Jechalam samochodem z bylym, niezyjacym juz mezem. zaparkowalismy na poboczu i kiedy sie obudzilam jego nie bylo. Zalozylam biale buty i zaczelam go szukac. Stal po drugiej stronie ulicy, na szyi mial wielka czerwona chuste, plakal i pokazywal mi reka, zebym do niego przyszla. Chcial mi cos powiedziec