Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

Wyniki wyszukiwania: uczucie

Ilość wpisów: 100

odpowiadających wyszukiwanej frazie
Sen o basenie
Sen o basenie
Według sennika basen we śnie ma ogólnie znaczenie pozytywne. Oznacza on spełnienie się najskrytszych marzeń, planów, pomyślność. Sen o basenie może oznaczać, że poznasz kogoś wyjątkowego, kto obdarzy Cię uczuciem.
Sen o włamaniu
Sen o włamaniu
Włamanie wywołuje u nas negatywne uczucie. Wiąże się bowiem z zaburzeniem naszego spokoju i wtargnięcie do naszego życia. Sen o włamaniu oznacza zmiany, które nastąpią nagle i spowodują, że utracimy swoje cenne wartości. Niekontrolowane zmiany mogą wywołać w nas szok.
Sen o adoratorze
Sen o adoratorze
Sen o adoratorze oznacza wielką radość i korzystną przyszłość. Zakochanym wróży on piękną miłość i trwały związek. Według sennika sen o adoratorze może być związany z obecną sytuacją danej osoby. Ukazywany w nim adorator oznacza, że musimy być silni i nie pozwolić by ktoś nas wykorzystywał. Wiąże się to z poznaniem intencji adoratora oraz jego zamiarów. Znaczenie snu adorator nawiązuje również do manipulowania nami przez innych. Musimy dobrze kogoś poznać żeby wejść w nim jakąkolwiek relację, wówczas możemy czuć się bezpieczni. Cechy adoratora we śnie są zazwyczaj przez nas wymaganymi w życiu, pomogą nam one więc poszukiwać odpowiedniego partnera.
Sen o obrączce
Sen o obrączce
Sen o obrączce może mieć wiele znaczeń. Być może jest to zapowiedź zmian, przestroga lub tęsknota za większą czułością ze strony partnera. Bardzo ważne jest, aby skupić się na wszystkich szczegółach jakie pamiętamy ze snu, co umożliwi jeszcze lepszą interpretację. Według sennika, obrączka symbolizuje strach przed utratą bliskiej osoby. Czasami podświadomie czujemy, że nie wszystko układa się tak jak powinno. Martwimy się, że ukochana osoba odejdzie z naszego życia.  
Sen o imprezie
Sen o imprezie
Sen i imprezie okazuje tęsknotę za ludźmi. Potrzebne jest Ci więcej towarzystwa. Za bardzo starasz się izolować od wszystkiego i wszystkich. Przebywanie w samotności nie jest dla Ciebie dobre. Znaczenie snu impreza, na której dobrze się bawimy to znak, że jesteśmy lubiani w towarzystwie i zawsze mamy osobę, którą możemy prosić o pomoc.  
Sen o cmentarzu
Sen o cmentarzu
Cmentarz jest kojarzony ze śmiercią i utratą bliskich ludzi. Jest symbolem melancholii, osamotnienia czy wyrzutów sumienia. Sen o cmentarzu jest znakiem że osoba śniąca czuje się osamotniona. O cmentarzu mogą też śnić osoby co na co dzień są wplątane w jakiś konflikt i jest to dla nich męczące i stresujące lub dla osób co straciły swoje nadzieje czy marzenia.  Cmentarz może również oznaczać „śmierć” jakiegoś etapu naszego życia i rozpoczęcie nowych. Często przeszłość może sprawić problemy.  
Sen basen
Sen basen
Sen o basenie to najczęściej nawiązanie do sfery emocjonalnej i duchowej. Według sennika basen często odnosi się do kwestii związanej ze związkami.
Sen o stadzie szczurów
Sen o stadzie szczurów
Stado szczurów w twym śnie jest zapowiedzią utrapień i przeciwności losu.
Sen o szczurach w mieszkaniu
Sen o szczurach w mieszkaniu
Szczury w mieszkaniu to ostrzeżenie, że ktoś chce zrujnować porządek w twym życiu.
Sen o szczurzym ogonie
Sen o szczurzym ogonie
Ogon szczura obecny w twym śnie to symbol rozstania z przyjacielem.
Sen o gryzącym szczurze
Sen o gryzącym szczurze
Jeśli obserwujesz w swych snach gryzące szczury, to jest to odzwierciedleniem wyścigu szczurów, jaki ma miejsce w twym prawdziwym życiu.
Sen o martwym szczurze
Sen o martwym szczurze
Sen o martwych szczurach to niewątpliwy zwiastun znalezienia na rozstaju życiowych dróg, a podjęcie słusznego wyboru nie będzie proste.
Sen o białych różach
Sen o białych różach
Róże to bardzo piękne kwiaty, sen o nich uważany jest za sen o pozytywnym znaczeniu. Odnosi się on w głównej mierze do strefy uczuć, do miłości, a więc wszystkiego tego, o czym marzy wiele osób. Co może oznaczać dokładnie sen, którego głównym motywem są białe róże?
Sen o ubraniach
Sen o ubraniach
Sen o kupowaniu ubrań oznacza, że teraz szczęście się do Ciebie uśmiechnie. Według sennika kupowanie ubrań symbolizuje dobrą passę, więc możesz śmiało realizować swoje plany. Znaczenie snu kupowanie ubrań to również zwiastun nadchodzących przyjemności. Przed Tobą przyjemny czas, który pozwoli Ci się zrelaksować i zapomnieć o problemach. Ubrania we śnie oznaczają, że zwracasz dużą uwagę na swój wygląd, ale też to w jaki sposób postrzegają Cię inni ludzie. Chcesz ukryć swoje złe strony i pokazać tylko to, z czego jesteś zadowolony. Sen o ubraniach może mieć także kontekst seksualny. 
Sen o głębokiej wodzie
Sen o głębokiej wodzie
Sen o głębokiej wodzie świadczy o naszym obecnym stanie emocjonalnym.
Sen o eks
Sen o eks
Wydawać by się mogło, że sen o byłym chłopaku oznacza tęsknotę za osobą, która była nam niegdyś bliska. W rzeczywistości interpretacja takiego snu jest nieco bardziej skomplikowana i niejednoznaczna. Wiele kobiet długo cierpi po rozstaniu z partnerem, więc nic dziwnego, że osoba ta powraca do nas we wspomnieniach i snach. Zwróć jednak uwagę na to czy chłopak przyśnił Ci się tylko raz czy regularnie się to powtarza. W pierwszym przypadku możesz być pewna, że związek jest już przeszłością, natomiast w drugim, że nadal masz jakieś nierozwiązane sprawy. 
Szczury w mieszkaniu
Szczury w mieszkaniu
Jeśli sen twój traktuje o szczurach w mieszkaniu, to ktoś pragnie zepsuć porządek panujący w twoim życiu.     Ogólnie w sennikach szczur figuruje jako symbol kłamstwa lub oszustwa. Śniąc o szczurach należy spodziewać
Szczury gryzące
Szczury gryzące
Szczury gryzące obecne w twych snach to zapewne znak wyścigu szczurów mającego miejsce w twym życiu.     Senniki zwykle każą interpretować szczura jako symbol kłamstwa lub oszustwa. Sen, który traktuje o szczurach, moż
Szczury w wodzie
Szczury w wodzie
Sen o szczurach w wodzie jest na pewno zapowiedzią zdrady najbliższego przyjaciela.  Senniki zwykle każą interpretować szczura jako symbol kłamstwa lub oszustwa. Sen, który traktuje o szczurach, może być ostrzeżeniem
Szczurzy ogon
Szczurzy ogon
Szczurzy ogon widziany we śnie oznacza rozstanie z przyjacielem.     Większość senników symbol w postaci szczura traktują jako kłamstwo lub oszustwo. Sny o szczurach mogą być ostrzeżeniem, że ktoś z otoczenia bardzo ci blis
Szczury i myszy
Szczury i myszy
Szczury i myszy obecne w w tym samym czasie podczas snu zapowiadają pojawienie się konkurenta w walce o twoją wybrankę.     Senniki zwykle każą interpretować szczura jako symbol kłamstwa lub oszustwa. Sen, który traktuje o szc
Martwe szczury
Martwe szczury
Martwe szczury sygnalizują znalezienie się na rozstaju dróg i spore problemy z podjęciem przed ciebie właściwej decyzji.   Senniki zwykle każą interpretować szczura jako symbol kłamstwa lub oszustwa. Sen, który
Kał
Kał
Jeśli śnisz o kale, symbol ten oznacza powodzenie w finansach oraz przypływ gotówki. Poza tym sen o kale jest odczytywany jako uczucie dumy, wstydu lub niespełnione pragnienia erotyczne.       Kiedy widzisz kał we śnie, boisz
Sen o hotelu
Sen o hotelu
Sny, w których pojawia się motyw hotelu, mogą mieć wiele znaczeń. Niektóre interpretacje dotyczą poczucia nie akceptowania samego siebie, inne z kolei odnoszą się do możliwości wejścia w związek bez przyszłości. Wówczas sen taki może być ostrzeżeniem przed tym, aby nie angażować się zbyt wcześnie w relację, z której może nic nie wyjść.
Psy
Psy
Pierwszego dnia śniło mi się że szłam na cmentarz i że weszłam na grób z koleżankami a następnie robiliśmy sobie zdjęcia. Drugiego dnia sniło mi się że były trzy psy czarny duży biały średni i mały bury...małego potrąciło auto a ja mu pomogłam..zaprowadziłam do weterynarza i się opiekowałam ...trzeciego dnia śniło mi się że krwawiła mi noga i leciała krew....mam dziwne przeczucia...
raper
raper
Witam . śnił mi się pewien raper , polski producent muzyczny . Którego nie jestem jakiś wielkim fanem. Ale znam jego muzykę W tym śnie stoję pod ścianą / być może ściana budynku. Raper przechodzi obok mnie bardzo obojętnie , tak jak by mnie nie zauważał lub nie miał mi nic do powiedzenia następna część snu jest rozmazana już ... ale wygląda tak , że raper , który mi się śnił gdzieś idzie , ubiera buty najprawdopodobniej i w tym momencie w trakcie tego snu pojawiło się uczucie u mnie dlaczego on jest taki obojętny i nie chce mnie zauważyć chociaż wydaje się , że cały czas jestem obok. Oczywiście wiem jaki to raper, jak był ubrany podczas snu , ale zachowywał się obojętnie chociaż bardzo blisko mnie przeszedł. Proszę o interpretację snu dlaczego akurat ten raper, a nie inny. Proszę o jakąś interpretację .
Niezyjaca babcia
Niezyjaca babcia
Snila mi się niezyjaca babcia miała na sobie białą suknie i miała białe włosy czesalam ja ukladalam jej włosy rozmawiałam a ona cały czas powtarzała NIGDY NIE MOGLAS NA NIEGO LICZYC a ja mówiłam TERAZ BEDZIE INACZEJ.Byłam bardzo zadowolona jak powiedziałam do babci WIDZISZ MOWILAM CI ZE BEDZIE DOBRZE.Widziałam też przez moment nieżyjącego dziadka ale nie rozmawiałam z nim leżał.
Babcia
Babcia
Śniła mi się babcia, która zmarła pół roku temu. Leżała na szpitalnym łóżku chora, zmęczona chemią, w chuście na głowie. Łóżko z babcią stało na torach kolejowych, rozmawiałam z nią o jakichś nieważnych, naiwnych rzeczach obok nas była jeszcz mama i ciocia, które opiekowały się babcią. Nagle nadjechał pociąg i zniknął z babcią w bardzo jasnym świetle. Rozpłakałam się. Co może oznaczać taki sen? Dodam że przed jej śmiercią ciągle śniło mi się że odprowadzam ją na pociąg do dalekiej rodziny.
Uciekanie
Uciekanie
Witam jestem Mateusz, Miałem 2x w życiu ten sam sen,mianowicie opisze o co chodzi. Ja z moją dziewczyną wprowadzamy się do nowego mieszkania, tak jak by to był blok, nie wiem. Wychodząc z niego wraz z moją  dziewczyną idziemy korytarzami które są jak by podobne i napotykamy złych ludzi, którzy tak jak bym odczuł nie chcieli żebym się obudził a wręcz przeciwnie żebym śnił dalej. Obracam się i patrzę na moją dziewczynę a ona zachowuje się jak by po psychotropach była ( mowie do niej ale mnie nie słyszy), w tym momencie tych dwóch facetów a właściwie jeden zaczyna jak by się do niej dobierać ale nie pozwoliłem na to i od tego zaczął się koszmar. Wszyscy w tym śnie jak by byli sterowani, jak by ich mózgi były kontrolowane, próbuję uciec z tego budynku lecz to bardzo ciężkie, cały czas błądze i szukam wyjścia a ludzie starsi i nie tylko są jakby psychicznie chorzy bądź jak by coś ich mózgi kontrolowało. Gdy już wyszliśmy i prosilismy o pomoc to wszyscy byli nimi, kim nie wiem gdyż to ludzie których mózgi coś sterowalo bądź jak by na psychotropach byli. Chciałem wejść do sklepu z bronią ale wszystko już wziął ten co mi się śnił cały sen, kto to jest nie wiem, nie znam tej twarzy, młody w wieku ok 30 lat facet,łysy i jak by o ile dobrze pamiętam był pankiem. W pewnym momencie moja dziewczyna też była nimi i nie słuchała mnie, słuchała ale jak by do niej nie docierało, w pewnym momencie sen jest w moim mieście, nawet nie wiem  kiedy jak co, ale tam również ludzie zachowują się jak wcześniej w opisie snu. Za bardzo już nie pamiętam dlatego napisałem to zaraz jak się przebudziłem w nocy. Chciałbym znać znaczenie tego snu gdyż był on ciężki i nie bardzo zrozumiały dla mnie
Własna śmierć
Własna śmierć
Snilo mi sie ze jechalem ze znajomymi autobusem i w pewnym momencie zaczela sie ostra burza z piorunami, gdy wyjrzalem przez okno nagle jeden z budynkow eksplowodwal jak po bombie, autobus sie zatrzyma a my wybieglismy z niego zobaczyc i okazalo sie ze budynek zostal zbombardowany przez nalot samolotow gdyz po chwili zaczela wybuchac kolejne budynki, w tej chwili probowalem zadzwonic ale okazalo sie ze nie mam zasiegu. Gdy po chwili pojawil sie czlowiek z bronia...probowalem z nim rozmawiac ale strzelil mi najpierw w prawa noge, a potem w lewa gdy upadlem na ziemi dostalem strzal w plecy wtedy sie obudzilem zlany potem..
