Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

Wyniki wyszukiwania: Koleżanka

Ilość wpisów: 26

odpowiadających wyszukiwanej frazie
Sen o kogoś ciąży
Sen o kogoś ciąży
Miewając sny o innej osobie w ciąży możesz być bardzo szczęśliwy, ponieważ większość senników interpretuje je jako przypływ gotówki. Gdy natomiast we śnie oglądałeś u kogoś poród, prawdopodobnie nieuczciwie wejdziesz w posiadanie majątku. Ogólnie poród w naszym śnie jest metaforą oczyszczenia, odciążenia organizmu. Jeżeli podczas marzeń sennych uczestniczymy w porodzie szczęśliwym, spodziewajmy się w najbliższym czasie szczęścia oraz radości. 
Sen o byciu w ciąży
Sen o byciu w ciąży
Sny są jak lustra, odbijają nasze wewnętrzne odczucia i ukazują je w postaci barwnych snów. Ciąża kojarzona jest z emocjonalnym rollercoasterem, ponieważ nadmiar hormonów powoduje wahania nastrojów, zmianę smaków i inne zmiany, jest również początkiem czegoś nowego, ponieważ dzięki kobietom rodzi się nowe życie. Warto zapamiętać jak najwięcej szczegółów ze snu, ponieważ pomoże to w dokładnej interpretacji snu. Ciąża we śnie jest pozytywnym znakiem, który wskazuje właśnie na nowe początki i nowe wyzwania. Kiedy komukolwiek śni się, że jest w ciąży, oznacza to, że śniący ciągle rośnie i rozwija się jako człowiek. Charakter śniącego rośnie w silę, rozbudowuje się i dojrzewa, oznacza to, że osiągnąłeś dojrzałość emocjonalną, czekają Cię poważne zmiany w życiu na które jesteś gotowy. Jeśli śni się o partnerce, która jest w ciąży wróży to i wskazuje na powodzenie i ciągłe szczęście. Zwierze ciężarne we śnie obrazuje ciągle zainteresowanie przyszłością i martwienie się o to jak to będzie. Ciąża we śnie jest czasem odnowy i odrodzenia idei, a także wzrostu zamożności i zadowolenia w postaci nowych osiągnięć dla marzyciela. Kiedy we śnie spotykasz osobę znajomą lub nie, wróży to powstanie nowego projektu, które przyniesie ze sobą sukcesy, szczęście i powodzenie. Kiedy śni się pierwszy trymestr ciąży, sugeruje to czas obfitości w przyszłości śniącego. Kiedy widzisz samego siebie w ciąży, oznacza to doprowadzenie nowego pomysłu do końca. Przyniesie to wiele radości śniącemu. 
Zazdrość
Zazdrość
Śniło mi sie że byłam w pokoju razem z koleżanką z klasy za którą nie przepadałam.Nagle przyszedł jeszcze chłopak który od dawna mi sie podobał ale nie sam tylko z dziewczyną.Na początku myślałam że chciał we mnie wzbudzić zazdrość.Ale nawet na mnie nie spoglądał tylko na tą koleżanke z klasy.Zaczęłam sie śmiać i on wtedy nagle mnie zauważył ale ja już miałam go dosyć.
Koszmar
Koszmar
Jade busem ktory jest pełen i kazdy siedzi na innym miejcu w tym ja, moj chlopak, koleżanka i jej chlopak. W momencie duzego korku na drodze zostaje sama w autobusie z innymi ludzmi a znajomi nawet nie spojrzeli ani sie nie pozegnali. Pojawilam sie z nimi na drodze przy moim domu.. siedzielismy po turecku i rozmawialismy. Moj telefon wyswietlil jeden obrazek z ruszajaca sie rybka i zaczął wydawac bardzo nie mily i straszny dzwiek tazke odrazu wyciagnelam baterie zeby go uciszyc a ze byl juz wieczor i bardzo sie balam poszlismy do mojego domu, weszlismy i kolejne zaskoczenie male murzynskie dziecko siedzialo na pol oswietlonych schodach (bardzo sie wystraszylam bo jego mina nie byla ciekawa). Obudzilam sie w ciemnym pokoju z telefonem w reku ktorego tak sie balam.. za scian bylo slychac mame takze wyszlam zeby nie byc sama i zauwazylam ze przy telewizorze w sypialni rodzicow siedzi moj chlopak Krzys, podeszlam blizej a on wpatrywal sie w bajke tak jakby byl jakis sparaliżowany.. po chwili uswiadomilam sobie ze to nie moze byc on i weszlam na messenger zeby do niego napisac ale moj telefon zaczął sie zacinac i przypadkowo usunelam go z portalu społecznościowego.. zaczelam mu sie nagrywac (mialam chrypke gdy mowilam) powiedzialam mu ze to przez ten telefon i ze nawet sie zemna nie pożegnał tylko mnie olal i jest mi smutno "milego wieczoru" . Tak jakby sie tym przejel.. wysylal mi jakies zdjecia gdzie rozwala jakies rzeczy. ( w glowie mialam ze to ja jestem tymi rzeczami)
Choroba
Choroba
