Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

nawoz

W ostatniej nocy miałem sen, który z pewnością mnie zaintrygował. Nawet teraz, gdy próbuję go zinterpretować, wciąż odczuwam dziwną mieszaninę uczuć – ciekawość, niepewność i pewien nieodłączny dreszczyk emocji. W mojej wyobraźni zagościł obraz, który wydaje się być jednocześnie banalny i niezwykły. Sen ten był o nawozie.

Rozpoczynamy w pełnym ekscytacji spojrzeniem na każdy szczegół, który wyłania się z tej nieprzewidywalnej opowieści sennika.
Opiszę wam go z pełnym wykorzystaniem mojego bogatego słownictwa i z jeszcze bogatszą zdolnością oddania emocji.

W środku nocy moje oczy powoli się otwierały, a ja zaryzykowałem jedno spojrzenie na otoczenie. Zostałem od razu oczarowany widokiem – znajdowałem się na łące, na której snuły się delikatne, złociste promienie wschodzącego słońca. Przeszło przez moją głowę, że to migoczące światło jest jak nutka nadziei w moim życiu, która zdawała się być nieustannie obecna w tym konkretnym śnie.

Nagle moje zmysły wyczuwały charakterystyczny zapach - ten zapach był mocny, niezwykle nieprzyjemny, ale jednocześnie obfitujący w nutkę przypominającą działanie nawozu. Czy to miał być znak, że moje życie potrzebuje odżywki, aby rozwijać się i kwitnąć?

Gdy moje oczy skanowały przestrzeń, zorientowałem się, że na tej łące znajdowało się wiele małych roślin. Chwyciłem w dłonie jedną z nich i poczułem, że jest delikatna i podatna na zniszczenie. Przypomniałem sobie wtedy, że nawóz to sposób, w jaki dajemy naszym roślinom siłę do wzrostu i przetrwania. Czy to tylko symbol, że czas na to, abym zadbał o swoje własne wzrost i rozwój?

Każdy krok, jaki robiłem po tej łące, wydawał się być korzystny dla tego magicznego miejsca. Moje serce zaczęło odczuwać dziwny rodzaj satysfakcji, tak jakby te rośliny odczuwały wdzięczność za moją obecność i za to, że dawałem im życie. A może to była ja, która odczuwała wdzięczność za możliwość pielęgnowania i wspierania wzrostu czegoś innego niż ja sama?

Ta sceneria była jednocześnie piękna i przerażająca – myśl o tym, że wszystkie te rośliny są zależne ode mnie, były jakby symboliczne. Akceptując tę zależność, odczuwałem równocześnie swobodę i odpowiedzialność. Czyż w moim życiu nie jest tak samo, że muszę przyjąć odpowiedzialność za swoje działania i ponieść ich konsekwencje?

Gdy podziwiałem to miejsce z oddali, poczułem, jak moje serce nabierało spokoju i radości. Świadomość tego, że w moje ręce została powierzona moc stworzenia i ochrony życia, sprawiała, że moje poczucie własnej wartości rosło. Może to było właśnie oznakiem, że sennik chciał mi przekazać pewną lekcję – że ważne jest, aby pielęgnować i chronić to, co mamy w swoim życiu, i zrozumieć, że nasze czyny mają moc wpływania na inne istoty.

Po przebudzeniu z tego niesamowitego snu, poczułem, że coś we mnie się zmieniło. Może to był tylko sen, ale jego przesłanie było tak silne i przejmujące, że nie mogłem go zignorować. W pełni uświadomiłem sobie, że nawóz jest nie tylko substancją fizyczną, ale też metaforą dla troski, miłości i odpowiedzialności, jakie musimy włożyć w wzrost i rozwój samych siebie i innych w naszym życiu.

Sennik naprawdę sprawił, że zastanowiłem się nad tym, jak traktujemy nasze życie, jak dbamy o naszych bliskich i jakie nawozy używamy dla naszych roślin. Oto lekcja, którą wyniosłem z tego przepięknego i inspirującego snu.

źródło: SOW - Stowarzyszenie onejromantów XXI wieku
autor
Onejromanta: Gabriel, Tłumacz Snów Metafizycznych

Zajmuje się snami o charakterze duchowym i metafizycznym, dostarczając wglądów w sprawy transcendentne i ezoteryczne.

Opinie na temat artykułu

Oceń artykuł jako pierwszy!

Dodaj opinię

Ocena: