Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

Wyniki wyszukiwania: Babcia

Ilość wpisów: 47

odpowiadających wyszukiwanej frazie
Sen o babci
Sen o babci
Starsi ludzie są dla nas przykładem. Z nimi jest kojarzona mądrość, tradycja i doświadczenie życiowe. Babcia to jedna z tych starczysz osób co jest dla nas wzorcem. Kochana i bardzo bliska osoba która doradza i dba o nas. Gdy pojawi się we śnie babcia to sen można interpretować za pomocny, pocieszający lub ostrzegawczy. 
Radosna babcia
Radosna babcia
Sen o babci, która jeszcze żyje oznacza, że masz wiele niespełnionych ambicji.  
Niezyjaca babcia
Niezyjaca babcia
Snila mi się niezyjaca babcia miała na sobie białą suknie i miała białe włosy czesalam ja ukladalam jej włosy rozmawiałam a ona cały czas powtarzała NIGDY NIE MOGLAS NA NIEGO LICZYC a ja mówiłam TERAZ BEDZIE INACZEJ.Byłam bardzo zadowolona jak powiedziałam do babci WIDZISZ MOWILAM CI ZE BEDZIE DOBRZE.Widziałam też przez moment nieżyjącego dziadka ale nie rozmawiałam z nim leżał.
Babcia
Babcia
Śniła mi się babcia, która zmarła pół roku temu. Leżała na szpitalnym łóżku chora, zmęczona chemią, w chuście na głowie. Łóżko z babcią stało na torach kolejowych, rozmawiałam z nią o jakichś nieważnych, naiwnych rzeczach obok nas była jeszcz mama i ciocia, które opiekowały się babcią. Nagle nadjechał pociąg i zniknął z babcią w bardzo jasnym świetle. Rozpłakałam się. Co może oznaczać taki sen? Dodam że przed jej śmiercią ciągle śniło mi się że odprowadzam ją na pociąg do dalekiej rodziny.
Ojciec
Ojciec
Miałam w nocy straszny koszmar. Opiszę najpierw sytuację w mojej rodzinie mój tato jest alkoholikiem i mieszka ze swoją matka i do niedawna ze swoim ojcem ale jego ojciec zmarł. Jak przychodziłam do pradziadkow dziadek od zawsze leżał tylko schorowany Zadko wstawać z łóżka i było z nim coraz gorzej. Przychodziłam tam ponieważ zawsze czekałam na ojca aż wróci do domu bo chciałam z nim się zobaczyć z prababcia nie miałam dobrych relacji. Dziś w moim śnie pojawiła się znowu taka wizyta wyglądała tak samo jak odwiedzenie dziadków w rzeczywistości ale ojciec nie przyszedł więc postanowiłam już pójść wychodząc spojrzałam na pokój ojca do którego były uchylone drzwi i zobaczyłam tam cały pokój we krwi ojciec miał ucieta nogę i rękę a dodatkowo odciętego penisa który leżał obok niego w worku był całkowicie pijany i zdziwaczaly coś mówił ja też coś mu tłumaczyłam ale nie pamiętam co to był tak straszny widok ze niemoge o nim zapomnieć . wyglądało to tak jakby sam sobie odciął to wszystko ale z drugiej strony myślałam w tym śnie że ktoś odciął mu tego penisa za jego długi spowodowane przez alkohol i sen się skończył. Nie widuje się z ojcem już od dłuższego czasu bo jego uzależnienie doprowadziło do tego, dodam dodatkowo że 2 lata temu zmarł mój brat w niedokońa wyjasnionych okolicznościach był zdrowy a lekarze twierdzą że zmarł na zapalenie płuc. Może to ma coś wspólnego z moim bratem? Bardzo proszę o pomoc i
zapowiec mojej smierci
zapowiec mojej smierci
W lutym t.roku zmarla moja babcia przyśniła mi się w czerwcu. Sen; bylam u moich dziadkow na wsi tam gdzie mieszkala zmarla babcia robilam porzadki na zewnatrz w ogrodzie był tam blaszany garaz (tylko w snie w Realu nigdy nie stal tam) wrzucano do niego narzędzia ogrodowe panowal balagan wiec postanowilam w nim posprzątać wyciągałam rzeczy patrze jest trumna pomalowana na brazowo olejna farba cos na niej lezalo wiec to zrzucilam otworzyla się trumna wstala z niej zmarla babcia miala na Glowie chuste sweterek brazowy spodnica czarna podobnie była ubrana w trumnie i te oczy i oczodoly takie czarne ja muwie babciu ty zyjesz przeciez umarlas poszlam w strone domu siadlam na schodach i ona podeszla kucnęła zlapala mnie za obie rece i muwi ze za 2.5 roku(2020) umre wpadlam w panike placz i muwie do niej ze nie chce umierac chce zyc mam dziecko Male wiesz o tym .wiec ona zaczela się rozglądać po podworku jakby nie chciala żeby ktos usłyszał i muwi ze jest na to sposób i tu tak troche niewyraźnie były Take ogrodowe pochodnie i mialam ułożyć je w jaks wzor nagle spostrzegla dziadka który przechodzil i sen się urwal.zadreczam się czy to może być prawda oni tam jednak wiecej wiedza niż my ludzie żyjący. Pomozcie
sen o matce i ojcu którzy już nieżyją
sen o matce i ojcu którzy już nieżyją
Byłem w domu rodzinnym z nieżyjącymi już rodzicami. Tata sprzątał mieszkanie z zbędnych rzeczy a mama wten czas siedziała zmartwiona w kuchni. Gdy zapytałem się jej czym się martwi rozpłakała się i odpowiedziała, że znowu ma raka i umrze. Dodam tutaj, że moja mama rok temu zmarła na raka. Pocieszyłem ją, tak jak to czyniłem w realnym życiu czyli, że wszystko będzie dobrze, że dobrze wygląda a nie jak osoba chora na raka i by coś zjadła a nie zamartwiała się. Następnie poszedłem do taty zobaczyć co tak sprząta, okazało się, że moje rzeczy, zdenerwował się i pokłóciłem się z nim bo okazało się, że już zdążył wyrzucić kilka cennych dla mnie przedmiotów. W nerwach wyrzuciłem też jakąś jego rzecz i wtedy uspokoiłem się zdając sobie sprawę, że ta waśń nie ma sensu. Udałem się wtedy do kuchni gdzie siedziała mam i dopytałem czy domek na wsi w którym w rzeczywistości mieszka moja babcia jest faktyczni na mnie zapisany bo będę musiał gdzieś mieszkać bo z tatą nie wytrzymam. Mama potwierdziła to i dodała bym się nie martwił bo zrobi mi listę co jak. Taka lista powstała w rzeczywistości. Następnie powiedziała, że jutro przyjeżdża wujek by pomóc w sprzątaniu. Dodam, że wujek w rzeczywistości pomagał mi sprzątać mieszkanie po rodzicach. Proszę o interpretacje bo od około roku sny o chorej na raka mamie mam dość często...
