Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

Wyniki wyszukiwania: dół

Ilość wpisów: 100

odpowiadających wyszukiwanej frazie
Sen o lwie
Sen o lwie
Lew symbolizuje wewnętrzną siłę, wielką witalność i chęć do życia. Może być związany z całym Twoim życiem lub tylko z jakąś jego sferą w zależności od okoliczności.
Sen o aucie
Sen o aucie
Sen o aucie związany jest z samodzielnością oraz niezależnością. Oznacza ambicję oraz kontrolę nad swoim życiem. Znacznie snu auta może nieco różnić się w zależności od kontekstu i sytuacji. Ważne są charakterystyczne czynniki, które pozwalają zinterpretować sen w dobry sposób. Jeżeli kupujesz auto, Twoje życie będzie pełne sukcesów. Zwróć jednak uwagę na rodzaj samochodu, który kupujesz. Gdy jest ono niskiej klasy, Twój komfort życia może się pogorszyć.
Sen wisielec
Sen wisielec
Według sennika wisielec jest pozytywnym symbolem, chociaż jego widok we śnie nie kojarzy się zbyt dobrze. Sen o wisielcu oznacza, że kończy się pewien etap w Twoim życiu i zaczyna wraz z nim nowy. Szykuj się więc na duże zmiany, ale będą to na pewno zmiany na lepsze.
Sen o rodzeniu dziecka
Sen o rodzeniu dziecka
Jednym z symboli, które najczęściej goszczą w naszych snach jest dziecko. Postać dziecka we śnie może sygnalizować zarówno tęsknotę za utraconą beztroską i chęć powrotu do dzieciństwa czy niezrealizowane plany jak też niedojrzałość emocjonalną, czy nierozważne podejście do codziennych spraw.
Sen o agencie
Sen o agencie
Przyśnił Ci się agent? Sen taki może oznaczać straty, najczęściej finansowe. Postać ta ostrzega bowiem przed wchodzeniem w szemrane interesy oraz współpracę z osobami do których nie mamy pełnego zaufania. Bez względu na to czy w naszym śnie jedynie widzieliśmy agenta, czy z nim rozmawialiśmy, powinniśmy zachować ostrożność. 
Obuwie dziecięce
Obuwie dziecięce
Szczegółowe znaczenie snu:   Jeśli śnisz o butach dziecięcych, oznacza to możliwość zajścia w ciążę kogoś z Twojego otoczenia albo odniesienie do Twojej wrażliwej, niewinnej, kruchej strony albo też zdrowia, moralności,
Wzburzone morze
Wzburzone morze
Sen o morzu może oznaczać zmiany w życiu. Poza tym jest on wróżbą duchowej przemiany oraz odrodzenia. Morze często odzwierciedla we śnie stan świadomości, więc warto mu się dokładnie przyjrzeć.        Kiedy śnią
Ślub z byłą przyjaciółką
Ślub z byłą przyjaciółką
Śniło mi się, że miałam wziąć ślub z byłą przyjaciółką z dzieciństwa, której nie widziałam od siedmiu lat. Był to ślub z "biegu". W rzeczywistości nie jestem osobą homoseksualną ani biseksualną, a aseksualną. Trochę tęsknię za tą przyjaciółką, ale to była toksyczna przyjaciółka, ponieważ była dwulicowa, zaborcza i bezwstydna, dlatego zerwałam z nią kontakt. Wracając do ślubu: byłam w koktajlowej sukience w kolorze ecru w drobne kwiatki, której na jawie bym w życiu nie założyła. Przyjaciółka była w długiej, kobaltowej sukni z nadrukowaną gwiazdą pośrodku talii, z której odchodziły dół małe gwiazdki prawie do końca sukni. Nikt nie był zdziwiony tym, że to homoseksualny ślub, który w dodatku był w Polsce. Sen urwał się przed samym ślubem, przed wejściem do budynku, w którym miałyśmy się pobrać (kościół to to nie był). Dodam, że widziałam, że ten ślub to zły pomysł.
ogień i dym
ogień i dym
mialam dwa dni temu sen ze palił sie dom. Płomień był czysty i nie duży. Córka postanowila powynosić na zewnątrz . Pozar jednak zajmowal coraz wiecej drewnianego poddasza. Wiec zesz)am zeby zadzwonić po straż pożarną. Wszystko było wokół mnie nowe, piekne, czyste. Drugi sen w tym samym.miejscu dzis . Niby to moj dom ale jakis inny. Widzę jak wychodzą malutkie smużki dymu z siana na dachu. Spoglądam w dół i widze mały ogien. Wiem ze zaraz wszystko spłonie. Schodzę na dół i staram sie uciekac lecz to wszystko już jest wokół w białym.dymie. widzę trawe i biegnę po.niej sle ona juz sie pali. Nagle wpadam w jakis taki balot z trawy i dymu i to wyrzuca mnie poza obszar pozaru. Jestem w domu obok i zza rogu tego domu ogladam jak by z corka ze tamten dom sie pali. Dym.jest jasny, trawa jest zielona, wszydtko jest ładne, czyste, nowe nawet ten pozar ogien jest czysty i wyrazny.