Niedawno zmarła moja najkochansza babcia. Bardzo byłam z nią związana. Babcia była ostoją i "miernikiem bezpieczeństwa "w naszej rodzinie. Jej śmierć była dla mnie a zwłaszcza dla mamy ogromnym ciosem.Teraz, mijają nie całe 2 m-ce od jej śmierci i dzisiaj po raz pierwszy mi się przyśniła. Rola babci we śnie była jakby drugoplanowa. Babcia nie była ani zła, ani spokojna, czułam od niej coś na podobieństwo smutku, ale smutku bardziej o zaistniałą sytuację aniżeli, że coś będzie źle. Wszystko mam wrażenie odbyło się bardzo szybko. Podczas krótkiej nieobecności rodziców w domu, zajmowały się mną i moją koleżanką dwie dziewczyny, kobiety właściwie l. Od samego początku wzbudzały one we mnie złość. Nie potrafiły gotować. Karmiły nas jedzeniem z puszek, fasolkami i innym swinstwem. Byłyśmy wobec nich bardzo nie miłe i opryskliwe, zbierała się we mnie złość. Bałam się, że opowiedzą o moim zachowaniu rodzicom i Ci będą na mnie źli. Kiedy już myślałam, że nie wytrzymam przyjechali rodzice, a właściwie tylko moja mama z moim 12letnim synem. Moja koleżanka i tamte kobiety zniknęły. Scena była krótka.... mama była w kuchni i się krzątała, w pewnym momencie , nie jestem pewna czy ktoś do niej zadzwonił czy przyszedł, poinformowała mnie, że dowiedziała się, że jest zarażona koronawirusem i że musi jechać do szpitala. Zaczęła płakać a wraz z nią mój syn, ja będąc w szoku starałam się trzymać, ale lęk o mamę był silniejszy. W pewnym momencie pojawiła się moja zmarła babcia . Nie mówiła dużo, nawet nie wiem czy mówiła coś do mnie. Jedynie tylko to, że mama musi jechać do szpitala. Bałam się, że i babcia się zarazi. Mama płacząc pakowała swoje rzeczy, a ja próbowałam uspokoić syna. Kiedy była już gotowa razem z babcią stanęły w drzwiach i mama powiedziała, że babcia pojedzie z nią, a my mamy poczekać na tatę. Prosiłam aby sama nie jechała, że tata ją zawiezie, ale powiedziała, że nie chce. Po ich wyjściu wrócił mój tata do domu. Kiedy mu powiedziałam, co się stało, zaraz zadzwonił do mamy. Mama płacząc mówiła, że jest chora i że jedzie już pociągiem, na co ja krzyknęłam płacząc do sluchawki, żeby natychmiast na nastepnej stacji wysiadła i że ojciec ją zawiezie. Mój tata zdenerwowany też jej chciał to powiedzieć.... zaczął płakać mój syn i ja..., płakam strasznie.... i strasznie się bałam o mamę, że i ją też stracę. Babci z nią nie było. I tak krzycząc, prosząc i płacząc, obudziłam się , czując lęk i niepokój i nie mogąc już zasnąć .. Dodam jeszcze tylko to, że o mamę martwię się każdego dnia, ponieważ mama jest chora naprawdę, ma raka pęcherza moczowego i obecnie jest przed badaniami kontrolnymi, a dzień przed snem pokłóciłam się z koleżanką o dzieci. Boję się takich snów, dlatego proszę o interpretację.
Strzelanina
Strzelanina
Śnia mi się bliska koleżanka z pracy w sukni ślubnej i jej narzeczony obok w garniturze. On zaczął do mnie strzelać z procy, a ja z karabinu, ale nie mogłem go trafić co mnie denerwowało. Potem jechałem przez las i znowu ją spotkałem, dała mi coś, ale nie chciała ze mną rozmawiać i odeszła, a mi rowerem się zepsuł i nie mogłem jechać dalej. Obudziłem się
Sen
Sen
Śniło mi się że szłyśmy z koleżanką wieczorem do niej po drodze jakieś auto jechało za nami ale zdążyliśmy wejść do domu tam płynęła jakby rzeka czarna jak smoła ( rzeczywiście jest rzeka blisko domu) Koleżanka wpadła do niej a ja wołałam do niej i próbowałam jej pomóc wydostać się ale szybko utonęła pod tą czarną smołą. Co oznacza taki sen? Śniło mi się to już jakiś czas temu.
dziecko , woda , huśtawka
dziecko , woda , huśtawka
Śniło mi się ,że stałam z koleżanką i obserwowałam dziecko i dorosłego huśtających się na ogromnych huśtawkach.Na jednej huśtawce dziecko i na drugiej dorosłego (nie byli razem). Huśtawka była nad brzegiem morza , huśtając się było się nad jego taflą. obserwowałam,że dziewczynka huśta się coraz wyżej i wyżej i zaraz zrobi pełen obrót -huśtawka była na prawdę bardzo wysoka (linki były wysokości słupa wysokiego napięcia) , minęła chwila i dziewczynka zrobiła jeden obrót potem drugi i będąc nad taflą wody wyślizgnęła się z huśtawki do wody. Cały czas dokładnie j obserwowałam,wiec wiedziałam w którym miejscu wypadła. Koleżanka wbiegła pierwsza nie mogła jej znaleźć .Woda byla czysta, ale były fale(takie nie za duże) Ja dokładnie przyjrzałam się gdzie mam biec i też wbiegłam, od razu przy nodze na dnie poczułam dziewczynkę . Podniosłam ją i zaczęłam ocucać klepiąc po twarzy . Otworzyła oczy , za chwilę zjawili się przy mnie ratownicy i zabrali ją ode mnie.W miejscu gdzie ją wyciągałam pływała niebieska szmatka, nie wiem skąd, ale widziałam ją już jak dziecko wpadało do wody, pomogła mi znaleźć dziecko. Proszę o interpretację snu. Obudziłam się spokojna, ciekawa co to oznacza.
Noc walpugi
Noc walpugi
Sen zaczoł się tak że byłam w salonie na drugim piętrze i nagle coś zaczęło mnie i mojego męża (którego w prawdziwym życiu nie mam) gonić. Pobiegłam do okna w kuchni i weszłam na dach domu obok i zaczęłam przeskakiwać z dachu na dach by uciec przed nie zindetyfikowanym mężczyzną w czarnym ubraniu. W pewnym momęcie mężczyzna ten mnie dogonił i zaczęłam się z nim szarpać. W trakcie jak się z nim szamotałam oczekiwałam pomocy od mojego męża lecz on się nie pojawił. W końcu udało mi się tego mężczyznę odepchną ale niechcący zepchnęłam go z dachu i spadł na kamienny chodnik na dole. Spojrzalam się ale nikt na dole nie leżał więc zeszłam trochę dalej i zaczęłam iść w stronę okna w kuchni. Chwilę później byłam przy dolnej części budynku w którym w śnie mieszkałam. Cały budynek był otoczony rusztowaniami od strony okna kuchni były metalowe a z przodu drewniane. Mój mąż siedział na krześle przy jedynym z odnóży metalowego rusztowania (czekał na mnie) i razem zaczęliśmy się zastanawiać jak wrócić spowrotem do domu. Pierwszym pomysłem było wejście po metalowym rusztowaniu do okna lecz okazało się że gorna część była pokryta kablami pod napięciem więc ta opcja odpadała. Postanowiliśmy więc wejść od przodu budynku. Podeszaln do krawedzi budynku (byłam już sama) i tak jagby perspektywa w jakiej widział sen była od czasu do czasu z kamerą na moją twarz (która nie była moja tyko takiego youtubera z zielonymi włosami) Przed budynkiem szła duża kolumna ludzi których pilnowali strażnicy. Zatrzymali się przed tym budynkiem i wtedy dużo osób i dzieci zaczęło się pchać pomiędzy wąskie drewniane rusztowania i ja zrobiła to samo. Byłam usadowiona tak że widział bok takiej leśno ubranej starszej kobiety o bardzo brudnych włosach wyglądających jak kora drzewa. Miała przy sobie mały worek który był z mchu i Liści. Strażnicy zaczęli krzyczeć żeby wszyscy wiszli z rusztowań a ja w tym czasie mysłama że przygarnę wszystkie te dzieci. Po pewnym czasie jeden ze strażników powiedział że niech zostaną te dzieci bo trzeba się spieszyć bo muszą dojść na górę (w oddali była jakaś wysoka Góra) na czas.Wszyscy zaczeli iść. Nagle tej kobiecie przede mną wypadł ten worek i było słychać tak jagby upadł kamień na kamień. Ona szybko wciągnela go za sznurek i schowała pod swoją szatę. Jeden ze strażników usłyszał to i zaczął krzyczeć coś o "Leśnych Żydach" po czym potrzedł do mnie i mnie przepytywał "czy jestem leśnym Żydem" "czy to ja mam magiczny kamień" i jeśli nie czy widzialną kogoś podejrzanego na co ja ze strachem odpowiedziałam że "nie", że ja nic nie wiem, że ja nie wiem o czym on mowi, że nikogo nie widziałam. Strażnik kazał mi się zamknąć po czym spojrzał sie na tą kobietę przede mną nic nie powiedział tylko wyjął szczotkę i bardzo agresywnie zaczoł czesać jej włosy, a ja przez krótki moment widział strach w oczach tej kobiety. Upłyneło bardzo długo czasu (wiedziałam po tym że zielone włosy które miłam wyblakły I miały bardzo duże dorosty) Spojrzalam sie w stronę kobiety (która teraz miał piękne rude falowane włosy) i wiedział że ona już nie żyje że ten starznik wyczesał jej włosy na śmierć.Strażnik zeszedł z niej i zabrał tą sakiewke z prawdopodobnym kamieniem w środku i sobie poszedł a ja się obudziałam. Po wstaniu moja dobra koleżanka która wysuchała mojego snu powiedział że w tą noc co mi się śnił ten sen była noc walburgi. (ja tego wcześniej nie wiedziałam) Bardzo proszę o interpretacje tego dziwnego snu
Szalony sen
Szalony sen
To tak dziwny i chory sen według mnie, że nie wiem czy powinnam ten sen tutaj napisać. Pomimo tego ,że śniło mi się to jakoś rok lub nawet 2 lata temu wiele szczegółów zwłaszcza tych makabrycznych zostało mi w pamięci do dzisiaj i nie umiem znaleźć logicznego wyjaśnienia dlaczego mi się to śniło...cześć rozumiem...wybujała wyobraźnia...moje konkretne upodobania jeśli chodzi o tematykę moich lektur etc ...ale niektóre są makabryczne co sprawia że to raczej bardziej koszmar niż sen chyba Pamiętam że działo się to w moim mieście w którym mieszkam całe życie na ulicy niedaleko kościoła....ale nie tyczy się on kościoła (sen) Byłam na ulicy gdzie ogólnie znajduje się bank i jakiś lumpeks...jakieś domu...sklepy i jeszcze 1 bank ....ale rozmieszczenie budynków nie było idealnie zgodne z tym jak jest to w rzeczywistości...jednak sen wyglądał naprawdę realistycznie ....myślę że mogę uznać to na pół świadomym snem bo na cześć wydarzeń miałam jakiś większy lub mniejszy wpływ ale na dużą część nie miałam wpływu i widziałam wszystko z perspektywy osoby trzeciej...jakbym oglądała film będąc w nim i idąc za główną postacią mogąc tylko patrzeć. zamiast banku który stoi w tym miejscu był początkowo dom parterowy który miał rozkład pokoju przechodni (chcąc dostać się do innego pomieszczenia trzeba było przejść przez pomieszczenie przed nim) Nie wchodziło się do tego domu drzwiami tylko trzeba było przejść przez daszek który nie był za wysoki ale był wysoki na tyle że trzeba było podskoczyć żeby podciągnąć się na niego. Zaraz za nim nie było drzwi ani okien tylko bezpośrednio wchodziło się do domu ..był ślad jakby były tam duże trzydzwiowe okna ale w moim śnie nie