak samo w kółko jakby robiła piruety w powietrzu....nagle spojrzała na mnie z tym wyrazem bez zmiany ....dziewczyna zniknęła a ja zaczęłam uciekać przed siebie a ona grała...nagle spojrzałam w bok i zauważyłam że dziewczyna która szła przede mną wisi powieszona na latarni ulicznej a jakieś dwie postaci odcieli sznur na którym się powiesiła...nie widziałam czarnej z 3 twarzy....nie wiedziałam w która stronę mam biec...wiedziałam że ta fletnia pana kontroluje klaunów....wyszli znowu zza budynku i ruszyli by mnie zaatakować jak tamtych ludzi....bałam się że poczuje ból jak mnie bronią uderzą...uciekam w tzw wąską uliczkę mimo że chciałam uciec w inną stronę...oni zablokowali mi drogę i mogłam biec tylko przed siebie ale z jakiegoś powodu odwróciłam się i wtedy kolorek przeleciał mi naokoło głowy jak bumerang i jeden klaun to złapał...jeden z nich był gruby i wysoki drugi niski i gruby ....wyglądali jak smutni mimowie z pustym spojrzeniem....chciałam uciec z powrotem ale musiałam między nimi przejść...jakoś się udało...ominęłam ciosy i caly czas ta sama muzyka grała...wtedy się obudziłam....było po 3 w nocy....ja w szoku wtedy zauważyłam że piosenka która leciała w moim śnie leci w moich słuchawkach jak się obudziłam....od razu wybieglam z łóżka i obudziłam siostrę Obie stwierdziłyśmy że nie wiemy co to miało być
Woda w domu
Woda w domu
Witam. Chciałam poprosić o pomoc w interpretacji mojego snu. Kiedyś już zdarzyło się coś podobnego Ale nie umiałam rozszyfrować znaczenia tego snu, dlatego teraz chciałabym poprosić o pomoc bo czuje że nie był to zwykły sen. Otóż śniło mi się że dom mojej już dawno zmarłej cioci z które byłam blisko okazał się być wystawiony na sprzedaż, gdy do niego weszłam na dole wszystko było normalnie Ale góra ktora zamieszkiwala ciocia - we śnie bardzo chciałam zobaczyć tą część domu - była cała zalana woda do kostek lub kolan. W tych pomieszczeniach zamiast normalnego domu okazało się, że w jednym z pomieszczeń był pokój gdzie masażysta przeprowadzał zabieg A w innym spała osoba, które wynajmowania pokój. Dziękuję za pomoc
Wakacje, wiatr, porwania, niewolnictwo
Wakacje, wiatr, porwania, niewolnictwo
Byłem na wakacjach, gdzieś nad morzem chyba polskim ale sprzedawcy że straganów mówili po polsku choć było widać że są arabami czy coś w tym stylu, niektórzy trochę łamana polszczyzną mówili. Podczas spaceru po rynku i nad portem, stał tam komin straty z cegieł bardzo wysoki i nagle zerwał się duży wiatr i cudem uniknęliśmy spadających cegieł z komina bo wiało i nie każda droga można było przejść i musieliśmy iść koło komina tylko młodych ludzi za nami chłopaka uderzyła w głowę rozcinając mu ja na początku myślałem że zrobiła mu dziurę w głowie i połamała czaszkę a on chodził dalej i nie chciał iść do lekarza/szpitala ale wszyscy zwracali na niego uwagę, a oni (ta grupka z którą był ten chłopak) śmiali się i mówili że jest niezniszczalny. Później w śnie okazało się że ta grupka trzech dziewczyn i tego chłopaka jest niepełnoletnia i są to jacyś moi kuzyni którymi mam się zaopiekować i mieszkać w dość obskurnym hotelu w dwóch pojach, dziewczęta miały 16 17 lat chłopiec był młodszy tak jakby pod ich opieką ale musiałem się zająć wszystkimi i zajmowałem i z nimi zamieszkałem i zobaczyłem że u chłopca jest jednak tylko duża rana i się goji więc poczułem ulgę i mogliśmy spędzać wakacje razem, dziewczyny chodziły na dyskoteki i piły piwo, pozwalałem im na to ja zajmowałem się chłopcem i sam chodziłem do barów i na spacery pijąc piwo. Wieczorami chodziliśmy spać chłopiec oddzielnie a ja z dziewczynami, między mną a nimi dawało się wyczuwać duże napięcie seksualne ale do niczego nie doszło, dodam że w śnie wszyscy kuzyni nie byli podobni do nikogo kogo znam ale wiedziałem że są kuzynami. W tym misteczku było dużo turystów ale też Ci obcokrajowcy na straganach byli mili ale coś jakby było z nimi nie tak jakby wszyscy współpracowali i coś ukrywali. Później jedna z dziewczyn odurzono i dziwna kobieta i mężczyźni w samochodzie chcieli porwać ale jakimś cudem trochę się osfobodzila a ja jej pomogłem i uciekliśmy. Później śniły mi się zakupy na tych straganach, picie piwa i spacery. Raz z kuzynami, raz sam a raz jak by w tym samym miejscu ale już z żoną i dziećmi których teoretycznie tam nie było ale pojawiali się jakby ni stąd ni zowąd się pojawiali i w tym samym miejscu jakby trochę oddziela historia ale się przeplatały.i teraz raczej w historii z kuzynami zaczął się dziwny wątek, zacząłem zauważać, że w tym miasteczku dzieje się coś dziwnego, zacząłem zauważać, że mijam dość smutne trochę zapłakane albo jakby przestraszone kobiety, mijały nas na ulicy i pracowały w barach i straganach jako pomoc i kelnerki. Po jakimś czasie odkryłem, że są porywane i wykorzystywane, a główna siedzibą całego zarządu kierującego porwania i i wykorzystującego kobiety mieściła się w porcie gdzie nie można było wchodzić a zarządzał tym jakiś Naczelnik który oprócz kilku łudek zwykłych miał motorowe i dwa statki duże. Na początku to odkryłem i wyciągnąłem parę kobiet i uciekłem łódka zwykła do miasta i były bezpieczne później one wyciągały kolejne kobiety i dziewczyny, raz zmęczeni i z jedną odurzoną kobieta bo ciężko było ją przetransportować wpadliśmy do baru po wodę, tylko ten bar był po złej stronie ale nie mieliśmy wyjścia i jak tam wchodziliśmy to przed nami wszedł jeden z gości który pouczał barmana, że musi wziąć ciała i brać ich więcej, barman popatrzył na nas i powiedział że ma klienta i zapytał co chcemy ja powiedziałem że wodę i widziałem że zastanawia się czy do niej czegoś nie dolac bo widział że uciekamy, wreszcie zdecydował dać nam samą wodę i nam pomóc i uciekliśmy znowu łudka. W końcu zauważyłem, że Naczelnik wsiada na statek i odpluwa nim z jakimś gościem, wskoczyłem dr o wody i złapałem się statku i płynąłem z nimi, aż się przestraszyłem gdyż zobaczyłem, że dookoła statku jest łańcuch do którego byli przyczepieni w kajdankach pod wodą czarnoskurzy mężczyźni było ich bardzo dużo i o dziwo żyli pod tą woda a chyba już dawno powinni utonąć ale na końcu łańcuch przy burcie były przyczepiony pęk kluczy i wziąłem je i pokoleji szukając odpowiedniego klucza odczepiać tych mężczyzn a oni wypływali i zaczynali oddychać szczęśliwi ale i źli jak odczepiłem ich wszystkich, Naczelnik się nie zorientował jak wszyscy weszli na pokład i przejęli statek okazało się że pod burtą jest wieziona duża ilość kobiet, były też martwe, to były żony tych mężczyzn. Oni uwolnieni wpłynęli do portu i z drugiego statku uwolnili resztę ludzi i resztę kobiet wszyscy wsiedli na statki i łudki i wpływali do portu a potem na plaże, przyjechała już straż pożarna karetki i policja zaczęła się akcja ratowania i łapania przestępców, wszystkich złapali. Potem był kolejny etap snu przyjechali moi rodzice do kuzynów i spędzaliśmy razem wesoły czas spacerując grając w gry jak w wesołym miasteczku spacerując pijąc piwo, dużo piłem tego piwa i już też była moja żona z dziećmi i wiedzieliśmy że jest bezpiecznie i już nic złego tu się nie wydarzy. Powiem tylko że był to dziwny sen który pamiętam że szczegulami, był bardzo długi i nie oglądałem żadnego choćby podobnego filmu i towarzyszyło mi w nim dużo uczuć które po przebudzeniu jeszcze spory czas czułem, było tam dużo napięcia seksualnego, pod niecenia, smutku, strachu ale i szczęścia i spokoju
Cmentarz, kaplica, duch i wiśnie
Cmentarz, kaplica, duch i wiśnie
Sen zaczął się na zimowym spacerze z bratem i psem, którego wołałam, bo w polach bawiły się dzieci, podeszlismy do drzew i zbieraliśmy wiśnie mimo, że była zima Ale była spokojna, pełno miękkiego i białego śniegu. W którymś momencie te dzieci, dokładniej dziewczynki pisały na śniegu pod wiśniami jakieś słowa, których nie pamiętam. Z jedną dziewczynką rozmawiałam, mówiła, że teraz mogę zbierać wiśnie po czym odsunela się i z koleżanką mnie obserwowały z zaciekawieniem. Później nastąpił przeskok i znajdowałam się na cmentarzu, było ciemno i mrocznie ale czułam spokój, chodziłam między grobami i natknęłam się na pogrzeb, był to moment kiedy trumne wkładano do dołu, żałobnicy i ksiądz śpiewali jakąś pieśń, prawdopodobnie po łacinie. Nie chciałam przeszkadzać w pogrzebie, więc poszłam w nieznaną mi część cmentarza i się zgubiłam, nagle pojawił się duch dziewczynki, który chciał pomóc się mi wydostać, zaprowadziła mnie jednak najpierw na grób mojej prababci, z którą spoczywała osobą, której nie znałam. Po chwili stania przy grobie zaczęłam iść za duchem do kaplicy, weszłyśmy do środka, był tam także duch lisa, z którym się bawiłam, A dziewczynka obserwowała to z rozbawieniem Ale nagle krzyknęła "uciekaj! Nadchodzą!" Wtedy wypadłam z kaplicy i biegłam przed siebie trafiając na wyjście z cmentarza. Kiedy byłam już na zewnątrz zerknelam na kaplicę na której powieszony był ogon lisa, potem popatrzylam na niebo i widziałam jakby Dziki łow i wtedy się obudziłam.
Winda
Winda
Poszłam do budynku z nieskończona ilością pięter. Kazano wjechać mi na piętro 320 i wejść do pokoju nr 3. Weszłam do windy i gdy wybierałam nr 320 winda sama zmieniała nr tak, aby ominąć to piętro. Każda próba dostania się tam kończyła się porażka. Postanowiłam z wyższego piętra wejść na piętro 320, ale to też było nie możliwe. Wyglądało to tak jakby to piętro w ogóle nie istniało. Cały sen opierał się na tym, że chciałam dotrzeć na piętro 320 do pokoju nr 3. cały sen był w szarych kolorach.