Szalony sen
Szalony sen
To tak dziwny i chory sen według mnie, że nie wiem czy powinnam ten sen tutaj napisać. Pomimo tego ,że śniło mi się to jakoś rok lub nawet 2 lata temu wiele szczegółów zwłaszcza tych makabrycznych zostało mi w pamięci do dzisiaj i nie umiem znaleźć logicznego wyjaśnienia dlaczego mi się to śniło...cześć rozumiem...wybujała wyobraźnia...moje konkretne upodobania jeśli chodzi o tematykę moich lektur etc ...ale niektóre są makabryczne co sprawia że to raczej bardziej koszmar niż sen chyba Pamiętam że działo się to w moim mieście w którym mieszkam całe życie na ulicy niedaleko kościoła....ale nie tyczy się on kościoła (sen) Byłam na ulicy gdzie ogólnie znajduje się bank i jakiś lumpeks...jakieś domu...sklepy i jeszcze 1 bank ....ale rozmieszczenie budynków nie było idealnie zgodne z tym jak jest to w rzeczywistości...jednak sen wyglądał naprawdę realistycznie ....myślę że mogę uznać to na pół świadomym snem bo na cześć wydarzeń miałam jakiś większy lub mniejszy wpływ ale na dużą część nie miałam wpływu i widziałam wszystko z perspektywy osoby trzeciej...jakbym oglądała film będąc w nim i idąc za główną postacią mogąc tylko patrzeć. zamiast banku który stoi w tym miejscu był początkowo dom parterowy który miał rozkład pokoju przechodni (chcąc dostać się do innego pomieszczenia trzeba było przejść przez pomieszczenie przed nim) Nie wchodziło się do tego domu drzwiami tylko trzeba było przejść przez daszek który nie był za wysoki ale był wysoki na tyle że trzeba było podskoczyć żeby podciągnąć się na niego. Zaraz za nim nie było drzwi ani okien tylko bezpośrednio wchodziło się do domu ..był ślad jakby były tam duże trzydzwiowe okna ale w moim śnie nie było okien tylko pusta przestrzeń...wchodziło się do pierwszego pomieszczenia które było umeblowane następnie drugiego już pustego w którym w pół okręgu było 5 drzwi wiodących do rożnych pomieszczeń...ale tylko 1 drzwi były otwarte na oścież i 1 uchylone ...było widać jakieś obrazy...nie pamiętam czy były jakieś meble.pamietam tylko że było dużo obrazów ale nie wiem co na nich dokładnie było ...Pamiętam że w pokoju do którego drzwi były otwarte na oścież na tapczanie siedział mój brat i czymś się bawił...czułam też że są gdzieś też moje koty i pies (pies już odszedł i teraz mam 2 inne i więcej kotów) czułam też że jest tam chomik którego te już ze mną nie ma. Od dawna nie mieszkam z wujek i babcią ....babcia zmarła....mieszkam teraz prawie 5 lat może więcej z matką i bratem ...wcześniej z siostrą też ale się wprowadziła ...oprócz zwierząt w śnie pojawił się mój brat.(początkowo)...w tym pokoju były drzwi do innego pokoju ale były zamknięte...mimo tego czułam że mój wuja tam jest...nie wiem czemu...nie widziałam go ale miałam takie przeczucie....coś kazało mi chodzić od jednego końca domu do drugiego jakbym miała w tym jakiś sens ale nie wiem czemu....ciągle towarzyszyło mi poczucie bycia obserwowana ale nie wiem czemu.wyszłam tak jak weszłam do mieszkania i poszłam kawałek od mieszkania by zaraz wrócić jednak wtedy zauważyłam moją koleżankę Martynę (teraz nie utrzymuje z nia kontaktu)z jakaś kobieta której nie rozpoznałam.nie wiem ale nie wiedziałam gdzie i koedy mogłam ja zobaczyć . miała koka....to pamiętam dobrze ...kobieta była ubrana staromodnie(pamiętam tylko że miała jakieś koronkowe zdobienia ale nie wiem czy była to suknia a może coś innego ) a moja koleżanka normalnie.. nie wiem czemu ale Martyna czyli moja koleżanka płakała ale nie wiem czemu kobieta nie miała żadnych emocji na twarzy....jakby po prostu twarz bez wyrazu jednocześnie stojąc przy samochodzie widać było że patrzy na Martyne ze zniecierpliwieniem...podeszłam w jej stronę i powiedziałam cześć na co mi odpowiedziała...wtedy się odwróciłam i zauważyłam otwartą furtkę drewnianą do domku małego stojącego obok...wcześniej nie widziałam....podeszłam tam a gdy odwróciłam sie w strone koleżanki i tej kobiety ani samochodu ani ich nie było...odwróciłam się w stronę furtki i podeszłam i wtedy wyskoczymy na mnie 2 psy...jeden mały w typie kundelka i drugi w typie rottweiler może doberman...oba były na łańcuchu z kolczatka na obrożach ...odskoczyłam ...temu dużemu piana leciała z pyska ....była też starsza kobieta....nie kojarzę jej...coś mówiła ale nie pamiętam co...ja jakby nic wróciłam do domu z którego wyszłam i tym razem zauważyłam że coś ciągnęło mnie do pokoju z obrazami...był otwarty na oścież a ściany zniszczone ....pogoda się zmieniła...zaczął wiać silny wiatr i pchnął mnie w stronę tego pokoju ....pokój był zniszczony...obrazy były rozbite na kawałki ułożone na ścianie naprzeciwko drzwi w trójkąty które tworzyły jeden wielki trójkąt...nie mogłam nic zrobic...cis mnie tam ciągnęło...chwyciło i szarpało za włosy...nic nie mogłam zrobić...w końcu nie wiem po jak długim czasie udało mi się uwolnić...czułam że muszę zabrać wszystkich którzy ze mna byli w tym domu ale nikogo nie było teraz (ani brata ani wuja...ani zwierząt) nagle zauważyłam chomika i wzięłam go w takiej jakby torebce która robiła za transporter dopasowany do chomika rozmiarem że miał sporo miejsca ) wybiegłam z nim tą samą drogą która się tam dostałam....nagle pojawiło się jedno piętro w budynku ...bardziej zniszczone niż dolna część budynku jakby nie należała ona do niego ....nie pamiętam ile było okien ale wszystkie były bardziej lub mniej uszkodzone (szyby były bardziej lub mniej popękane) nagle w jednym z okien ukazała się zakrwawiona ręka i uderzyła w te szybę od wewnątrz...zostawiając krwawy ślad dłoni i przesunęła ślad w dół zostawiajac krwawy ślad....odeszłam stamtad nie wiedzac jakie emocje czuje ...nie wiem...dziwne uczucie bycia śledzona ciągle za mną było ale nie wiem dlaczego ....na razie nie wiedziałam ...zobaczyłam kamienny murek za nim był sklep składający się z dwóch pomieszczeń...sposob w jaki trzeba byko aie poruszac miedzy tymi dwoma pomieszczeniami przypominał znak nieskończoności...taki był jedyny sposób w jaki można było się poruszać...w sklepie były różne rzeczy ale nie zwracałam na nie uwago tylko przeszlam z jednego pomieszczenia do drugiego i idac miedzy dwoma pokojami wykonałam znak nieskończoności (weszłam jednym pomieszczeniem przeszłam do drugiego i wróciłam do pierwszego i wyszłam i tro moich kroków nakreślił znak nieskonczonosci jakby ścieżka jaka można było się poruszać miała taki kształt...byłam sama ale czułam że jacyś ludzie tam są ale nie zwracałem uwagi na to...byłam z tym chomikiem. wyszłam i szlam w strone z ktorej przyszlam bo cos kazało mi