było okien tylko pusta przestrzeń...wchodziło się do pierwszego pomieszczenia które było umeblowane następnie drugiego już pustego w którym w pół okręgu było 5 drzwi wiodących do rożnych pomieszczeń...ale tylko 1 drzwi były otwarte na oścież i 1 uchylone ...było widać jakieś obrazy...nie pamiętam czy były jakieś meble.pamietam tylko że było dużo obrazów ale nie wiem co na nich dokładnie było ...Pamiętam że w pokoju do którego drzwi były otwarte na oścież na tapczanie siedział mój brat i czymś się bawił...czułam też że są gdzieś też moje koty i pies (pies już odszedł i teraz mam 2 inne i więcej kotów) czułam też że jest tam chomik którego te już ze mną nie ma. Od dawna nie mieszkam z wujek i babcią ....babcia zmarła....mieszkam teraz prawie 5 lat może więcej z matką i bratem ...wcześniej z siostrą też ale się wprowadziła ...oprócz zwierząt w śnie pojawił się mój brat.(początkowo)...w tym pokoju były drzwi do innego pokoju ale były zamknięte...mimo tego czułam że mój wuja tam jest...nie wiem czemu...nie widziałam go ale miałam takie przeczucie....coś kazało mi chodzić od jednego końca domu do drugiego jakbym miała w tym jakiś sens ale nie wiem czemu....ciągle towarzyszyło mi poczucie bycia obserwowana ale nie wiem czemu.wyszłam tak jak weszłam do mieszkania i poszłam kawałek od mieszkania by zaraz wrócić jednak wtedy zauważyłam moją koleżankę Martynę (teraz nie utrzymuje z nia kontaktu)z jakaś kobieta której nie rozpoznałam.nie wiem ale nie wiedziałam gdzie i koedy mogłam ja zobaczyć . miała koka....to pamiętam dobrze ...kobieta była ubrana staromodnie(pamiętam tylko że miała jakieś koronkowe zdobienia ale nie wiem czy była to suknia a może coś innego ) a moja koleżanka normalnie.. nie wiem czemu ale Martyna czyli moja koleżanka płakała ale nie wiem czemu kobieta nie miała żadnych emocji na twarzy....jakby po prostu twarz bez wyrazu jednocześnie stojąc przy samochodzie widać było że patrzy na Martyne ze zniecierpliwieniem...podeszłam w jej stronę i powiedziałam cześć na co mi odpowiedziała...wtedy się odwróciłam i zauważyłam otwartą furtkę drewnianą do domku małego stojącego obok...wcześniej nie widziałam....podeszłam tam a gdy odwróciłam sie w strone koleżanki i tej kobiety ani samochodu ani ich nie było...odwróciłam się w stronę furtki i podeszłam i wtedy wyskoczymy na mnie 2 psy...jeden mały w typie kundelka i drugi w typie rottweiler może doberman...oba były na łańcuchu z kolczatka na obrożach ...odskoczyłam ...temu dużemu piana leciała z pyska ....była też starsza kobieta....nie kojarzę jej...coś mówiła ale nie pamiętam co...ja jakby nic wróciłam do domu z którego wyszłam i tym razem zauważyłam że coś ciągnęło mnie do pokoju z obrazami...był otwarty na oścież a ściany zniszczone ....pogoda się zmieniła...zaczął wiać silny wiatr i pchnął mnie w stronę tego pokoju ....pokój był zniszczony...obrazy były rozbite na kawałki ułożone na ścianie naprzeciwko drzwi w trójkąty które tworzyły jeden wielki trójkąt...nie mogłam nic zrobic...cis mnie tam ciągnęło...chwyciło i szarpało za włosy...nic nie mogłam zrobić...w końcu nie wiem po jak długim czasie udało mi się uwolnić...czułam że muszę zabrać wszystkich którzy ze mna byli w tym domu ale nikogo nie było teraz (ani brata ani wuja...ani zwierząt) nagle zauważyłam chomika i wzięłam go w takiej jakby torebce która robiła za transporter dopasowany do chomika rozmiarem że miał sporo miejsca ) wybiegłam z nim tą samą drogą która się tam dostałam....nagle pojawiło się jedno piętro w budynku ...bardziej zniszczone niż dolna część budynku jakby nie należała ona do niego ....nie pamiętam ile było okien ale wszystkie były bardziej lub mniej uszkodzone (szyby były bardziej lub mniej popękane) nagle w jednym z okien ukazała się zakrwawiona ręka i uderzyła w te szybę od wewnątrz...zostawiając krwawy ślad dłoni i przesunęła ślad w dół zostawiajac krwawy ślad....odeszłam stamtad nie wiedzac jakie emocje czuje ...nie wiem...dziwne uczucie bycia śledzona ciągle za mną było ale nie wiem dlaczego ....na razie nie wiedziałam ...zobaczyłam kamienny murek za nim był sklep składający się z dwóch pomieszczeń...sposob w jaki trzeba byko aie poruszac miedzy tymi dwoma pomieszczeniami przypominał znak nieskończoności...taki był jedyny sposób w jaki można było się poruszać...w sklepie były różne rzeczy ale nie zwracałam na nie uwago tylko przeszlam z jednego pomieszczenia do drugiego i idac miedzy dwoma pokojami wykonałam znak nieskończoności (weszłam jednym pomieszczeniem przeszłam do drugiego i wróciłam do pierwszego i wyszłam i tro moich kroków nakreślił znak nieskonczonosci jakby ścieżka jaka można było się poruszać miała taki kształt...byłam sama ale czułam że jacyś ludzie tam są ale nie zwracałem uwagi na to...byłam z tym chomikiem. wyszłam i szlam w strone z ktorej przyszlam bo cos kazało mi tam iść...nagle poczułam dziwne uczucie i zatrzymaliśmy się z chomikiem ...tutaj zaczyna się moment kiedy widziałam co się dzieje w 3 osobie...osoba która była jakby mną patrzyła się na chomika ...wyciągnęła to i nie wiem jak długo to trwało ale patrzyli się na siebie...nagle nie wiadomo czemu ta postać (ja) rzuciła chomikiem z całej siły o chodnik...było