Powrót ukochanego i zgredek
Powrót ukochanego i zgredek
nie mam kontaktu z osobą która mi się podoba od 2 tygodnii i w tym śnie było że właśnie po 2 tygodniach sie spotkaliśmy i mówił że mnie kocha i przeprasza i że juz nigdy tak nie zrobi, bylismy razem. Jechaliśmy razem motocyklem i później ja jechałam sama bez niego i zatrzymałam się w jakimś miejscu a z tym chłopakiem rozmawiałam przez telefon na facetime. weszłam do jakiegos miejsca gdzie byli ludzie i tam taki stary, niski czlowiek który wyglądał trochę jak zgredek z harrego pottera wolał ode mnie pieniądze a ja mu nie dałam i poszłam dalej lecz on znowu wolal pieniadze ale znowu mu nie dałam i gdy juz wychodzilam z teho budynku to on wyszedl razem ze mna wtedy dalam mu iles pieniedzy, on powiedzial ze tylko na jeden dzien to za malo i tak jakos pozniej sie stalo ze zabral mi telefon i odjechal motorem, przed zabraniem telefonu probowalam powiedziec przez teleofn do chlopaka o tym lecz krzyczalam a te krzyki bylo slychac tylko jakby w mojej glowie, a gdy rozmawialam z zgredem normalnie moglam mowic, tak jakby rzucil na mnie jakis czar. mnie juz pozniej nie bylo w tym snie. i ten niby zgredek pojechal do moich rodzicow, nie wiedzac ze to oni i skrywal sie w piwnicy(z tymi rodzicami to tak ze tak jakby to moi prawdziwi rodzice o ktorych nie wiedzialam, mieli tez dziecko w kolysce nie moge okreslic ilo letnie poniewaz lezalo w kolysce, ale tez potrafilo pisac). W tej piwnicy cały czas spędzał na moim telefonie i jakos wyszlo ze sie dowiedzial ze to moi rodzice i to dziecko tych rodzicow tez w jakis sposob sie o nim wczesniej dowiedzialo i mialo zapisane w swoim notatniku o tyl zgredku i pokazalo rodzicom i nagle kazdy sie wystraszyl bo bylo slychac kroki zgreda. I jeszcze w tym snie bylo troche tak, jakby wiekszosc osob to byli aktorzy a nie te osoby np chlopak ktory mi sie podoba nie wygladal jak on, ale wiedzialam ze to on
Umierajaca babcia
Umierajaca babcia
Witam,przysnilo mi się że wokół była jakaś dziwna wojna i zastanawialiśmy się czy strzały z karabinów dolecą na nasze piętro w bloku,po chwili do pokoju weszła mama i oznajmiła mi że babcia ma raka wątroby i czegoś tam jeszcze i że umiera i babcię przywiozła na takim łóżku żebym się nią zajął. Babcia spała A ja masowalem jej brzuch żeby nie bolał i po tym usłyszałem mocne wydalenie gazów przez babcię. Moja babcia nie żyje od 5 lat i raz mi się tylko snila przed wyjściem na imprezę kiedy to po tym wyjściu miałem duże problemy. Wtedy snila mi się że najpierw też leżała na łóżku w tym samym pokoju tak jakby nie żyła A za chwilę lapalem ja na klatce schodowej żeby nie upadła że schodów. Co może oznaczać ten sen z dziś?
Dziwny sen
Dziwny sen
Poczatek snu to malowalam paznkcie odzywka na ulicy mowilam do kogos ze musze zadbac o paznokcie.byly krotkie czyste ale zaniedbane. Pozniej poszlam do.cyganki z zapytaniem ze.szukam fryzjera. Chodzilam po ulicach i szukalam salonu fryzjerskiego mowilam do kogos.ze.musze isc do fryzjera i do kosmetyczki zeby wyregolowac.brwi. Idac tak slyszalam jak ktos spiewa piosenke o zmarlej mamie i ja tez.zaczelam ja spiewac nagle zauwazylam papieza Jana Pawla II ktory slyszac te piosenke w rytm ruszal rekoma byl usmiechniety kiwnol w moim kierunku zebym podeszla z radoscia i takim dziwnym podekscytowaniem przebiegalam jeszcze.z.jakas osoba na druga strone nawet nie patrzylam na to zeweszlam na.jezdnie.w.prost pod jadace samochody. Rozmawialam chwile z papiezem ale nie.wiem o czym wiem tylko ze.mnie.przytulal i usmiechal a ja bylam bardzo szczesliwa. Pozniej jechalam autobusem i zaslanialam jakas kobiete bo niby ktos.ja sledzil i tlumaczylam jej jak wysiadziemy i gdzie pojdziemy zeby nas nie zobaczyl. Nastepnie byl sklep w ktorym robilam dosc duze.zakupy owoce cukier chleb napoje ale.bardzo sie.przy tym spieszylam. Dalej juz sen byl zamazany wiem ze.jeszcze we snie szukalam partnera ktory gdzies poszedl pic poszlam po zakupy ktore kupila.dzien wczesniej i zostawilam w sklepie odbieralam na.pewno.paczki. w tym snie.byly tez.moje.dzieci. wchodzilam.po jakis schodach widzialam stare kamienice.
Wesz
Wesz
Wchodzę do pokoju, siedzi jakaś dziewczynka podchodzę do niej zdejmuje wasz z głowy i ja zgniatam, spoglądam na głowę nic więcej nie widzę.
Porwanie
Porwanie
Zostałam porwana przez przyjacielskiego mężczyznę.duzo z nim rozmawiałam w trakcie podróży do lasu. Był przytulny, miał niewinną twarz. Lubiłam go mimo że wiedziałam że chce mnie zabić. Przywiózł mnie do lasu a tam był mój brat i moja mama. Zastanawialiśmy się czy nie uciec ale droga do wyjścia była długa i bałam się że w połowie mnie znajdzie i zabije. W końcu weszłam do drewnianego domu który miał plan mojego domu. Była tam okrutna kobieta, żona mężczyzna która wszystko zaplanowała, była kontrolująca i bałam się jej bardziej. Raz chciałam napisać na Instagramie pomocy i dodać lokalizację ale moja mama mnie powstrzymała. Gdzies blisko była ta kobieta a gdyby ona się o tym dowiedziała to zabiłaby mnie. Często rozmawiałam z mężczyzną w moim pokoju często na łóżku, trzymał jednak scyzoryk i musiałam trochę uważać na niego.wywalal efekt sztokholmski przywiązanie
Merida
Merida
Stałam przed kościołem. Przed drzwiami tego kościoła były trzy czarne koty. Były bardzo miłe i przyjaźnie nastawione do mnie. Wiedziałam jednak, że one jakby strzegą żeby zło nie weszło do środka.
Pogrzeb
Pogrzeb
Moja siostra umarla( z mojej winy ale nie pamietam dlaczego) , poszlam na pogrzeb z tata, ja weszlam do kosciola, on zostal na zewnatrz i zachowwal sie jalby nic sie nie stalo . Tej samej nocy tez mi siw snilo ze moj znajomy zmarl nieoczekiwanie
Sen o byłym partnerze
Sen o byłym partnerze
Miałam taki sen: śnił mi się , mój były partner. Zaczęło się od tego, że do pomieszczenia weszła jego była żona,była pijana,a on wziął ją na ręce i zaniósł do łóżka i położył. Ja na to się zezloscilam,i powiedziałam mu,że gdybym ja była w takim stanie,to na pewno by mnie do łóżka nie zaniósł,,, Następnie w tym łóżku Grzegorz położył się w środku między nami obydwiema, a Ja odsunęłam go na bok łóżka i weszłam między nich, i ja byłam w środku,,,
Wróżka
Wróżka
Przyjaciółka przywiozła do mojego domu wróżkę. Obie weszły do mojego pokoju, wróżka była cyganką. Zaczęła mi wróżyć przyszłość, a ja często o coś dopytywałam. Miałam pozytywne odczucia w stosunku do niej. Ostatecznie chciała pieniądze, jednak zanim jej je dałam poszła. Dogoniłam ją i zapytałam kiedy poznam miłość życia, a ta z kolei cały czas powtarzała słowo ślub.
Dziecko w wannie
Dziecko w wannie
Śniło mi się, że moja niedawno urodzona córka lezala w wannie i szykowałam jej kąpiel ale woda leciała tak szybko ze szybko zakryla twarz dziecka. Z pomocą siostry wyciagnelam córkę z wody i obróciłam na brzuch w celu odkrztuszenia. Jeszcze wcześniej w podobnej sytuacji śniła mi się starsza 3 letnia córka. Gdy weszłam do łazienki córka była nachylona tyłem do wanny a głowę miała zatopiona w wodzie. Wyciagnelam ja z wanny ale sprawiło mi to trochę trudu. Bardzo zaniepokoily mnie te sny.
Własny ślub z mężem
Własny ślub z mężem
Witam serdecznie, Bardzo proszę o pomoc w interpretacji snu. Moja aktualna sytuacja jest taka, że chcę się rozwieść z mężem i myślę że ten sen bardzo nawiązuje do mojego życia tylko nie wiem tak dokładnie jakie wyciągnąć wnioski.. Za męża wyszłam ponieważ zaszłam z nim w ciążę (niechcianą) i tak jakby nie miałam wyjścia.. A teraz przejdę do mojego snu: Nie wiem jak ale w tym śnie mieszkaliśmy w jakimś obcym mi mieście i mimo, że mieszkaliśmy niedaleko kościoła to mieliśmy zamówione auto w kolorze czarnym ładnie biało przystrojone do ślubu. Chociaż byłam w ciąży to on kazał bysmy poszli pieszo. Byłam na niego wściekła. Kiedy weszliśmy do kościoła było tam pełno gości. On poszedł przed ołtarz a ja się jeszcze zastanawialam czy wyjść za niego. Miałam biała suknie. No i po chwili zniechęcona poszłam przed ołtarz i wzięliśmy ten ślub. Ale byłam niezadowolona. Miałam po tym śnie drugi, bardzo krótki. Śniło mi się że leciałam samolotem (nie wiem dokąd). Lecieliśmy wysoko w chmurach, były tam moje dwoje dzieci ale męża nie widziałam. Zdziwiło mnie że w samolocie było uchylone okienko ale podobno tak miało być. Z góry bardzo bardzo mocno dziękuję za pomoc i odpowiedz. Pozdrawiam serdecznie i życzę fantastycznego dnia Joanna Papacz
Zmarła ciocia
Zmarła ciocia
Mieszkam obecnie w mieszkaniu które odziedziczyli moi rodzice po zmarłej cioci. Śni mi się iż rozmawiam ze w tym mieszkaniu rozmawiam z dwiema osobami, jedną z nich była moja zmarła babcia, kto był druga osoba nie pamiętam. W trakcie rozmowy do mieszkania weszła zmarła ciocia, wyglądała bardzo dobrze, podszedłem i pogladkalem po policzku ciocie i się przywitałem. Powiedziałem kocham Cię, ciocia spytała: mnie? Ja odpowiedziałem tak. Wtedy krzyknąłem do babci która była w kuchni że ciocia Lusia przyszła. W tym samym momencie do mieszkania weszła starsze szczupła osoba, wydaje mi się że była murzynka i wzięła za rękę ciocię. Ja ja spytałem Ty też widzisz ciocie? To wszystko, proszę i interpretację
Odliczanie
Odliczanie
Szłam korytarzem w miejscu, które przypominało szpital, był półmrok. Gdy mijałam jeden z pokojów, zobaczyłam mężczyznę leżącego na łóżku szpitalnym, który na mój widok zaczął powoli liczyć (wydaje mi się, że od 11 w dół, ale może w górę. Na pewno w którymś momencie pojawiła się 11 – to w numerologii moja droga życia). Szłam dalej a wciąż słyszałam liczenie, co mnie zaniepokoiło, bo powinno było już ucichnąć. Postanowiłam wejść do windy i odejść z tego miejsca, zbliżając się do windy w ostatniej chwili obejrzałam się przez ramię i zobaczyłam tego mężczyznę jak bardzo powoli jedzie na tym łóżku w moją stronę wciąż licząc. Zaczęłam szarpać drzwi, otworzyłam je z trudem, a gdy weszłam to zobaczyłam, że wcale nie jestem w windzie tylko w obskurnej łazience. Rozejrzałam się, a gdy znów spojrzałam w stronę drzwi myśląc już jak wydostać się z tej sytuacji, zdałam sobie sprawę, że w drzwiach na poziomie mojego brzucha jest dziura. Gdy mężczyzna doszedł do którejś liczby przy odliczaniu (to było chyba 11, albo 0), ostatnią liczbę wypowiedział gwałtownie i głośno, w tym samym momencie wkładając rękę przez ten otwór i chwytając mnie za brzuch i narządy rodne. W tym momencie obudziłam się z krzykiem.
To skomplikowane
To skomplikowane
Śniło mi się, ze w tym samym czasie co mojego obecnego partnera, poznałam tez innego chłopaka. Ale wyszło tak ze w stały zwiazek weszłam z moim chłopakiem z którym jestem w prawdziwym życiu. Nie wiem czy to ma znaczenie ale mój chłopak jest ode mnie 2 lata młodszy natomiast ten drugi poznany był 2 lata starszy. Z tym drugim łączyła mnie relacja taka on off. Nie pamietam dokładnych szczegółów, ale po lekkiej sprzeczce z chłopakiem chyba na temat tego ze nie poświęca mi uwagi wyszłam i pojechałam do tego drugiego. I tutaj zaczyna się moment w którym sen zaczął mnie przytłaczać bo od wejścia w snie do mieszkania tego drugiego czułam się jakbym nie mogła się już uwolnić , jednocześnie miałam we snie ogromne poczucie winy ze w ogóle tam poszłam i ze utrzymuje ta relacje, jak ja o tym powiem mojemu partnerowi czy on mi wybaczy moje zachowanie. I nadal czułam ze nie mogę się wydostać ani z tej relacji z drugim ani z jego mieszkania. I kiedy sytuacja w snie miała przybrać obrót zdrady fizycznej chociaż ja nie byłam z tego wcale zadowolona w snie, to się obudziłam, byłam kompletnie wykończona tym snem, zalana łzami, i przerażona bo nie wiedziałam gdzie jestem( dopiero po upewnieniu się ze jestem w domu mojego partnera i ze to on spi obok a nie ten drugi postac ze snu uspokoiłam się).
Duszący się syn
Duszący się syn
Syn 9 Letni bawił się i nagle miał problemy z oddychaniem, krzyczałam na męża aby się nim zajął, a ka próbowałam dzwonić na pogotowie ale cały czas wybierałam zły numer, i patrzyłam jak mąż trzyma syna i nie może go utrzymać bo się strasznie rzuca po podłodze, potem niby rozmawiam z pielęgniarka która zaczyna płakać i krzyczeć że to jeszcze dziecko, w tle słyszę jak syn wymiotuje, jak weszłam do pokoju nie widziałam wymiocin tylko trochę piany, i zaczęłam głaskać syna po buzi i mówić aby oddychał i się uspokoił, a potem jak gdyby nigdy nic on stał i próbował coś sięgnąć z wysokiej półki a ja go karciłam że się źle czuł a teraz wyciąga się staje na palcach i próbuje coś wziąć, obudziłam się takim niepokojem że już pół nocy nie spałam proszę o szybką odpowiedź. Pozdrawiam Ela
Niebezpieczna podróż
Niebezpieczna podróż
Jestem we wsi, gdzie mieszkają dziadkowie od strony mamy. Bardzo malutka miejscowość - Koniecpol. Idąc drogą do siostry babci słyszę krzyk kobiety, które wolą o pomoc. Po chwili w tą uliczkę wjeżdża samochód, który zabiera ją i jak się okazuje, rannego psa do weterynarza. Idę za autem do niego. Widzę jak zwierzę jest szykowane do operacji. Pies jest dużej rasy, postawa podobne do owczarka niemieckiego i husky. Ubarwienie ma bursztynowe. Ma on dużo ran. Wychodzę z gabinetu weterynarza, a potem przed budynek, gdzie spotykam siostrę mamy. Mówię jej co zobaczyłam, skierowaliśmy się w stronę tej uliczki i doszliśmy na peron dworca kolejowego. Staliśmy pod daszkiem, ponieważ dworzec nie miał budynku. Podjechał pociąg, z którego wysiadł mój świętej pamięci dziadek. Przywitał się z nami zadowolony, po czym odszedł w stronę domu. Z pociągu wychodzi elegancji mężczyzna, dostrzegam, że to konduktor. Patrzy na mnie dziwnym wzrokiem. Próbuję mi coś nim przekazać, prosić o coś. Za nim pojawia się dwóch mężczyzn ubranych na czarno, ale mają na sobie pomarańczowe, odblaskowe kamizelki. Przystawiają mu oboje broń do pleców. Konduktor ponagla mnie wzrokiem, po chwili z pociągu wysiada jeszcze trzech napastników, ubrani są tak samo. Wszyscy z nich mają krótką broń. Łapię ciocie za rękę i proszę by weszła do pociągu. Ludzie w nim są dziwni. Niektórzy się boją, niektórzy płaczą, niektórzy zachowują się jakby nic się nie stało. Siadamy i jedziemy. Podejmujemy decyzję, gdzie mówimy, za na najbliższej stacji wysiadamy. Obserwuję widoki za oknem. Widzę piękne krajobrazy, ale potem jedziemy w stronę takiego dziwnego mostu. Ma on kształt koła, ale nie zwykłego. Wygląda jak taki, jak są w torach wyścigowych dla samochodzików. Nagle nie jedziemy po szynach, a nasz pociąg wysuwa jak tramwaj specjalne haki i zamiast być na ziemi, unosimy się nad nią. Jedziemy teraz jak na kolejkach/wyciągach górskich. Klikam w guzik, że chce wysiąść na najbliższej stacji, co oczywiście wraz z Ciocią robię. Jesteśmy w małej miejscowości, ale widzimy duży hotel, boisko piłkarskie, na którym świeci się światło. Nie ma nikogo, ale po chwili kawałek od nas przechodzi pewna dziewczyna, która nawet na nas nie patrzy. Postanowiłam z Ciocia zadzwonić po jej męża, aby po nas przyjechał. Mówi, że na razie nie ma czasu. Postanowiłam zadzwonić na policję, ale po chwilę widzę 5 mężczyzn z długą bronią. Ubrani w czarne mundury. Ich twarz nie jest niczym zasłonięta. Ukrywamy się za pagórkiem, gdzie wzywam pomoc. Mężczyźni zaczynają do nas strzelać. Zza paska wyciągnęłam broń krótką i zaczęłam odpierać atak.
Sen o rozmowie z duchem
Sen o rozmowie z duchem
Śniło mi sie, ze mój były chłopak zabił sie przezemnie w lesie. Kiedy tam poszłam pojawił sie jako duch, rozmawialiśmy. Czulam sie wtedy bardzo spokojnie. Przychodzilam tam z naszymi wspilnymi znajomymi, jednak ich twarze nie pasuja do tych mi znanych. Przychodziliśmy tam codziennie, a miejsce stawało sie ciraz bardziej przytulne, rozmowy coraz bardziej chciane i miłe. W pewnym momencie przez przypadek zauważyłam, że czuję jego dotyk i moge go przytulić, byłam z tego powodu bardzo zadowolona. Wcześniej czułam, że chyba żałuję odejścia. Żałuję, że nie dałam trj ostatniej szansy na poprawę. Pewnego dnia wybrałam sie tam sama, po drodze znalalzłam czyjeś klucze, i dotarlo do mnie,że zgubiłam swoje. Kiedy doszłam na miejsce chciałam otworzyć furtke aby wejść do tego przytulnego miejsca w którym on sie pojawi, ale nie mogłam z racji braku odpowiedniego klucza. Nagle pojawili sie właściciele kluczy, ktore znalazłam, a ja nagle znalazłam sie w środku, a furtka była otwarta, oni tez weszli, nastepnie zamknęłam furtkę swoimi kluczami, a przed sekundą mówiłam, ze ich nie posiadam.. duch jednak sie nie pojawił a ja poczułam znowu to uczucie chłodu i samotności. Poczułam, ze zostałam sama i nie wiem co mam robić.. Zastanawiam sie, czy taki sen to tylko zaspokojenie mijej małej tęsknoty, czy znak do tego, ze nie uda mi sie o nim zapomnieć..
Ślub mamy ze starszą kobietą
Ślub mamy ze starszą kobietą
Śniło mi się, że moja mama(65lat) szła do ołtarza, ze starą kobieta. Obie były blade , białe,i ponure. Moja mama wyglądała na smutną i postarzałą, jakby miała 75-80 lat. Kobieta obok była jeszcze bardziej stara. Wokół dużo ludzi. Widziałam to jakbym oglądała wideo. A wcześniej się szykowałam z rodziną na uroczystość jej ślubu i nie mogłam zdarzyć. Po czym nagle pojawiła się scena w nieznanym pomieszczeniu , i ta stara kobieta zasłabła, coś jej się stało i weszli ratownicy ja reanimować. Koniec snu.
