Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

czekac

Szary dzień powoli przechodził w wieczór, a ja usiadłam na kanapie, mając jedynie lampkę nocną jako swojego towarzysza. Spojrzałam przez okno i ujrzałam wiszące na niebie czerwone chmurki. Były tak piękne i delikatne, jakby ktoś je namalował pędzlem. W pewnym momencie zasłoniły całe niebo, a ja poczułam się zagubiona w tym odmiennym, magicznym świecie.

Nagle znalazłam się w otoczeniu tajemniczych lasów, które pulsowały energią.
Ścieżka, rozciągająca się przede mną, wydawała się prowadzić do czegoś ważnego, czegoś, czego tak bardzo pragnęłam. Szłam powoli, pełna ciekawości, a jednocześnie niepewności. Wiedziałam, że muszę iść naprzód, ale nie wiedziałam, co mnie tam czeka.

W głębi lasu nagle pojawił się stary mężczyzna w szarym płaszczu. Miał zaczarowane oczy, które wymownie patrzyły na mnie. Jego usta poruszały się, ale żadne słowa nie wychodziły z jego ust. Wiedziałam jednak, że muszę go zrozumieć. Nagle, jakby magią, zdałam sobie sprawę, że to sen ik i to on chce mi coś przekazać.

Zadziwiłam się swoją zdolnością do rozumienia, a jednocześnie poczułam przerażenie. Co jeśli to przekazane przez sennik wiadomości nie będą miały dla mnie żadnego sensu? Ale byłam zbyt ciekawa, aby się wycofać. Postanowiłam, że muszę go wziąć do ręki i zaczęłam odczytywać znaczenie mojego snu.

Czytając te tajemnicze słowa, zrozumiałam, że sen mówił o oczekiwaniu. Mój umysł rozpoczął podróż w głąb mojej duszy, gdzie ukryte pragnienia i tęsknoty czekały na ich spełnienie. Było tak, jakby świat baśni i rzeczywistość się zaplótły w jedno. Natknęłam się na słowo "czekanie" i wtedy moje serce gwałtownie zabiło.

Moim największym lękiem było oczekiwanie na coś, co mogło się nigdy nie wydarzyć. To czekanie było dla mnie torturą, która miała coraz większy wpływ na moje życie. Czułam, jak moje marzenia i cele kwitły i marnowały w ciemnościach niepewności. Ale sen mówił mi, żebym nie traciła nadziei.

Postanowiłam, że muszę dać sobie szansę i uwierzyć w to, że życie ma dla mnie przygotowane coś wyjątkowego. Nie pozwolę, aby strach i niepewność zatraciły moje pragnienia. Muszę być cierpliwa, zdeterminowana i wierzyć w siebie.

Podsumowanie tego snu byłoby zbyt proste. To był przekaz o oczekiwaniu i trudnościach, które niesie ze sobą. Ale przede wszystkim był to przekaz o nadziei i wierzeniu, że wszystko jest możliwe, jeśli poświęcisz wystarczająco dużo czasu i wysiłku.

Jestem w ciemnym, nieznajomym miejscu. Wokół mnie panuje absolutna cisza, a moje zmysły są stłumione. Nie widzę niczego i nie słyszę niczego, jedynie odczuwam tajemnicze wibracje, które przepływają przez moje ciało. Czuję się jakby czas stanął w miejscu, czekając na coś nieuchwytnego.

W tym mrocznym otoczeniu czuję lekką niepewność. Nie wiem, co mnie czeka i jak długo muszę tu przebywać. Mój umysł jest pełen pytań i wątpliwości, ale brak odpowiedzi sprawia, że moje zmartwienia tylko rosną. Cóż to może oznaczać? Jak długo jeszcze muszę czekać?

Nieustannie przepłakuje te pytania, szukając jakiegoś znaku, który wskazałby mi drogę. Moje myśli błądzą w różnych kierunkach, starając się odnaleźć jakiś sens w tej bezsensownej sytuacji. Odczuwam frustrację i niepokój, ponieważ nie mam kontroli nad tym, co się dzieje.

Czekanie staje się dla mnie coraz trudniejsze. Zaczynam tracić cierpliwość i zastanawiam się, dlaczego właśnie ja muszę być tu uwięziony. Czy jest jakaś lekcja, którą mam się nauczyć? Czy istnieje jakiś cel, który muszę osiągnąć?

Moje ciało zaczyna odczuwać zmęczenie, a niepewność coraz bardziej mnie męczy. Jestem zagubiony i nie mam pojęcia, jak długo jeszcze muszę czekać. To jest jak sen, który ciągle trwa, nie dając mi drogi ucieczki.

Widzę to jako wyzwanie dla mnie, aby nauczyć się radzić sobie z niepewnością i cierpliwością. Muszę zaakceptować fakt, że nie zawsze wszystko będzie zgodne z moimi planami i że czasami trzeba po prostu czekać. To jest mój sennik - lekcja o cierpliwości i akceptacji.

W końcu, kiedy czuję, że nie mam już siły, słyszę delikatne szumienie. Stopniowo staje się głośniejsze i coraz wyraźniejsze, aż w końcu rozbija ciszę. Otwieram oczy i nagle orientuję się, że był to tylko sen.

Moje serce bije szybko, a jednak odczuwam ulgę. Czekanie się skończyło, mogę znowu działają i kontrolować to, co się dzieje w moim życiu. Ten sen był ostrzeżeniem, aby doceniać czas i nauczyć się być cierpliwym, nawet w najtrudniejszych momentach.

Moje doświadczenie z tym snem nauczyło mnie, że czasem musimy być gotowi czekać na to, co przyjdzie. Musimy zaakceptować niepewność i wiarę w to, że wszystko się ułoży w swoim czasie. To jest prawdziwa lekcja z mojego sennika.

źródło: SOW - Stowarzyszenie onejromantów XXI wieku
autor
Onejromanta: Mira, Ekspertka Snów Leczniczych

Specjalizuje się w interpretacji snów, które mogą wskazywać na fizyczne lub emocjonalne potrzeby zdrowotne śniącego.

Opinie na temat artykułu

Oceń artykuł jako pierwszy!

Dodaj opinię

Ocena: