tajemniczy wypadek
Śniło mi się, że wraz ze znajomymi byliśmy na wakacjach w Warszawie mieszkaliśmy w czymś na kształt obozu. Wraz z koleżankami pojechałyśmy na wycieczkę po mieście. W pewnym momencie w samochodzie obok pojawił się mój chłopak (w życiu realnym jestem obecnie sama), pokazał abyśmy się zatrzymały i poprosił abym wsiadła do jego samochodu, ponieważ potrzebuje mnie. Kiedy zmieniłam samochód, a moje koleżanki odjechały wyciągną lewą stopę która jak się okazało była przebita w trzech lub dwóch miejscach, wyglądało to tak jakby była przebita na wylot jednak z buta nie wylewała się krew. Ruszyliśmy, ale on nie chciał mi powiedzieć co się stało. W czasie jazdy zaczęłam płakać i krzyczeć by się zatrzymał bo muszę zawieść go do szpitala. Nie chciał, ale w końcu zjechał na pobocze, zamieniliśmy się miejscami. Nie chciał powiedzieć co mu się stało i upierał się, że nie może jechać do szpitala. Zawiozłam go do naszego miejsca w którym mieszkaliśmy, wszystkim powiedziałam, że w samochodzie jest pełno krwi, chociaż tak na prawdę jej tam nie było. Uciekłam rozhisteryzowany, że znowu ktoś mnie oszukuję i powiedziałam reszcie, żeby zajęła się moim chłopakiem, bo nie umiem go przekonać do wizyty w szpitalu.