tam iść...nagle poczułam dziwne uczucie i zatrzymaliśmy się z chomikiem ...tutaj zaczyna się moment kiedy widziałam co się dzieje w 3 osobie...osoba która była jakby mną patrzyła się na chomika ...wyciągnęła to i nie wiem jak długo to trwało ale patrzyli się na siebie...nagle nie wiadomo czemu ta postać (ja) rzuciła chomikiem z całej siły o chodnik...było słychać charakterystyczny dźwięk uderzenia ....ale nie było to końcem...postać wzięła go I zrobiła to ponownie....nic się nie stało....chomik widać było że ledwo żyje....jednak postać zrobiła to samo podobnie i nagle za trzecim uderzeniem skóra z chomika spadła w całości jakby była ubraniem które ściągnął i był to strój jednoczęściowy...wszystko było bardzo realistyczne z punkty widzenia anatomicznego....ale przerażona zauważyłam że chomik dalej żyje...serce bije .. było to widać....postać chwyciła chomika i chciała rzucuc chyba o sciane budynku ma drugiej stronie ale nie udalo jej sie to i chomik tak dziwnie trafił na krawężnik że został przepołowiony dokładnie na pół...ale wszystkie organy etc itp były w stanie jakby galaretki ale wszystko wyglądało realistycznie jakby tylko miały taki stan skupienia ...znowu postać ruszyła do budynku z początku snu...tam stała moja matka lekko się uśmiechała...budynek wyglądał inaczej...miał drzwi etc nie było murka ...piętra....były normalne okna ......ale nie zwracałam uwagi na niego i podeszłam do matki ...z tyłu zauważyłam cztery postacie jedna wyższa od innych w garniturze bez twarzy...bez uszu...bez oczu...be, nosa ...pusta twarz....w czarnym garniturze ...takim samym krawacie ....butach....miała nieproporcjonalnie długie ręce i nogi ...jakby miała z 3 metry ...obok po jego obu stronach stali trzej chyba nastolatkowie ...trudno mi opisać bo nie widziałam twarzy...jeden miał ciemne włosy bo widać było kosmyki spod kaptura bluzy ....ciemne brązowe chyba....miał na oczach google....czułam że się patrzy na mnie ....miał też na plecach zawieszone 2 toporki na pasie które wyjął zza pleców i stał bez słowa trzymając je i nic nie mówił...nic nie robił...tylko stał....drugi z nich miał bluzę z kapturem ...chyba żółta albo pomarańczowa....i kominiarke na twarzy ...I w miejscu oczu i ust był wyszyty materiał imitujący oczu i odwrócony w grymasie smutku uśmiech. Wszyscy mieli adresowe spodnie ...tenisówki ....oprócz tej wysokiej postaci ...chłopak w kominiarce w jednej ręce trzymał rure metalowa a w drugiej jakaś broń ale nie wiem jaka to nazwa mogła być...mała broń tyle wiem ....trzeci nie miał w rękach nic....widać było czarne włosy i bokobrody tego samego koloru ...miał na twarzy maskę lekko odsuniętą na bok a w ustach papierosa który palił...miał na sobie dresy....czarno czerwoną koszulę w kratę i ciemno brązową skórzaną kurtke ....tylko to pamietam Czułam że wszyscy się na mnie patrzą...czekają na coś albo nie wiem ....uśmiechnęłam się cicho śmiejąc i poszłam do matki Pamiętam że powiedziałam Zabiłam chomika A ona na to Nie szkodzi ...jutro kupimy nowego Czy coś podobnego Nie wiem jakie czułam emocje ale znowu zostałam sama i patrzyłam jako 3 osoba Przeszłam na drugą stronę bo zauważyłam 3 koty oblepione na całym ciele drobnymi czarnymi pręgowanymi robakami...myślałam że nie żyją...były mokre i w tych robakach ...ale żyły....ta postać ja chciała im pomóc i dotknęła te robaki a one odleciały chociaż nie wiem jakim cudem bo skrzydeł na początku nie miały.... Wszystko znowu zniknęło...tutaj na powrót byłam jako ja i jako ja w 3 osobie i patrzyłam na to co się dzieje ....zobaczyłam kobietę z długim do pasa warkoczem który opadał jej na plecy...nie widziałam twarzy ale miałam poczucie że mam za nią iść...poszłam....przeszłam takim przejściem przez które z jednej ulicy dostać się można na inną (Wyglądało w śnie jak w rzeczywistości tak samo wszystkie budynki na tej drugiej ulicy etc ) Postać szła chodnikiem nie patrząc na mnie ....czyli szła nie patrząc za siebie a ja za nią....czując że chyba źle robię ale nic nie mogłam zrobić....nagle usłyszałam jakby skrzypce...melodie taka dość oryginalna Zobaczyłam w oddali ludzi biegających w jedna i w druga strone ....zauwazylam 3 postacie ....2 klanów i jednej baletnicy ....klauni mieli w rękach 2 siekiery którymi ruszali imitując ruch wahadła i tak ranili ludzi z uśmiechem na ustach ....pustym uśmiechem....A baletnica miała lekki uśmiech na twarzy....dziwny makijaż podkreślający oczy i usta i koła na policzkach i miała wzory na twarzy przypominające podziemną na części twarz ....nie wiem jak opisać....oczy miała zamknięte....tańczyła kręcąc się w kółko....na jednej nodze druga była ugieta w kolanie...jedna ręka lekko ugieta nad głową a w drugiej trzymała lutnie pana ....stad była ta melodia chociaż brzmiała jak skrzypce. Nie chciałam iść za kobieta ....A ona szła jakby nie bała się co się stanie z nią a tam były te klauny.ale oni zniknęło za zakrętem razem z baletnicą....nagle odwróciła się i zobaczyłam baletnice po mojej prawej stronie jakby była za domem na podjeździe tak że nie widziałam jej na początku....hipnotyzowała dziewczynę swoim graniem cały czas ruszając się tak samo w kółko jakby robiła piruety w powietrzu....nagle spojrzała na mnie z tym wyrazem bez zmiany ....dziewczyna zniknęła a ja zaczęłam uciekać przed siebie a ona grała...nagle spojrzałam w bok i zauważyłam że dziewczyna która szła przede mną wisi powieszona na latarni ulicznej a jakieś dwie postaci odcieli sznur na którym się powiesiła...nie widziałam czarnej z 3 twarzy....nie wiedziałam w która stronę mam biec...wiedziałam że ta fletnia pana kontroluje klaunów....wyszli znowu zza budynku i ruszyli by mnie zaatakować jak tamtych ludzi....bałam się że poczuje ból jak mnie bronią uderzą...uciekam w tzw wąską uliczkę mimo że chciałam uciec w inną stronę...oni zablokowali mi drogę i mogłam biec tylko przed siebie ale z jakiegoś powodu odwróciłam się i wtedy kolorek przeleciał mi naokoło głowy jak bumerang i jeden klaun to złapał...jeden z nich był gruby i wysoki drugi niski i gruby ....wyglądali jak smutni mimowie z pustym spojrzeniem....chciałam uciec z powrotem ale musiałam między nimi przejść...jakoś się udało...ominęłam ciosy i caly czas ta sama muzyka grała...wtedy się obudziłam....było po 3 w nocy....ja w szoku wtedy zauważyłam że piosenka która leciała w moim śnie leci w moich słuchawkach jak się obudziłam....od razu wybieglam z łóżka i obudziłam siostrę Obie stwierdziłyśmy że nie wiemy co to miało być
Sen o grobie opetanego samobójcy, mojej modlitwie za niego, egzorcyzmie i księdzu.