słychać charakterystyczny dźwięk uderzenia ....ale nie było to końcem...postać wzięła go I zrobiła to ponownie....nic się nie stało....chomik widać było że ledwo żyje....jednak postać zrobiła to samo podobnie i nagle za trzecim uderzeniem skóra z chomika spadła w całości jakby była ubraniem które ściągnął i był to strój jednoczęściowy...wszystko było bardzo realistyczne z punkty widzenia anatomicznego....ale przerażona zauważyłam że chomik dalej żyje...serce bije .. było to widać....postać chwyciła chomika i chciała rzucuc chyba o sciane budynku ma drugiej stronie ale nie udalo jej sie to i chomik tak dziwnie trafił na krawężnik że został przepołowiony dokładnie na pół...ale wszystkie organy etc itp były w stanie jakby galaretki ale wszystko wyglądało realistycznie jakby tylko miały taki stan skupienia ...znowu postać ruszyła do budynku z początku snu...tam stała moja matka lekko się uśmiechała...budynek wyglądał inaczej...miał drzwi etc nie było murka ...piętra....były normalne okna ......ale nie zwracałam uwagi na niego i podeszłam do matki ...z tyłu zauważyłam cztery postacie jedna wyższa od innych w garniturze bez twarzy...bez uszu...bez oczu...be, nosa ...pusta twarz....w czarnym garniturze ...takim samym krawacie ....butach....miała nieproporcjonalnie długie ręce i nogi ...jakby miała z 3 metry ...obok po jego obu stronach stali trzej chyba nastolatkowie ...trudno mi opisać bo nie widziałam twarzy...jeden miał ciemne włosy bo widać było kosmyki spod kaptura bluzy ....ciemne brązowe chyba....miał na oczach google....czułam że się patrzy na mnie ....miał też na plecach zawieszone 2 toporki na pasie które wyjął zza pleców i stał bez słowa trzymając je i nic nie mówił...nic nie robił...tylko stał....drugi z nich miał bluzę z kapturem ...chyba żółta albo pomarańczowa....i kominiarke na twarzy ...I w miejscu oczu i ust był wyszyty materiał imitujący oczu i odwrócony w grymasie smutku uśmiech. Wszyscy mieli adresowe spodnie ...tenisówki ....oprócz tej wysokiej postaci ...chłopak w kominiarce w jednej ręce trzymał rure metalowa a w drugiej jakaś broń ale nie wiem jaka to nazwa mogła być...mała broń tyle wiem ....trzeci nie miał w rękach nic....widać było czarne włosy i bokobrody tego samego koloru ...miał na twarzy maskę lekko odsuniętą na bok a w ustach papierosa który palił...miał na sobie dresy....czarno czerwoną koszulę w kratę i ciemno brązową skórzaną kurtke ....tylko to pamietam Czułam że wszyscy się na mnie patrzą...czekają na coś albo nie wiem ....uśmiechnęłam się cicho śmiejąc i poszłam do matki Pamiętam że powiedziałam Zabiłam chomika A ona na to Nie szkodzi ...jutro kupimy nowego Czy coś podobnego Nie wiem jakie czułam emocje ale znowu zostałam sama i patrzyłam jako 3 osoba Przeszłam na drugą stronę bo zauważyłam 3 koty oblepione na całym ciele drobnymi czarnymi pręgowanymi robakami...myślałam że nie żyją...były mokre i w tych robakach ...ale żyły....ta postać ja chciała im pomóc i dotknęła te robaki a one odleciały chociaż nie wiem jakim cudem bo skrzydeł na początku nie miały.... Wszystko znowu zniknęło...tutaj na powrót byłam jako ja i jako ja w 3 osobie i patrzyłam na to co się dzieje ....zobaczyłam kobietę z długim do pasa warkoczem który opadał jej na plecy...nie widziałam twarzy ale miałam poczucie że mam za nią iść...poszłam....przeszłam takim przejściem przez które z jednej ulicy dostać się można na inną (Wyglądało w śnie jak w rzeczywistości tak samo wszystkie budynki na tej drugiej ulicy etc ) Postać szła chodnikiem nie patrząc na mnie ....czyli szła nie patrząc za siebie a ja za nią....czując że chyba źle robię ale nic nie mogłam zrobić....nagle usłyszałam jakby skrzypce...melodie taka dość oryginalna Zobaczyłam w oddali ludzi biegających w jedna i w druga strone ....zauwazylam 3 postacie ....2 klanów i jednej baletnicy ....klauni mieli w rękach 2 siekiery którymi ruszali imitując ruch wahadła i tak ranili ludzi z uśmiechem na ustach ....pustym uśmiechem....A baletnica miała lekki uśmiech na twarzy....dziwny makijaż podkreślający oczy i usta i koła na policzkach i miała wzory na twarzy przypominające podziemną na części twarz ....nie wiem jak opisać....oczy miała zamknięte....tańczyła kręcąc się w kółko....na jednej nodze druga była ugieta w kolanie...jedna ręka lekko ugieta nad głową a w drugiej trzymała lutnie pana ....stad była ta melodia chociaż brzmiała jak skrzypce. Nie chciałam iść za kobieta ....A ona szła jakby nie bała się co się stanie z nią a tam były te klauny.ale oni zniknęło za zakrętem razem z baletnicą....nagle odwróciła się i zobaczyłam baletnice po mojej prawej stronie jakby była za domem na podjeździe tak że nie widziałam jej na początku....hipnotyzowała dziewczynę swoim graniem cały czas ruszając się tak samo w kółko jakby robiła piruety w powietrzu....nagle spojrzała na mnie z tym wyrazem bez zmiany ....dziewczyna zniknęła a ja zaczęłam uciekać przed siebie a ona grała...nagle spojrzałam w bok i zauważyłam że dziewczyna która szła przede mną wisi powieszona na latarni ulicznej a jakieś dwie postaci odcieli sznur na którym się powiesiła...nie widziałam czarnej z 3 twarzy....nie wiedziałam w która stronę mam biec...wiedziałam że ta fletnia pana kontroluje klaunów....wyszli znowu zza budynku i ruszyli by mnie zaatakować jak tamtych ludzi....bałam się że poczuje ból jak mnie bronią uderzą...uciekam w tzw wąską uliczkę mimo że chciałam uciec w inną stronę...oni zablokowali mi drogę i mogłam biec tylko przed siebie ale z jakiegoś powodu odwróciłam się i wtedy kolorek przeleciał mi naokoło głowy jak bumerang i jeden klaun to złapał...jeden z nich był gruby i wysoki drugi niski i gruby ....wyglądali jak smutni mimowie z pustym spojrzeniem....chciałam uciec z powrotem ale musiałam między nimi przejść...jakoś się udało...ominęłam ciosy i caly czas ta sama muzyka grała...wtedy się obudziłam....było po 3 w nocy....ja w szoku wtedy zauważyłam że piosenka która leciała w moim śnie leci w moich słuchawkach jak się obudziłam....od razu wybieglam z łóżka i obudziłam siostrę Obie stwierdziłyśmy że nie wiemy co to miało być
Senn o kobiecie która mi się podoba
Senn o kobiecie która mi się podoba
Sen o niej mam juz któryś raz a dzisiaj snil mi się cmentarz i byłem tam z rodziną mijalem na cmentarzu się z jej koleżanka i pytałem o co jej chodzi ze tak krzywo na mnie patrz a ona mi mówi że czego to ja nie zrobiłem i wmawia mi jakieś bzdury których nie zrobiłem a chodziło o to że tak jak bym ja zdradzał ta osobę o której była mowa i znam ją w Realu no i zaczynam z nią gadać wytłumaczylem jej ze to są głupoty i powiedziałem żeby powiedziała to swojej koleżance i że bardzo ja kocham A co łączy mnie z tą kobietą w Realu to znamy się tylko z widzenia no i też wcześniej pisałem do niej zapraszalem ale nic z tego nie wynikło i czuję jak by odrzucenie z jej strony a to dlatego że jak ja napiszę odpisze mi ale nic więcej nie zapyta co u mnie i tak dalej i przestałem pisać a dziś ten sen i stwierdziłem że napiszę bo nigdzie podobnego nie znalazłem na necie
Cmentarz, kaplica, duch i wiśnie
Cmentarz, kaplica, duch i wiśnie
Sen zaczął się na zimowym spacerze z bratem i psem, którego wołałam, bo w polach bawiły się dzieci, podeszlismy do drzew i zbieraliśmy wiśnie mimo, że była zima Ale była spokojna, pełno miękkiego i białego śniegu. W którymś momencie te dzieci, dokładniej dziewczynki pisały na śniegu pod wiśniami jakieś słowa, których nie pamiętam. Z jedną dziewczynką rozmawiałam, mówiła, że teraz mogę zbierać wiśnie po czym odsunela się i z koleżanką mnie obserwowały z zaciekawieniem. Później nastąpił przeskok i znajdowałam się na cmentarzu, było ciemno i mrocznie ale czułam spokój, chodziłam między grobami i natknęłam się na pogrzeb, był to moment kiedy trumne wkładano do dołu, żałobnicy i ksiądz śpiewali jakąś pieśń, prawdopodobnie po łacinie. Nie chciałam przeszkadzać w pogrzebie, więc poszłam w nieznaną mi część cmentarza i się zgubiłam, nagle pojawił się duch dziewczynki, który chciał pomóc się mi wydostać, zaprowadziła mnie jednak najpierw na grób mojej prababci, z którą spoczywała osobą, której nie znałam. Po chwili stania przy grobie zaczęłam iść za duchem do kaplicy, weszłyśmy do środka, był tam także duch lisa, z którym się bawiłam, A dziewczynka obserwowała to z rozbawieniem Ale nagle krzyknęła "uciekaj! Nadchodzą!" Wtedy wypadłam z kaplicy i biegłam przed siebie trafiając na wyjście z cmentarza. Kiedy byłam już na zewnątrz zerknelam na kaplicę na której powieszony był ogon lisa, potem popatrzylam na niebo i widziałam jakby Dziki łow i wtedy się obudziłam.
Rozstanie moich znajomych
Rozstanie moich znajomych
Witam, śniło mi się, że moja bardzo dobra koleżanka rozstała się z wieloletnim chłopakiem. Z koleżanką dawno już nie rozmawiałam, a w śnie ona zwróciła się do mnie z problemem i oczekiwała wsparcia i wysłuchania. Powodem ich rozstania było podejrzenie przez nią zdrady. Co ten sen oznacza? Czy mam martwić się o związek koleżanki? Oprócz tego w śnie pojawiły się również zajęcia sportowe, w których brałam udział, zjedzenie całego tortu przeze mnie, koledzy, w których kiedyś się podkochiwałam oraz impreza i jakaś oficjalna uroczystość.
Były
Były
Witam, Śnił mi się były z którym spotkałam się w sklepie odbierając z nim fakturę, odebraliśmy i zapytałam czy pogadamy poszliśmy na zewnątrz tak była jego koleżanka której powiedział aby zostawiła nas samych. Wyjasnialismy sobie złapał mnie za rękę, potem pojechaliśmy we 3 do jakiegoś domu . Tak później rozmawiałam z tą jego koleżanka o tym czy się spotykają na poważnie itd ona odp ze tylko koleżeńsko bo on nie chce
Dziwne spotkania z byłym
Dziwne spotkania z byłym
Dzień dobry, miałam ostatnio 2 dziwne sny. 1. Randka z byłym chłopakiem, chodzimy za ręce, mówi mi że podważyłam jego męskość nie raz i jest dystans. Całujemy się, nagle okazuje się, że to jest pogrzeb i całujemy się na ołtarzu. Idziemy dalej, mijamy trumnę i siadamy na kanapie, jedząc lody. Za nami jacyś ludzie którzy chcą tego loda zjeść i do nas zagadują. Mój były robi nam zdjęcia instaxem. Tyle pamiętam. 2. Spotykam się przez przypadek z byłym w czymś co przypomina tramwaj. Ja jestem ze swoją koleżanką, on ze swoją. Siedzimy na przeciwko siebie, nie rozmawiamy. On patrzy w telefon i wstydzi się na mnie spojrzeć. Jego kolezanka pyta czy ja to ja i do mnie zagaduje,potem do niego. Na tym sen się kończy.
