Katarzyna
Witam, mam na imię Kasia. Dzisiejszej nocy śnił mi się taki oto sen, pamietam go bardzo dobrze:
W śnie pojawiła się adopcja przeze mnie zwierzaków - dwóch amstaffów, rasa dosyć groźna jeśli nie mamy pojęcia jak wychować, a ja nie mam i napewno nie zdecydowałabym się na adopcje takiego psa. Ale w snie cieszyłam się na nie. No wiec adoptowałam te psy i będąc w pokoju z moim chłopakiem i tymi pieskami przyjechał do nas jego brat, który posiada Amstaffa i świetnie się nim obchodzi. Moje pieski w snie były bardzo potulne dla mnie, przyjaźnie nastawione, zero agresji, słuchały się, nie pokazywały ząbków. Brat mojego chłopaka zobaczył psy i bardzo się ucieszył, aczkolwiek zapytał co to za decyzja, zeby adoptować takiego psa i czy ja w ogole sobie z nimi poradzę? Dosłownie to jedno pytanie zmiotło mnie - w sekundę zaczęłam mieć natłok myśli, wahań, pytań - co jeśli się nie powiedzie, dlaczego ja adoptowałam ta rasę, dlaczego akurat takie dwa psy, zaczęłam się ich bać i wyobrażać sobie najgorsze rzeczy - jak mnie gryzą, szarpią, jak na mnie napadają, obawiałam się, ze zaczną być agresywne, ze sobie z nimi nie poradzę. Zaczęłam nie chcieć ich, żałować ich wzięcia, tak jakby to była kompletnie nie przemyślana decyzja. Zaczęłam się bać strasznie, bo wiedziałam, że nie ma odwrotu, ze jeśli adoptowałam to nie mogę teraz ich wyrzucić.
Na tym zakończył się sen, ale był on przepełniony wahaniami, pytaniami w myślach, natychmiastowym strachem. Strasznie chciałabym wiedzieć, co on oznacza bo w glebi duszy mam wrażenie, ze to coś istotnego.
Z góry bardzo dziękuje! Pozdrawiam.