Koszmar
Koszmar
Jade busem ktory jest pełen i kazdy siedzi na innym miejcu w tym ja, moj chlopak, koleżanka i jej chlopak. W momencie duzego korku na drodze zostaje sama w autobusie z innymi ludzmi a znajomi nawet nie spojrzeli ani sie nie pozegnali. Pojawilam sie z nimi na drodze przy moim domu.. siedzielismy po turecku i rozmawialismy. Moj telefon wyswietlil jeden obrazek z ruszajaca sie rybka i zaczął wydawac bardzo nie mily i straszny dzwiek tazke odrazu wyciagnelam baterie zeby go uciszyc a ze byl juz wieczor i bardzo sie balam poszlismy do mojego domu, weszlismy i kolejne zaskoczenie male murzynskie dziecko siedzialo na pol oswietlonych schodach (bardzo sie wystraszylam bo jego mina nie byla ciekawa). Obudzilam sie w ciemnym pokoju z telefonem w reku ktorego tak sie balam.. za scian bylo slychac mame takze wyszlam zeby nie byc sama i zauwazylam ze przy telewizorze w sypialni rodzicow siedzi moj chlopak Krzys, podeszlam blizej a on wpatrywal sie w bajke tak jakby byl jakis sparaliżowany.. po chwili uswiadomilam sobie ze to nie moze byc on i weszlam na messenger zeby do niego napisac ale moj telefon zaczął sie zacinac i przypadkowo usunelam go z portalu społecznościowego.. zaczelam mu sie nagrywac (mialam chrypke gdy mowilam) powiedzialam mu ze to przez ten telefon i ze nawet sie zemna nie pożegnał tylko mnie olal i jest mi smutno "milego wieczoru" . Tak jakby sie tym przejel.. wysylal mi jakies zdjecia gdzie rozwala jakies rzeczy. ( w glowie mialam ze to ja jestem tymi rzeczami)
Przymusowa praca
Przymusowa praca
Mój sen był bardzo realistyczny. Obudziłam się, wstałam i poszłam do pracy. Okazało się, że bede tego dnia pracować przy czymś innym. Nie wydawało mi sie to wtedy dziwne. Poszłam z 3 dziewczynami na jakąś hale, w której rosły drzewa i było kilkanaście wejść w pod ziemia. (Jak do piwnicy). Zdziwiło mnie to że one biegły i kazał mi uważać na ludzi którzy będą chcieli nas zabić za to co będziemy tam robić. Strzelali w nas. Gdy weszłam za nimi do miejsca naszej pracy. Zobatrzylam 2 mężczyzn, Byli nie przyjemni, obłąkani, wręcz się ich bałam. Wiedziałam że to moi szefowie i mam robic co mi każą. Teraz zaczyna się najgorsze. Leżało na materacach setki ludzi. Nie jestem pewna czy byli martwi, czy pod wpływem jakihs środków. Moim zadaniem było przenoszenie ich ciał wraz z materacem na niski metalowy blat na kółkach. Wykonywałam ta prace. Nie było to dla mnie ani dziwne, ani straszne. Później kazali mi jeszcze wiązać tych ludzi do tego blatu. I właśnie wtedy zaczęłam czuć niepokój. Zaczęłam się bać tych mężczyzn. Zrozumiałam że robię coś złego wraz z nimi, że Ci ludzie którzy do nas strzelali nie chcieli żebyśmy tak robili. Nie jestem pewna do końca w jakim to było celu. Ale czułam że Ci ludzie umrą przeze mnie bo ich wiąże a tych dwóch facetów robią z nimi coś złego. ( nie wiem co) . Gdy nastała przerwa, bardzo Chciałam uciec, ale wiedziałam, że nie mogę bo mnie zwolnią. Wyszłam z pod ziemi i padł strzał. Zabili mnie i się obudziłam Pierwszy raz tak dobrze pamiętam sen. Każdy szczegół. Mogłabym jeszcze wiele napisać, ale wydaje mi się że już wystarczająco dużo jest aby zinterpretować mój sen.
Tajemnica rządowa
Tajemnica rządowa
Przebywałam w jakimś ciepłym otoczeniu, nie był to tropikalny kraj, ale panowało lato, piękna pogoda. Niestety sceny ze snu ulatują, pozostały tylko skrawki. Ogólna atmosfera była bardzo napięta, towarzyszył jej niepokój, ale też podniecenie związane z odkrywaniem jakiejś tajemnicy. We snie pojawił się znajomy, którego nie widziałam ok. 10 lat , a który był mi kiedyś bliski, przez niedługo czas byliśmy parą, a jak się pozniej okazało, swoim poświęceniem doprowadził do poznania przeze mnie sekretu. Nie była to zwykła tajemnica, początkowo uznawana przez większość ludzi jako teoria konspiracyjna. W trakcie przygód związanych z odkrywaniem kolejnych elementów układanki, byłam świadkiem niewyjaśnionych morderstw, nie widziałam samych aktów tych zdarzeń, ale ofiary. W ostatnim dniu, kiedy nastąpiła kumulacja dotarłam do ostatniego miejsca, z którego wydarzenie najbardziej mnie niepokoi. Kiedy znalazłam się w miejscu, gdzie jak się okazało mieszkał mój znajomy, a jak się okazało nie był człowiekiem, ale kimś bardziej jak cyborg, miał ludzkie tkanki, ale też części mechaniczne, stalowe, zobaczyłam jego zwłoki, rozerwane i w kilku miejscach, natomiast na jednej ze ścian dziwnego pomieszczenia, rozpisane przez znajomego wszystkie części składowe zagadki, której rozwiązania dociekałam przez te kilka dni, a przez którą zginęli kilka osób. Dodam, ze tajemnica nie dotyczyła sekretów osobistych, a wielkiej sprawy obejmującej ludzkość. Będąc w tym pomieszczeniu, jakby jaskini, widząc rozpisane dane wiedziałam, ze mój znajomy poświęcił życie, żebym poznała ten sekret. Silne uczucie temu towarzyszące było niesamowite, z jednej strony czułam olbrzymi żal, z drugiej jakby spłynęła na mnie wiedza, jak uratować resztę ludzi. Po tym zaraz obudziłam się i niestety nie mogę sobie przypomnieć czego dokładnie dotyczyło rozwiązanie i co przedstawiało. Bardzo proszę o interpretację snu, niestety nie mam kontaktu ze znajomym, żeby sprawdzić czy u niego wszystko w porządku. Pozdrawiam
Była dziewczyna
Była dziewczyna
Snila mi się była dziewczyna która kocham ale niedawno zerwała Sen zaczol się od rozmowy Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o ślimakach U mnie w kuchni Poprosiła mnie o coś więc wyszedłem do mojego pokoju Za drzwiami był Londyn A dokładnie most i czerwona Budka aoraz mnóstwo ślimaków bez skorupy W czerwonej buddce było wejście do mojego pokoju Wszedłem wziolem coś i wróciłem do niej Zauważyłem że ma coś dziwnego z ręką Tak jakby kość jej się przestwila Poprosiła mnie o coś znowu Gdy wróciłem Miala złamana rękę z otwarciem Nagle w kuchni pojawiły się moja mama i siostry Ja bez zastanowienia kazałem się jej ubierać i poszliśmy do auta Była 2 w nocy a było jasno Wsiedlismy do auta Jej auta nwm czm I jak najszybciej zawiodłem ja na pogotowie Po drodze przejezdzalismy zalany most Na miejscu zaprowadziłem ja na pogotowie Czekałem Lekarz wyszedł i powiedział że będzie potrzebna kartkę ale przyjedzie za jakiś czas Ja bez zastanowienia powiedziałem żeby wsiadala Uśmiechnęła się I tak to się skończyło
Blokoda
Blokoda
Śniło mi sie, że siedziałam skulona wołałam o pomoc. Nagle ktoś/coś się zjawiło. Słyszałam tylko "Szukasz pomocy? Przyszłam Ci pomóc, odblokować Cie, ale pamiętasz jak mnie gnębiłaś?" W tym momencie się obudziłam i przez chwilę miałam wrażenie, że ktoś się do mnie zbliża. Nic z Tego nie rozumiem, proszę o interpretację.