Sen o grobie opetanego samobójcy, mojej modlitwie za niego, egzorcyzmie i księdzu.
Miałem dziwny sen i dość często mam podobne ale nie daje Mi to spokoju. Sen o tym jak dostawałem informacje na temat tragedii do jakich dochodziło gdzieś w kraju. I pojechałem w pewne miejsce w którym popełniło samobójstwo dwoje braci czy przyjaciół. To było drzewo przy drodze. Uklęknąłem przy tym drzewie na brzegu drogi i się modlę o ich wiekuisty spokój czy coś w tym sensie za Nich i za tą tragedia z rodzinę za To że to coś strasznego by Bóg wybaczył im to by rodziny znalazły spokój i ukojenie, tak mi szkoda było całej rodziny i tych chłopców i tak Modląc się stanął przedemna ksiądz w czarnej sutannie ze starą pomarszczona Twarzą jak Clin Eastwood i krzyczy na mnie ze tak nie można żebym tego nie robił że nie znam ponoć szczegółów tragedii, kiedy się zapytałem co się stało dla czego, on odpowiedział Mi. To są ponoć opetani ludzie samobójca jeden jest pochowany w tym miejscu, kiedy się za siebie odwróciłem zobaczyłem grób i krzyż. Chcielem temu zaradzić i zacząłem egzorcyzmowac ten grób by dusza zaznala spokoju, ksiądz nawoływał bym zaprzestał rytuały, ja te zło wyganialem i stało się ale nie to czego oczekiwałem, z grobu z ziemi wyrósł nagle kopiec i wyskoczył z niego czarny szczur który przeinaczył się w czarnego ptaka, potem ja wyrwałem w jego kierunku, ksiądz krzyczał za mną bym go łapał ja chwyciłem za nogi jakiegoś innego z długim ostrym dziobem i używałem go niczym szpikulca do lodu i zabijałem czaskalem te wszystkie czarne ptaki które tylko zdołałem z pośród szarych czarno szarych, były to kruki wrony i szpaki które zaplataly się gdzieś w gęstych krzakach czy gałęziach wrosnietymi w płat ze sztachetami.. I Tyle tego że Ciężko mi to zrozumiec o co w tym wszystkim chodzi.
Zab
Zab
Siedze że znajomym w restauracji smiejemy się i nagle widzę ukruszony przedni ząb i się usmiecham
Cmentarz, kaplica, duch i wiśnie
Cmentarz, kaplica, duch i wiśnie
Sen zaczął się na zimowym spacerze z bratem i psem, którego wołałam, bo w polach bawiły się dzieci, podeszlismy do drzew i zbieraliśmy wiśnie mimo, że była zima Ale była spokojna, pełno miękkiego i białego śniegu. W którymś momencie te dzieci, dokładniej dziewczynki pisały na śniegu pod wiśniami jakieś słowa, których nie pamiętam. Z jedną dziewczynką rozmawiałam, mówiła, że teraz mogę zbierać wiśnie po czym odsunela się i z koleżanką mnie obserwowały z zaciekawieniem. Później nastąpił przeskok i znajdowałam się na cmentarzu, było ciemno i mrocznie ale czułam spokój, chodziłam między grobami i natknęłam się na pogrzeb, był to moment kiedy trumne wkładano do dołu, żałobnicy i ksiądz śpiewali jakąś pieśń, prawdopodobnie po łacinie. Nie chciałam przeszkadzać w pogrzebie, więc poszłam w nieznaną mi część cmentarza i się zgubiłam, nagle pojawił się duch dziewczynki, który chciał pomóc się mi wydostać, zaprowadziła mnie jednak najpierw na grób mojej prababci, z którą spoczywała osobą, której nie znałam. Po chwili stania przy grobie zaczęłam iść za duchem do kaplicy, weszłyśmy do środka, był tam także duch lisa, z którym się bawiłam, A dziewczynka obserwowała to z rozbawieniem Ale nagle krzyknęła "uciekaj! Nadchodzą!" Wtedy wypadłam z kaplicy i biegłam przed siebie trafiając na wyjście z cmentarza. Kiedy byłam już na zewnątrz zerknelam na kaplicę na której powieszony był ogon lisa, potem popatrzylam na niebo i widziałam jakby Dziki łow i wtedy się obudziłam.
Ludzie skaczacy z okien
Ludzie skaczacy z okien
Nie pamiętam co mi się śniło przed tym, ale został mi w głowie moment kiedy wyjrzałam przez okno (ale nie u siebie w domu, byłam gdzieś indziej) i na przeciw widziałam blok mieszkalny a nad nim taka czarna masa, jakby czarne chmury a z bloku od pierwszych pięter po te najwyższe zaczęli wyskakiwać ludzie. I ja patrzę jak ci ludzie skaczą maniakalnie z tych okien w pewną śmierć lub kalectwo, na szczęście dół tego bloku zakrywa coś (ciężarówki?) więc nie widzę rozplaskanych na ziemi ciał, ale patrzę tak na nich jak skaczą i tylko przy każdej kolejnej osobie tak mnie ściska w klacie z przerażenia że ktoś coś takiego robi. Nic się tam nie paliło, skakali praktycznie z każdego piętra i to nie to że się rzucali bezwładnie tylko aktywnie wyskakiwali jakby się czegoś bali. I ja tak patrzę i nie mogę przestać mimo że przyprawia mnie to o mdłości..
