Zima

To tak. Sen trafił mi się na prawdę i nie wiem jakim cudem pamiętam tyle szczegółów. Czułem to wszystko jakby było aż bardziej niż realne. Byłem zrozpaczony i szedłem już od wielu dni. Wszystko do okoła spowite było szarugą, a śnieżyca sprawiała że nie widziałem dalej niż na pare metrów. Śnieg utrudniał skutecznie marsz, pokrywając trakt grubą na przeszło metr warstwą przemarzniętego puchu. Raptem na granicy widoku pojawił się regularny kształt. Wyciągnąłem przed siebie naftową latarenkę i ujrzałem zarys ściany jakiegoś domostwa. Serce zabiło mi szybciej. Takie znalezisko mogło bowiem oznaczać jedzenie, a z tym nie było ostatnio najlepiej. Żyłem z tego co znalazłem w budynkach takich jak ten. Domostwo dawało ten sam obraz zniszczeń co reszta napotkanych przeze mnie miejsc. Zapadnięty dach, wybite szyby. Po południowej stronie ślady ognia. Wszedłem do środka, nie szykując nawet broni. Jednoizbowa konstrukcja mocno naruszona była także od wewnątrz. Wyglądało to tak jakby ktoś opuszczał dom w wielkim pośpiechu. Wszędzie walały się rzeczy. Często rzeczy które musiały stanowić ważny element dobytku, jak elegancki zegar, niewątpliwie sporo warty. Jednak to nie kosztowności zwróciły moją uwagę, tylko drewniana skrzynia na środku zgnitego dywanu. Oznaczenia na jej boku wskazywały na wojskowe pochodzenie. Przyklękłem i bagnetem podważyłem wieko. Jedzenie, wreszcie... Reszte dnia, o ile można tą wieczną szarugę nazwać dniem, minęła mi na przepatrywaniu zgliszcz okolicznych domów. Okazało się że trafiłem na małą wioskę u podnóży wzgórza. Z trudem rozbiłem namiot na wietrze i rozpaliłem ogień w załomie skalnym. Odpoczynek trwał może godzine, gdy raptem zdało mi się że coś zobaczyłem. Na szczycie wzgórza świeciło się światło. Zostawiłem wszystko na dole i zacząłem powolną wspinaczkę z karabinem w ręku. Jasny prostokąt okna stopniowo rósł, a wraz z tym wyłaniały się kontury małego dworku. Zamarłem. W oknie mignęła postać. Odbezpieczyłem karabin i dotarłem do drzwi. Pod wpływem uderzenia całym ciałem drzwi rozwarły się z hukiem i znalazłem się w środku. Otrząsnąłem się szybko i zacząłem przemierzać wąski korytarz w kierunku drzwi z pod których wydobywało się światło. Dotarłem. Chwila ciszy, po drugiej stronie dały sie słyszeć miarowe kroki. Jedną ręką przyciskając karabin do ramienia otworzyłem gwałtownie drzwi i wycelowałem w postać przede mną. Cisza otulona trzaskaniem kominka i kapaniem topniejącego śniegu z mojego munduru. Postać przede mną odwróciła się powoli przodem do mnie. Kobieta, młoda i ładna odezwała się jak gdyby nigdy nic "Właśnie na ciebie czekałam, zobacz jak wszystko wysprzątane..." I rozpoczęła długi monolog, który ja milcząc słuchałem wciąż celując doń z karabinu. Po chwili krzątania się po ciepłym pokoju zamilkła i powiedziała tylko "No wejdź wreszcie do środka" Zdjąłem płaszcz, hełm, szal, odłożyłem broń i plecak, a także pas z ładownicami. Znalazłem dom. Jednak po paru godzinach gdy siedziałem obok niej raptem zamilkła. Kominek zgasł niespodziewanie, do pokoju wdarł się ogromny chłód, tak że para niosła się z ust. Jakkolwiek bym chciał nie potrafiłem spojrzeć na jej twarz. Czułem jak staje się sztywna i nie mogąc się ruszyć czekałem co się stanie. Ona powiedziała tylko zimnym tonem "Musisz już iść" Nie pamiętam jak znalazłem się na dole, wiem że nie chciałem już żyć. Jednak następnego dnia sytuacja powtórzyła się. I znów było ciepło. I znów chłód. I tak w kółko i w kółko, codziennie. Znajdywałem i traciłem dom, dzień w dzień. Mogłem odejść, ale nie chciałem. Utknąłem w pętli.

zobacz interpretacje tego snu

Witaj

Zima we śnie może być interpretowana, że w życiu na jawie Twoje plany i cele są  w stanie zamrożenia (uśpienia). Jeśli jesteś osobą samotną może to oznaczać też, że  w najbliższym czasie Twoja sytuacja się nie zmieni- nie poznasz nikogo interesującego. Warto wspomnieć, że zima to także czas przełomu, po którym przyroda budzi się na nowo. W tym sensie sen o zimie może wskazywać na zmiany w Twoim zyciu na jawie. Zima to czas uspokojenia i wytchnienia, ale też czas na tworzenie planów. Sprawdź też znaczenie snu: wędrówka