Choroba
Choroba
Niedawno zmarła moja najkochansza babcia. Bardzo byłam z nią związana. Babcia była ostoją i "miernikiem bezpieczeństwa "w naszej rodzinie. Jej śmierć była dla mnie a zwłaszcza dla mamy ogromnym ciosem.Teraz, mijają nie całe 2 m-ce od jej śmierci i dzisiaj po raz pierwszy mi się przyśniła. Rola babci we śnie była jakby drugoplanowa. Babcia nie była ani zła, ani spokojna, czułam od niej coś na podobieństwo smutku, ale smutku bardziej o zaistniałą sytuację aniżeli, że coś będzie źle. Wszystko mam wrażenie odbyło się bardzo szybko. Podczas krótkiej nieobecności rodziców w domu, zajmowały się mną i moją koleżanką dwie dziewczyny, kobiety właściwie l. Od samego początku wzbudzały one we mnie złość. Nie potrafiły gotować. Karmiły nas jedzeniem z puszek, fasolkami i innym swinstwem. Byłyśmy wobec nich bardzo nie miłe i opryskliwe, zbierała się we mnie złość. Bałam się, że opowiedzą o moim zachowaniu rodzicom i Ci będą na mnie źli. Kiedy już myślałam, że nie wytrzymam przyjechali rodzice, a właściwie tylko moja mama z moim 12letnim synem. Moja koleżanka i tamte kobiety zniknęły. Scena była krótka.... mama była w kuchni i się krzątała, w pewnym momencie , nie jestem pewna czy ktoś do niej zadzwonił czy przyszedł, poinformowała mnie, że dowiedziała się, że jest zarażona koronawirusem i że musi jechać do szpitala. Zaczęła płakać a wraz z nią mój syn, ja będąc w szoku starałam się trzymać, ale lęk o mamę był silniejszy. W pewnym momencie pojawiła się moja zmarła babcia . Nie mówiła dużo, nawet nie wiem czy mówiła coś do mnie. Jedynie tylko to, że mama musi jechać do szpitala. Bałam się, że i babcia się zarazi. Mama płacząc pakowała swoje rzeczy, a ja próbowałam uspokoić syna. Kiedy była już gotowa razem z babcią stanęły w drzwiach i mama powiedziała, że babcia pojedzie z nią, a my mamy poczekać na tatę. Prosiłam aby sama nie jechała, że tata ją zawiezie, ale powiedziała, że nie chce. Po ich wyjściu wrócił mój tata do domu. Kiedy mu powiedziałam, co się stało, zaraz zadzwonił do mamy. Mama płacząc mówiła, że jest chora i że jedzie już pociągiem, na co ja krzyknęłam płacząc do sluchawki, żeby natychmiast na nastepnej stacji wysiadła i że ojciec ją zawiezie. Mój tata zdenerwowany też jej chciał to powiedzieć.... zaczął płakać mój syn i ja..., płakam strasznie.... i strasznie się bałam o mamę, że i ją też stracę. Babci z nią nie było. I tak krzycząc, prosząc i płacząc, obudziłam się , czując lęk i niepokój i nie mogąc już zasnąć .. Dodam jeszcze tylko to, że o mamę martwię się każdego dnia, ponieważ mama jest chora naprawdę, ma raka pęcherza moczowego i obecnie jest przed badaniami kontrolnymi, a dzień przed snem pokłóciłam się z koleżanką o dzieci. Boję się takich snów, dlatego proszę o interpretację.
Pozegnanie z domem
Pozegnanie z domem
Dzisiejszej nocy snila mi sie moja babcia ktora kest w Polsce, ktora nie wyrazila zgody zebym sie nia zajela po smierci taty i tak trafila do domu opieki. (Ja mieszkam w Anglii). Snilo mi sie ze prowadzilam ja i asystowalam przy pozegnaniu sie z jej moeszkabiem, tlumaczylam ze tak trzeba i ze musi odejsc. Ona plakala a mnie jej bylo tak strasznie zal, rowniez dwojka dzieci bawila sie i kompletnie nie zwrocila na nas uwagi a ona plakala jeszcze mocniej ze dzieci ja ignoruja. Ja przytulalam i bardzo prosilam ze musi ten dom zostawic a oni na pewno sie do niej odezwa bo wszyscy ja kochamy.
Ksiądz i babcia
Ksiądz i babcia
Snilo mi się : ksiądz który przyszedł po kolędzie ale tak naprawdę to był złodziej z pistoletem.starsza pani mu otworzyła drzwi do mieszkania i się zaczęła kłótnia.
Szalony sen
Szalony sen
To tak dziwny i chory sen według mnie, że nie wiem czy powinnam ten sen tutaj napisać. Pomimo tego ,że śniło mi się to jakoś rok lub nawet 2 lata temu wiele szczegółów zwłaszcza tych makabrycznych zostało mi w pamięci do dzisiaj i nie umiem znaleźć logicznego wyjaśnienia dlaczego mi się to śniło...cześć rozumiem...wybujała wyobraźnia...moje konkretne upodobania jeśli chodzi o tematykę moich lektur etc ...ale niektóre są makabryczne co sprawia że to raczej bardziej koszmar niż sen chyba Pamiętam że działo się to w moim mieście w którym mieszkam całe życie na ulicy niedaleko kościoła....ale nie tyczy się on kościoła (sen) Byłam na ulicy gdzie ogólnie znajduje się bank i jakiś lumpeks...jakieś domu...sklepy i jeszcze 1 bank ....ale rozmieszczenie budynków nie było idealnie zgodne z tym jak jest to w rzeczywistości...jednak sen wyglądał naprawdę realistycznie ....myślę że mogę uznać to na pół świadomym snem bo na cześć wydarzeń miałam jakiś większy lub mniejszy wpływ ale na dużą część nie miałam wpływu i widziałam wszystko z perspektywy osoby trzeciej...jakbym oglądała film będąc w nim i idąc za główną postacią mogąc tylko patrzeć. zamiast banku który stoi w tym miejscu był początkowo dom parterowy który miał rozkład pokoju przechodni (chcąc dostać się do innego pomieszczenia trzeba było przejść przez pomieszczenie przed nim) Nie wchodziło się do tego domu drzwiami tylko trzeba było przejść przez daszek który nie był za wysoki ale był wysoki na tyle że trzeba było podskoczyć żeby podciągnąć się na niego. Zaraz za nim nie było drzwi ani okien tylko bezpośrednio wchodziło się do domu ..był ślad jakby były tam duże trzydzwiowe okna ale w moim śnie nie było okien tylko pusta przestrzeń...wchodziło się do pierwszego pomieszczenia które było umeblowane następnie drugiego już pustego w którym w pół okręgu było 5 drzwi wiodących do rożnych pomieszczeń...ale tylko 1 drzwi były otwarte na oścież i 1 uchylone ...było widać jakieś obrazy...nie pamiętam czy były jakieś meble.pamietam tylko że było dużo obrazów ale nie wiem co na nich dokładnie było ...Pamiętam że w pokoju do którego drzwi były otwarte na oścież na tapczanie siedział mój brat i czymś się bawił...czułam też że są gdzieś też moje koty i pies (pies już odszedł i teraz mam 2 inne i więcej kotów) czułam też że jest tam chomik którego te już ze mną nie ma. Od dawna nie mieszkam z wujek i babcią ....babcia zmarła....mieszkam teraz prawie 5 lat może więcej z matką i bratem ...wcześniej z siostrą też ale się wprowadziła ...oprócz zwierząt w śnie pojawił się mój brat.