groby woźnych i lalka
groby woźnych i lalka
Interpretacja Twojego snu może odzwierciedlać kilka aspektów Twojego życia wewnętrznego i emocjonalnego. Oto kilka kluczowych elementów i możliwych interpretacji:   Szkoła i przystanek autobusowy: Te miejsca mogą symbolizować przejście lub etap w Twoim życiu, szczególnie w kontekście edukacji lub dorastania. Być może doświadczasz zmian lub niepewności dotyczących przyszłości. Nagrobki pań woźnych i tabliczka: Reprezentują one możliwe obawy związane z odpowiedzialnością i konsekwencjami Twoich działań. Możliwe, że odczuwasz lęk przed popełnieniem błędu lub niepowodzeniem. Ofiarowanie rzeczy na grobach: To działanie może symbolizować próbę pogodzenia się z przeszłością lub próbę zadośćuczynienia za coś. Może to również odnosić się do Twojego sposobu radzenia sobie z lękiem lub winą. Porcelanowa lalka: Lalki często są symbolem niewinności i dzieciństwa. Jednak w Twoim śnie, lalka nabiera niepokojących cech, co może odzwierciedlać Twoje obawy związane z utratą niewinności lub konfrontacją z trudniejszymi aspektami dorosłości. Oczy i głosy z lalki: Może to symbolizować strach przed utratą kontroli lub przed nieznanym. Głos babci, który wydaje się podejrzany, może wskazywać na niepewność w relacjach rodzinnych lub lęk przed utratą kogoś bliskiego. Ogólny motyw snu: Lęk i niepokój są dominującymi emocjami w Twoim śnie. Może to być odbicie wewnętrznych obaw, niepewności, a nawet stresu związanego z dorastaniem, zmianami w życiu lub relacjami z innymi. Pamiętaj, że interpretacja snu jest bardzo subiektywna i zależy od indywidualnych doświadczeń, emocji i kontekstu życiowego osoby śniącej. Jeśli ten sen wywołuje u Ciebie silne emocje lub pojawia się często, może być warto porozmawiać o nim z zaufanym doradcą lub terapeutą.
Choroba
Choroba
Niedawno zmarła moja najkochansza babcia. Bardzo byłam z nią związana. Babcia była ostoją i "miernikiem bezpieczeństwa "w naszej rodzinie. Jej śmierć była dla mnie a zwłaszcza dla mamy ogromnym ciosem.Teraz, mijają nie całe 2 m-ce od jej śmierci i dzisiaj po raz pierwszy mi się przyśniła. Rola babci we śnie była jakby drugoplanowa. Babcia nie była ani zła, ani spokojna, czułam od niej coś na podobieństwo smutku, ale smutku bardziej o zaistniałą sytuację aniżeli, że coś będzie źle. Wszystko mam wrażenie odbyło się bardzo szybko. Podczas krótkiej nieobecności rodziców w domu, zajmowały się mną i moją koleżanką dwie dziewczyny, kobiety właściwie l. Od samego początku wzbudzały one we mnie złość. Nie potrafiły gotować. Karmiły nas jedzeniem z puszek, fasolkami i innym swinstwem. Byłyśmy wobec nich bardzo nie miłe i opryskliwe, zbierała się we mnie złość. Bałam się, że opowiedzą o moim zachowaniu rodzicom i Ci będą na mnie źli. Kiedy już myślałam, że nie wytrzymam przyjechali rodzice, a właściwie tylko moja mama z moim 12letnim synem. Moja koleżanka i tamte kobiety zniknęły. Scena była krótka.... mama była w kuchni i się krzątała, w pewnym momencie , nie jestem pewna czy ktoś do niej zadzwonił czy przyszedł, poinformowała mnie, że dowiedziała się, że jest zarażona koronawirusem i że musi jechać do szpitala. Zaczęła płakać a wraz z nią mój syn, ja będąc w szoku starałam się trzymać, ale lęk o mamę był silniejszy. W pewnym momencie pojawiła się moja zmarła babcia . Nie mówiła dużo, nawet nie wiem czy mówiła coś do mnie. Jedynie tylko to, że mama musi jechać do szpitala. Bałam się, że i babcia się zarazi. Mama płacząc pakowała swoje rzeczy, a ja próbowałam uspokoić syna. Kiedy była już gotowa razem z babcią stanęły w drzwiach i mama powiedziała, że babcia pojedzie z nią, a my mamy poczekać na tatę. Prosiłam aby sama nie jechała, że tata ją zawiezie, ale powiedziała, że nie chce. Po ich wyjściu wrócił mój tata do domu. Kiedy mu powiedziałam, co się stało, zaraz zadzwonił do mamy. Mama płacząc mówiła, że jest chora i że jedzie już pociągiem, na co ja krzyknęłam płacząc do sluchawki, żeby natychmiast na nastepnej stacji wysiadła i że ojciec ją zawiezie. Mój tata zdenerwowany też jej chciał to powiedzieć.... zaczął płakać mój syn i ja..., płakam strasznie.... i strasznie się bałam o mamę, że i ją też stracę. Babci z nią nie było. I tak krzycząc, prosząc i płacząc, obudziłam się , czując lęk i niepokój i nie mogąc już zasnąć .. Dodam jeszcze tylko to, że o mamę martwię się każdego dnia, ponieważ mama jest chora naprawdę, ma raka pęcherza moczowego i obecnie jest przed badaniami kontrolnymi, a dzień przed snem pokłóciłam się z koleżanką o dzieci. Boję się takich snów, dlatego proszę o interpretację.