Zbiornik wodny
Zbiornik wodny
Witam, śniło mi się, że za moim domem jest coś w rodzaju zbiornika wodnego, basenu. To był dół wykopany w ziemi z wodą. Byłam tam z moją przyjaciółką i kolegą, oboje sąsiedzi. Jest lato, ale chłodno. Nagle woda opada, zbiornik wysycha, woda jest brudna od ziemi. Na brzegu jest noworodek, ale taki w rozmiarze dłoni. Płacze, a ja wrzucam go do tej wody i nagle znika. Przestraszona szukam go w tej opadającej wodzie, przyjaciółka mi pomaga, ale go nie ma. Zamiast tego grzebiąc w ziemi znajduję dżdżownice i kałamarnice. Nagle kolega wskazuje na zachód słońca, jasny, ostry, na ciemniejszych chmurach - bardzo ładny. I nie pamiętam, reszta się urwała.
Dziecko winda
Dziecko winda
Zapamiętałam tylko urywek tego snu. Wątek był taki że chciałam bardzo spotkać się ze swoim ex. Oczywiście krążyłam po osiedlu żeby na niego wpaść była ze mną moja 3 letnia córka która najpierw upadła uderzając twarza w krawężnik (nic jej się nie stało). Były mieszka w wieżowcu i tam go spotkałam. Niestety młoda zwiała znalazlam ja ściśnięta przez windę. Dość dziwnie bo nie od dołu tylko jakby winda odsunęła się od wejścia młoda wpadła i przysunela się do wejścia z powrotem. Oczywiście dość szybko ją znalazlam i wezwał pogotowie. Nie wiem jak sen się skończył. Ostatnie co pamiętam to ogromne wyrzuty sumienia. Z resztą chyba w życiu nie miałam tyle stresu co w tym śnie. Bardzo zależy mi na interpretacji
Dziecko w wannie
Dziecko w wannie
Śniło mi się, że moja niedawno urodzona córka lezala w wannie i szykowałam jej kąpiel ale woda leciała tak szybko ze szybko zakryla twarz dziecka. Z pomocą siostry wyciagnelam córkę z wody i obróciłam na brzuch w celu odkrztuszenia. Jeszcze wcześniej w podobnej sytuacji śniła mi się starsza 3 letnia córka. Gdy weszłam do łazienki córka była nachylona tyłem do wanny a głowę miała zatopiona w wodzie. Wyciagnelam ja z wanny ale sprawiło mi to trochę trudu. Bardzo zaniepokoily mnie te sny.
Uratowanie się z tonącego samochodu
Uratowanie się z tonącego samochodu
Jade samochodem jako pasażer, mąż jest kierowca. Jesteśmy nad morzem lub oceanem, blisko brzegu ale jednocześnie widzimy okolice z gory- czyli w odległości 1 km widzimy statki przy brzegu i wolne miejsce gdzie możemy zaparkować żeby mieć blisko. Nie jesteśmy na ulicy tylko jakby na krze lodu. Ja mówię mężowi ze tam nie dojedziemy bo tu dalej jest woda. Mąż mówi dojedziemy ale w tym momencie wraca bo chciał to tylko pokazać. Przerwa w śnie. Znowu jedziemy w to samo miejsce i zjeżdżamy jakby z kry i wpadamy do wody. Jesteśmy spokojni i nie toniemy od razu, samochód trzyma się na wodzie i bardzo powoli opada. Pytam czy otwierać okna żebyśmy mogli się wydostać. Mąż spokojnie w telefonie wybiera nr żeby do kogoś zadzwonić. Nie widzę momentu wydostania się tylko mam przeskok w śnie do momentu gdy idziemy mokrzy po schodach do gory w jakimś budynku obok. Patrzę na dół- tam jest woda i inny samochód który wypłynął. Przez to, że nasz samochód utonął inny samochód wypłynął i został odnaleziony-marka i kolor mojego starego samochodu, który sprzedałam, ale z innym nr rejestracyjnym. Zaglądam czy ktoś był w tym samochodzie i zobaczyłam prosto leżące ciało mężczyzny nieboszczyka. Koniec. Najistotniejsze dla mnie jest to ze sami wjeżdżamy do wody nieświadomie, jednak ja jestem przygotowana bo widzę wodę a mąż uważa ze da się dojechać; samochód w sumie pod woda za bardzo nie znalazł się, tylko był w wodzie i powolutku zanurzał się; następnie fakt ze się uratowaliśmy z tonącego samochodu.
Kłótnia
Kłótnia
Śniło mi się,jak pracownicy kłócili się w moim domu.Pozniej jeden z nich pokazał mi co zrobił ten drugi.Ten drugi wrzucił słomę na dach stodoły.