(początkowo)...w tym pokoju były drzwi do innego pokoju ale były zamknięte...mimo tego czułam że mój wuja tam jest...nie wiem czemu...nie widziałam go ale miałam takie przeczucie....coś kazało mi chodzić od jednego końca domu do drugiego jakbym miała w tym jakiś sens ale nie wiem czemu....ciągle towarzyszyło mi poczucie bycia obserwowana ale nie wiem czemu.wyszłam tak jak weszłam do mieszkania i poszłam kawałek od mieszkania by zaraz wrócić jednak wtedy zauważyłam moją koleżankę Martynę (teraz nie utrzymuje z nia kontaktu)z jakaś kobieta której nie rozpoznałam.nie wiem ale nie wiedziałam gdzie i koedy mogłam ja zobaczyć . miała koka....to pamiętam dobrze ...kobieta była ubrana staromodnie(pamiętam tylko że miała jakieś koronkowe zdobienia ale nie wiem czy była to suknia a może coś innego ) a moja koleżanka normalnie.. nie wiem czemu ale Martyna czyli moja koleżanka płakała ale nie wiem czemu kobieta nie miała żadnych emocji na twarzy....jakby po prostu twarz bez wyrazu jednocześnie stojąc przy samochodzie widać było że patrzy na Martyne ze zniecierpliwieniem...podeszłam w jej stronę i powiedziałam cześć na co mi odpowiedziała...wtedy się odwróciłam i zauważyłam otwartą furtkę drewnianą do domku małego stojącego obok...wcześniej nie widziałam....podeszłam tam a gdy odwróciłam sie w strone koleżanki i tej kobiety ani samochodu ani ich nie było...odwróciłam się w stronę furtki i podeszłam i wtedy wyskoczymy na mnie 2 psy...jeden mały w typie kundelka i drugi w typie rottweiler może doberman...oba były na łańcuchu z kolczatka na obrożach ...odskoczyłam ...temu dużemu piana leciała z pyska ....była też starsza kobieta....nie kojarzę jej...coś mówiła ale nie pamiętam co...ja jakby nic wróciłam do domu z którego wyszłam i tym razem zauważyłam że coś ciągnęło mnie do pokoju z obrazami...był otwarty na oścież a ściany zniszczone ....pogoda się zmieniła...zaczął wiać silny wiatr i pchnął mnie w stronę tego pokoju ....pokój był zniszczony...obrazy były rozbite na kawałki ułożone na ścianie naprzeciwko drzwi w trójkąty które tworzyły jeden wielki trójkąt...nie mogłam nic zrobic...cis mnie tam ciągnęło...chwyciło i szarpało za włosy...nic nie mogłam zrobić...w końcu nie wiem po jak długim czasie udało mi się uwolnić...czułam że muszę zabrać wszystkich którzy ze mna byli w tym domu ale nikogo nie było teraz (ani brata ani wuja...ani zwierząt) nagle zauważyłam chomika i wzięłam go w takiej jakby torebce która robiła za transporter dopasowany do chomika rozmiarem że miał sporo miejsca ) wybiegłam z nim tą samą drogą która się tam dostałam....nagle pojawiło się jedno piętro w budynku ...bardziej zniszczone niż dolna część budynku jakby nie należała ona do niego ....nie pamiętam ile było okien ale wszystkie były bardziej lub mniej uszkodzone (szyby były bardziej lub mniej popękane) nagle w jednym z okien ukazała się zakrwawiona ręka i uderzyła w te szybę od wewnątrz...zostawiając krwawy ślad dłoni i przesunęła ślad w dół zostawiajac krwawy ślad....odeszłam stamtad nie wiedzac jakie emocje czuje ...nie wiem...dziwne uczucie bycia śledzona ciągle za mną było ale nie wiem dlaczego ....na razie nie wiedziałam ...zobaczyłam kamienny murek za nim był sklep składający się z dwóch pomieszczeń...sposob w jaki trzeba byko aie poruszac miedzy tymi dwoma pomieszczeniami przypominał znak nieskończoności...taki był jedyny sposób w jaki można było się poruszać...w sklepie były różne rzeczy ale nie zwracałam na nie uwago tylko przeszlam z jednego pomieszczenia do drugiego i idac miedzy dwoma pokojami wykonałam znak nieskończoności (weszłam jednym pomieszczeniem przeszłam do drugiego i wróciłam do pierwszego i wyszłam i tro moich kroków nakreślił znak nieskonczonosci jakby ścieżka jaka można było się poruszać miała taki kształt...byłam sama ale czułam że jacyś ludzie tam są ale nie zwracałem uwagi na to...byłam z tym chomikiem. wyszłam i szlam w strone z ktorej przyszlam bo cos kazało mi tam iść...nagle poczułam dziwne uczucie i zatrzymaliśmy się z chomikiem ...tutaj zaczyna się moment kiedy widziałam co się dzieje w 3 osobie...osoba która była jakby mną patrzyła się na chomika ...wyciągnęła to i nie wiem jak długo to trwało ale patrzyli się na siebie...nagle nie wiadomo czemu ta postać (ja) rzuciła chomikiem z całej siły o chodnik...było słychać charakterystyczny dźwięk uderzenia ....ale nie było to końcem...postać wzięła go I zrobiła to ponownie....nic się nie stało....chomik widać było że ledwo żyje....jednak postać zrobiła to samo podobnie i nagle za trzecim uderzeniem skóra z chomika spadła w całości jakby była ubraniem które ściągnął i był to strój jednoczęściowy...wszystko było bardzo realistyczne z punkty widzenia anatomicznego....ale przerażona zauważyłam że chomik dalej żyje...serce bije .. było to widać....postać chwyciła chomika i chciała rzucuc chyba o sciane budynku ma drugiej stronie ale nie udalo jej sie to i chomik tak dziwnie trafił na krawężnik że został przepołowiony dokładnie na pół...ale wszystkie organy etc itp były w stanie jakby galaretki ale wszystko wyglądało realistycznie jakby tylko miały taki stan skupienia ...znowu postać ruszyła do budynku z początku snu...tam stała moja matka lekko się uśmiechała...budynek wyglądał inaczej...miał drzwi etc nie było murka ...piętra....były normalne okna ......ale nie zwracałam uwagi na niego i podeszłam do matki ...z tyłu zauważyłam cztery postacie jedna wyższa od innych w garniturze bez twarzy...bez uszu...bez oczu...be, nosa ...pusta twarz....w czarnym garniturze ...takim samym krawacie ....butach....miała nieproporcjonalnie długie ręce i nogi ...jakby miała z 3 metry ...obok po jego obu stronach stali trzej chyba nastolatkowie ...trudno mi opisać bo nie widziałam twarzy...jeden miał ciemne włosy bo widać było kosmyki spod kaptura bluzy ....ciemne brązowe chyba....miał na oczach google....czułam że się patrzy na mnie ....miał też na plecach zawieszone 2 toporki na pasie które wyjął zza pleców i stał bez słowa trzymając je i nic nie mówił...nic nie robił...tylko stał....drugi z nich miał bluzę z kapturem ...chyba żółta albo pomarańczowa....i kominiarke na twarzy ...I w miejscu oczu i ust był wyszyty materiał imitujący oczu i odwrócony w grymasie smutku uśmiech. Wszyscy mieli adresowe spodnie ...tenisówki ....oprócz tej wysokiej postaci ...chłopak w kominiarce w jednej ręce trzymał rure metalowa a w drugiej jakaś broń ale nie wiem jaka to nazwa mogła być...mała broń tyle wiem ....trzeci nie miał w rękach nic....widać było czarne włosy i bokobrody tego samego koloru ...miał na twarzy maskę lekko odsuniętą na bok a w ustach papierosa który palił...miał na sobie dresy....czarno czerwoną koszulę w kratę i ciemno brązową skórzaną kurtke ....tylko to pamietam Czułam że wszyscy się na mnie patrzą...czekają na coś albo nie wiem ....uśmiechnęłam się cicho śmiejąc i poszłam do matki Pamiętam że powiedziałam Zabiłam chomika A ona na to Nie szkodzi ...jutro kupimy nowego Czy coś podobnego Nie wiem jakie czułam emocje ale znowu zostałam sama i patrzyłam jako 3 osoba Przeszłam na drugą stronę bo zauważyłam 3 koty oblepione na całym ciele drobnymi czarnymi pręgowanymi robakami...myślałam że nie żyją...były mokre i w tych robakach ...ale żyły....ta postać ja chciała im pomóc i dotknęła te robaki a one odleciały chociaż nie wiem jakim cudem bo skrzydeł na początku nie miały.... Wszystko znowu zniknęło...tutaj na powrót byłam jako ja i jako ja w 3 osobie i patrzyłam na to co się dzieje ....zobaczyłam kobietę z długim do pasa warkoczem który opadał jej na plecy...nie widziałam twarzy ale miałam poczucie że mam za nią iść...poszłam....przeszłam takim przejściem przez które z jednej ulicy dostać się można na inną (Wyglądało w śnie jak w rzeczywistości tak samo wszystkie budynki na tej drugiej ulicy etc ) Postać szła chodnikiem nie patrząc na mnie ....czyli szła nie patrząc za siebie a ja za nią....czując że chyba źle robię ale nic nie mogłam zrobić....nagle usłyszałam jakby skrzypce...melodie taka dość oryginalna Zobaczyłam w oddali ludzi biegających w jedna i w druga strone ....zauwazylam 3 postacie ....2 klanów i jednej baletnicy ....klauni mieli w rękach 2 siekiery którymi ruszali imitując ruch wahadła i tak ranili ludzi z uśmiechem na ustach ....pustym uśmiechem....A baletnica miała lekki uśmiech na twarzy....dziwny makijaż podkreślający oczy i usta i koła na policzkach i miała wzory na twarzy przypominające podziemną na części twarz ....nie wiem jak opisać....oczy miała zamknięte....tańczyła kręcąc się w kółko....na jednej nodze druga była ugieta w kolanie...jedna ręka lekko ugieta nad głową a w drugiej trzymała lutnie pana ....stad była ta melodia chociaż brzmiała jak skrzypce. Nie chciałam iść za kobieta ....A ona szła jakby nie bała się co się stanie z nią a tam były te klauny.ale oni zniknęło za zakrętem razem z baletnicą....nagle odwróciła się i zobaczyłam baletnice po mojej prawej stronie jakby była za domem na podjeździe tak że nie widziałam jej na początku....hipnotyzowała dziewczynę swoim graniem cały czas ruszając się tak samo w kółko jakby robiła piruety w powietrzu....nagle spojrzała na mnie z tym wyrazem bez zmiany ....dziewczyna zniknęła a ja zaczęłam uciekać przed siebie a ona grała...nagle spojrzałam w bok i zauważyłam że dziewczyna która szła przede mną wisi powieszona na latarni ulicznej a jakieś dwie postaci odcieli sznur na którym się powiesiła...nie widziałam czarnej z 3 twarzy....nie wiedziałam w która stronę mam biec...wiedziałam że ta fletnia pana kontroluje klaunów....wyszli znowu zza budynku i ruszyli by mnie zaatakować jak tamtych ludzi....bałam się że poczuje ból jak mnie bronią uderzą...uciekam w tzw wąską uliczkę mimo że chciałam uciec w inną stronę...oni zablokowali mi drogę i mogłam biec tylko przed siebie ale z jakiegoś powodu odwróciłam się i wtedy kolorek przeleciał mi naokoło głowy jak bumerang i jeden klaun to złapał...jeden z nich był gruby i wysoki drugi niski i gruby ....wyglądali jak smutni mimowie z pustym spojrzeniem....chciałam uciec z powrotem ale musiałam między nimi przejść...jakoś się udało...ominęłam ciosy i caly czas ta sama muzyka grała...wtedy się obudziłam....było po 3 w nocy....ja w szoku wtedy zauważyłam że piosenka która leciała w moim śnie leci w moich słuchawkach jak się obudziłam....od razu wybieglam z łóżka i obudziłam siostrę Obie stwierdziłyśmy że nie wiemy co to miało być
wwaaggie@outlook.com
wwaaggie@outlook.com
Babcia przyszła (była otoczona żyjący Moim rodzeństwem) Miała na palcach dużo złota .. pokazywali mi złoty pierścionek z dużym kwadratowym brylantem i mówiła ze mi go da..
Szczotka do włosów
Szczotka do włosów
Śniło mi się że byłam z siostrą w domu zmarłej babci. W ręku trzymałam dwie używane szczotki do włosów babci. Chciałam jedną z nich wziąć dla siebie. Siostra powiedziała weź tą. Zaczęłam z tych szczotek wyciągać długie, czarne zdrowe włosy. Dziękuję za interpretację.
Ewa
Ewa
Śniła mi się moja babcia, która nie żyje. Stała w pustym pokoju obok łóżka na którym leżał, spał moj mąż i wskazywała na niego palcem. Pojawiła się i zniknęła. Ucieszyłam się jak ją zobaczyłam i chciałam powiedzieć babcia, ale wychodził mi jedynie bełkot.
Ewa
Ewa
Widzę pokój czysty, ale dosyć ciemny. Pokój wydaje się być pusty, stoi tam jedynie tapczan. Pojawia się babcia, która zmarła 4 lata temu. Stoi prosto, nie mówi nic tylko pokazuje palcem wskazującym prawej dłoni na mojego męża, który śpi w tym łóżku. Cieszę się, że ją widzę chce zawołać babcia, babcia ale wychodzi mi tylko bełkot. Bardzo proszę o pomoc, mój mąż jest po ciężkiej chorobie, martwię się
Sen o babci i mężu
Sen o babci i mężu
Widzę pokój czysty, ale dosyć ciemny. Pokój wydaje się być pusty, stoi tam jedynie tapczan. Pojawia się babcia, która zmarła 4 lata temu. Stoi prosto, nie mówi nic tylko pokazuje palcem wskazującym prawej dłoni na mojego męża, który śpi w tym łóżku. Cieszę się, że ją widzę chce zawołać babcia, babcia ale wychodzi mi tylko bełkot
Kobieta z pracy
Kobieta z pracy
Mój sen składa się z trzech części każda z nich śniła mi się tej samej nocy po kolei. Cześć pierwsza to ze jestem z dziewczyna która pracuje w tej samej firmie co ja (znamy się jedynie z widzenia, nawet ze sobą nigdy nie rozmawialiśmy, pracujemy w dwóch różnych miejscach firmy czasami przelotem widzimy się na przerwach) stałem z nią w moim rodzinnym mieście (w którym ani nie mieszkam, ani nie mieści się ta firma) stałem z nią przed blokiem gdzie mieszka moja babcia i dziadek. Staliśmy tylko we dwoje ona i ja ona była strasznie szczęśliwa i zaczęła pokazywać mi murek przed blokiem i powiedziała ze będę tam siedział i płakał ze szczęścia i się stresował gdy ona będzie rodzic nasze dziecko, następnie poszliśmy do jej mieszkania które znajdowało się zara obok mieszkania mojej babci i dziadka w tym mieszkaniu była jej cała rodzina i była ich bardzo dużo, czułem się tam bardzo dobrze żartowałem z nimi i rozmawiałem oni się śmiali i było bardzo życzliwi w stosunku do mnie. W którymś momencie przyszła do niej jej siostra była bardzo mała i miała zdeformowana twarz i bardzo tuliła się do tej dziewczyny i widać było ze obie się kochają i ta mała dziewczynka ze zdeformowana twarzą zaczęła się do mnie uśmiechać ja zacząłem do niej mówić i widać było radość w jej oczach następnie przyszła jej kolejna siostra również młodsza z która również żartowałem, wszystko było bardzo miłe w tym śnie. Na tym sen się zakończył i się obudziłem po chwili zasnąłem ponownie i znowu zaczęła śnić mi się ta dziewczyna tym razem byłem ja, moja obecne dziewczyna (jestem w szczęśliwym związku) ta dziewczyna z pierwszego snu i jeszcze kilka osób byliśmy w jakiejś hali gdzie biegaliśmy z pistoletami i strzelaliśmy się dla zabawy (były to pistolety laserowe) pamietam ze strzeliłem do dziewczyny z pierwszego snu po czym popatrzyła na mnie zła a później zaczęła się śmiać, po zabawie zostałem na chwile ja i dziewczyna z pierwszego snu która zaczęła mnie tulić ja cały czas jej powtarzałem, ze jestem z kimś ale nie dawało to żadnego rezultatu po czym ponownie się obudziłem i znowu zasnąłem. W trzeciej części ponownie się ona ponawia dziewczyna z dwóch ostatnich snów jesteśmy w moim miejsce rodzinnym i idziemy za rękę, jest lato i swieci słońce a my idziemy na lody czuje się szczęśliwy, a ona cały czas się śmieje i na tym kończy się trzecia cześć. Nie wiem co mam o tym śnie myśleć proszę o pomoc w interpretacji.