Przeszłość
Przeszłość
Byłam na koloni, mieszkaliśmy w zamku który był stary, mroczny i posiadał bardzo wiele korytarzy. Jak chciałam z niego wyjść to okazało się ze jest pod wodą. Nie mogłam z niego wyjść, ponieważ pilnuje mnie jakiś facet. Uciekłam z niego wypływając jako rybka, przestraszona wróciłam do domu. Stojąc w kuchni w oknie zobaczyłam idącego nie żyjącego tatę oraz idącą za mim mamę. Po wejściu do domu tata bardzo się ucieszył ze mnie widzi tulił mnie i ściskał. Opowiadałam rodzicom co mnie spotkało w na koloNi, rodzice przeprosili mnie mówiąc ze nic nie wiedzieli. Przyszedł wieczór położyłam się spać, pamietam jak wpierw tata potem mama sprawdzali jak za dziecka czy śpię zamykając cicho drzwi do pokoju Rano było pogodnie niebo błękitne rodzice mieli jechać na zakupach jednak w drzwiach spotkali się ze swoimi starymi znajomymi, zapytałam czy poczekają czy jadą z rodzicami powiedzieli ze zostaną i zjedzą jajecznicę. Zapytałam mamę czy mamy jajka powiedziała mi, że tak. Otworzyłam lodówkę okazało się ze nie ma jajek, chciałam zawołać rodziców przez uchylone okno żeby je kupili. Uchyliłam okno usłyszałam spory wiatr obróciłam się za siebie widziałam jak trzaskają drzwi balkonowe w moim pokoju. Przez uchylone okno widziałam rodziców jednak oni szybko przeszli za budynek przez wiatr nie słyszeli mojego wołania. Chciałam wybiec z domu. Miałam ma nogach jasne skarpetki wybiegłam w nich z domu. Biegnąc do rodziców widziałam wyjeżdżającego białego malucha. Tata mnie widział, mama niby tez na mnie patrzyła ale i tak pojechała dalej pomimo tego ze tata pokazywał w moja stronę . Ciężko mi było wrócić do domu, piętra jakby były pomylone, skody uszkodzone. Rodzice pojawiają się znowu, tata znowu mnie tuli. Mam iść gdzieś przez małe pole jakby do warzywniaka, ale widzę ze nie mam butów. Stawiam prawą stopę jakby na ciepłe kamyki zmieszane z kurzem. Jest ciepło stopy od kamyków mnie nie bolą odwracam głowę widzę rodziców mówię im żeby uważali. Na raz tata jakby zrzucając ze swojej stopy klapka rzuca mi go abym go ubrała. Nagle podchodzi do mnie robi ze swoich rąk krzesełko i sadza mnie na nich. Zaczynam się śmiać ze jak to wyglada ze nosi starą babę na rękach. Tata mnie tuli i całuje, niesie mnie na rękach bez trudu czuje się jak mała dziewczynka
Morze statek
Morze statek
Sen o pełnym morzu, płynęłam statkiem duuuuzym, jak scena z tytanica. Stałam na brzegu. Początkowo było wszystko ok. Płynęłam sobie było spokojnie żadnych fal ale było ciemno. I postanowiłam świadomie upaść do wody. Wołałam pomocy ale nikogo nie było. Nie wiem jak się zakończyło.
20200602_231848.jpg
20200602_231848.jpg
Zaczyna się to w moim pokoju. Za oknami ciemno, i wszystkie światła w domu są zapalone, co widać przez zamglone szyby w drzwiach. Siedzę z dziewczyną oglądając coś na Netflixie. Stwierdzam że muszę do łazienki. (znajduje się ona przy tym samym korytarzu co pokój). Gdy wychodzę z pokoju wszystkie światła nagle są zgaszone. Jest całkiem ciemno, choć światło księżyca oświetla korytarz. Odwracam się i z pokoju przez te same szyby w drzwiach nie widać nawet łuny telewizora. Całkowita ciemność. Próbuję na próżno zapalić światło w łazience ale nic się nie dzieje (tu momentalnie założyłem że wywaliło korki - sen był tak na wpół świadomy - ciężko to określić) Wchodzę do łazienki i drzwi się za mną zatrzaskują. W tym momencie znowu na wpół świadomie przypominam sobie podobne sny i sytuacje. Zdazylem wyksztusić coś w stylu "no kurna znowu?" kiedy od strony drzwi coś niewidzialnego z impetem uderzyło w mój tors, rzucając mną o ścianę i odbierając możliwość poruszenia się. Z całych sił próbowałem wstać, lub chociaż poruszyć czymkolwiek, ale moje mięśnie tylko napinały się bez większego ładu. Wtedy zasnąłem "we śnie" W tym momencie obudziłem się z paraliżem sennym. A przynajmniej tak myślałem. Kątem oka w rogu pokoju zobaczyłem skuloną i płaczącą dziewczynę. Znowu coś uderzyło we mnie i "obudziłem się" na podłodze w łazience. Drzwi były otwarte. Światło paliło się w całym domu, a na łóżku przed telewizorem siedziała moja dziewczyna, wszystko było tak, jak przed moim wyjściem do łazienki. I w tym momencie obudziłem się już tak na prawdę.
dziecko , woda , huśtawka
dziecko , woda , huśtawka
Śniło mi się ,że stałam z koleżanką i obserwowałam dziecko i dorosłego huśtających się na ogromnych huśtawkach.Na jednej huśtawce dziecko i na drugiej dorosłego (nie byli razem). Huśtawka była nad brzegiem morza , huśtając się było się nad jego taflą. obserwowałam,że dziewczynka huśta się coraz wyżej i wyżej i zaraz zrobi pełen obrót -huśtawka była na prawdę bardzo wysoka (linki były wysokości słupa wysokiego napięcia) , minęła chwila i dziewczynka zrobiła jeden obrót potem drugi i będąc nad taflą wody wyślizgnęła się z huśtawki do wody. Cały czas dokładnie j obserwowałam,wiec wiedziałam w którym miejscu wypadła. Koleżanka wbiegła pierwsza nie mogła jej znaleźć .Woda byla czysta, ale były fale(takie nie za duże) Ja dokładnie przyjrzałam się gdzie mam biec i też wbiegłam, od razu przy nodze na dnie poczułam dziewczynkę . Podniosłam ją i zaczęłam ocucać klepiąc po twarzy . Otworzyła oczy , za chwilę zjawili się przy mnie ratownicy i zabrali ją ode mnie.W miejscu gdzie ją wyciągałam pływała niebieska szmatka, nie wiem skąd, ale widziałam ją już jak dziecko wpadało do wody, pomogła mi znaleźć dziecko. Proszę o interpretację snu. Obudziłam się spokojna, ciekawa co to oznacza.