bicie swojej matki i bić swoją wychowaczynię
bicie swojej matki i bić swoją wychowaczynię
kiedyś mi się śniło że był 1 września 2021 i w tym śnie miałem pretensje do Iwony Młodawskiej i Ani Masternak że skończyły się wakacje i że dlatego że zaczął się rok szkolny i że byłem z swoją mamą i z moją wychowawczynią w szkole podstawowej 24 w kielcach i była środa i śniło mi się że podeszłem do swojej matki (mamy) i ją uderzyłem z całej siły w kolana i uderzyłem z całej siły Iwone Młodawską pięścią w twarz i mój tata i mąż pani Iwony Młodawskiej gonili mnie i uciekałem przed nimi i podeszłem prawie do drzwi wyjściowych ale okazało się że ja jestem w windzie i jade na -1 poziom naciskam parter i jade windą na parter i mój sen się skończył
Sen o policji i zombie
Sen o policji i zombie
Śniło mi się, że byłam policjantką. W mundurze podczas służby, będąc na jakimś komisariacie, pojawiły się zombie :D Wraz z jakimś policjantem zaczęliśmy się wycofywać, zamknęliśmy się w celi i wydostaliśmy się z niej przez szyb wentylacyjny w suficie. W szybie wentylacyjnym ciągle zwracałam uwagę, czy ten drugi policjant jest za mną. Wtedy, nagle zjechałam jak po zjeżdżalni na sam dół wpadając w grupę zombie. Wyjęłam broń, ale nie mogłam strzelić. Wtedy ten drugi policjant zaczął strzelać. Uciekliśmy na dach. Sen się skończył. Nie wiem, może za dużo filmów, choć nic ostatnio nie oglądałam :D
głęboka woda w basenie
głęboka woda w basenie
śniło mi się, że jestem na obozie i mamy iść się kąpać. Teoretycznie do wyboru było morze (dość niewyraźnie zarysowane w moim śnie) lub basen. Chciałam przed kąpielą zostawić ręcznik i dwa zegarki gdzieś w suchym miejscu, ale było to w zasadzie niemożliwe, bo "kałuże" wody były wszędzie. Kałuże piszę ze "..." , ponieważ wyglądały one raczej jak plaża po przypływie, kiedy jeszcze są na niej resztki wody. Zostawiłam ręcznik, który sie zamoczył i pobiegłam do basenu. Basen składał się z 3 segmentów, płytkiego, głębszego i najgłębszego. Oczywiście wybrałam segment najgłębszy i skoczyłam. Basen okazał się zaskakująco głęboki. Chciałam opaść w dół aby odbić się od dna, ale zrozumiałam, że jest głęboki jak morze. Trochę się tego przestraszyłam i wypłynęłam na powierzchnię. Obok mnie była dziewczyna, która potwierdziła moje spostrzeżenia co do głębokości basenu. Poza momentem, w którym zrozumiałam, że basen jest głęboki i co mnie trochę przestraszyło, po wypłynięciu ani ja ani ta dziewczyna nie czułyśmy strachu. Co do stanu wody, była ona raczej czysta. Stan wody to nie było dominujące wrażenie, raczej jej głębokość i związane z tym zaskoczenie i strach. Jak się zanurzyłam w basenie, widziałam jego ściany ale również czerń pode mną, obrazującą tą bardzo dużą głębokość. Czy z basenu wyszłam, nie pamiętam. Generalnie chyba pierwszy raz w ogóle, albo od bardzo długiego czasu śniła mi się głęboka woda. Zawsze w moich snach chciałam iść popływać, najczęściej w morzu lub basenie, ale woda w nich zawsze była płytka, góra do kolan, i niezależnie od tego jak daleko szłam od brzegu, nigdy ta woda nie była wystarczająco głęboka, żeby można było w niej popływać. Często w tych snach rzucałam się w te płycizny, żeby chociaż trochę popływać, co oczywiście się nie udawało. Jak śnił mi się basen, to zawsze akurat prawie nie było w niej wody.
Odliczanie
Odliczanie
Szłam korytarzem w miejscu, które przypominało szpital, był półmrok. Gdy mijałam jeden z pokojów, zobaczyłam mężczyznę leżącego na łóżku szpitalnym, który na mój widok zaczął powoli liczyć (wydaje mi się, że od 11 w dół, ale może w górę. Na pewno w którymś momencie pojawiła się 11 – to w numerologii moja droga życia). Szłam dalej a wciąż słyszałam liczenie, co mnie zaniepokoiło, bo powinno było już ucichnąć. Postanowiłam wejść do windy i odejść z tego miejsca, zbliżając się do windy w ostatniej chwili obejrzałam się przez ramię i zobaczyłam tego mężczyznę jak bardzo powoli jedzie na tym łóżku w moją stronę wciąż licząc. Zaczęłam szarpać drzwi, otworzyłam je z trudem, a gdy weszłam to zobaczyłam, że wcale nie jestem w windzie tylko w obskurnej łazience. Rozejrzałam się, a gdy znów spojrzałam w stronę drzwi myśląc już jak wydostać się z tej sytuacji, zdałam sobie sprawę, że w drzwiach na poziomie mojego brzucha jest dziura. Gdy mężczyzna doszedł do którejś liczby przy odliczaniu (to było chyba 11, albo 0), ostatnią liczbę wypowiedział gwałtownie i głośno, w tym samym momencie wkładając rękę przez ten otwór i chwytając mnie za brzuch i narządy rodne. W tym momencie obudziłam się z krzykiem.
Zabawa w chowanego
Zabawa w chowanego
W realnym życiu niedawno zerwałam z przyjacielem, który był również kimś więcej. W całej historii nazwę go X. Śniło mi się, że spotkaliśmy się jak zawsze, poszliśmy na spacer. I nagle pojawili się jacyś ludzie, prawdopodobnie jego współpracownicy. Jedna z kobiet krzyknęła, że musi uciekać, bo Ci ludzie chcieli go zwerbować do siebie i niespodziewanie ja również zostałam zaangażowana w tę zabawę, która polegała na tym, że X schowa się gdzieś w moim mieście. Umowa była taka, że jeśli wygram, to będę mogła się z nim spotykać, a jeśli oni wygrają, to dołączy do nich, beze mnie. Rywalizowałam z tymi ludźmi, ale żadne z nas nie mogło go odnaleźć. Nagle usłyszałam głos X dochodzący jakby z nieba, który mówił mi nieprzyjemne rzeczy, że lepiej mi będzie bez niego. Odpowiadałam, że to nieprawda i nadal go szukałam, aż trochę już smutna pomyślałam, że go nie znajdę. Wtedy niespodziewanie X pojawił się za moimi plecami, samemu do mnie podchodząc i pozwalając się dotknąć, abym wygrała. Ucieszyłam się, on również. Spytałam gdzie był, gdzie tak dobrze się ukrył, na co on odpowiedział bardzo prosto i, że zwyczajnie w domu. Pomyślałam, że to było takie oczywiste. Uśmiechnął się, objął mnie w tali i odeszliśmy jakby w dal. Koniec
Próba samobójcza
Próba samobójcza
Na całą moją rodzinę (siostra, rodzice, wujkowie, ciocie, dziadkowie, kuzynostwo...) napadło dwóch jakichś morderców, takich trochę jak z horrorów i zaczęliśmy ich gonić. Nie wiem jak to się stało, że podczas gonitwy razem z rodzicami wylądowałam nad przepaścią, dużo czerwonych kolorów było( ziemia, ściany, jakby jakaś jaskinia i taka głęboka dziura pod nami). Czegoś się u góry trzymałam, przy czym też trzymałam tatę za jedną rękę i mamę za drugą, tak jakbym miała trzy ręce. Długo czekaliśmy aż rodzina nas znajdzie. Kiedy w końcu im się udało pamiętam, że wszyscy naokoło się znaleźli, ale moje ręce już odmawiały posłuszeństwa. Lewa ręka zdrętwiała, straciłam czucie i mama spadła na dół. Tatę udało się rodzinie ode mnie wziąć. Podawali mi ręce, krzyczeli, żebym próbowała się ich złapać, co było możliwe, ale bardzo chciałam spaść. Chwilę się zastanawiałam, co mam robić, nie chciałam im przykrości robić, ale moja chęć popełnienia samobójstwa była zbyt duża i się puściłam tego, co trzymałam. Spadłam, ale przeżyłam i w tym momencie mój sen się urwał.
