Przebywałam w jakimś ciepłym otoczeniu, nie był to tropikalny kraj, ale panowało lato, piękna pogoda. Niestety sceny ze snu ulatują, pozostały tylko skrawki. Ogólna atmosfera była bardzo napięta, towarzyszył jej niepokój, ale też podniecenie związane z odkrywaniem jakiejś tajemnicy. We snie pojawił się znajomy, którego nie widziałam ok. 10 lat , a który był mi kiedyś bliski, przez niedługo czas byliśmy parą, a jak się pozniej okazało, swoim poświęceniem doprowadził do poznania przeze mnie sekretu. Nie była to zwykła tajemnica, początkowo uznawana przez większość ludzi jako teoria konspiracyjna. W trakcie przygód związanych z odkrywaniem kolejnych elementów układanki, byłam świadkiem niewyjaśnionych morderstw, nie widziałam samych aktów tych zdarzeń, ale ofiary. W ostatnim dniu, kiedy nastąpiła kumulacja dotarłam do ostatniego miejsca, z którego wydarzenie najbardziej mnie niepokoi. Kiedy znalazłam się w miejscu, gdzie jak się okazało mieszkał mój znajomy, a jak się okazało nie był człowiekiem, ale kimś bardziej jak cyborg, miał ludzkie tkanki, ale też części mechaniczne, stalowe, zobaczyłam jego zwłoki, rozerwane i w kilku miejscach, natomiast na jednej ze ścian dziwnego pomieszczenia, rozpisane przez znajomego wszystkie części składowe zagadki, której rozwiązania dociekałam przez te kilka dni, a przez którą zginęli kilka osób. Dodam, ze tajemnica nie dotyczyła sekretów osobistych, a wielkiej sprawy obejmującej ludzkość. Będąc w tym pomieszczeniu, jakby jaskini, widząc rozpisane dane wiedziałam, ze mój znajomy poświęcił życie, żebym poznała ten sekret. Silne uczucie temu towarzyszące było niesamowite, z jednej strony czułam olbrzymi żal, z drugiej jakby spłynęła na mnie wiedza, jak uratować resztę ludzi. Po tym zaraz obudziłam się i niestety nie mogę sobie przypomnieć czego dokładnie dotyczyło rozwiązanie i co przedstawiało.
Bardzo proszę o interpretację snu, niestety nie mam kontaktu ze znajomym, żeby sprawdzić czy u niego wszystko w porządku.
Pozdrawiam