Noc walpugi
Noc walpugi
Sen zaczoł się tak że byłam w salonie na drugim piętrze i nagle coś zaczęło mnie i mojego męża (którego w prawdziwym życiu nie mam) gonić. Pobiegłam do okna w kuchni i weszłam na dach domu obok i zaczęłam przeskakiwać z dachu na dach by uciec przed nie zindetyfikowanym mężczyzną w czarnym ubraniu. W pewnym momęcie mężczyzna ten mnie dogonił i zaczęłam się z nim szarpać. W trakcie jak się z nim szamotałam oczekiwałam pomocy od mojego męża lecz on się nie pojawił. W końcu udało mi się tego mężczyznę odepchną ale niechcący zepchnęłam go z dachu i spadł na kamienny chodnik na dole. Spojrzalam się ale nikt na dole nie leżał więc zeszłam trochę dalej i zaczęłam iść w stronę okna w kuchni. Chwilę później byłam przy dolnej części budynku w którym w śnie mieszkałam. Cały budynek był otoczony rusztowaniami od strony okna kuchni były metalowe a z przodu drewniane. Mój mąż siedział na krześle przy jedynym z odnóży metalowego rusztowania (czekał na mnie) i razem zaczęliśmy się zastanawiać jak wrócić spowrotem do domu. Pierwszym pomysłem było wejście po metalowym rusztowaniu do okna lecz okazało się że gorna część była pokryta kablami pod napięciem więc ta opcja odpadała. Postanowiliśmy więc wejść od przodu budynku. Podeszaln do krawedzi budynku (byłam już sama) i tak jagby perspektywa w jakiej widział sen była od czasu do czasu z kamerą na moją twarz (która nie była moja tyko takiego youtubera z zielonymi włosami) Przed budynkiem szła duża kolumna ludzi których pilnowali strażnicy. Zatrzymali się przed tym budynkiem i wtedy dużo osób i dzieci zaczęło się pchać pomiędzy wąskie drewniane rusztowania i ja zrobiła to samo. Byłam usadowiona tak że widział bok takiej leśno ubranej starszej kobiety o bardzo brudnych włosach wyglądających jak kora drzewa. Miała przy sobie mały worek który był z mchu i Liści. Strażnicy zaczęli krzyczeć żeby wszyscy wiszli z rusztowań a ja w tym czasie mysłama że przygarnę wszystkie te dzieci. Po pewnym czasie jeden ze strażników powiedział że niech zostaną te dzieci bo trzeba się spieszyć bo muszą dojść na górę (w oddali była jakaś wysoka Góra) na czas.Wszyscy zaczeli iść. Nagle tej kobiecie przede mną wypadł ten worek i było słychać tak jagby upadł kamień na kamień. Ona szybko wciągnela go za sznurek i schowała pod swoją szatę. Jeden ze strażników usłyszał to i zaczął krzyczeć coś o "Leśnych Żydach" po czym potrzedł do mnie i mnie przepytywał "czy jestem leśnym Żydem" "czy to ja mam magiczny kamień" i jeśli nie czy widzialną kogoś podejrzanego na co ja ze strachem odpowiedziałam że "nie", że ja nic nie wiem, że ja nie wiem o czym on mowi, że nikogo nie widziałam. Strażnik kazał mi się zamknąć po czym spojrzał sie na tą kobietę przede mną nic nie powiedział tylko wyjął szczotkę i bardzo agresywnie zaczoł czesać jej włosy, a ja przez krótki moment widział strach w oczach tej kobiety. Upłyneło bardzo długo czasu (wiedziałam po tym że zielone włosy które miłam wyblakły I miały bardzo duże dorosty) Spojrzalam sie w stronę kobiety (która teraz miał piękne rude falowane włosy) i wiedział że ona już nie żyje że ten starznik wyczesał jej włosy na śmierć.Strażnik zeszedł z niej i zabrał tą sakiewke z prawdopodobnym kamieniem w środku i sobie poszedł a ja się obudziałam. Po wstaniu moja dobra koleżanka która wysuchała mojego snu powiedział że w tą noc co mi się śnił ten sen była noc walburgi. (ja tego wcześniej nie wiedziałam) Bardzo proszę o interpretacje tego dziwnego snu
ogień i dym
ogień i dym
mialam dwa dni temu sen ze palił sie dom. Płomień był czysty i nie duży. Córka postanowila powynosić na zewnątrz . Pozar jednak zajmowal coraz wiecej drewnianego poddasza. Wiec zesz)am zeby zadzwonić po straż pożarną. Wszystko było wokół mnie nowe, piekne, czyste. Drugi sen w tym samym.miejscu dzis . Niby to moj dom ale jakis inny. Widzę jak wychodzą malutkie smużki dymu z siana na dachu. Spoglądam w dół i widze mały ogien. Wiem ze zaraz wszystko spłonie. Schodzę na dół i staram sie uciekac lecz to wszystko już jest wokół w białym.dymie. widzę trawe i biegnę po.niej sle ona juz sie pali. Nagle wpadam w jakis taki balot z trawy i dymu i to wyrzuca mnie poza obszar pozaru. Jestem w domu obok i zza rogu tego domu ogladam jak by z corka ze tamten dom sie pali. Dym.jest jasny, trawa jest zielona, wszydtko jest ładne, czyste, nowe nawet ten pozar ogien jest czysty i wyrazny.
Sen o samobójstwie z wieżowca
Sen o samobójstwie z wieżowca
Śniło mi się, że obcy chłopak, młody, próbował popełnić samobójstwo skacząc z wieżowca. Policja próbowała go złapać, ale się nie udało. Wtedy podeszła do mnie kobieta, potrząsając mną i pytając się czy widziałam jak uderzył głową w asfalt.
Szalony sen
Szalony sen
To tak dziwny i chory sen według mnie, że nie wiem czy powinnam ten sen tutaj napisać. Pomimo tego ,że śniło mi się to jakoś rok lub nawet 2 lata temu wiele szczegółów zwłaszcza tych makabrycznych zostało mi w pamięci do dzisiaj i nie umiem znaleźć logicznego wyjaśnienia dlaczego mi się to śniło...cześć rozumiem...wybujała wyobraźnia...moje konkretne upodobania jeśli chodzi o tematykę moich lektur etc ...ale niektóre są makabryczne co sprawia że to raczej bardziej koszmar niż sen chyba Pamiętam że działo się to w moim mieście w którym mieszkam całe życie na ulicy niedaleko kościoła....ale nie tyczy się on kościoła (sen) Byłam na ulicy gdzie ogólnie znajduje się bank i jakiś lumpeks...jakieś domu...sklepy i jeszcze 1 bank ....ale rozmieszczenie budynków nie było idealnie zgodne z tym jak jest to w rzeczywistości...jednak sen wyglądał naprawdę realistycznie ....myślę że mogę uznać to na pół świadomym snem bo na cześć wydarzeń miałam jakiś większy lub mniejszy wpływ ale na dużą część nie miałam wpływu i widziałam wszystko z perspektywy osoby trzeciej...jakbym oglądała film będąc w nim i idąc za główną postacią mogąc tylko patrzeć. zamiast banku który stoi w tym miejscu był początkowo dom parterowy który miał rozkład pokoju przechodni (chcąc dostać się do innego pomieszczenia trzeba było przejść przez pomieszczenie przed nim) Nie wchodziło się do tego domu drzwiami tylko trzeba było przejść przez daszek który nie był za wysoki ale był wysoki na tyle że trzeba było podskoczyć żeby podciągnąć się na niego. Zaraz za nim nie było drzwi ani okien tylko bezpośrednio wchodziło się do domu ..był ślad jakby były tam duże trzydzwiowe okna ale w moim śnie nie było okien tylko pusta przestrzeń...wchodziło się do pierwszego pomieszczenia które było umeblowane następnie drugiego już pustego w którym w pół okręgu było 5 drzwi wiodących do rożnych pomieszczeń...ale tylko 1 drzwi były otwarte na oścież i 1 uchylone ...było widać jakieś obrazy...nie pamiętam czy były jakieś meble.pamietam tylko że było dużo obrazów ale nie wiem co na nich dokładnie było ...Pamiętam że w pokoju do którego drzwi były otwarte na oścież na tapczanie siedział mój brat i czymś się bawił...czułam też że są gdzieś też moje koty i pies (pies już odszedł i teraz mam 2 inne i więcej kotów) czułam też że jest tam chomik którego te już ze mną nie ma. Od dawna nie mieszkam z wujek i babcią ....babcia zmarła....mieszkam teraz prawie 5 lat może więcej z matką i bratem ...wcześniej z siostrą też ale się wprowadziła ...oprócz zwierząt w śnie pojawił się mój brat.