...
...
Będę wdzięczna za interpretacje snu. Sama powiem, że nigdy bym się takiego nie spodziewała. Otóż w tym śnie siedziałam z koleżanką na mieście w ogródku jednej z restauracji. Kawałek dalej na parkingu siedział mój znajomy w samochodzie, który nagle zaczął do mnie wypisywać. Chciał się umówića ja o ile dobrze pamiętam ze snu, odmówiłam. On jeszcze próbował mnie przekonać i w pewnym momencie podszedł do nas, przywitał z moją koleżanką, a na mnie spojrzał, uśmiechnął się, a ja poczułam się dość nie komfortowo w tej sytuacji. I niestety w tym momencie się obudziłam, więc nawet nie wiem jak by się to potoczyło dalej. Dodam, że na codzień w życiu realnym ten chłopak jest osobą publiczną, znam go tylko i wyłącznie z Internetu. Parę razy odpowiedział mi na moje komentarze i to by było na tyle z naszej interakcji. I nie wiem czy to normalne, ale teraz po tym śnie zmienił się całkowicie mój stosunek do niego, a na jego widok mam takie uczucie, jakby coś po prostu mnie do niego ciągnęło. Całkiem inaczej na niego patrzę. Gdzie przed tym snem nawet o nim nie myślałam, był mi całkowicie obojętny pod tym względem. Obserwowałam go, bo podoba mi się to co robi, ale nie sam on. Nie jako potencjalny partner, zresztą nawet nie znamy się osobiście. A po tym śnie jednak dużo się zmieniło.
Podobny sen u dwóch osób
Podobny sen u dwóch osób
Z moją dobrą koleżanka miałyśmy w tych samych nocach podobne sny. Jej: siedziała u nas w domu i prasuje sobie coś, na luzie jak u siebie i nagle wchodzę z mężem i pytamy co ona tu robi. a ja taka zmieszana ze no prasuje a Wy na to „to prasuj sobie”. a ja taka zawstydzona poszłam do domu. (pis. org.) Drugi jej: w nocy przez okno koleżanka widzi jakaś wielką wodę, wieje strasznie na dworze i ta woda jak taka fala uderza o te szyby. Z drugiej strony na ulicy nagle ide zmoknięta z moim bratem i mówie, żeby nie otwierała tych okien jak płynie ta woda i nagle wchodze do domu i mówie „widzisz jak pada, jestem taka zmoknięta" Mój 1: przyszłam do niej, bo się kąpałam w basenie u niej na podwórku. i tak sobie siedziałam w stroju kąpielowym i ona też byłaś w stroju i wszyscy w domu też. Bo była na pływalni i teraz sie musi umalowac, bo ma sesje. Mój drugi: Siedziałam u niej w pokoju i robiłyśmy sobie paznokcie. Ja miałam białe ze złotymi wzorkami i ona chciała takie same. Potem sobie chciałyśmy zrobić zdjęcie tych paznokci, ale zrobiło się strasznie ciemno na dworze i nie było dobrego światła. Więc poszłyśmy do mnie do domu. Ale jak stałyśmy na podjeździe u sąsiadów to zobaczyłyśmy mega wielka trąbę powietrza koło jej domu. I ona poleciała do siebie, a ja do siebie. I się okazało, że jakaś rura mi pękła i zalało całą kuchnie, a mama siedziała w kotłowni z suszarka i suszyła szafki. Baaardzo proszę o analizę, co to może znaczyć, bo bardzo nas intryguje fakt, że nie mamy ostatnio jakiegoś stałego kontaktu.
Randka z byłym chlopakiem
Randka z byłym chlopakiem
A więc to był krotki sen. Umówiłam się z byłym partnerem na stacji benzynowej,na którą zawsze jeździliśmy razem. Tu widzę swój samochód, e on siedzi za kółkiem,wchodzę do środka ,witamsid miłym powitaniem,ogólnie jestem szczęśliwa i czekałam na to spotkanie,mam świadomość ze dawno sie niewidzielismy , AON mówi że ma 20 min I musi jechac bo umowil ssie z kolegą i mam szybko mówić. A ja niewiem co powiedzieć bo chciałam z nim duuuzo porozmawiać. Później jakby pojawią się jakaś dziewczyna która tak jakby go pilnuje mam świadomość że jest koleżanka jego nowej dziewczyny i pilnuje jako straż przedmałżeńska. Pomocy to dla mnie ważne
Odwiedziny w domu zmarłego tata
Odwiedziny w domu zmarłego tata
Mój tato zmarł 3 tygodnie temu, nie śnił mi się do wczorajszej nocy. Zacznę od tego, ze we śnie miałam pełna świadomość tego, że tata nie żyje, byłam w domu z koleżanką i z moją córką, zobaczyłam jak tato leży u siebie w łóżku, przeglądał portfel który kiedyś należał do niego i dziwił się że są tam moje dokumenty. przerażona faktem że widzę zmarłego tata, który jednak żyje szybko ubrałam moją córkę i wyszłyśmy w stronę auta, gdy wsiadałyśmy do samochodu tata stanął na schodach od domu i krzyknął picie weź ze soba picie,ja od krzyknęłam że nie trzeba, podszedł do tego auta położył mi napój na kolanach, zapytał czy ugotuję mu zupę powiedziałam że teraz moja koleżanka nie ma czasu i muszę szybko wracać do domu nalegał żebym została i przygotowała muPosiłek ja jednak odmówiłam ciągle mi powtarzał że prosi żeby tylko to nie był rosół odpowiedziałam że przyjadę i ugotujemy Ogonówkę. Tato zamknął drzwi od auta gdy odjeżdżałyśmy tato nagle zamienił się w wilka który biegł przez chwilę z autem tak skończył się mój sen
Kłótnia
Kłótnia
Śnił mi się że mój partner wrócił ze swoim kolegą i jego dziewczyną oraz jakąś blondynką która mu towarzyszyła, jego towarzysze byli bardzo zadowoleni i uśmiechnięci ale nikt do mnie nie podszedł a bldynka coś powiedziała do mojego partnera i zniknęła, odeszła. Mój partner od razu był nastawiony tak do kłótni , myślał ze chyba o alkohol, odwracał się do mnie plecami i odchodziłam po schodach, zła i sfrustrowana. Mój partner pojawił się przede mną i mówił, że jutro będzie inna koleżanka jego kolegi z którym wrócił i mam nic nie mówić jego dziewczynie. Nic nie powiedziałam ale wyczułam, że nie zgodziłam się ukrywać tego.
