Byłam razem z moimi rodzicami (chyba nie u nas w domu, zresztą nie potrafię wskazać miejsca gdzie byliśmy, bo nie miałam w śnie takiego poczucia, że znajdujemy się w ogóle w jakiejś przestrzeni. Czułam tylko, że na pewno byliśmy RAZEM z moją rodziną w danym momencie, a nie w miejscu.) Nagle zadzwoniła moja siostra, która z jakiegoś powodu przebywała sama z naszym wujkiem w jego domu (nigdy nie było takiej sytuacji w rzeczywistości). W tym telefonie powiadomiła nas, że musiała zadzwonić po pogotowie do wujka, żeby go zabrali do szpitala ze względu na oczy (rzeczywiście, wujek miał mieć niedługo operację na oko). W tym momencie (chociaż mnie nie było z siostrą w domu wujka) w śnie pojawił się obraz, jak ratownicy medyczni go wyprowadzają. Na pewno był ratownik z lewej strony, czy był także z prawej- nie pamiętam, wydaję mi się że tak. Wujek na pewno szedł w środku. Szli razem , prosto, odwróceni plecami, nie widziałam twarzy w tym marszu tylko sylwetki. Wujek trzymał jeszcze w ręku walizkę/torbę , to zwróciło moją uwagę w tym śnie oprócz ratownika z lewej strony. Idący nie odwrócili się, chociaż nie pamiętam, czy przypadkiem nie zobaczyłam twarzy wujka, kiedy sięgał po walizkę z podłogi, ale to mogło trwać dosłownie sekundę. Dodam, że wujek zmarł prawie dwa tygodnie tragicznie, w pożarze.