O dziewczynie
O dziewczynie
Wiec tak śniło mi się ze: na samym początku leżała dziewczyna która mi się podoba(znamy się w realu) położyłem się obok niej i powiedziałem jak komplement i przytuliłem ona się obróciła w moja stronę i się uśmiechnęła następnie mnie przytuliła i pocałowała. Dalej znaleźliśmy się nagle na sankach ona ze mną w jednych sanakach. Były to wielkie sanki z takimi miejscami jak by w autobusie i za nami i przed nami siedzieli nasi wspólni znajomi. Jedziemy tymi analizami z góry w dół a po drodze na bokach drogi były umieszczone Mikołaja z czekolady. Łapaliśmy je a w środku każdego z nich były karteczki z wygranymi. Ja miałem ich najwiecej i miałem np. ( ta osoba która kochasz będzie z tobą, wygrałeś kase, wygrałeś komputer/telefon. I inne drobiazgi) i właściwie na tym sen się skończył o co chodzi ?
szkoła
szkoła
Jestem w klasie. Widzę tablicę, a na niej jakieś napisy. Nauczycielka ściera je. Dopisuje 2 równania z niewiadomymi. Jedno równanie ma 2 w mianowniku, drugie 3. Nauczycielka pyta mnie o rozwiązanie. Ja nie wiem. Potem zaczyna narzekać na mojego przełożonego. Następnie Otwiera dziennik lekcyjny i coś tam zapisuje. Potem patrzę w dół i widzę swoje nogi. Widzę też, że siedzę na krześle. Obok soedzi jakaś dziewcna w uniformie, ale nie patrzy na mnie. W miedzy czasie nauczycielka bierze krzeszło i siada obok mnie. Ja krzyżuje ręce na piersiach. Nauczycielka łapie mnie za prawą ręke, a potem zadaje mi pytanie:"Czy lubię geografię?"
Dziwny sen o zmarłym koledze
Dziwny sen o zmarłym koledze
Dzień dobry, jestem 17 letnim chłopakiem i dzisiaj miałem dziwny sen. Kumplowałem się w podstawówce z takim jednym kolegą, głównie śmieszkowaliśmy i wgl, ale gdy poszliśmy do różnych szkół średnich nasz kontakt się urwał. Później próbowałem nawiązać z nim kontakt, ale cały czas mówił że nie chce i mnie blokował a ja nie rozumiałem dlaczego. Gdy byłem na wakacjach w sierpniu 2022 w Grecji wysłałem mu karteczkę z wakacji. Kilka dni później miałem dziwny sen, on mi się przyśnił i śmieszkował tam z innymi a gdy ja się zapytałem "czy mogę się dołączyć" to on odrzekł że ma innych kolegów i z innymi to robi. Na koniec spytałem ile ma cm wzrostu - odrzekł 168. Ale w tym pierwszym śnie był on wyraźnie szczęśliwy. Następnej nocy znów on mi się przyśnił ale tym razem już był sam, smutny stał nie odzywając się, wokół była ciemność i tylko na niego padało światło. Ja podszedłem do niego i nie zaczynałem już rozmowy tylko spytałem ile ma wzrostu. On cicho z siebie wykrztusił smutnym głosem - 178. Ostatnie dni przed jego śmiercią nie mogłem spać i mimo że on nie chciał czułem silną potrzebę nawiązania z nim kontaktu, nie wiedziałem dlaczego ale miałem też silną potrzebę powiedzenia jemu o swoich problemach bo ogólnie mam problem ze wzrostem (160 cm) a wszyscy którzy byli równi ze mną wyskoczyli w 1 klasie szkoły średniej - Z WYJĄTKIEM MNIE!!! No i ogólnie pożaliłem mu się, a on jeszcze zdążył to odczytać (bo na mess było wyświetlone) lecz on nie odpisywał już... Ostatnią wiadomość odczytał 5 września (dzień przed śmiercią). Kilka dni po jego śmierci znalazłem posta w necie że on nie żyje i szybko zorientowałem się że to prawda. W pierwszym momencie bałem się, że on przeze mnie popełnił samobójstwo bo pisałem do niego podczas gdy on nie chciał, lecz okazało się że on cały czas chorował na nowotwór mózgu. Dzisiaj on właśnie mi się przyśnił że z nim gadałem o swoich problemach i wgl i wszystko było git, ale jak próbowałem śmieszkować z nim jak za dawnych lat to on się denerwował i usilnie chciał zmienić temat. Mówił że "fajne to były czasy" ale gdy próbowałem znów je przywrócić to jego to drażniło. No i właśnie nie rozumiem bo wydaje mi się to dziwne i dlatego pytam na tym forum co te sny miały niby oznaczać?
Drabina, jaskinia, podróż i przeszkody
Drabina, jaskinia, podróż i przeszkody
Śniło mi się, że jechałam gdzieś pociągiem z moimi znajomymi i siostrą. Na miejscu zobaczyliśmy różne przeszkody i je pokonywaliśmy. W pewnym momencie napotkaliśmy drabinę i mieliśmy się po niej wspiąć. Ja nie miałam z tym żadnego problemu, ale zrzuciłam osobę przede mną na dół, żeby szybciej dotrzeć na szczyt. Na samej górze ktoś zrzucił chyba mnie i później znalazłam się w jaskinii, porozmawiałam tam z ludźmi, którzy byli ze mną i z niej wyszłam. Minęłam wtedy taką ogromną jaskinię pełną przeszkód (jakiś rok temu też mi się ona śniła). Jakaś dziewczyna entuzjastycznie do niej weszła, a ja nie dałam rady i poszłam dalej. Spotkałam się z jakąś osobą, która prawdopodobnie była jakimś moim znajomym. Okazało się, że zaraz każdy utraci wspomnienia. Chwilę później osoba, z którą byłam je straciła, a ja nadal pamiętałam wszystko. Weszliśmy później z powrotem do pociągu i powiedziałam mojej siostrze, żeby usiadła w jakimś konkretnym miejscu, a ona usiadła gdzieś przy swoich rówieśnikach. Nie przejełam się tym i też poszłam do swoich znajomych.
