wzrok

W okresie snu, często znajdujemy się w zupełnie innym świecie, pełnym niezwykłych i czasem surrealistycznych zdarzeń. To miejsce, w którym nasza podświadomość płata nam najróżniejsze figle. Ale czy seny mają głębsze znaczenie? Czy mogą być odbiciem naszych prawdziwych uczuć, pragnień i obaw? Oto mój zinterpretowany sen na tym

Kiedy zamknąłem oczy i wdrapałem sie na szczyt poduszką, moje zmysły natychmiast przeniosły mnie w inny świat. W snach, moje oczy stawały się oknami do wyjątkowych wizji. W tym konkretnym śnie, czułem, jakbym był osamotniony na przepięknym wzgórzu. Pogoda była idealna, niebo było błękitne, a słońce delikatnie grzało moją skórę. W oddali mogłem dojrzeć bujne zielone pola, które rozciągały się tak daleko, jak sięgało moje oko. To było piękne, niewiarygodne miejsce, które wywoływało w mojej duszy poczucie spokoju.

Usiadłem na chłodnej trawie i pozwoliłem wzrokowi błądzić po krajobrazie. W tym momencie zdziwiłem się, że to był sen. Ale czy był to po prostu sen, czy może miało to jakieś ukryte znaczenie?

Gdy z niepokojem zacząłem rozważać różne możliwości, do mojego pola widzenia wkroczył ptak. Latał wokół mnie, trzepocząc skrzydłami i śpiewając swój piękny śpiew. Jego pióra były koloru wszystkich tęczy, a oczy świeciły tak jasno jak gwiazdy na nocnym niebie. Czułem się zaczarowany i znalazłem w nim pewną tajemnicę.

Ptak wykazał się niezwykłą inteligencją. Leciał do mnie blisko, jakby próbując przekazać mi jakąś ważną wiadomość. Wiedziałem, że muszę na niego spojrzeć. Ale co to mogło oznaczać? Sennik mógłby powiedzieć, że ptaki w snach symbolizują wolność i dążenie do doskonałości. Czy to był znak, że powinienem być bardziej odważny w swoich dążeniach?

Nagle, ptak zniknął. Spojrzałem wokół, a wszystko, co zobaczyłem, było jednym wielkim zamieszaniem. Okoliczne pola zostały wypalone ogniem, a zielone drzewa stały się martwe i bez życia. Niebo zmieniło się w ciemną chmurę, a słońce zniknęło za horyzontem. Przerażony i zaniepokojony, zacząłem szukać odpowiedzi.

Głęboko wbijając spojrzenie w ziemię, dostrzegłem maleńki ślad, który prowadził w stronę ciemnego lasu. Bez wahania podążyłem tą ścieżką, mając nadzieję znaleźć odpowiedzi na moje pytania.

W miarę jak zbliżałem się do lasu, ciemność rosła, a mój niepokój również się zwiększał. W końcu dotarłem do wejścia do lasu i wiedziałem, że muszę go pokonać. Wszystko, co było potrzebne, to odrobina odwagi i determinacji.

Kiedy przekroczyłem granicę lasu, znalazłem się w całkowitej ciemności. Ale nie czułem się przerażony. Wiedziałem, że to była czasem odwaga, by wejść w nieznane. Moje zmysły zaczęły pracować na najwyższych obrotach, próbując odkryć, co kryje ten las.

Wtedy z dala usłyszałem cichy dźwięk. Przybliżyłem się i zobaczyłem małego, delikatnego stwora leżącego na ziemi. Był to sowa. Jego piękne oczy świeciły jak białe diamenty, a skrzydła delikatnie drgały. Czułem, że tamten owłosiony upiór chce mi coś przekazać.

Podeszłem bliżej i z zaskoczeniem zauważyłem, że sowa wstała i zaczęła do mnie mówić. Jej głos był łagodny, ale mocny, pełen mądrości i zrozumienia. Mówiła mi o moich ukrytych lękach, które trawią mnie od środka. Zrozumiałem, że muszę zmierzyć się z tymi lękami, żeby móc się rozwijać i osiągnąć szczęście.

Gdy sowa skończyła mówić, zniknęła w powietrzu. Byłem teraz sam, ale czułem się pełen determinacji i chęci do zmian. Wiedziałem, że sen ten był znakiem, że muszę uwierzyć w swoje możliwości i odważyć się stawić czoła swoim największym obawom.

Wzbudzając się z tego snu, poczułem się zainspirowany i zmobilizowany. Sen ten był więcej niż tylko zbiorem losowych obrazów. Był to przekaz od mojej podświadomości, który mówił o moich ukrytych tęsknotach i o tym, że czasami musimy zmierzyć się z naszymi lękami, aby osiągnąć prawdziwe spełnienie.

Więc z każdym nowym dniem, będę stawiał czoła moim strachom, kierując się mottem "wszystko jest możliwe, jeśli tylko uwierzę".