Umierajaca babcia
Umierajaca babcia
Witam,przysnilo mi się że wokół była jakaś dziwna wojna i zastanawialiśmy się czy strzały z karabinów dolecą na nasze piętro w bloku,po chwili do pokoju weszła mama i oznajmiła mi że babcia ma raka wątroby i czegoś tam jeszcze i że umiera i babcię przywiozła na takim łóżku żebym się nią zajął. Babcia spała A ja masowalem jej brzuch żeby nie bolał i po tym usłyszałem mocne wydalenie gazów przez babcię. Moja babcia nie żyje od 5 lat i raz mi się tylko snila przed wyjściem na imprezę kiedy to po tym wyjściu miałem duże problemy. Wtedy snila mi się że najpierw też leżała na łóżku w tym samym pokoju tak jakby nie żyła A za chwilę lapalem ja na klatce schodowej żeby nie upadła że schodów. Co może oznaczać ten sen z dziś?
Józefa
Józefa
Śniłam mi się babcia, która siedziała u moich rodziców w białej bluzce. Bluzka miała wszyte poduszki na ramionach niebieską i odprutą czerwoną. Babcia była uśmiechnięta, zadowolona opowiadała mojej mamie jak szubko zasypia przykładając głowę do poduszki. Ja w tym czasie pokazywałam mamie niebieską bluzkę, którą od niej dostałam, bluzka była w żółte drobne kwiaty
Babcia
Babcia
Moja Stara babcia szła z chodzikiem do ubikacji ale w trakcie zrobiła kupę w pampersa i ja jadła a mnie to strasznie obrzydzilo
Babcia zmarła
Babcia zmarła
Śniło mi się ze na początku odwiedziłam swoją babcie która już nie żyje 5 lat. Śmiałyśmy się dała mi słodycze i w pewnym momencie dała mi różaniec. Zawiązałam go na ręce, później był taki urywek ze wysiadałam w pociąg i wysiadłam i całkowicie nie wiedziałam gdzie jestem, rozpłakałam się a dziewczyny które mnie widziały powiedziały gdzie jestem i dały mi pieniądze na powrót do mojego miasta. Wróciłam szlam znana ulica w moim mieście i spotkałam mojego obecnego chłopaka z którym dobrze mi się układa ale on w śnie był jakis dziwny. Poszliśmy do domu i zrozumiałam ze chce się mnie pozbyć. Wziął fiolkę ze sterydami i mi ja wstrzyknął , ja prosiłam koleżankę żeby mi pomogła ona powiedziała Że mi nie wierzy i przyjechali koledzy mojego chłopaka i chcieli mnie do auta wpakować - stawiałam opór ale jednocześnie widziałam na ręce zawiązany różaniec od babci i się obudziłam
Sen o rodzinie
Sen o rodzinie
Witam, dzisiaj w nocy śniło mi się kilka wątków związanych z moją rodziną. Wątkiem przewodnim było spotkanie ze wszystkimi osobami przy stole w tym z moją zmarłą prababcią z którą rozmawiałam i która poprosiła, żebym ją okryła kocem, gdyż było jej zimno, kolejnym wątkiem był mój kot który w pierwszej części snu towarzyszył mi w bieganiu po plaży po czym pamiętam jak go zgubiłam a gdy wrócił po długiej nieobecności był przerażająco wychudzony. Niestety nic więcej nie pamiętam ale 2 wątki wymienione powyżej bardzo zapadły mi w pamięć i wywołały pewnego rodzaju niepokój.
Wirus
Wirus
Były ciężkie czasy koronawirusa. Niemcy zaatakowały Polskę i brali ludzi niby zakażonych w niewolę i ja babcia mój chłopak i jakiś lekarz i dwoje osób których w życiu realnym nie znam ale we śnie znałam a i była moja wykładowczyni i jakas mała dziewczynka ucieklismy im do domu lekarza ona ogółem pomógł nam uciec i później zamieszkalismy u niego i nagle przyszli Niemcy i klekalismy jak przyszli kazała niemiecka baba wyjść wszystkim oprócz mi i babci i nam kazała zdjąć biżuterię itd i powiedziała że mamy kilka min by się pożegnać z rodziną zaczęłam płakać i panikowac prosiłam mojego chłopaka od którego dostaje mało wsparcia w życiu realnym żeby mi jakoś pomógł chociaż przytulił a on nic olewal mnie i grał w gry ja płakałam coraz bardziej jak nas wyprowadzili babcia kazała mi uciekać ale nie udało mi się a i nie chciałam jej samej zostawić i później wzięli nas w niewolę mimo że nie miałam korony ani ja ani babcia i później robili na nas testy i umarlam
Przeszłość
Przeszłość
Molestował mnie wujek Byłam w domu babci chodziliśmy na spacery potem kazała mi iść się wykąpać wuja powiedział że pomoże mi z prysznicem i zaczął mnie myć dotykać zaczęła się awantura potem on wyszedł z domu i wszyscy dziwnie na mnie patrzyli następnie tamten sen się uciął i zaczął nowy byliśmy u cioci w Niemczech i moją kuzynka Gosia ma dwójkę dzieci uwielbiałam się z nimi bawić lecz babcia powiedziała że nie mogę jechać z nimi do mojej kuzynki i nagle się obudziłam
Zmarli
Zmarli
Dzień dobry. Bardzo proszę o pomoc w interpretacji snu. Kilka dni temu śniło mi się że byłam z młodszym dzieckiem ( starsze nie pojawiło się we śnie)w górach ale była też plaża . Wszystko by się zgadzało ,ponieważ akurat najpierw wyjechaliśmy w góry a potem nad morze. Nagle w oddali pojawily się sine chmury i cztery trąby powietrzne,ja wszystkich zagonilam do domu babci i byliśmy bezpieczni. Czułam to bezpieczeństwo. Mama z babcią rozmawialy,były pogodne ,nie pamiętam rozmowy,byli też inni ludzie których nie znam w tym domu. Ja gotowałam żurek i szukałam liścia laurowego w przyprawach. Mocno już padało ale ja wyskoczyłam na taras zobaczyć czy też jest zabezpieczony ,jakiś mężczyzna powiedział że zmokne i ze mocno wieje a ja ze zdążę i zdążyłam. Na tym koniec. Martwi mnie sen. Ostatnio kiedy śniła mi się babcia to było kilka lat temu i to babcia trzymała zupę a ja przyprowadziłam do niej mamę . Obie wtedy jeszcze żyły ale mama zmarła dosłownie kilka dni później a następnie kilka tygodni później babcia. Bardzo proszę o wsparcie w interpretacji.