Potencjalna dziewczyna
Potencjalna dziewczyna
dziś nad ranem 16.02.2023 śniła mi się koleżanka z klubu młodzieżowego , jakiś czas mam wrażenie wysyła sygnały zainteresowania pyta o zagranie sam na sam np w gre piłkarską jest ona zajętą dziewczyną w rzeczywistości... W tym śnie była ubrana w kurtke grantatową jak na wiosnę , rozpuszczone włosy brunet , przykuwa uwagę . Początek snu zaczyna się w centrum miasta pogoda zachmurzone niebo , jest wygadana , nawiązuje kontakt wzrokowy , próbuje wywołać jakieś emocję ,próbuje poznać mnie z charakteru , we śnie niespodziewanie daje szybkie buziaki w policzek lub usta nie powiedziała dlaczego , poprawia ona fryzurę bedąc na spotkaniu ,potem sen jest w podróży z nią do stanów zjednoczonych gdzie potem widzimy piękne bilbordy w dzień oraz wieczorem , po podróży była rozmowa o uczuciach , u mnie w domu na łóżku leżeliśmy i przytulaliśmy w ubraniach , jest ona zabawna ładna i pokazuje zainteresowanie ale gdy chce coś nagle ważniejszego powiedzieć nagle sen się kończy bez zakończenia... co to może oznaczać ? w rzeczywistości kontaktu poza wzrokowym z nią nie mam .. oraz jest w rzeczywistości zajęta..
Dziwny mężczyzna.
Dziwny mężczyzna.
W ciągu jednego snu kilkukrotnie widziałem otyłego mężczyznę bez stóp i dłoni. W ich miejscu były brudne i zakrwawione bandaże. Mężczyzna ten wchodził po schodach klatki schodowej. Miał przerażający uśmiech. Było w nim coś nieludzkiego. Poruszał się w sposób w jaki dziecko porusza zabawką, udając, że zabawka chodzi. We śnie była również ze mną moja koleżanka. Wszystko wskazywało na to, że mężczyzna ten przez cały sen cały czas powoli i systematycznie podąża za nią. Miejsca bandaży zwłaszcza te w miejscu stóp bardzo mocno przykuwały moją uwagę. Przez moment wyglądało tak jakby kamera filmowa zrobiła zbliżenie i nie było widać nic innego tylko braki stóp i dłoni i te bandaże w ich miejscu. Wraz z koleżanką próbowaliśmy przed nim uciec, ale nie dało się go ominąć. Mężczyzna ten był bardzo przerażający. Miał na sobie koszulkę w biało żółte paski, która była cała brudna i przepocona (cała tak aż pożółkła od potu. Tak samo jak bandaże z tym że bandaże były też miejscami przesiąknięte zaschnięta już na nich krwią). Miał chyba krótkie szare spodenki ale nie pamiętam dokładnie. Nie zwróciły mojej uwagi we śnie. Mężczyzna ten był bardzo przerażający. Kiedy stanął na półpiętrze a my nie mieliśmy jak przed nim uciec, sen się skończył. Obudziłem się przerażony, cały mokry, w pozycji embrionalnej z rękami po łokcie schowanymi między nogami. Mężczyzna ten pojawił się we śnie kilka razy w mniejszej lub większej odległości. Za każdym razem najbardziej przykuwającym moją uwagę elementem był jego brak stóp i bandaże w ich miejscu. Brak dłoni i zabandażowane miejsca po dłoniach nie przykuwały uwagi aż tak bardzo, ale nie były obojętne, ponieważ również zwracały moją uwagę.
Kolega
Kolega
Kolega z pracy siedzi w moim mieszkaniu w kuchni przy okrągłym stole i pisze jakiś projekt do pracy na białym dużym papierze zielonym długopisem. Nad nim stoi koleżanka z pracy ręce ma oparte o stół. Ja wchodzę do kuchni i coś do kolegi mówię a on się odzywa żebym mu nie przeszkadzał bo nie może się skupić. Ja mu mówię że może u mnie zostać na noc bo ja itak bendę nocował gdzie indziej. Na blacie w kuchni znajduję krojony chleb już rozpoczęty i masło w zamkniętym opakowaniu. Czegoś jeszcze szukam i kiedy otwieram górną szafkę widzę że ma rozwalony zawias.
kolezanka
kolezanka
W przestrzeni snu znalazłam się w tajemniczym labiryncie myśli i wyobrażeń. Otoczenie było zahipnotyzowane swoją nieokreślonością, tworząc atmosferę pełną zagadek i niewiadomych. W moim śnie towarzyszyła mi współczesna Pani, która