Jak imię wpływa na przyszłe relacje społeczne i zawodowe dziecka
Jak imię wpływa na przyszłe relacje społeczne i zawodowe dziecka
Jak imię wpływa na przyszłe relacje społeczne i zawodowe dziecka?Imię to ważny element naszej tożsamości, który może mieć wpływ na wiele aspektów naszego życia, w tym na relacje społeczne i zawodowe. Imię, jakie nadajemy naszemu
Charakterystyka znaków zodiaku: Panna.
Charakterystyka znaków zodiaku: Panna.
Charakterystyka znaków zodiaku: PannaPanna, szósty znak zodiaku, jest reprezentowana przez dziewicę. Osoby urodzone między 23 sierpnia a 22 września są uważane za Panny w astrologii. Jest to znak związany z elementem ziemi, co oznacza, że
karp
karp
Widziałem ostatnio sen, w którym byłem przy stawie pełnym czystej, błękitnej wody. Byłem oszołomiony pięknem tego miejsca. Patrząc w dół, dostrzegłem ogromnego karpia, który spokojnie pływał po tafli. Wydawało się, że żadna
alpaka
alpaka
W nocy zasypiam i przenoszę się do świata snu. Czuje się lekko, moje ciało jest w stanie głębokiego relaksu, a umysł gotowy na podroż przez nieznane tereny marzeń. W tym konkretnym śnie, chciałbym skupić się na jednym, niezwykłym
inwestycja
inwestycja
Opowiedzę Ci o swoim śnie, który był pełen symboliki i ukazał mi coś bardzo ważnego. We śnie znalazłem się w środku wielkiego miasta pełnego imponujących budynków i nowoczesnych wieżowców. Byłem tam sam, ale czułem się
kretowisko
kretowisko
Sen, który miałem ostatniej nocy, jest jak próba wejścia do tajemnicy samego siebie. W tej enigmatycznej wizji byłem w jakimś rodzaju kretowisku, otoczonym ciemnością i ziemią. Nie było widocznych wyjść ani sposobów na ucieczkę. Senny
gniazdo elektryczne
gniazdo elektryczne
Jestem w środku miasta, a nagle zauważam, że jestem bez prądu. Mimo wszystkich moich prób, nie udaje mi się znaleźć żadnego gniazdka elektrycznego. Gdy zaczynam panikować, zauważam małe, ukryte gniazdko w jednym z murów. Szybko
dno
dno
Wydawało mi się, że jestem na dnie, dosłownie i w przenośni. Zanurzony w ciemnościach, otoczony przez wszystko, co jest mroczne i nieznane. Wokół mnie rozciąga się niepokojący czarny ocean, który ciągnie mnie w dół, zasysając mnie w
cymbalki
cymbalki
Widzę się stojącego na scenie, otoczonego migotającymi światłami reflektorów. W rękach trzymam cymbałki, gotowy do wykonania swojego solowego występu. Wokół mnie czuję wielkie napięcie i oczekiwania publiczności, które miesza się z
okap
okap
W moim ostatnim śnie znalazłem się w dziwnym miejscu. Stałem na szczycie wysokiego górującego nad miastem okapu. Byłem samotny i moje serce waliło jak oszalałe. Wszystko to wydawało się tak realne - wiatr na mojej twarzy, dziwne dźwięki
wycie
wycie
Wcześniejszego wieczoru padłem na łóżko, znużony ciężkim dniem. Objęło mnie uczucie zmęczenia, a kiedy zamknąłem oczy, znalazłem się w innej rzeczywistości. Sen, który mnie ogarnął, był pełen emocji i tajemniczości. Przenosił
okladka
okladka
W świecie mojego snu wędrowałam po tajemniczej krainie, gdzie niebo było odcieniem głębokiej purpury, a ziemia odblaskiem złotego piasku. Krok za krokiem odkrywałam pejzaże pełne cudów i zagadek. W oddali, majestatycznie wznosiła się
kominiarka
kominiarka
Wczorajszej nocy widziałem sen, który był pełen niezwykłych obrazów i emocji. Znajdowałem się w tajemniczej scenerii, otoczonej gęstym lasem pełnym drzew i nieznanych roślin. Chociaż nie było widno, wiedziałem, że muszę iść
wiking
wiking
Sen o wikingu...Wciągam głęboki oddech i zamykam oczy. Cisza otacza mnie, a moje zmysły uspokajają się. Powoli, drzemiący umysł zaczyna odtwarzać szczątki snu, które odwiedziły mnie w nocy. W tej chwili moje myśli skupiają się na
malze
malze
W moim niedawno przeżywanym śnie, zanurzyłem się w tajemniczy świat podwodny, pełen morskich malży. Ich świecące skorupki, które odbijały promienie słońca, tworzyły mesmerujący krajobraz. Jakby to była ukryta dolina bogactw, a ja
inkubator
inkubator
Kiedy usłyszałem słowo "inkubator", od razu przyszła mi do głowy wizja maleńkiego, osłabionego dziecka, które potrzebuje specjalnej opieki, aby przeżyć. Inkubator jest bowiem urządzeniem, które zapewnia optymalne warunki do wzrostu i
odleglosc
odleglosc
Wczoraj miałam niesamowity sen, który wywołał we mnie wiele emocji i pobudził moją wyobraźnię. Pragnę zinterpretować ten sen według moich własnych słów, aby oddać jego pełen potencjał i angażować Ciebie, drogą czytelniku, w tę
plemie
plemie
To był dziki i fascynujący sen, który zaprowadził mnie w odległe zakątki dzikiej natury, gdzie napotkałem tajemnicze plemię. W mojej podróży przez sen zbliżyłem się do dzikiej strony mojej osobowości i odkryłem pokłady siły i
wydmy
wydmy
Wczoraj wieczorem miałem sen, który całkowicie mnie zaintrygował. Znajdowałem się na szerokim, piaszczystym plażowym wybrzeżu, gdzie unoszące się w powietrzu ciepłe, chłodzące moje ciało morskie bryzy przynosiły na swoich falach
lewitacja
lewitacja
W moim snie znalazłem się w tajemniczej, nierealnej sytuacji - lewitacji. Bez żadnego wysiłku, moje ciało unoszące się unoszące się w powietrzu, czułem się jak piórko wśród chmur. Byłem szczęśliwy, zdumiony i trochę przestraszony
pompki
pompki
Kiedy zapadłam w sen, znalazłam się na siłowni. Byłam otoczona przez masę sprzętu, od hantli i sztang, po bieżnie i sztangi do pompowania. Wejście na siłownię zawsze sprawiało mi frajdę, ponieważ uwielbiałam uczucie napinania mięśni