Ewa5221
Ewa5221
Śniła mi się babcia, która nie żyje. Wracała do domu była słaba i obolała powiedziała mi, że była tak chora że myślała że to już koniec. Bardzo serdecznie ja przytuliłam pytając czy czegokolwiek potrzebuje babcia mi odpowiedziała, że zimnego piwa
Sen o zmarłej babci
Sen o zmarłej babci
Dzień dobry , śniło mi się że poszłam do domu odpocząć z powodu zmęczenia ( mam małe dziecko wiec realnie też byłam zmęczona) położyłam się do odpoczynku , leżę w łóżku i pojawiła się moja zmarła na raka babcia . Była jakby młodsza , wyglądała lepiej niż jak ją pamiętam , była zadowolona . Wiedziałam w tym śnie że babcia umarła i spytałam co tu robi a ona odpowiedziała że Bóg jej pozwolił znowu żyć . Tyle z tego snu pamiętam .
Zmarła ciocia
Zmarła ciocia
Mieszkam obecnie w mieszkaniu które odziedziczyli moi rodzice po zmarłej cioci. Śni mi się iż rozmawiam ze w tym mieszkaniu rozmawiam z dwiema osobami, jedną z nich była moja zmarła babcia, kto był druga osoba nie pamiętam. W trakcie rozmowy do mieszkania weszła zmarła ciocia, wyglądała bardzo dobrze, podszedłem i pogladkalem po policzku ciocie i się przywitałem. Powiedziałem kocham Cię, ciocia spytała: mnie? Ja odpowiedziałem tak. Wtedy krzyknąłem do babci która była w kuchni że ciocia Lusia przyszła. W tym samym momencie do mieszkania weszła starsze szczupła osoba, wydaje mi się że była murzynka i wzięła za rękę ciocię. Ja ja spytałem Ty też widzisz ciocie? To wszystko, proszę i interpretację
Tato i babcia
Tato i babcia
Śnili mi się nieżyjący już tato i babcia. Pamiętam babcie bardzo smutną zaś tato powiedział do mnie .Weż pożyczkę A ja ją będę opłacał. Proszę o pomoc w interpretacji.
telefon
telefon
Sen rozpoczął się w momencie gdy byłam w domu Adasia To chłopiec którym się zajmuje jako niania. Ma 2 latka. Opiekowałam się chłopcami a w domu był ich tata - Piotrek. Czekałam na kogoś ale nie pamiętam na kogo. Siedzieliśmy wpatrzeni w okno obserwując to co dzieje się za nim. Była noc. Jednocześnie trzymałam na kolanach laptopa z odpaloną kamerką Live właśnie z tego co dzieje się zza okna. Na laptopie zauwqażyłam że grupka mężczyzn idzie w kierunku drugiej klatki Schodow/ławki. Zaczeli się awanturować I bić. Jeden z nich miał kij bejsbolowy. Zweryfikowałam tą informacje patrząc w okno I poprosiłam chłopaków żeby na to nie patrzyli. Wtedy jeden z nich wyciągnął piłe mehaniczną I odciągł rękę drugiemu(ten stał plecami). Pobiegłam do Piotrka ( taty chłopców) żeby mu o tym powiedzieć. Powiedział że to niemożliwe żeby w biały dzień na osiedlu nikt nie zwrocil na to uwagi. Bo przecież dużo osob chodzi wkoło. Powiedziałam ze to nie moze byc kłąmstwo skoro widziałam to na własne oczy ZA OKNEM. Wtedy przypomniałam sobie że czekałam na mame która miała wrocić z wyjścia z koleżankami. Bałam się ze bedzie wracała obok tych osób I stanie jej się krzywda. Ucieliśmy ten temat. Wrociłam do pokoju z chłopcami. Wyciągnełam telefon. “Dzwoniło” do mnie- w zupełnie inny sposob niż zazwyczaj. Połączenie o nazwie “DIES” z możliwością odebrania bądź nie. Odebrałam I ekran stał się zupełnie inny niż był przedtem. Nie miałam możliwości rozłączenia się. Na ekranie miałam opcje Wykonania 3 zadań I zgodzenia się na “cos” lub “odrzucenie”podpisane jednoznacznie ze śmiercią. Uznałam to za nieśmieszny żart więc ozakceptowałam połączenie. Na ekranie zaczął odliczać się czas. To około 30 sekund. Olałam ten temat I zgasiłam ekran telefonu. Dostałam informacje od mojego chłopaka że znowu coś jest nie tak z jego telefonem ale uznałam to za mało potrzebne mi w tym momencie. Gdy probowałam odblokować swoj telefon ekran był zupełnie inny. Cały rózowy. Aplikacje byly inne, foldery wybrakowane. Był jeden folder zatytuowany “W co ubiore swoje dziecko” I znajdowały sie w nim nie aplikacje a zdjęcia niebieskich akcesoriów dla dziecka. Probująć zalogować się na instagrama okazało sie ze moja nazwa zostałą zmieniona na zupełnie inna. Coś polskiego, w stylu “naHujcitokonto” Gdzie wiem ze nigdy w zyciu nie nazwałabym tak konta. Miałam 0 obserwujących, zdjęcia były pousuwane. Było tylko zdjęcie profilowe na którym miałąm 13 lat. Uznałam że ktoś włamał mi się na konto I to wszystko. Chciałam zalogować się na facebooka ale nie mogłąm znalesc tej aplikacji ( wszystko na ekranie się zmieniało a aplikacje powoli się usuwały I zastępowały je inne) Tak jakby ktos w tym samym momencie co ja miał dostęp do mojego telefonu I robił z nim to co chciał . Otworzyłam laptopa I widziałam na nim transmisje live z widoku na moje biurko (?) na któym leżały ważne dla mnie rzeczy. Osoba która ich dotykała w niszczący sposób traktowała ważne dla mnie sprawy. Wzieła zdjęcie mojego zmarłego brata wyrzucając je mowiła “Kto to krwa jest” “Co to za gówno” Totalna deklasacja. Zauważyłam to że w momencie gdy osoba sprzed biurka usuwała moje rzeczy na ekranie mojego telefonu znikało coraz więcej “mnie” Rzeczy przestały być personalizowane podemnie. Bardzo mocno marwiłam się wtedy o to że mojej mamy nadal nie ma w domu. Probowałam pojść do Piotrka by zapytać go o to jednak stał tam mój tata z Andrzejkiem ( młodszym z chłopców którymi się zajmuje) na rękach mówiąc mi że mama jest z koleżankami I wróci kołó 11:00, wszystko jest dobrze I mam sie nie martwić. Niezbyt mnie to pocieszyło wiec postanowiłam poszukac jej na własną rękę. Wyszłam z domu z moim “telefonem” I probowałam do niej zadzwonić znając numer na pamięć. Zadzwoniłam I usłyszałam głos mamy mowiacy mi że musi jechac do szpitala bo ta zmiana ktora wziełą w