(początkowo)...w tym pokoju były drzwi do innego pokoju ale były zamknięte...mimo tego czułam że mój wuja tam jest...nie wiem czemu...nie widziałam go ale miałam takie przeczucie....coś kazało mi chodzić od jednego końca domu do drugiego jakbym miała w tym jakiś sens ale nie wiem czemu....ciągle towarzyszyło mi poczucie bycia obserwowana ale nie wiem czemu.wyszłam tak jak weszłam do mieszkania i poszłam kawałek od mieszkania by zaraz wrócić jednak wtedy zauważyłam moją koleżankę Martynę (teraz nie utrzymuje z nia kontaktu)z jakaś kobieta której nie rozpoznałam.nie wiem ale nie wiedziałam gdzie i koedy mogłam ja zobaczyć . miała koka....to pamiętam dobrze ...kobieta była ubrana staromodnie(pamiętam tylko że miała jakieś koronkowe zdobienia ale nie wiem czy była to suknia a może coś innego ) a moja koleżanka normalnie.. nie wiem czemu ale Martyna czyli moja koleżanka płakała ale nie wiem czemu kobieta nie miała żadnych emocji na twarzy....jakby po prostu twarz bez wyrazu jednocześnie stojąc przy samochodzie widać było że patrzy na Martyne ze zniecierpliwieniem...podeszłam w jej stronę i powiedziałam cześć na co mi odpowiedziała...wtedy się odwróciłam i zauważyłam otwartą furtkę drewnianą do domku małego stojącego obok...wcześniej nie widziałam....podeszłam tam a gdy odwróciłam sie w strone koleżanki i tej kobiety ani samochodu ani ich nie było...odwróciłam się w stronę furtki i podeszłam i wtedy wyskoczymy na mnie 2 psy...jeden mały w typie kundelka i drugi w typie rottweiler może doberman...oba były na łańcuchu z kolczatka na obrożach ...odskoczyłam ...temu dużemu piana leciała z pyska ....była też starsza kobieta....nie kojarzę jej...coś mówiła ale nie pamiętam co...ja jakby nic wróciłam do domu z którego wyszłam i tym razem zauważyłam że coś ciągnęło mnie do pokoju z obrazami...był otwarty na oścież a ściany zniszczone ....pogoda się zmieniła...zaczął wiać silny wiatr i pchnął mnie w stronę tego pokoju ....pokój był zniszczony...obrazy były rozbite na kawałki ułożone na ścianie naprzeciwko drzwi w trójkąty które tworzyły jeden wielki trójkąt...nie mogłam nic zrobic...cis mnie tam ciągnęło...chwyciło i szarpało za włosy...nic nie mogłam zrobić...w końcu nie wiem po jak długim czasie udało mi się uwolnić...czułam że muszę zabrać wszystkich którzy ze mna byli w tym domu ale nikogo nie było teraz (ani brata ani wuja...ani zwierząt) nagle zauważyłam chomika i wzięłam go w takiej jakby torebce która robiła za transporter dopasowany do chomika rozmiarem że miał sporo miejsca ) wybiegłam z nim tą samą drogą która się tam dostałam....nagle pojawiło się jedno piętro w budynku ...bardziej zniszczone niż dolna część budynku jakby nie należała ona do niego ....nie pamiętam ile było okien ale wszystkie były bardziej lub mniej uszkodzone (szyby były bardziej lub mniej popękane) nagle w jednym z okien ukazała się zakrwawiona ręka i uderzyła w te szybę od wewnątrz...zostawiając krwawy ślad dłoni i przesunęła ślad w dół zostawiajac krwawy ślad....odeszłam stamtad nie wiedzac jakie emocje czuje ...nie wiem...dziwne uczucie bycia śledzona ciągle za mną było ale nie wiem dlaczego ....na razie nie wiedziałam ...zobaczyłam kamienny murek za nim był sklep składający się z dwóch pomieszczeń...sposob w jaki trzeba byko aie poruszac miedzy tymi dwoma pomieszczeniami przypominał znak nieskończoności...taki był jedyny sposób w jaki można było się poruszać...w sklepie były różne rzeczy ale nie zwracałam na nie uwago tylko przeszlam z jednego pomieszczenia do drugiego i idac miedzy dwoma pokojami wykonałam znak nieskończoności (weszłam jednym pomieszczeniem przeszłam do drugiego i wróciłam do pierwszego i wyszłam i tro moich kroków nakreślił znak nieskonczonosci jakby ścieżka jaka można było się poruszać miała taki kształt...byłam sama ale czułam że jacyś ludzie tam są ale nie zwracałem uwagi na to...byłam z tym chomikiem. wyszłam i szlam w strone z ktorej przyszlam bo cos kazało mi tam iść...nagle poczułam dziwne uczucie i zatrzymaliśmy się z chomikiem ...tutaj zaczyna się moment kiedy widziałam co się dzieje w 3 osobie...osoba która była jakby mną patrzyła się na chomika ...wyciągnęła to i nie wiem jak długo to trwało ale patrzyli się na siebie...nagle nie wiadomo czemu ta postać (ja) rzuciła chomikiem z całej siły o chodnik...było słychać charakterystyczny dźwięk uderzenia ....ale nie było to końcem...postać wzięła go I zrobiła to ponownie....nic się nie stało....chomik widać było że ledwo żyje....jednak postać zrobiła to samo podobnie i nagle za trzecim uderzeniem skóra z chomika spadła w całości jakby była ubraniem które ściągnął i był to strój jednoczęściowy...wszystko było bardzo realistyczne z punkty widzenia anatomicznego....ale przerażona zauważyłam że chomik dalej żyje...serce bije .. było to widać....postać chwyciła chomika i chciała rzucuc chyba o sciane budynku ma drugiej stronie ale nie udalo jej sie to i chomik tak dziwnie trafił na krawężnik że został przepołowiony dokładnie na pół...ale wszystkie organy etc itp były w stanie jakby galaretki ale wszystko wyglądało realistycznie jakby tylko miały taki stan skupienia ...znowu postać ruszyła do budynku z początku snu...tam stała moja matka lekko się uśmiechała...budynek wyglądał inaczej...miał drzwi etc nie było murka ...piętra....były normalne okna ......ale nie zwracałam uwagi na niego i podeszłam do matki ...z tyłu zauważyłam cztery postacie jedna wyższa od innych w garniturze bez twarzy...bez uszu...bez oczu...be, nosa ...pusta twarz....w czarnym garniturze ...takim samym krawacie ....butach....miała nieproporcjonalnie długie ręce i nogi ...jakby miała z 3 metry ...obok po jego obu stronach stali trzej chyba nastolatkowie ...trudno mi opisać bo nie widziałam twarzy...jeden miał ciemne włosy bo widać było kosmyki spod kaptura bluzy ....ciemne brązowe chyba....miał na oczach google....czułam że się patrzy na mnie ....miał też na plecach zawieszone 2 toporki na pasie które wyjął zza pleców i stał bez słowa trzymając je i nic nie mówił...nic nie robił...tylko stał....drugi z nich miał bluzę z kapturem ...chyba żółta albo pomarańczowa....i kominiarke na twarzy ...I w miejscu oczu i ust był wyszyty materiał imitujący oczu i odwrócony w grymasie