Miecz, wilk
Miecz, wilk
Pamiętam tylko jak już szlam, z kilkoma osobami, nie kojarzę ich. Szlam trawa pp prawej był las po lewej dom. Ktoś z tego donu krzyczał żebyśmy nie szli naprzód bo tam są wilki. Wtedy je zobaczyłam. Było ich trzech. Szare. Szły na nas z warczeniem. Zaczęliśmy z nimi walczyć i pamiętam że je pokonaliśmy. Wtedy skręciliśmy na podwórko do tego domu. Trzeba było przejść przez ogrodzenie ppd napięciem ale takie niskie i ono było bardziej położone na ziemi. Weszliśmy do tego donu i tam zaczęły soe dziać dziwne rzeczy. Nagle ten dom był pusty same ściany i podłoga. Chowaliśmy sie przed kimś. I nagle kedna osobę porwało jakby powietrze, zaraz druga. Stały naprzeciw mnie. Czułam że zaraz i ja będę. I zobaczyłam miecz. On leciał od domu gdzieś daleko. Na wysokości oczu. Ale ostrzem skierowanym w stronę drzwi wejściowych domu. Odbijało się od niego światło. I czułam jakbym miała go zobaczyć. A on jakby patrzył na mnie. To było tak dziwne. I potem znalazłam się gdzieś nad wodą. A raczej byłam w jakimś jeziorze szlam przez nie. Nie umiem pływać. I znów wilki. Płynął w moja stronę jeden szary wilk. Ale wiedziałam że jest ich więcej na lądzie. Miałam coś w ręku jakby dlugipis albo coś podobnego co mogłabym wbić wilkowi i go pokonać i walczyłam z nim w tej wodzie. Nie wiem wydaje mi się że był jeszcze jeden i z osobą która szlam pokonaliśmy go. Znalazłyśmy się po drugiej stronie tego zbiornika. Bałam soe się strasznie. Nie umiem pływać i jak soe stąd wydostać. Po stronie której byliśmy były bagna i zalane woda drzewa. Poczuliśmy jakby na tafli był lod ale było gorąco. Złapałam soe tego lodu. Na tej wodzie była jakaś siatka ktora nas utrzymywała na powoerzchni i przepłynęliśmy tak na brzeg. I się obudziłam.
Dziwna choroba
Dziwna choroba
Śniło mi się ze mój tata zostawił mnie w samochodzie i poszedł na zakupy. Wtedy to się zaczęło w głowie zaczęło mi się kręcić, cały świat jakby wirował. Straciłam całkowicie możliwość logicznego myślenia, wszystko wypadało mi z rąk, Wysiadłam z samochodu i wsiadłam w autobus i pojechałam do miejscowości obok mojej. Chwiejnym krokiem poszłam do internatu jakieś szkoły usiadłam na ławce i cały czas się z niej przewracałam. Rozmawiałam z jakimiś dziewczynami cały czas się jąkając i spadając z ławki, powiedziałam in ze choruje na jakaś chorobę psychiczna. Niektóre z nich się zmartwiły a niektóre były obojętne i się śmiały. Podeszli ich koledzy z ich wychowawca a ja się wystraszyłam ze mnie zobaczy i chwiejnym krokiem odeszłam. Było bardzo późno i chciałam wrócić do domu bo było ciemno byłam sama i czułam się bezbronna przez mój stan. Poszłam zobaczyć autobus powrotny do domu ale żadnego nie było. Chwiejnym krokiem weszłam do domu jakiegoś Pana który miał córkę i syna. Powiedzialam to samo co tym dziewczyna ze jestem chora i zapewniała Ze muszę zadzwonić do taty żeby po mnie przyjechał i czy mogę zostać. Ten Pan niechętnie ale się zgodził za namowa dzieci. Przygotowali mi spanie na podłodze a ja cały czas z wirującym światem przed sobą próbowałam wybrać numer do taty ale cały czas źle klikałam guziki w telefonie, jakby moje ręce mnie nie słuchały. Telefon mi się rozładował i go podłączyłem za któraś próbą. Pamietam ze jadłam popcorn i miałam wrażenie ze dosłownie czuje jego smak. Syn tego Pana. Powiedział ze ze mna zostanie i się mna zaopiekuje. Gdy telefon się podładować znowu wielokrotnie wybierałam numer do taty cała przestraszona co się ze mna dzieje i oto jak będzie na mnie zły. I Finalnie kiedy już miałam kliknąć dobry guzik obudziłam się z wrażeniem spadania. PROSZĘ NAPRAWDĘ O POMOC Te sny z niemożnością ruchu, ciągłym wywracaniem się, uczuciem wirowania świata bardzo częsta mi towarzyszą, Często w koszmarach kiedy uciekam od czegoś i nie mogę bo nogi mnie nie słuchają, świat wiruje, a ja sie przewracam, ten sen co prawda nie był straszny, ale wstałam z takim dziwnym niepokojącym uczuciem i wrażeniem ze to nie jest normalne ze ten motyw tak często sie pojawia w moich snach. Proszę jeszcze raz o pomoc…
Drabina, jaskinia, podróż i przeszkody
Drabina, jaskinia, podróż i przeszkody
Śniło mi się, że jechałam gdzieś pociągiem z moimi znajomymi i siostrą. Na miejscu zobaczyliśmy różne przeszkody i je pokonywaliśmy. W pewnym momencie napotkaliśmy drabinę i mieliśmy się po niej wspiąć. Ja nie miałam z tym żadnego problemu, ale zrzuciłam osobę przede mną na dół, żeby szybciej dotrzeć na szczyt. Na samej górze ktoś zrzucił chyba mnie i później znalazłam się w jaskinii, porozmawiałam tam z ludźmi, którzy byli ze mną i z niej wyszłam. Minęłam wtedy taką ogromną jaskinię pełną przeszkód (jakiś rok temu też mi się ona śniła). Jakaś dziewczyna entuzjastycznie do niej weszła, a ja nie dałam rady i poszłam dalej. Spotkałam się z jakąś osobą, która prawdopodobnie była jakimś moim znajomym. Okazało się, że zaraz każdy utraci wspomnienia. Chwilę później osoba, z którą byłam je straciła, a ja nadal pamiętałam wszystko. Weszliśmy później z powrotem do pociągu i powiedziałam mojej siostrze, żeby usiadła w jakimś konkretnym miejscu, a ona usiadła gdzieś przy swoich rówieśnikach. Nie przejełam się tym i też poszłam do swoich znajomych.