pracy była krótka I tata musi ją zawieść bo babcia zrobiła sobie krzywde przy ołtażu. Zrozumiałam wtedy że nie rozmawiam z mama a z kims kto podkłada pod nią głos. Powiedziałam jej “Mamo, tata jest u Adasia A BABCIA NIE ŻYJE OD KILKU MIESIĘCY” kazałam jej włączyc kamerke. Na ekranie pojawiły się 3 kamerki. Jedna przedstawiała moją mame a raczej jej ręke trzymającą piwo I idącą kamienna ścieżką w jakichś krzakach. Druga przedstawiała mnie (jakby obecną sytuacje ale za moimi plecami WKLEJONY był mój były chłopak. Dosłownie wklejony – to było widać. Trzecia kamerka przedstawiała mnie, tak jakby ktoś szedł przedemną I mnie nagrywał. Przeniosłąm sie wtedy z mieszkania Adasia które jest w Lublinie do Kazimierza dolnego oddalonego o jakies 50 km. Szłam wzdłuż drogi do stacji paliw, naprzeciw wisły. Była ciemna noc. Mama wtedy powiedziała coś w stylu “Co ty odemnie krwaa chcesz nawet wyjść nigdzie nie można” rozłączyłam się I szlam dalej. Była godzina 4:.. z kawqłkiem okołó 47/50.Rozumiałam wtedy że nie mam zadnej kontroli nad swoim telefonem. Szłam wzdłuż wiedzac ze musze dostac się do swojego domu. Koło stacji było dużo ludzi. Każdy musiał wrocic do domu ale neiw iedział w jaki sposób. To był ogromny problem, każdy chciał taksówke lub Bolta ale tu żadnych nie ma. Jeden męzczyzna krzyknął nawet że nie powinien tu byc I co tu robi skoro mieszka w Toruniu. Ja miałam blisko. 50 km do lublina. Podeszłąm do dwóch mezczyzn pytając gdzie mają wrocic .Powiedzieli że też w okolice Lublina. Powiedziałam ze mozemy pojsc razem. Znalazłam dwóch kompanów. Zaczełam iść w stronę lublina. Chcąc zadzwonic do mojego chłopaka, nie miałam juz wtedy żadnych kontaktów a jedynie mozliwosc wpisania numerów. Wpisałam numer, I probowałam sie dodozwonic jednak mowiono że nie ma takiego numeru. Numer wpisywałąm 3-4 razy za kazdym razem podając inna koncówke bo nie do konca wiedziałam jaka powinna byc. W momencie w którym uznałam że jednak wiem jaki to numer I byłam pewna że to on dzwoniąc dodzwoniłam się do niego. Słyszałam jego glos, był agresywny I krzyczał na mnie czemu do niego wydzwaniam w środku nocy. Wiedziałam że to nie może być on. Żyjemy w dobrej kochającej relacji. Nigdy nie podniósłby na mnie głosu I nie mam do tego żadnych obaw. Gdy to sobie uświadomiłam nagle z głosnika dobył się głós mojego byłego- już innego chłopaka z podstawówki. Rozłączyłam się I zaczełam panikować. Nie wiedziałam jak powiedzieć mu ( Mojemu chłopakowi) gdzie jestem, I co się stało. Dlaczego nei ma mnie w domu I nie moge sie z nim w zaden sposób skontakować. Uznałam że na pewno mnie szuka. Zaczełam iść drogą na Lublin w nadzieji ze jadąc zauważy mnie po drodze. Nagle przniosłam się znów do mieszkania Adasia. Miałam swój komputer który nie był zawirusowany. Probowałam znaleść informacje o tym jak mozna zhakować taki telefon, I jak to “ODKRECIC” znalazłam artykuł który był całty po angielsku. Chwyciłam telefon w nadzieji że włącze tłumacz I przetłumacze stronę ale przecież cały mój telefon nie był moim. Nie miałam w nim już tłumacza. Poprosiłam tate o pomoc. Dał mi swoj telefon z ekranem blokady na ktorym widniały 3 lub 4 pojemniki z kościami zwisające z góry telefonu. Zadaniem było wyrzucic kostki I kliknąc odpowiednią ilośc na ekranie. Wyrzuciałm 4 ale żadna z rur nie miałą takiego numeru. Powiedziałam mu o tym, gra-tapeta zmieniła się na inna. Stwierdziłam że sama przetłumacze tą strone. Chodizło o to aby zejśc z oprogramowania telefonu stopniowo odinstalowując jego aktualizacje do wersji basic a potem instalować powoli od zera do pożadanej wersji telefonu. Nie wiem co zrobiłam w telefonie. Zaczełam wchodzic w ustawienia I po odblokowaniu telefonu nagle pojawiła się już moja tapeta. Odpaliłam raz jeszcze laptop I ekran pojawił się tak jakby był to Windows xp, aktualnie majac windows 10. Poczułam swego rodzaju ulge ze to wszystko wróćiło do normy. Nagle po raz 3 mój sen się zmienił. Leżałam na łóżku trzymając na brzuchu Andrzejka ( to młodszy chłopiec którym się zajmuje jako niania- 10msc) Na fotelu siedział mój chłopak, obok mnie były jego dwie siostrzenice. Po każdej od jednej siostry. A w progu stał kolega mojego chłopaka – wiedziałam ze to jego kolega ale nie potrafiłąm powiedzieć który. Miał postrure jedego, a głos drugiego. Natomiast włosy I wygląd byly mi znajome ale nie należa do żadnego z jego kolegów. Zaczał opowiadać o tym jak mój chłopak któy stroi od agresjii I bójek(boi sie ich) wdał się w udawaną bójkę z kolegą któa wyglądałą jakny wcale nie udawał. Opowiadał że kopnął go tak jakby to miało być na poważnie. Potem zaczelismy rozmawiać o tym że ja I Andrzejek mielismy dzis cięzki dzień I pora odpocząć. Tak mój sen się skończył. Nie opisywałąm wszystkich szczegółów a jedynie niektóre. Jest ich o wiele wiele więcej, ale nie są istotne. Pamiętam dokładnie gdzie kto siedział, stał, jaka była pogoda, skad padało swiatło itp
zmarła babcia
zmarła babcia
Moja babcia odeszła w walentynki po wylewie, 2 tygodnie temu. Ostatniej nocy śniło mi się, że idę do niej do domu a ona stoi w oknie (tak jak to robiła za życia) i machała do mnie. Ja w tym momencie we śnie pomyślałam sobie "O nie wygląda aż tak źle po tym wylewie" - babcia we śnie miała trochę zdeformowaną twarz. Tu kończy się pierwsza część snu. W drugiej części szłam z babcią chodnikiem między blokami a babcia prowadziła psa - był do kolan, biało-brązowy w typie szpica. Babcia za życia chodziła tą ulicą między blokami bo mieliśmy psa ale małego i białego. Nagle sen się skończył.