smutku uśmiech. Wszyscy mieli adresowe spodnie ...tenisówki ....oprócz tej wysokiej postaci ...chłopak w kominiarce w jednej ręce trzymał rure metalowa a w drugiej jakaś broń ale nie wiem jaka to nazwa mogła być...mała broń tyle wiem ....trzeci nie miał w rękach nic....widać było czarne włosy i bokobrody tego samego koloru ...miał na twarzy maskę lekko odsuniętą na bok a w ustach papierosa który palił...miał na sobie dresy....czarno czerwoną koszulę w kratę i ciemno brązową skórzaną kurtke ....tylko to pamietam Czułam że wszyscy się na mnie patrzą...czekają na coś albo nie wiem ....uśmiechnęłam się cicho śmiejąc i poszłam do matki Pamiętam że powiedziałam Zabiłam chomika A ona na to Nie szkodzi ...jutro kupimy nowego Czy coś podobnego Nie wiem jakie czułam emocje ale znowu zostałam sama i patrzyłam jako 3 osoba Przeszłam na drugą stronę bo zauważyłam 3 koty oblepione na całym ciele drobnymi czarnymi pręgowanymi robakami...myślałam że nie żyją...były mokre i w tych robakach ...ale żyły....ta postać ja chciała im pomóc i dotknęła te robaki a one odleciały chociaż nie wiem jakim cudem bo skrzydeł na początku nie miały.... Wszystko znowu zniknęło...tutaj na powrót byłam jako ja i jako ja w 3 osobie i patrzyłam na to co się dzieje ....zobaczyłam kobietę z długim do pasa warkoczem który opadał jej na plecy...nie widziałam twarzy ale miałam poczucie że mam za nią iść...poszłam....przeszłam takim przejściem przez które z jednej ulicy dostać się można na inną (Wyglądało w śnie jak w rzeczywistości tak samo wszystkie budynki na tej drugiej ulicy etc ) Postać szła chodnikiem nie patrząc na mnie ....czyli szła nie patrząc za siebie a ja za nią....czując że chyba źle robię ale nic nie mogłam zrobić....nagle usłyszałam jakby skrzypce...melodie taka dość oryginalna Zobaczyłam w oddali ludzi biegających w jedna i w druga strone ....zauwazylam 3 postacie ....2 klanów i jednej baletnicy ....klauni mieli w rękach 2 siekiery którymi ruszali imitując ruch wahadła i tak ranili ludzi z uśmiechem na ustach ....pustym uśmiechem....A baletnica miała lekki uśmiech na twarzy....dziwny makijaż podkreślający oczy i usta i koła na policzkach i miała wzory na twarzy przypominające podziemną na części twarz ....nie wiem jak opisać....oczy miała zamknięte....tańczyła kręcąc się w kółko....na jednej nodze druga była ugieta w kolanie...jedna ręka lekko ugieta nad głową a w drugiej trzymała lutnie pana ....stad była ta melodia chociaż brzmiała jak skrzypce. Nie chciałam iść za kobieta ....A ona szła jakby nie bała się co się stanie z nią a tam były te klauny.ale oni zniknęło za zakrętem razem z baletnicą....nagle odwróciła się i zobaczyłam baletnice po mojej prawej stronie jakby była za domem na podjeździe tak że nie widziałam jej na początku....hipnotyzowała dziewczynę swoim graniem cały czas ruszając się tak samo w kółko jakby robiła piruety w powietrzu....nagle spojrzała na mnie z tym wyrazem bez zmiany ....dziewczyna zniknęła a ja zaczęłam uciekać przed siebie a ona grała...nagle spojrzałam w bok i zauważyłam że dziewczyna która szła przede mną wisi powieszona na latarni ulicznej a jakieś dwie postaci odcieli sznur na którym się powiesiła...nie widziałam czarnej z 3 twarzy....nie wiedziałam w która stronę mam biec...wiedziałam że ta fletnia pana kontroluje klaunów....wyszli znowu zza budynku i ruszyli by mnie zaatakować jak tamtych ludzi....bałam się że poczuje ból jak mnie bronią uderzą...uciekam w tzw wąską uliczkę mimo że chciałam uciec w inną stronę...oni zablokowali mi drogę i mogłam biec tylko przed siebie ale z jakiegoś powodu odwróciłam się i wtedy kolorek przeleciał mi naokoło głowy jak bumerang i jeden klaun to złapał...jeden z nich był gruby i wysoki drugi niski i gruby ....wyglądali jak smutni mimowie z pustym spojrzeniem....chciałam uciec z powrotem ale musiałam między nimi przejść...jakoś się udało...ominęłam ciosy i caly czas ta sama muzyka grała...wtedy się obudziłam....było po 3 w nocy....ja w szoku wtedy zauważyłam że piosenka która leciała w moim śnie leci w moich słuchawkach jak się obudziłam....od razu wybieglam z łóżka i obudziłam siostrę Obie stwierdziłyśmy że nie wiemy co to miało być
Bycie mężczyzną
Bycie mężczyzną
Jestem kobietą. Śniło mi się, że byłam mężczyzną - moim wieloletnim partnerem. Chodziłam w nieznanym mi budynku i szukałam naszego mieszkania. W nim miała czekać na mnie Klaudia (ja). Szukałam wszędzie odpowiednich drzwi, ale nie mogłam ich znaleźć. Za jakiś czas spotkałam mężczyznę, którego spytałam o właściwy kierunek. Mimo, że tłumaczył mi wszystko dokładnie, nadal nie mogłam znaleźć mojego mieszkania i trafić do partnerki. Byłam strasznie smutna, zestresowana i zła, że nie możemy się już zobaczyć. Błądziłam jeszcze długo po całym budynku (po piwnicach, klatkach schodowych, po strychu itp.), ale nie znalazłam ukochanej. Gdy błądziłam momentami towarzyszyło mi uczucie strachu, ponieważ panował tam półmrok i w niektóre miejsca wracałam kilka razy.
Sen o byłym chłopaku o którym nie myślę.
Sen o byłym chłopaku o którym nie myślę.
Śnił mi się były chłopak na którym w realnym życiu mi nie zależało do tego który był raczej złym człowiekiem. Zupełnie o nim nie myślę. We śnie byliśmy para i nadal byłam z niego niezadowolona bo np ośmieszał mnie ale byłam z nim tylko po to aby nie zostać sama. To bycie samotnym było we śnie czymś strasznie przerażającym.
Dziwny sen
Dziwny sen
Witam moj sen był dosyć dziwny. śniło mi się ze jestem w pięknej sali i uciekam . w tej samej sali był obcy mi mężczyzna który przemawiał do ludzi. i skrytykował mnie w jaki sposób uciekam. nagle słyszę głos męski który mówi nie umiem już się kontrolować . Nagle jestem w innym pomieszczeniu w pokoju jakiegoś domu. tam widzę stary pieć który wybucha i czuję falę niewidzialną uderzeniową. uciekam do drugiego pokoju. po chwili wracam widzę czarny dym kłębiący się i wokół sufitu . otwieram okno i dym wylatuje. Proszę o interpretacje i z góry dziękuje
Synus
Synus
Snilo mi sie ze widzialam mojego rocznego synka jak na brzegu jakiegos portu popycha lodz czy statek i tak chyba trzy razy popchnol i ona wrocilq ta lodka az wkoncu popchnol wpadl pomoedzy ten brzeg a ta lodke i ona go przygniotla myslalm ze on zginol krtczalam milanek nie zyje potem wskoczylam do wody a on siedzial skulony w tej wodzie jak by pod tym co na tym stalismy i on zyl nic mu nie bylo bylam szczesliwa
Woda na cmentarzu
Woda na cmentarzu
Poszłam na cmentarz, odwiedzic tatę, który w rzeczywistości zmarł 3 miejsiace temu. Było ciemno i chłodno. Na cmentarzu było bardzo dużo wody, cały teren był zalany wodą. Udało mi się dostać do grobu Taty ale był rozkopany, trumna była częściowo rozerwana i widać było jego nogę. Byłabym bardzo wdzięczna za interpretację. Dziękuję