Prababcia
Prababcia
Śniła mi się prababcia , nie znałam jej , nie było takiej możliwości. Weszłam do jej domu, obok stała moja mama nic nie mówiąc. A pra babcia siedziała w ładnym domu ( wiedziałam, że to mi się śni). Zapytałam się jej znowu mi się śnisz , to coś złego się stanie? Ale ona siedziała uśmiechnięta z przymrużonymi oczami i odpowiedziała nie. Po 3 dniach od snu jechałam do pracy i pracownik koszący trawę przy chodniku uszkodził mi szybę tylną kamieniem. Więc nie wiem co ten sen oznacza , to miało być ostrzeżenie?
Dużo luster
Dużo luster
Przyjaciółka oprowadzała mnie po jakimś mieście późnym wieczorem. Po takich wąskich ciemnych uliczkach które były oświetlone mocno pomarańczowymi latarniami, potem weszliśmy do jakiegoś Ala labiryntu z lustrami i na każdych drzwiach w tym labiryncie były numerki a ja zapamietywalem je żeby się nie zgubić, 19-6-2. Potem wylądowaliśmy w jakiejs łazience tez z lustrami i zaczęliśmy się całować ale po chwili mnie odepchnela i powiedziała ze ma chłopaka i nie może. I nagle znaleźliśmy się na końcu jakiejs imprezy gdzie już wszyscy wracali do domu i było tam dużo moich znajomych i jeden zaproponował mi, że brat po niego przyjedzie i nas odwiezie do domu.
Imiona z literatury, które stały się popularne.
Sławni ludzie i historia ich imion.
walek do ciasta
walek do ciasta
Wchodzę do sennik , pełnego tajemniczych i niezgłębionych znaczeń snów. Dziś skupię się na jednym z moich ostatnich snów, który zaskoczył mnie swoją prostotą i jednocześnie dziwnością. Sen ten towarzyszył mi przez całą noc,
przekupstwo
przekupstwo
Wczoraj miałam dziwny sen, który zapadł mi w pamięć na tyle, że postanowiłam go zinterpretować. O ile z reguły nie zwracam zbytnio uwagi na swoje sny, tym razem coś w nim było tak realistycznego i jednocześnie niepokojącego, że nie
butik
butik
W moim śnie znalazłem się w eleganckim butiku, pełnym najnowszych trendów i modowych artykułów. Otaczały mnie wysokiej jakości ubrania, piękne dodatki i zapierające dech w piersiach modne stylizacje. Atmosfera w sklepie była przyjemna, a
soczewka
soczewka
Wciąż pamiętam ten sen jakby to było wczoraj. Siałam on tak realistyczny, że kiedy się obudziłam, miałam trudności z odróżnieniem snu od rzeczywistości. W tej chwili historia się rozpoczęła, w której odwiedziłam miejscami, które
pion
pion
Wstałem dzisiaj rano po nocy pełnej dziwacznych snów i nie mogę przestać myśleć o jednym z nich. Było to bardzo interesujące doświadczenie, które chciałbym teraz zinterpretować. Moja myśl powoli zaczyna się klarować, a poniżej
posluszenstwo
posluszenstwo
W moim śnie, znalazłem się w pewnym miejscu, które przypominało ogromną salę lekcyjną. Wszystko było ułożone w perfekcyjnym porządku, szeregi krzeseł, biurka i tablice były idealnie poukładane. To miejsce emanowało atmosferą
kapa
kapa
Wciąż jeszcze mam przed oczami obraz mojego snu. Jakież to głębokie uczucie wpłynęło na moje samopoczucie. Sen ten sprawił, że wszedłem na zupełnie inny poziom świadomości i doświadczenia. Muszę podzielić się tym doświadczeniem z
pas
pas
W moim snie znalazłam się w nieznanym mi miejscu, wąskim i ciemnym przejściu. Moje ciało było niesamowicie ciężkie, a każdy krok sprawiał mi trudności. Chciałam jak najszybciej znaleźć się na zewnątrz, aby odetchnąć świeżym
kostucha
kostucha
Wczoraj miałem bardzo niepokojący sen który zostawił we mnie nieodparte wrażenie i nie mogę się go pozbyć. Była noc, deszcz uderzał w okna, a ja leżałem w łóżku, próbując odprężyć swoje umęczone ciało po długim dniu. Nagle,
surowe
surowe
Dziś rano obudziłem się z niezwykłym snem, który wciąż w pełni tętnił we mnie. Moje sny zawsze są pełne tajemniczych znaczeń i symboli, tak więc postanowiłem spróbować zinterpretować to przygodne doświadczenie oniryczne.W tym
milorzab
milorzab
Pięknie świeciło słońce na niebieskim niebie, a ja spacerowałem po pięknej łące, otoczony przez malownicze kwiaty i soczystą zieleń trawy. Czułem się wewnętrznie spełniony i spokojny, a kiedy podniosłem wzrok, zauważyłem w oddali
kaletnik
kaletnik
Sen o kaletniku - interpretacjaW moim śnie znalazłam się w tajemniczym zakamarku małej, zacisznej pracowni kaletnika. Przewinęłam się przez wąskie uliczki, mijając urokliwe sklepiki i kawiarenki, aż w końcu dotarłam do tego specjalnego