Zabójstwo
Zabójstwo
Śniło mi się że pojechałam do babci. Kiedy przebywałam w jej domu zdarzały się coraz dziwniejsze incydenty np że czy zmieniały swoje miejsce, słyszałam dzwony, mimo ogrzewania było zimno, babcia zachowywała się nienaturalnie np wykręcała szyję o 360° itp. Dowiedziałam się że babcia jest opentana i kiedy była w swoim pokoju to widziałam ducha/demona/zjawę( poprostu jakieś straszydło) od którego nie odczuwałam dobrej energii,, postanowiłam babcie zabić, więc wzięłam rurę i przywaliłam jej w głowę. Zaniosłam ja do ogrodu by ją zakopać, ale zobaczyłam że oddycha, mimo to nadal zakopywałam ją żywcem, kiedy skończyłam szybko wrzuciłam do domu wzięłam nóż z kuchni( który był zakrwawiony) i chciałam zamknąć się w łazience, bo wiedziałam że teraz ona zechce zabić mnie. Jednak zdążyła się odkopać zanim ją zdążyłam pójść do łazienki. Siedziałam za taką Ala kurtyna czekałam żeby przyszła żeby jej ściąć głowę, ale ona chciała mnie zabić chyba siekiera i w tety się obudziłam. A i jeszcze dodać że od momentu zobaczenia ducha słyszałam dzwony które oznaczały że im głośniej tym duch/zjawa/demon jest bardziej zły u że jest bliżej
Rodzina przyjaciółki
Rodzina przyjaciółki
Śniło mi się, że odwiedziłam dom rodzinny mojej przyjaciółki. Dom i pomieszczenia w nim wyglądały tak samo, jak w życiu codziennym. W domu znajdowała się cała rodzina przyjaciółki, która również tam mieszka. Natomiast nie do końca zrozumiałe były dla mnie znaczenia tych osób. Jej tatę widziałam tylko przez chwilę, jej babcia wpuszczała mnie do domu i przygotowywała mi herbatę - lecz ta babcia zmarła w tym roku. Oprócz tego rozmawiałam z jej młodszą siostrą, widziałam także dziadka, który siedział w salonie... Jej mama aktualnie choruje bardzo ciężko na nowotwór i niestety jest już osobą leżącą, natomiast w śnie była uśmiechnięta i rozmawiając o czymś ze zmarłą babcią krzątała się po kuchni o własnych siłach jak gdyby nigdy nic. Najciekawsze jest to, że wśród tych wszystkich osób nie było właśnie mojej przyjaciółki, ponieważ będąc u niej w domu rodzinnym rozmawiałam z nią tylko przez telefon cały czas. Znamy się od czasów przedszkolnych o utrzymujemy bardzo dobre relacje na co dzień. Nie mam pojęcia jakie może mieć znaczenie ten sen i co może symbolizować. Czy to może mieć związek z chorobą jej mamy?
Prababcia
Prababcia
Śniła mi się prababcia , nie znałam jej , nie było takiej możliwości. Weszłam do jej domu, obok stała moja mama nic nie mówiąc. A pra babcia siedziała w ładnym domu ( wiedziałam, że to mi się śni). Zapytałam się jej znowu mi się śnisz , to coś złego się stanie? Ale ona siedziała uśmiechnięta z przymrużonymi oczami i odpowiedziała nie. Po 3 dniach od snu jechałam do pracy i pracownik koszący trawę przy chodniku uszkodził mi szybę tylną kamieniem. Więc nie wiem co ten sen oznacza , to miało być ostrzeżenie?
Zmarła babcia
Zmarła babcia
Przyśniła mi się babcia zmarła kilka lat temu. Podczas snu odbywały się moje urodziny, a w jednym z pomieszczeń była moja babcia, leżała na łóżku (tak jak podczas ostatnich miesiecy swojego życia i nie było z nią kontaktu). Nagle usiadła, powoedziała wszystkiego najlepszego, przytuliła i położyła się znowu.
babcia
babcia
Śniła mi się zmarła babcia która dawał mi cukierki i nagle wyciągnęła pałę i jak mi przywaliła to się obudziłem
jagodzianka
jagodzianka
We śnie znajduję się w przytulnym, klimatycznym domu mojej babci. Powietrze jest nasączone zapachem ciepłego ciasta i świeżo ugotowanej jagodzianki, której zapach kusi mnie do kuchni. Chociaż jestem w pełni czujny, senność ogarnia mnie,
terapia
terapia
Nie było to zwykłe śnięcie. To było coś więcej, coś co wzięło mnie w swoje ramiona i przeniknęło moje najgłębsze tajemnice. Sen ten był jak terapia dla mojej duszy. Przez niego odkryłem kawałki siebie, których nie zdawałem sobie
rogal
rogal
W moim śnie pojawił się rogal. Przypomniał mi on smak dzieciństwa, gdy babcia często piekła te pyszne i puszyste ciasteczka. Rośniemy na wsi, więc babcia zawsze miała świeże składniki, które dodawała do ciasta, sprawiając, że były
pocieszac
pocieszac
Wczoraj miałem sen który miał dla mnie dużą wartość emocjonalną. Chciałbym podzielić się z Wami jego interpretacją. Byłam w podziemnym labiryncie, który składał się z wielu korytarzy i pokojów. Czułem się zagubiony i
baba
baba
Wchodzę do sen ika i odkrywam znaczenie snu o babie. Gdy zamykam oczy, znajduję się w tajemniczym świecie snu, gdzie wszystko jest możliwe. Tu nie ma granic czasu ani przestrzeni. Jestem gotów zanurzyć się w tę historię i odkryć, co ma do
chata
chata
W moim śnie byłem w starej, ponurej chacie. Ray byłam pewien, że to miejsce jest mi nieznane, ale jednocześnie poczułem dziwną znajomość. Było coś tajemniczego w tym senniku. Światło słoneczne ledwo przebijało się przez grube, kurzem
fartuch
fartuch
W moim snie, którego chciałbym zinterpretować, znalazł się fartuch. Fartuch jest obiektem codziennego użytku, który nosimy na sobie, aby chronić nasze ubrania przed zabrudzeniem podczas wykonywania różnych czynności, szczególnie w
zupa
zupa
W moim śnie byłem na obiedzie z rodziną. Siedzieliśmy w klasycznej, przytulnej jadalni, której ściany były pomalowane na miętowy kolor, a na środku stał duży, drewniany stół z białym obrusem. Wszystko wyglądało jak z obrazka rodem z
babcia niezyjaca znaczenie snu
babcia niezyjaca znaczenie snu
Weźmy pod lupę sen, w którym pojawia się moja nieżyjąca babcia. To tajemniczy i emocjonalnie naładowany sen, który natychmiast wywołuje u mnie mieszane uczucia. Chociaż może to być tylko produkt moich podświadomych myśli i emocji,
lazanki
lazanki
W nocy miałem taki dziwny sen. Spokojnie śniłem w swoim łóżku, kiedy nagle znalazłem się w tajemniczej kuchni. Wszędzie było pełno świeżych składników i aromatycznych ziół. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, że na dużym,
babka
babka
Witaj, czytelniku! Zapraszam Cię do zanurzenia się w fascynujący świat snów, w którym wszystko jest możliwe. Dziś chciałbym zinterpretować sen, który dotyczył babki. W moim snie pojawiła się ona jako główna postać, a teraz, za